ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

'Dziwne' szczenię - od dnia narodzin - diagonza: zachłystowe zapalenie płuc



maga18 - 22-02-2007 16:55
Witam!

Byłam już u weterynarza,ale on nie udzielił mi jednoznacznej odpowiedzi więc szukam innych źródeł...
28.01.2007 urodził mi się miot chińskich grzywaczy - 5 klusek.
Pierwsze szczenie ważyło 115 g
pozostałe 145-150g.

Z początku wszystko świetnie się układało... szczeniaki przybierały na wadze, rosły... mniej więcej 25-35g dziennie.
Po około 3 dniach od porodu szczenie które urodziło sie pierwsze nie wykazywało ochoty jedzenia - nie walczyło o cycka, biernie leżało z boku... wtenczas zaczęłam pilnować jego podczas karmienia, z moją pomocą łapał się cycka. Przybierał na wadze normalnie... lecz zauwazylam, ze suka sie nim nie interesuje, nie lizała go, nie chciała na niego patrzeć, a jak pełzał w jej stronę to odwracała głowe lub warczała!!

Następnie po kilku dniach przestał łapać cycka, wyrywał się - wyglądał jakby nie miał siły trzymać sutka - wyrywać się miał siłe... kupiłam sztuczne mleko sucze i zaczęłam na zmiane dokarmiac... raz suka raz sztuczne - zalezy czy załapał sie do cycka czy nie... (nadal na wadze przybierał normalnie)

W wieku 18 dni szczenie zrobiło strajk na cycka po dziś dzien - nie da rady zmusic go by possał matke... przeszłam na karmienie z butelki + stałe jedzenie (w małych ilościach) - i właśnie od tego momentu zaczyna sie problem - szczenie ma bardzo wachająca się wagę ciała - przed jedzeniem 520g, po jedzeniu 536 g... 3h przerwy i wazy 515... zje wazy 525... pozniej znow mu waga spada i tak w kółko... ogólnie to przez 3 dni przytył 12g.

Pojawił się kaszel, duszności, ropienie oczu (zapelenie spojówek?), suchy nos - dzisiaj 'zapchany' wydzieliną...

W porównaniu do reszty szczeniat to jest ospałe, nie chodzi tak duzo jak reszta, nie reaguje na matke (matka na niego) i ciężko oddycha.

W niedziele szczeniaki skoncza 4 tygodnie - wszystkie sie bawią, waża ponad 700-750g a to pochodzi i idzie spac... wazy 535g.

Wiem, ze objawy moga wskazywac na rozne choroby... poczynajac od zapalenia płuc (zachłystowe zapelenie płuc), poprzez alergie i choroby serca...

Weterynarz u ktorego byłam zmierzył mu temperature - gorączki nie ma. Osłuchowo tez wydaje się być normalne, tylko oddech ma znacznie przyspieszony. Dostał zastrzyk na lepsze odkaszliwanie wydzielin płucnych (nie znam nazwy, cos na "F").

Podczas picia z butelki pare razy sie zakrztusił - moze mleko dostalo sie do płuc???

Nie wiem co robić... szczeniaczek robi się 'kumaty' i taki problem :-(





taks - 23-02-2007 13:32
Znam przypadek gdy suka odrzuciła szczenie "na oko" zupełnie normalne. Próbowano tak jak Ty ratować je aż do momentu gdy okazało sie, że ma wodogłowie. Obawiam się ,że suka wie coś czego Wy jeszcze nie widzicie i dlatego nie "inwestuje" w małego :-(



maga18 - 23-02-2007 20:50
diagnoza - tak jak podjrzewalam:

zachłystowe zapelenie płuc

leczymy... :-( 3 x antybiotyki raz dziennie

przed wczoraj stan malca byl bardzo ciezki, teraz sie unormował... wiekszej poprawy niestety nie ma - narazie 2 dni dostaje antybiotyki podskórnie i domięśniowo



maga18 - 23-02-2007 20:51

Znam przypadek gdy suka odrzuciła szczenie "na oko" zupełnie normalne. Próbowano tak jak Ty ratować je aż do momentu gdy okazało sie, że ma wodogłowie. Obawiam się ,że suka wie coś czego Wy jeszcze nie widzicie i dlatego nie "inwestuje" w małego :-( a jak objawia sie wodogłowie, oprocz tego ze glówka jest powiekszona?





