ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

indeks ksiag zakazanych



Cheritka - 07-02-2008 21:32

Niby się wściekasz, że w stanach można kupić psa ze sklepu. A, co w tym dziwnego ? Tam są inne realia, inne życie. Ludzie są inni i wszystko inne też :roll:
To, że my mamy taka mentalność i u nas nie kupuje się raczej psów ze sklepów, to nie znaczy, że inne narodowości mają tak jak my. Rózne kultury:lol:
A, co ma być w tym zlego ?
Jak kupuje psa to chcę widzieć suczkę i wiedzieć jaki reproduktor.
Znać warunki w jakich pies jest wychowany itd, itp.
I co najważniejsze znam hodowce i mam do niego zaufanie, nkit z moich znajomych nigdy by psa nie oddał do akwarium.





Cekinka13* - 14-02-2008 13:59

A ja znalazłam robiąc wczoraj porządki w swojej przepastnej biblioteczce, książkę "Pies - Moje Hobby" autorstwa Józsefa Hajasa i Pala Sarkany.
Nie polecam :roll:
Rok wydania 1988, wznowienia chyba nie było... ale widziałam jak ludziska sprzedają tę ksiązkę na Allegro...

Cytaty:

"Po pierwszym porodzie suka powinna odchować nie więcej niż 4 szczenięta" :roll: A co z resztą? :roll:

"Przy następnych porodach suce nie powinno się zostawiać więcej niż 6 szczeniąt" brrr.... :roll:

Dział: Szkolenie psa - Pies stróż
"Drażniąc psa zmuszamy go do napastliwości; jeżeli chcemy psa "ostrego", w czasie ćwiczeń, przywiązujemy go do łańcucha; chroni to gwałtowanie skaczącego psa przed urazami" :roll:

Dział: Pies na ulicy
Dobrze wyszkolony pies czeka sam przed sklepem; na wszelki wypadek lepiej jednak przywiązać linkę do słupka" :roll: Efekty czytania czegoś takiego często widać... pod sklepami typu Leclerc, Tesco ... stoją lub leżą biedne uwiązane psy i czekają na swoich właścicieli aż Ci zrobią zakupy :roll:
Miałam tą książke... koszmar.......... bylo jeszcze coś stylu "agresywne psy trzeba trzymać na łancuchu" :angryy::angryy::angryy:



Bewarka - 15-02-2008 22:48
A ja czytałam nią w bibliotece...i pomyśleć, że przetłumaczył to weterynarz :cool3:



Teddy - 04-03-2008 19:45

Ja polecam wrzucić do pieca ksiązki Smyczyńskiego :psy, rasy, wychowanie" oraz wyrwać i spalic połowę stron z ksiązek Brzezichy i Wacha.
Nie polecam też ksiązki pt "pies 10 tygodniowy kurs szkolenia" - tragedia.
Troche moich opini o ksiązkach znajdziecie tutaj : www.psiarnia.glt.pl
O nie!!! protestuję stanowczo:diabloti: Smyczyńskiego wyrzucić?! Nigdy!!! Mam do tej książki stosunek absolutnie sentmentalny:loveu: (bo ja stary już jestem :evil_lol:) Nie pamiętam dokładnie ale chyba musiał to być rok 1983 może 84..To była jedyna książka o psach jaka w ogóle była w Polsce. Dostałem "cynk", że do jednej z księgarń przywieźli Smyczyńskiego ale będzie w sprzedaży dopiero za kilka dni. Poszedłem do tej ksiegarni żeby się czegoś dowiedzieć od sprzedawców. A pod księgarnią kolejka, że sklepu mięsne i monopolowe nie widziały takich kolejek nigdy w życiu. Pytam się:"Za czym kolejka ta stoi?" Po Smyczyńskiego..odpowiadają. Kiedy bedzie sprzedawany? Za 3 dni. Stałem w tej kolejce 3 dni i 2 noce (zima była). Dostałem. Za kilka dni pożyczył ja ode mnie njalepszy kolega i.. już nigdy do mnie nie wróciła. Za jakiś czas za zawrotną cenę dostałem ją u koników pod księgarnią. Mam ją do dzisiaj..
Czytam jż czasem z rozbawieniem i ze wspomnieniem moich studenckich czasów ;)
Dzisiaj już prawie nikt takich metod szkolenia psów jakie tam są opisane nie stosuje choć niektóre wcale nie są złe. Pamiętacie te metodę na oduczanie szczeniaka sikania w domu? Sam stosuje ją do dzisiaj i do dzisiaj nikt na świecie nie wymyślił bardziej skutecznej niż Smyczyński. Jeśli będzieice chcieli to Wam ją opiszę dla tych, którzy jej nie znają..
A z "poważnego szkolenia"? Znam kogoś, kto cudownie umie wyszkolić rottweilery i tylko nimi sie zajmuje. Nigdy nie widziałem lepiej wyszkolonych psów a widziałem w życiu już niejedno. A ten człowiek właśnie szkoli je wg. metod opisanych przez Smyczyńskiego.