Chefrenek - 23-02-2007 21:01
Jak moja mama hodował mopsy to jeden też dostał zachłystowego zapalenia płuc. Suczka była ok. poprostu była łapczywa na mleko. Weterynarz kazał trzymać ją kilka dni w pozycji pionowej- dzień i noc (plus oczywiście jakieś antybiotyki). Wszystko się dobrze skończyło. Trzymam kciuki za malca.



daga10011 - 23-02-2007 21:14
nie wiem co Ci powiedziec..w moim miocie byl pies z niezrosnietym brzuszkiem,zostal zaszyty (byly takie dwa ,ale jeden juz w pierwszym tygodniu padl),drugi nie chcial ssac i mial podobne objawy do twoich...w drugim tygodniu zycia zaczal jesc i trawic i przybierac na wadze-twoje juz sa starsze,ale znam z opowiesci hodowcy i jednoczesnie weta ze mial takie szczenie do 6 tygodnia zycia ...moj malec jak i jego mial dziure w przelyku,moj odszedl w wieku 2 tygodni-obydwa maluchy skakaly na wadze dosc dziwnie ,pic nie chcialy ,mi ten co odszedl w pewnym dniu przybral 120 gram na wadze,wiecej niz rodzenstwo wowczas,a nastepnego dnia wazyl znowu prawie tyle co 2 dni przedtem-moze pod tym katem powinnas patrzec,ale nie wiem czy sa w tym kierunku badania-u nas pies po prostu sie udusil a ja po fakcie dowiedzialam sie jaka mial wade:(-plulam sobie w brode ze nie wiedzialam wczesniej bo bym go uspila ,ale symptomow krzuszenia sie nie bylo zadnych i nagle na moich oczach zaczal sie krztusic...a u mojego znajomego tez nie bylo objawow do 6 tygodnia zycia..nie twierdze ze to moze byc to,ale przekazuje swoje przykre doswiadczenie:oops: i trzymam kciuki zeby piesek wyzdrowial



Chefrenek - 23-02-2007 21:17
Może można temu malcowi zrobić usg albo rtg?



maga18 - 23-02-2007 21:47
jak jeszcze oprocz krztuszenia objawia sie ta dziura?

mysle nad USG serca - musze dowiedziec sie czy juz mozna tak mlodemu psiakowi zrobic USG nie usypiajac go



Chefrenek - 23-02-2007 21:55
Myślę, że można bez narkozy. Szczeniak jest mały więc łatwo będzie unieruchomić.



MARS - 24-02-2007 12:15
Wydaje mi sie że przy przetrwałym otworze owalnym, osłuchowo jednak powinny być w sercu słyszalne szmery. Kiedyś widziałem takiego kota syjamskiego. W porównaniu z rodzeństwem o połowę mniejszy, chudy strasznie, i szybko oddychający. Ale u niego po przyłożeniu fonendoskopu do okolicy serca był jeden wielki szmer. Skończyło się eutanazją.



Chefrenek - 24-02-2007 14:28
A jak on się dziś miewa?



maga18 - 24-02-2007 14:54
rano ku mojej radosci psiak objawial chec zycia - zaczepiał łapką rodzenstwo, gryzl moje palce... zjadł porcje z buteli i poszedl spac.

u weta manifestowal głośno ze mu sie te zastrzyki nie podobają - wczesniej nie reagowal na zastrzyk i macanki weterynarza

na usg nic nie widac - szczenie za młode ;) :razz:

po powrocie do domku psiak stracil ochote do zycia... :-(
przed chwilą zjadł porcje kaszki - kleik ryzowy i poszedl spac

jutro nst dawka antybiotyków



Igusia - 24-02-2007 14:55

diagnoza - tak jak podjrzewalam:

zachłystowe zapelenie płuc

leczymy... :-( 3 x antybiotyki raz dziennie

przed wczoraj stan malca byl bardzo ciezki, teraz sie unormował... wiekszej poprawy niestety nie ma - narazie 2 dni dostaje antybiotyki podskórnie i domięśniowo
Mialm takiego szczeniaka w miocie.Matka i babcia sunki gdy zorientowaly sie ze malenstwo jest chore probowaly je dobic by sie juz nie meczyla...
U nas lecznie bylo antybiotykami i dodatkowo byla nawadniana podskornie,kroplowkami.Wet dawal sunce 30-50% szans.Wyzdrowiala calkowicie:lol: Powiedzial ze im starszy jest szczeniak tym wieksze ma sznse na wyzdrowienie bo moze zaczac przyjmowac rowniez staly pokaram.Nasza jamniczka zachorowala w 3 dniu zycia a przy naszej detrminacji-codzienne wizyty u weta i karmienie w pozycji pionowej oraz proby dostawiania do suki, dala rade.
Mam nadzieje ze u u Was sie uda



maga18 - 24-02-2007 14:56

Wydaje mi sie że przy przetrwałym otworze owalnym, osłuchowo jednak powinny być w sercu słyszalne szmery. Kiedyś widziałem takiego kota syjamskiego. W porównaniu z rodzeństwem o połowę mniejszy, chudy strasznie, i szybko oddychający. Ale u niego po przyłożeniu fonendoskopu do okolicy serca był jeden wielki szmer. Skończyło się eutanazją.
osłuchowo badało go dwoch wetow i obydwoje stwierdzili, ze serce jest w proządku - porównywali nawet z resztą rodzenstwa i zgodnie oznajmili, że problem tkwi w pucach...



maga18 - 24-02-2007 14:57

Mialm takiego szczeniaka w miocie.Matka i babcia sunki gdy zorientowaly sie ze malenstwo jest chore probowaly je dobic by sie juz nie meczyla...
U nas lecznie bylo antybiotykami i dodatkowo byla nawadniana podskornie,kroplowkami.Wet dawal sunce 30-50% szans.Wyzdrowiala calkowicie:lol: Powiedzial ze im starszy jest szczeniak tym wieksze ma sznse na wyzdrowienie bo moze zaczac przyjmowac rowniez staly pokaram.Nasza jamniczka zachorowala w 3 dniu zycia a przy naszej detrminacji-codzienne wizyty u weta i karmienie w pozycji pionowej oraz proby dostawiania do suki, dala rade.
Mam nadzieje ze u u Was sie uda

dzieki :)
teraz chcialabym by przestal miec wachania na wadze... wczoraj w nocy wazyl 577g, dzis rano 555g... teraz 568g



Chefrenek - 24-02-2007 15:07
Zapytaj weta dlaczego sie tak dzieje?



maga18 - 24-02-2007 15:37
wet nie umial sprecyzowac konkretnej odpowiedzi - twierdzi ze jest tak dlatego, ze jest oslabiona



Ewelina22 - 26-02-2007 16:50
Wlasnie przeczytalam Twoj watek. Jak malenstwo?



borsaf - 26-02-2007 17:39
Maga, przeczytalam watek i...trzymam kciuki za maleństwo.
Przytocze tu problem, ktory miala moja przyjaciółka z boxerką. Urodziły się 3 szczeniaki. Jeden biały. Wagi nie pamietam, tyle, ze dwie to kluski, a trzeci, biały chudzina. Od samego początku piła słabo, zawsze odepchnieta przez rodzeństwo, zachłystywała sie mlekiem, którego bylo w nadmiarze.
Były to czasy, ze białe nie dostawały metryk, nawet zalecano uśpic to maleństwo. Podejrzewano wodoglowie bo jak to u boxerów główka duża, a reszta ciałka chudziutka. Bawic się chciała ale sił za dużo nie miała, dyszała zaraz i spać. Juz ją koleżanka opłakała...nie wychowa się...wet byl prawie na etacie. Przyszedł czas na drugie odrobaczenie. Przez przypadek dostała porcję leku obliczoną na rodzeństwo, dwa razy cięższe!. Na drugi dzień zaczęła wymiotować....robalami. Kłeby robakó!. Dodali jej jeszcze leku, po 2 tyd następna tura, tez podwojona, a sunia jak nioe ta sama...wychowała się i dogoniła rodzeństwo. Niestety, była głucha i z tego powodu tylko na smyczy, zostala u hodowcy.
Reasumując: lek przeliczony na masę ciała nie podziałał, musiała dostać silniejszą dawkę.



maga18 - 27-02-2007 17:04
nie odzywalam sie bo nie chcialam zapeszac... ;)

dzieki za zainteresowanie i za wsparcie :)

W sobote ok 3 w nocy maluszek ku mojej ogromnej radosci z rozdziawioną mordką szukał butelki :multi:
I od tamtej pory jest tylko lepiej!!! :multi:
Teraz juz duzo chodzi, zaczepia rodzeństwo, pcha sie do cyca i do butli :) Na wadze przybiera super!! :multi:
Inny pies... noramlnie nie do poznania :)
Wczesniej taki trupek... a teraz mały rozbójnik :loveu:

Antybiotyki jeszcze dostaje - tak profilaktycznie :)



Chefrenek - 27-02-2007 17:08
Super wieści. Ma dobrą opiekę to wyzdrowiał.