Kamila - 04-03-2008 20:28

O nie!!! protestuję stanowczo:diabloti: Smyczyńskiego wyrzucić?! Nigdy!!! Mam do tej książki stosunek absolutnie sentmentalny:loveu: (bo ja stary już jestem :evil_lol:) Nie pamiętam dokładnie ale chyba musiał to być rok 1983 może 84..To była jedyna książka o psach jaka w ogóle była w Polsce. Dostałem "cynk", że do jednej z księgarń przywieźli Smyczyńskiego ale będzie w sprzedaży dopiero za kilka dni. Poszedłem do tej ksiegarni żeby się czegoś dowiedzieć od sprzedawców. A pod księgarnią kolejka, że sklepu mięsne i monopolowe nie widziały takich kolejek nigdy w życiu. Pytam się:"Za czym kolejka ta stoi?" Po Smyczyńskiego..odpowiadają. Kiedy bedzie sprzedawany? Za 3 dni. Stałem w tej kolejce 3 dni i 2 noce (zima była). Dostałem. Za kilka dni pożyczył ja ode mnie njalepszy kolega i.. już nigdy do mnie nie wróciła. Za jakiś czas za zawrotną cenę dostałem ją u koników pod księgarnią. Mam ją do dzisiaj..
Czytam jż czasem z rozbawieniem i ze wspomnieniem moich studenckich czasów ;)
Dzisiaj już prawie nikt takich metod szkolenia psów jakie tam są opisane nie stosuje choć niektóre wcale nie są złe. Pamiętacie te metodę na oduczanie szczeniaka sikania w domu? Sam stosuje ją do dzisiaj i do dzisiaj nikt na świecie nie wymyślił bardziej skutecznej niż Smyczyński. Jeśli będzieice chcieli to Wam ją opiszę dla tych, którzy jej nie znają..
A z "poważnego szkolenia"? Znam kogoś, kto cudownie umie wyszkolić rottweilery i tylko nimi sie zajmuje. Nigdy nie widziałem lepiej wyszkolonych psów a widziałem w życiu już niejedno. A ten człowiek właśnie szkoli je wg. metod opisanych przez Smyczyńskiego.
Ja nie znam ale chetnie poznam :p Pewnie mi sie nie spodoba no ale zawsze warto sprobowac :p



Teddy - 04-03-2008 20:50

Ja nie znam ale chetnie poznam :p Pewnie mi sie nie spodoba no ale zawsze warto sprobowac :p No więc wygląda to tak...Do pudełka po zapałkach należy włożyć 2-3 ziarnka grochu (najlepiej małe). Kiedy widzimy, że szczeniak przykuca do sikania trzeba rzucić w kierunku szczeniaka pudłkiem (podkreślam..w kierunku szczeniaka a nie w samego szczeniaka) tak żeby go nie uderzyć ale żeby pudełko lekko uderzyło w ścianę obok lub o podłogę i żeby ziarenka zagrzechotału i zrobiły trochę hałasu. Szczeniak wtedy na moment przestaje sikać, trzeba podbiec i szybko wynieść go na zewnątrz. Kiedy wysiusia się..nagroda. To wszystko :lol: Genialnie proste i genialnie skutczne. Oduczenie szczenięcia sikania w ten sposób zajmuje kilka godzin, najwyżej 1 dzień.



Kamila - 04-03-2008 22:02

No więc wygląda to tak...Do pudełka po zapałkach należy włożyć 2-3 ziarnka grochu (najlepiej małe). Kiedy widzimy, że szczeniak przykuca do sikania trzeba rzucić w kierunku szczeniaka pudłkiem (podkreślam..w kierunku szczeniaka a nie w samego szczeniaka) tak żeby go nie uderzyć ale żeby pudełko lekko uderzyło w ścianę obok lub o podłogę i żeby ziarenka zagrzechotału i zrobiły trochę hałasu. Szczeniak wtedy na moment przestaje sikać, trzeba podbiec i szybko wynieść go na zewnątrz. Kiedy wysiusia się..nagroda. To wszystko :lol: Genialnie proste i genialnie skutczne. Oduczenie szczenięcia sikania w ten sposób zajmuje kilka godzin, najwyżej 1 dzień. Nie brzmi tak zle jak sie spodziewalam ale nie wyobrazam sobie ze nauka trwa tu gora dzien bo szczeniak to szczeniak :cool1: Takiemu malemu sie zdarza ze nie wytrzyma i juz.

A jak wyglada szkolenie tych rottkow? :lol:



Monia70 - 05-03-2008 15:29

No więc wygląda to tak...Oduczenie szczenięcia sikania w ten sposób zajmuje kilka godzin, najwyżej 1 dzień. A moja szczeniara pare lat temu zasikała mi całą nowa w 30m kw.wykładzine dywanową :roll:



Teddy - 05-03-2008 18:39

A moja szczeniara pare lat temu zasikała mi całą nowa w 30m kw.wykładzine dywanową :roll: O widzisz..bo nie uzyskały jeszcze dyplomu wyższego uniwersytetu załatwiania potrzeb fizjologicznych..ale teraz już bedziesz widziała co robić..A jak nie to bachory na dywanik do dziekana...:evil_lol:



Teddy - 05-03-2008 18:45

Nie brzmi tak zle jak sie spodziewalam ale nie wyobrazam sobie ze nauka trwa tu gora dzien bo szczeniak to szczeniak :cool1: Takiemu malemu sie zdarza ze nie wytrzyma i juz.

A jak wyglada szkolenie tych rottkow? :lol:
No jak słowo Ci daję, sprawdź sama no swoich szczeniaczkach..będziesz zachwycona. No prawda, ze czasem może nie wytrzymać jak to brzdąc małoletni ale chodzi generalnie o postępy wychowawcze a takie pojedyńcze siknięcie to sie nie liczy ;)
A jak on szkoli rottki to ja nie widziałem, widziałem tylko efekty ale mówił mi, że nauczył sie je szkolić psy właśnie wg tej książki Smyczyńskiego. Co prawda to chirurg z mojego szpitala ale to typ takiego delikatnego mężczyzny tak, że nie sądzę żeby jakies siłowy metody wchodziły tam w grę..



JustynaJK - 05-03-2008 19:06
Smyczyńskiego powinien przeczytać każdy kynolog!!!!



Teddy - 05-03-2008 22:56

Smyczyńskiego powinien przeczytać każdy kynolog!!!! Zgadzam się..to jest dobry pomysł.
Oczywiście, wiedza we wszystkich dziedzinach, równiez w kynologii idze do przodu ale ta książka nie jest taka z gruntu zła a wielu rzeczy można się z niej nauczyć.



Monia70 - 06-03-2008 08:47

..A jak nie to bachory na dywanik do dziekana...:evil_lol: Ooooooo DOKŁADNIE !!!!!!!!

To już kocię praktycznie od drugiego razu załatwial sie w kuwecie.A przyniesiony był z cmentarza więć zasady higieny były mu całkowicie obce.



Teddy - 07-03-2008 21:43

Ooooooo DOKŁADNIE !!!!!!!!

To już kocię praktycznie od drugiego razu załatwial sie w kuwecie.A przyniesiony był z cmentarza więć zasady higieny były mu całkowicie obce.
Ale powiem Ci, że ja swojego ze schronu wziąłem, ma już ponad 10 lat ale też go tym zapalniczkowych sposobem oduczyłem bo próbował mi w domu teren znaczyć :cool3:



Rottie - 10-06-2008 17:40
Ktoś już wspominał o książce p. M. Kurek "Encyklopedia hodowcy". Kiedyś przypadkowo trafiła mi w ręce na wakacjach u znajomych, a korzystając z okazji zabrałam się do lektury. Najpierw znalazłam kilka głupot, a potem celowo zaczęłam ich szukać i tarzałam się po ziemi ze śmiechu. O Berneńczykach pisało, że są bardzo podobne do Goldenów, ale różnią się wagą i umaszczeniem :lol: w opisie Bullmastifa pisze, że nie wolno tegoż psa spuszczać ze smyczy, bo może kogoś zagryźć :shake: Pisało też o polewaniu otwartych ran sokiem z cytryny :lol: :mad: Pełno bzdur w opisach ras, niestety nie pamiętam (książkę czytałam z dwa lata temu).



Patus94 - 31-07-2008 14:30
Mam nadzieje, ze w pewnym sensie to co napisze, tu pasuje ;)
Dostałam ostatnio dwie ksiażki
'Golden Retriever' Nona Kilgore Bauer wydawnictwa REA. Chciałabym sie dowiedzieć, czy w tej książce nie ma żadnych głupot na temat tej rasy ;)
A druga to 'Szczenię - zachowanie i szkolenie' Sarah Heath. No i to samo pytanie, tylko nie o goldenki, ale ogólnie ;)



leepa - 31-07-2008 17:24
Mnisi z New Skete generalnie fajna pozycja, tylko te działy właśnie wcześniej wymienione niekoniecznie. Ale ogólnie warto przeczytać.



wiska - 07-11-2008 20:57
Musze sie wypowiedziec o ksiazce "border collie" Ursuli Birr,z jednej strony wszystko fajnie bo w encyklopedycznym skrocie,ale zdarzaja sie takie wpadki jak: "Wystarczy komenda "zostaw",aby nasz border,dzieki wrodzonemu posluszenstwu,z groznego straznika domu ,zmieni sie w lagodnego,przyjaznego czworonoga" i inne tego typu przeklamania.Nie wiem czy to dlatego ,ze zostalo zle przetlumaczone,ale jednak przy druku niektorzy wydawcy powinni sie konsultowac z fachowcem



AgaNepowa - 05-12-2008 18:24
Stanowczo nie polecam książki:
"Dobre psy" pani Agnieszki Boczuli.
Chyba że jako wzór Antyksiażki na półce:)
Jeszcze pierwsza część o doborze rasy psa w miarę mi się podobała, choc dość oczywista była, ze środkiem mogę się zgodzić (psy płochliwe zachęcać smakami, nie zmuszać, patrzec na csy) to reszta- poprostu Wach:
jak zakładac psu kolczatke i łańcuszek, jak byc najwyżej w hierarchii i jak pies ma do nas podchodzić (zdjęcia psa będacego jednym wielkim CSem). Nauka przychodzenia na zawołanie poprzez szarpanie linką "Wołamy i szarpiemy psa lina tyle razy, ile to bedzie potrzebne".
A co jesli dorosły pies atakuje inne py na smyczy, miota się itp

"A cóż ja moge powiedzieć? Co mozna zrobić w takiej sytuacji? Zabronić psu tego zachowania. Szarpnać! A jak to nie działa, to znaczy, że źle szarpiemy."
Esencja książki- jak coś idzie nie tak- znaczy, że źle szarpiemy...



andromeda - 16-03-2009 16:39
Jak dla mnie ksiazka pani Jan Fennell to strata kasy i czasu poswieconego na przeczytanie tej pozycji. Dobrze ze nie kupiłam drugiej czesci, bo po dosc zachecajacym wstepie cała reszta mnie zniecheciła. Czym dalej tym wieksze lanie wody typu. MOJA METODA NAJ NAJ, MOJA METODA TO I TAMTO i tak wkołko. Na cała ksiazke spodobało mi sie z kilka zdan i to tyle.



Rottie - 17-03-2009 20:51

Jak dla mnie ksiazka pani Jan Fennell to strata kasy i czasu poswieconego na przeczytanie tej pozycji. Dobrze ze nie kupiłam drugiej czesci, bo po dosc zachecajacym wstepie cała reszta mnie zniecheciła. Czym dalej tym wieksze lanie wody typu. MOJA METODA NAJ NAJ, MOJA METODA TO I TAMTO i tak wkołko. Na cała ksiazke spodobało mi sie z kilka zdan i to tyle. Zgadzam się! Mam drugą część tej książki, była to moja pierwsza zakupiona pozycja o psach. Przeczytałam zaledwie 50 stron - po ich lekturze i powtarzającym się (wspomnianym już przez andromedę) haśle "MOJA METODA NAJ", zaczęłam się zastanawiać o jaką metodę jej chodzi, bo do tego momentu Fennell przytaczała tylko historie psów i skuteczność JEJ WSPANIAŁEJ METODY :lol: Żadne konkrety, a miała to być metoda w praktyce. Żenada :shake:



Shakira - 29-03-2009 21:15
He,he a ja myślałam że to z moim IQ jest coś nie tak,bo przeczytałam książkę do końca i nie wiem o jaką metodę chodzi,ale wiem że jest naj.
Jak już wiedziałam,że ta metoda jest najlepsza i jedyna przeczytałam ZJP w praktyce...:hmmmm: Wywnioskowałam że chodzi o nie zwracanie uwagi,jedzenie przed psem i takie tam i właściwie wystarczyła by jedna strona żeby to przekazać :cool1:



zmierzchnica - 29-03-2009 23:41
Ja przeczytałam obie pozycje pani Fennell... Mam je nawet. I nic z nich nie pamiętam, oprócz tego, że strasznie mi się jej czarny owczarek (Sasha?) podobał :loveu: A to świadczy o jej metodzie :cool3: Po przeczytaniu jej książek jak miałam problemy z psem, tak miałam i wcale nie wiedziałam jak dać sobie z nimi radę. Potem dopiero pogrzebałam w internecie i sobie poradziłam... A dzieła pani Fennell zdecydowanie odradzam :cool3:



Epona - 28-06-2009 20:49
A tam odradzasz! Wiesz jakie wspaniały pretekst, żeby się opychać słodyczami. Przecież nie mogę psu dać jeść zanim nie pochłonę ciasteczka, bo zaburzę hierarchię w stadzie :cool3:.
Przeczytałam opis na okładce i myślę "super książka!" Cieszę się, żę nie mialam wtedy kasy i poszłam do biblioteki, bo jak przeczytasz początek, to nie ma sensu czytać dalej-do każdego psa jest stosowana ta sama metoda...:roll:



Everybody_Lies - 28-06-2009 21:11
Ja zdecydowanie nie polecam "Księgi psów" D. Taylora. Owszem, zdjęcia są piękne, ale zawarte informacje już mniej...:shake:
Np. w tekście o obrożach:
"Dla większych psów lepsza będzie kolczatka" (!)
Albo opis mopsa:
"bla bla wdzięcznego, choć najbardziej wybrednego spośród psów" - mopsy wybredne?:lol: Dobre sobie!
Już nie wspomnę o tym, że w dziale o rozmnażaniu, na zdjęciach przedstawiających etapy zapładniania pokrywały się dwa kundle... Jako weterynarz i specjalista ds. psów raczej nie powinien zamieszczać takich zdjęć w swojej książce.



Jan Rodez - 18-08-2009 21:33
Ostatnio nie kupowałam nowości- panią tańczącą z psami :cool3:- traktuje z przymrużeniem oka, choć niektóre metody (np. ignorowania w pewnych sytuacjach) przydały sie w wychowaniu naszej suki.
Najgorszy chłam,jaki mam :) jeszcze i nie oddałam na makulaturę, to- z zamierzchłych niemal czasów książki:
M Zdann "Pies i my" a tam takie kwiatki:
- "chart afgański: najmniejszy (...), Wszystkie charty odznaczają sie mierna inteligencja, przez co co trudno nauczyć je karności i posłuszeństwa. Są bardzo łakome i często kradną pożywienie ze stołu, jeśli tylko maja do niego dostęp. Nie bywają wierne i przywiązane ja psy innych ras"
- "boksery uważa się za rasę psów typowo męskich" (ktoś tu sobie coś rekompensuje czy jak?) :evil_lol:
-"Kerry blue terrier jest owczarkiem irlandzkim"
_ "nowofundlandczyk powinien być czarny"
Autor jednak cale szczęście nie doktoryzuje się na temat wychowania zanadto i nie propaguje metod siłowych (papier w odbyt itp.):-o



paulina2904 - 19-09-2009 11:08
Ktoś wspomniał ,że książka ''Jak wybrac psa czyli poradnik dla przyszłych właścicieli'' jest niegodna polecenia ,ale 14 lat temu wybierając rasę dla siebie kierowaliśmy się nią i był dalmatyńczyk (fakt ojciec Ponga* był bez rodo.) i wszystkie cechy pasowały itd. wiec nie wiem co tam się nie sprawdziło ,ale przy obecnym Bingsie też się sprawdza. Natomiast ''Księga Psów'' to ma tylko ładne zdjęcia i nic poza tym:eviltong:



yamayka - 26-01-2010 19:56
Wszystkie książki braci Wach!

http://www.gandalf.com.pl/b/sam-szkole-psa/

Popatrzcie na zdjęcie na okładce... :crazyeye:
Czytałam ich poradniki z oczami jak spodki. A wiecie ze doberman nie nadaje się dla kobiet? Bo należy prowadzić go "silną ręką"... A jeśli pies nie chce warować tzn. opiera się przy naciskaniu ręką na kark to należy na nim usiąść okrakiem wyciągając jednocześnie rękami do przodu przednie łapy psa...
Szoking...



debova47909 - 26-04-2010 12:48

Osobiście mam bardzo odmienne odczucia od ogółu odnośnie książki 'mój pies świadczy o mnie' .
Przypomina mi się odcinek 'na pomoc zwierzętą' gdzie mądra pani daje psu-szkieletowi miske i go potem drażni rękawiczką na kiju by gdy pies warknie orzec że do uspania . Myślenia mało, wszystko na chłopski rozum - na palcach jednej ręki moge policzyc wartosciową treśc w tym poradniku.
Ktoś mi mówil że dobrych szkoleniowców w ameryce jest dużo, ale bechawiorystów brak - na podstawie tego podręcznika jestem w stanie sie do tej opini przychylic.
Acha a zdjęcia które mają służyc za pomoc do tresury powinny byc oznaczone czerwoną łatką - a nuż jakieś dziecko weźmie do ręki książke i zobaczy miłego pana przyciskającego psa do ziemi smyczą, lub z wykręconym tułowiem od korekty :roll:
Trzymam w ręce.
I powyższa opinia jest gruuuuuubo przesadzona,a wręcz nieprawdziwa. Nie ma tu absolutnie ani psa powykręcanego, ani przyciśniętego do ziemi. Generalnie opiera się na metodach pozytywnych i wiele z nich pokrywa się z tym co piszą dogomaniacy. Wyłączając łańcuszki, ale przecież żadna książka nie jest idealna. Dużo na każdy temat, czyli o wszystkim i o niczym, ale myślę, że początkujący psiarze (w tym ja) właśnie tego szukają- coś jak podstawy wychowania psa w pigułce.



Cockermaniaczka - 27-04-2010 00:14
Ja tez mam ta ksiazke,ale ja ja traktuje jako klasyke, jak PSY RASY WYCHOWANIE Smyczynskiego:p
Teraz jest nowe wydanie-tzn nowa okladka:evil_lol::eviltong:Bo srodek ten sam:eviltong:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 220 rezultatów • 1, 2