Ewelina22 - 27-02-2007 17:38
No to gratulacje i wyrazy uznania za wytrwalosc i sluszny upór!



paniMysza - 27-02-2007 22:42
musiała przeciez wyzdrowiec na przyjazd cioci!:loveu:



maga18 - 07-04-2007 22:50
nie odzywalam sie dlugo... :) ale mam dobre wiesci!! :)

mała ma sie superrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :loveu:

rozrabia jak pijany zajac i jest bardzo całuśna :loveu: jest mniejsza od reszty rodzenstwa ale swietnie sobie radzi i ustawia braci po kątach :diabloti:

oto ona:
http://img249.imageshack.us/img249/8011/image119qj2.jpg

http://img482.imageshack.us/img482/945/image166ie9.jpg

http://img87.imageshack.us/img87/7793/image124cx0.jpg

http://img476.imageshack.us/img476/1409/image134lk5.jpg

http://img375.imageshack.us/img375/1695/image129kl9.jpg

tu widac jaki z niej skrzacik
http://img476.imageshack.us/img476/9594/image132gt8.jpg

i filmy jak rozrabia (niestety trzeba sciagnac na dysk):
http://www.daminet.pl/~ravenq/P1010025.MOV

http://www.daminet.pl/~ravenq/P1010027.MOV



Chefrenek - 07-04-2007 22:53
Ale śliczna. Dobrze, że wyszła na prostą.



Iza. - 08-04-2007 11:10
przesliczna jest :).
cale szczescie ze jej sie udało.



cockermanka - 17-04-2007 12:00
Świetna ta mała :-)..może głupie pytanie..co te maluchy mają na uszkach?



Igusia - 17-04-2007 13:03

Świetna ta mała :-)..może głupie pytanie..co te maluchy mają na uszkach? One mialy kopiowane uszy:cool3:



Blow - 17-04-2007 13:18
słodziuszkie bzydalki;)



Liszka - 17-04-2007 13:25
Ta pomarszczona skórka...miodzio :loveu: :loveu: :loveu:


może głupie pytanie..co te maluchy mają na uszkach? To plasterki pomagające w postawieniu uszek ;)



cockermanka - 17-04-2007 13:31
Aaa..hihi..to ja chyba wolę moje kłapouchy...choć grzywki bardzo mi się podobają...



lothia - 19-04-2007 10:01
:nono: grzywaczom nie kopiujemy uszek,a pp moga miec klapciate
Maga Beza :angel:jest zawodowa :iloveyou:



Patka - 19-04-2007 10:12
ale cudo :loveu:

http://img476.imageshack.us/img476/1409/image134lk5.jpg



maga18 - 21-04-2007 13:16
dzieki :buzi: Beza czuje sie super!! Powoli zaczynamy badania i usg i poki co mocz w porzadku, morfologia krwi tez a biochemia ma jakies tam odchyły ale nie grozne podobno :) Usg nerek w porządku... teraz czekam na wizyte u kardiologa i za miesac kolejne badania :)

Cockermanka - naguski musza miec stojace uszka i by im pomoc klei sie plasterki w formie rusztowania :) Ale nie mają kopiowanych :)

i nowe fotki:
http://img89.imageshack.us/img89/7718/image202hy3.jpg

http://img153.imageshack.us/img153/5268/image203bx3.jpg

http://img153.imageshack.us/img153/8927/image204pp0.jpg



Chefrenek - 21-04-2007 14:39
Ale śliczne. Pieski i zdjęcia. Sunia ma chyba nietypowe umaszczenie jak na grzywkę???



maga18 - 21-04-2007 14:59
u grzywaczy kazde umaszczenie jest dopuszczalne - ona akurat jest po dwoch beżowo - brązowych rodzicach i jako jedyna urodziła się łaciata :) ale domyslam sie, ze to po pra babci :)

w innych liniach czesto rodza się takie 'krówki' :loveu:



Kfiona - 17-06-2010 10:49

nie odzywalam sie bo nie chcialam zapeszac... ;)

dzieki za zainteresowanie i za wsparcie :)

W sobote ok 3 w nocy maluszek ku mojej ogromnej radosci z rozdziawioną mordką szukał butelki :multi:
I od tamtej pory jest tylko lepiej!!! :multi:
Teraz juz duzo chodzi, zaczepia rodzeństwo, pcha sie do cyca i do butli :) Na wadze przybiera super!! :multi:
Inny pies... noramlnie nie do poznania :)
Wczesniej taki trupek... a teraz mały rozbójnik :loveu:

Antybiotyki jeszcze dostaje - tak profilaktycznie :)
Dzis w nocy miałam podobny problem z 4 tyg.yorkiem.Szczeniaczek nagle zachłysnoł się.,,Strzepałam"go ,robiłam masarz serca,sztuczne oddychanie-to go uratowało.Dostał tlen ,furosemid,antybiotyk i jakiś steryd.Całą noc suczka nie chciała go karmić a on nawet o to nie walczył.Rano idąc do pracy zawiozłam go do wet.żeby miał baczenie na niego gdyż ok godz. 5 znów zaczynam dziwnie oddychać.Jestem pod tel. z weter.10 min.temu dowiedziałam się że corka pojechała z nim do innej kliniki bo w tej tlen się skończył.Ma szmery w sercu nie w płucach.Ludzie trzymajcie kciuki.Kardiolog przyjmuje dopiero od 15.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl