indeks ksiag zakazanych
tunio - 19-02-2004 17:03
jakis czas temu rozmawialam z Tilia i smialysmy sie z ksiazek,ktore wprowadzaja zamet w glowie czytelnika i wciskaja jednym slowem kit...
Moglibyscie napisac jakich ksiazek NIE polecacie i uzasadnienie :D
Ja NIE polecam "Jak wybrac psa,czyli poradnik dla przyszlego wlasciciela"
Informacje klamliwe i smiechu warte :-?
Kati - 19-06-2004 21:21
Ja też NIE polecam tej książki, opisane w niej rasy to prawie same bzdury. :evil:
Rafka - 16-10-2004 20:43
Ja polecam wrzucić do pieca ksiązki Smyczyńskiego :psy, rasy, wychowanie" oraz wyrwać i spalic połowę stron z ksiązek Brzezichy i Wacha.
Nie polecam też ksiązki pt "pies 10 tygodniowy kurs szkolenia" - tragedia.
Troche moich opini o ksiązkach znajdziecie tutaj : www.psiarnia.glt.pl
JustynaJK - 17-10-2004 10:23
Ze Smyczyńskim to naprawdę gruba przesada! Uważam ,ze kazdy kynolog powinien ja mieć.Zaznaczam,że nie jest to tylko moje stromne zdanie,ale i sław kynologicznych naszych czasów.
gwiezdny-wyslannik - 17-10-2004 22:47
Zgadzam się z Justyną! :)
asiunia - 18-10-2004 13:46
Hej!!
Ja osobiscie nie polecam "PSY"-z serii patrze,podziwiam ,poznaje :-?
Marek z Gromem - 28-10-2004 17:27
Ja równiez uwazam, ze Smyczyńskiego książki sa naprawde dobre nawet teraz, a zostaly wydane jednak kilka lat temu, co innego Brzezicha te sa moim zdaniem nic nie warte.
Guciek - 16-11-2004 12:20
101 porad Jak Dabać o Psa" takie jakieś dziwne. Niby fajne i pomocne ale jakos dziwnie napisane i wogóle wszysto o niczym tak bym powiedziała :-?
dbsst - 16-11-2004 13:47
ja nie polecam Rolf Spangenberg "choroby psow"
ksiazka typu wiecej ladnych zdjec uda sie bez tresci ;)
powierzchownie i beznadziejnie :D
ps
ciesze sie ze to nie moja ksiazka hihi
JustynaJK - 16-11-2004 14:08
dowcipniś z tą radością
Anulka - 18-11-2004 18:01
Ja STANOWCZO nie polecam książki "Mądrzejsze niż myślisz-rewolucyjne zasady wychowania posłusznego psa" Po prostu jak czytam o tym że szczeniakowi trzeba wsadzać papierowy rulonik w pupę przy nauce czystości to nie wiem czy się śmiać czy płakać :o
Tam jest pełno takich "kwiatków". Dowiedziałam się np. że te wszystkie środki przeciw pasożytom typu pchły i kleszcze są beznadziejne a najlepszym sposobem pozbycia się tych małych potworków jest...kąpiej w chlorowanej lub słonej wodzie :lol:
W dodatku wszędzie obecne są klapsy a jakoś mało jest wspomniane o nagrodach. No chyba że nagrodą dla psa za poprawnie wykonane ćwiczenie jest schabowy na kolację. Tak przynajmniej twierdzi pan Paul.
Mam też wrażenie że autor nie ma zielonego pojęcia o psiej psychice (np. interpretuje posikiwanie jako objaw radości), nie ma wyjaśnienia co to jest dominacja, uległość i zachowania z nimi związane. A doskonałą metodą na psie problemy są klapsy i rzucanie w psa przedmiotami.
:-? Gdybym tak wychowywała Tajgę to pewnie wylądowałaby w Wariatkowie.
Guciek - 18-11-2004 20:50
Aż kupie żeby sie posmiac z tych jego metod :o papier w dupe i niesraj :o bosz........
asher - 18-11-2004 21:52
"400 rad dla milosnikow psow" Marcela Kocha - pozycja mocno tracaca myszka, ale ostatnio chyba wznowiona. do poczytania - na kibelku na przyklad :evilbat: - to jeszcze, ale nie bardzo do stosowania w praktyce (co powiecie na "rade", ze o rodzaju siersci powinna decydowac pani domu, jako, ze to ona bedzie ja usuwala z dywanow? :lol: )
ara - 01-01-2005 10:44
nie bardzo do stosowania w praktyce (co powiecie na "rade", ze o rodzaju siersci powinna decydowac pani domu, jako, ze to ona bedzie ja usuwala z dywanow? :lol: )
W praktyce jest sporo pań domu które nie zgadzają się na psa długowłose... Moja matka do takich należała.
JustynaJK - 01-01-2005 16:57
i jest w tym trochę racji,bo kto po psie sprząta?
asher - 01-01-2005 17:44
nie bardzo do stosowania w praktyce (co powiecie na "rade", ze o rodzaju siersci powinna decydowac pani domu, jako, ze to ona bedzie ja usuwala z dywanow? :lol: )
W praktyce jest sporo pań domu które nie zgadzają się na psa długowłose... Moja matka do takich należała.
no jest w tym troche racji, ale mnie i tak to stwierdzenie wydaje sie troche anachroniczne... ale to byl tylko pierwszy z brzegu przyklad, cos co mnie nie tyle zbulwersowalo, ile rozsmieszylo :wink:
ale co powiecie na rade, ze wobec doroslego psa nalezy zastosowac ostrzejsze metody szkolenia i tak np. podczaws nauki chodzenia przy nodze wszelkie wylamania trzeba karac uderzeniem cienkim kijem? :evil:
a psu majacemu sklonnosc do ucieczek mozna zakladac przemyslna konstrukcje ze zwisajacym poziomo grubym kijem, ktory bolesnie uderza psa po lapach, gdy ten probuje biec?
a jesli chodzi o zywienie - rozbroil mnie dopisek tlumacza, zwracajacego uwage, ze dieta zaproponowana przez autora ksiazki jest kosztowna i z powodzeniem mozna ja zastapic chlebem moczonym w mleku - tanie i pozywne :-?
coztego - 01-01-2005 20:02
Asher, z którego roku jest ta książka? 8)
Ja równiez uwazam, ze Smyczyńskiego książki sa naprawde dobre nawet teraz, a zostaly wydane jednak kilka lat temu
Ja również :)
asher - 01-01-2005 20:24
Asher, z którego roku jest ta książka? 8)
stara jak swiat :lol: ale niedawno zostala wznowiona :-? :-? :-?
a ksiazke Smyczynskiego tez bardzo cenie i czesto do niej siegam. po trosze rowniez z sentymentu i dlatego, ze sama lektura sprawia mi ogromna przyjemnosc - ksiazka jest napisana znakomita, lekko tracaca myszka polszczyzna... mniam 8)
coztego - 01-01-2005 20:45
po trosze rowniez z sentymentu
No, ja też... To była moja pierwsza prawdziwa książka o psach :) W zasadzie wszystko się od niej zaczęło 8)
asher - 01-01-2005 21:41
po trosze rowniez z sentymentu
No, ja też... To była moja pierwsza prawdziwa książka o psach :) W zasadzie wszystko się od niej zaczęło 8)
u mnie na odwrot. najpierw sie zaczelo (teoretycznie niestety :( ) i stad ksiazka. tez byla pierwsza. pamietam nawet, ze zbieralam na nia pieniadze, bo nie byla najtansza. dzieki temu chociaz poczytac moglam, skoro rodzice nie zgadzali sie na psa...
JustynaJK - 02-01-2005 10:15
Smyczyński to była również moja pierwsza lektura,nie dam na nią złego słowa powiedzieć.Pamiętajcie kiedy ona była napisana.
tunio - 07-01-2005 18:45
"400 rad dla milosnikow psow" Marcela Kocha - pozycja mocno tracaca myszka, ale ostatnio chyba wznowiona. do poczytania - na kibelku na przyklad :evilbat: - to jeszcze, ale nie bardzo do stosowania w praktyce
Nie jestem pewna czy to ta sama ksiazka,ale czy nie ma tak czasem napisanego,ze nalepszym sposobem,aby oduczyc psa pogoni jest przywiazanie grubego wrecz bala,do obrozy ? Ze niby jak bedzie gonil to go to po lapach prac bedzie 8) Jesli tak to przyznaje,ze ksiazke ta trzymam tylko z sentymentu do dawnych "metod wychowawczych" :wink:
Olund - 29-01-2005 15:47
Asher z tym czytaniem na kibelku to róznie bywa ja tam czytam zawsze powazne lektury :D jedyne miejsce gdzie jest max świetego spokoju :D
Kiedys mój profesor z urbanistyki kazal nam zrobic sobie półeczke w WC i zawsze jak polecał jakąs ciekawa badz wazna ksiazke mówił " na kiblowa półke prosze sobie dołozyc" :wink:
JustynaJK - 31-01-2005 16:03
coś w tym jest :D
Martini*** - 17-02-2005 14:21
odradzam Desmond Morris "Dlaczego mój pies merda ogonem, o czym mówi nam zachowanie psa"
tragedia....
PALATINA - 17-02-2005 17:11
a psu majacemu sklonnosc do ucieczek mozna zakladac przemyslna konstrukcje ze zwisajacym poziomo grubym kijem, ktory bolesnie uderza psa po lapach, gdy ten probuje biec?
Mi to przypomina stare wiejskie sposoby oduczania swini rycia. Wystarczy jej gwóźdź w ryj wbić i jak będzie ryła, to ja bedzie bolało.
O zgrozo, to był (pewnie nadal jest) często praktykowany zwyczaj - Zagważdżania świni lub drutowania swini (może byc drut zamiast gwoździ). :evil: :evil: :evil: :cry: :cry: :cry:
Katerinas - 18-02-2005 10:44
Mi to przypomina stare wiejskie sposoby oduczania swini rycia. Wystarczy jej gwóźdź w r** wbić i jak będzie ryła, to ja bedzie bolało.
O zgrozo, to był (pewnie nadal jest) często praktykowany zwyczaj - Zagważdżania świni lub drutowania swini (może byc drut zamiast gwoździ). :evil: :evil: :evil: :cry: :cry: :cry:
matko bosko :o :o takie rzeczy robi się świniom na wsiach?? :o
PALATINA - 18-02-2005 10:48
Ja jestem warszawianką z dziada pradziada, wiec osobiście nie widziałam, ale ze zbyt wielu źródeł o tym słyszałam, żeby to mogło nie być prawdą. :cry:
Katerinas - 18-02-2005 10:55
Ja jestem warszawianką z dziada pradziada, wiec osobiście nie widziałam, ale ze zbyt wielu źródeł o tym słyszałam, żeby to mogło nie być prawdą. :cry:
... koszmar ... :cry: :evil:
zakla - 18-02-2005 13:34
odradzam Desmond Morris "Dlaczego mój pies merda ogonem, o czym mówi nam zachowanie psa"
tragedia....
A mozna zapytac, czemu tak sadzisz?? Bo ja mam ta ksiazke, ale jeszcze nawet do niej nie zajazalam, chociaz mam ja odf dobrych kilku lat :lol: I nie wiem czy wogole zagladac...:]
A ja chyba zadnej tak zlej ksiazki nie prtzeczytalam, zeby ja tu wstawic;)
Martini*** - 18-02-2005 13:59
:) na pewno nie zachęcają tam do oktucieństwa ( jak w przypadku tego szczeniaczka ) ale teorie są trochę naciągana i często błędna. Nie wszystko co jest tam napisane nie powinno w ogóle ukazać cię w druku jednak nie polecam tej kaiążki osobie zupałnie niedoświadczonej jako pierwszą lektuę o psach.
Może powinnam napisać "średnia ze wskazaniem na niewiarygodna" zamiast "tragiczna". Na pewno lepiej sięgnąć po Fishera. Nie chodzi o tresurę ale o wyjaśnienia zachowań.
Desmonda przeczytać można ale z przymróżeniem oka :roll: :scramble:
Książka jest stara i już się troszku :) zdezaktualizowała.
np autor wtierdzi że pies mieszkający z człowiekiem nigdy nie wychodzi z fazy czszenięctwa
tunio - 18-02-2005 15:08
Mnie takze owa ksiazka nie zachwyca.
Na dzien dzisiejszy stoi z innymi na polce,ale kurzem juz porosla niezle.Moze dlatego,ze nikt jej po mojej recenzji niechce pozyczyc ? :wink: :lol:
Katerinas - 18-02-2005 15:58
A ja znalazłam robiąc wczoraj porządki w swojej przepastnej biblioteczce, książkę "Pies - Moje Hobby" autorstwa Józsefa Hajasa i Pala Sarkany.
Nie polecam :roll:
Rok wydania 1988, wznowienia chyba nie było... ale widziałam jak ludziska sprzedają tę ksiązkę na Allegro...
Cytaty:
"Po pierwszym porodzie suka powinna odchować nie więcej niż 4 szczenięta" :roll: A co z resztą? :roll:
"Przy następnych porodach suce nie powinno się zostawiać więcej niż 6 szczeniąt" brrr.... :roll:
Dział: Szkolenie psa - Pies stróż
"Drażniąc psa zmuszamy go do napastliwości; jeżeli chcemy psa "ostrego", w czasie ćwiczeń, przywiązujemy go do łańcucha; chroni to gwałtowanie skaczącego psa przed urazami" :roll:
Dział: Pies na ulicy
Dobrze wyszkolony pies czeka sam przed sklepem; na wszelki wypadek lepiej jednak przywiązać linkę do słupka" :roll: Efekty czytania czegoś takiego często widać... pod sklepami typu Leclerc, Tesco ... stoją lub leżą biedne uwiązane psy i czekają na swoich właścicieli aż Ci zrobią zakupy :roll:
Justa - 26-02-2005 14:59
Ktoś tu wspomniał o książce "Mądrzejsze niż myślisz" Ja też stanowczo NIE polecam :evil:
Tam jest więcej rewolucyjnych metod...
Jak na przykład przywiązywanie psa do ściany 40cm łańcuszkiem :o
Rzucanie w psa różnymi przedmiotami na spacerze :o
Stwierdzenie, że jeśli pies żywi się czym innym niż my to go odtrącamy od naszego świata :o
:roll:
Labradorka - 03-03-2005 18:06
odradzam Desmond Morris "Dlaczego mój pies merda ogonem, o czym mówi nam zachowanie psa"
tragedia....
Ja mam tą książkę i uważam że nic dodać nic ująć :) Po prostu suuper!
tunio - 13-03-2005 12:38
Jako,ze temat wiecznie aktualny to pozwolicie,ze przykleje....
Saint - 16-04-2005 09:58
"co mysli mój pies" - tragedia
oraz "101 rad jak wychować psa" - normalnie szkoda gadać
a Smyczyński jest swietny !!!
Guciek - 03-05-2005 16:17
Saint a nie '101 praktycznych porad jak dbac o psa'? bo mnie to dobija :x książka of kors
Saint - 03-05-2005 16:35
sa 2 edycje tej "ksiazki" ta o ktorej mowilem ja i ta o ktorej mowisz ty ...
obydwie to kompletne dno ...
Guciek - 03-05-2005 18:10
ta zwłaszcza podana ilosc ile karmy suchej majesc pies (jedna na wszystkie karmy!) itd itd tyle ze mnie z niej obrazki interesią :lol:
JustynaJK - 02-06-2005 18:52
w niej nie ma wiele do czytania :(
Kam - 30-08-2005 19:08
A uświadomcie mnie jakie kwiatki są w Wachu i Brzezisze? Cały czas trafiam na złe opinie (chyba metody głównie siłowe, tak? ), a jakoś nigdy żadna z tych książek nie wpadła mi w ręce.
JustynaJK - 05-10-2005 16:59
powiedziałabym ,że książka ze średniej półki,metody stosowane przy układaniu psa-siłowe,obecnie chyba mało popularne,chcoć niestety osobiście znam jeszcze treserów ,którzy szkolą starymi metodami :(
przy obecnych pozycjach na rynku wydaje mi się mało godna polecenia
Cheritka - 30-06-2006 19:02
w niej nie ma wiele do czytania :(
:roll: Niestety.
Kamila - 23-07-2006 18:14
A moze ktos napisac jakie ksiazki sa warte przeczytania?:razz:
Cheritka - 24-07-2006 17:44
A moze ktos napisac jakie ksiazki sa warte przeczytania?:razz:
To jest trochę indywidualna sprawa,
mnie najbardziej interesują ksiązki o pudlach i strzyżeniu,
czyli też o rasach i fryzurach - tych domowych też.
Ale z tego co wiem, to u nas nie ma książki o strzyżeniu :shake: niestety.
Kamila - 25-07-2006 10:47
No mnie bardzie chodzilo o ksiazki zawierajace porady co do zachowania sie psa...czyli behawioralne(tak to sie chyba mowi:oops: )
Cheritka - 01-08-2006 23:14
A ja szukam i szukam................
i szukam porad na temat strzyżenia i
wzorca ras. :roll:
Kamcia_14 - 02-08-2006 20:02
Ja nie przeczytałam żadnej książki która jest tragicznie zła ani fantastycznie dobra wszystko jakieś takie przeciętne ....
aga.aksa - 04-08-2006 19:09
ja wrzucilabym tu "całą" p.Fennel bo choć strasznej krzywdy się nią nie da zrobić to cała durna koncepcja "psiej dominacji" mnie denerwuje :angryy:
poza tym oczywiście Brzezicha.
ostatnio natknęłam się na książę Ewy Szulc " Kto tu szczeka" i jedyne co z niej wyniosłam to imię dla mojego przyszłego dobka - Duszan :evil_lol: generalnie Pani jest "autorytetem" z racji uwielbiania psów przez długie lata i to wszystko. jej metody są chyba z epoki jaskiniowej więc nie warto wydawać kasy.
Cathedral - 04-08-2006 21:56
Moim zdaniem czytać warto wszystko (no prawie...), ale nie każda książka jest warta kupienia.
Rzeczywiście dwie książki Fennel wydały mi się "międleniem w kółko Macieju tego samego", że w ogóle mnie już nie interesuje, co ma do powiedzenia w części trzeciej (pewnie to samo, ale się nie dowiem, póki mi ktoś nie pożyczy...).
Średnie pozycje, na które moim zdaniem szkoda pieniędzy to Joanna Milewska-Kuncewicz "Jak zrozumieć psa" i Sumińska "Szczęśliwy pies". Nie dyskredytuję ich całkowicie, bo w sumie sięgnąć można po nie z korzyścią. Ale drugi raz bym ich nie kupiła...
Po prostu człowiek się spodziewa, że znany hodowca/szkoleniowiec/weterynarz ma coś ciekawego do powiedzenia, a potem się okazuje, że to taki kieszonkowy gniot o wszystkim i o niczym.
Najbardziej złości mnie przegląd ras na początku tych książek - tyle pięknych ilustrowanych albumów na rynku o poszczególnych rasach - ALE NIE - każdy chce się znać najlepiej, kazdy chce mieć w swojej książce "przegląd" ras albo chociaż mini-poradnik "jak wybierać". Nieważne, że 1/5 książki upływa tym w sumie niewiele wartym rankingu...
Ach - no i "najnowsza nowość" - jest o nim osobny wątek - Polska na czterech łapach - absolutnie NIE kupować.
frruzia - 04-08-2006 22:23
ja czytałam tylko drugą książkę pani Fennel i NIE polecam zawiodłam się bardzo książka napisana bardzo ogólnikowo a jedyną receptą na złe zachowanie psa to nie witać się z nim i nie zwracać na niego uwagi szkoda kasy
aga.aksa - 05-08-2006 08:52
Cathedral - ja akurat książkę Sumińskiej poleciłam w przeciwstawnym temacie ;) myśle, ze jest ona napisana dosyć przystępnie i posiada jakiestam minimum. w koncu nie kazdy wlasciciel psa ma na jego punkcie kota ma :evil_lol:
nathaniel - 05-08-2006 08:52
ja czytałam tylko drugą książkę pani Fennel i NIE polecam zawiodłam się bardzo książka napisana bardzo ogólnikowo a jedyną receptą na złe zachowanie psa to nie witać się z nim i nie zwracać na niego uwagi szkoda kasy
zgadzam się, myślałam, że będzie więcej o wychowaniu piesa i kupiłam, to był błąd
Cathedral - 05-08-2006 13:37
Jeśli chodzi o książkę Sumińskiej to odniosłam wrażenie, że głównym przesłaniem tej książki jest "nie czytaj podręczników, idź z psem do lekarza!". Nie lubię książek o wszystkim i o niczym, niby "porady lekarza weterynarii", a więcej można wyczytać w byle artykule w MP. Faktycznie można tę pozycję nazwać "jakimśtam minimum". Znalzłam parę wartościowych szczegółów, więc gdyby komuś wpadła w ręce - to nie odradzam. Po prostu patrząc na swoją półkę oceniam tę pozycję jako jedną z najsłabszych.
Hehe, ja mam kota na punkcie psa :)
Rafal84 - 06-09-2006 13:41
to nic ja w jakis encyklopediach z rasami psow znalazlem jamnika w gonczych :D Doszlismy z SaJo,ze praktycznie wszystkie psy mozna do tej grupy wepchac bo wszystkie ganiaja ;) i wtedy tylko zrobic podzial na rzeczy i ludzi ktorych dana rasa gania :)
Cheritka - 12-09-2006 22:58
Nie podoba mi się też wypowiedz p Sumińskiej, że jesienią i zimą nie trzeba strzyć psów. To znaczy, że zimą mają spać na klatce :mad: a nie z nami :angryy:
psokot - 29-10-2006 12:26
ostatnio natknęłam się na książę Ewy Szulc " Kto tu szczeka" i jedyne co z niej wyniosłam to imię dla mojego przyszłego dobka - Duszan :evil_lol: generalnie Pani jest "autorytetem" z racji uwielbiania psów przez długie lata i to wszystko. jej metody są chyba z epoki jaskiniowej więc nie warto wydawać kasy.
Ja książkę "Kto tu szczeka" przeczytałam z przyjemnością. Nie jako poradnik, ale po prostu fajnie napisaną opowieść :)
Bewarka - 31-10-2006 14:28
Ja odradzam ksiązke "Encyklopenia Hodowcy-psy " pani Moniki Kurek oraz wydawnictwa Skarbnica Wiedzy, tam wcale nie ma nic dla hodowcy, raczej dla poczatkujacego wlasciciela, a poza tym tam tez napisali, ze psy w zimie powinny nosic psie buciki lub przynajmniej plastikowe torby umocowane za pomoca gumek. Ja bym tego swojemu psu nigdy nie zrobila i jak by to wygladalo. I jeszcze cos, oni chyba naprawde nie kochaja zwierzat bo na jednej ze stron napisali, ze "Wydawnictwo nie ponosi odpowiedzialnosci za straty i szkody powstale w wyniku stosowania porad (...). czy oni chcieli przez to powiedziec, ze ich wcale nie obchodzi co sie stanie z psami wlascicieli, ktorzy chcieli dobrze a jeszcze pogorszyli sytłacje ich niby pomocnymi metodami? Wcale nie dowiedzialam sie od nich nic nowego!:angryy:
kofee - 08-11-2006 14:27
"Wydawnictwo nie ponosi odpowiedzialnosci za straty i szkody powstale w wyniku stosowania porad (...). :angryy:
No to ładna rekomendacja:evil_lol:
Mogli to napisać na okładce, nikt by nie kupił...
Shadow - 12-12-2006 15:13
Ja nie polecam książki, a raczej książeczki ,,Koty są z Wenus, a psy z Marsa"
Bewarka - 12-12-2006 15:41
No to ładna rekomendacja:evil_lol:
Mogli to napisać na okładce, nikt by nie kupił...
Dużo kasy nie wyrzuciłam na szczęście w błoto...tylko 10 zeta...
Hania - 25-12-2006 12:53
to nic ja w jakis encyklopediach z rasami psow znalazlem jamnika w gonczych :D Doszlismy z SaJo,ze praktycznie wszystkie psy mozna do tej grupy wepchac bo wszystkie ganiaja ;) i wtedy tylko zrobic podzial na rzeczy i ludzi ktorych dana rasa gania :)
A to nie była książka amerykańska? Bo według podziału amerykańskiego naprawdę jamniki są w grupie gończych, podobnie jak charty.
PATIszon - 26-12-2006 14:01
Asher z tym czytaniem na kibelku to róznie bywa ja tam czytam zawsze powazne lektury
Wiesz, mnie sie wydaje, ze Asher miala na mysli sytuacje, w ktorej nagle okazuje se , ze srajtasma sie skonczyla:crazyeye:
...wtedy taka ksiazka przydaje sie jak najbardziej....:evil_lol:
Martens - 17-01-2007 21:16
ja bardzo nie polecam książek Wacha
wedlug tego pana szkolenie sprowadza sie w praktyce do szarpania psa kolczatką i prania witką po pysku
pochwaly jak na lekarstwo...
Reyes - 13-02-2007 17:20
Osobiście mam bardzo odmienne odczucia od ogółu odnośnie książki 'mój pies świadczy o mnie' .
Przypomina mi się odcinek 'na pomoc zwierzętą' gdzie mądra pani daje psu-szkieletowi miske i go potem drażni rękawiczką na kiju by gdy pies warknie orzec że do uspania . Myślenia mało, wszystko na chłopski rozum - na palcach jednej ręki moge policzyc wartosciową treśc w tym poradniku.
Ktoś mi mówil że dobrych szkoleniowców w ameryce jest dużo, ale bechawiorystów brak - na podstawie tego podręcznika jestem w stanie sie do tej opini przychylic.
Acha a zdjęcia które mają służyc za pomoc do tresury powinny byc oznaczone czerwoną łatką - a nuż jakieś dziecko weźmie do ręki książke i zobaczy miłego pana przyciskającego psa do ziemi smyczą, lub z wykręconym tułowiem od korekty :roll:
Astarte - 13-05-2007 20:43
a nuż jakieś dziecko weźmie do ręki książke i zobaczy miłego pana przyciskającego psa do ziemi smyczą, lub z wykręconym tułowiem od korekty :roll:
O my God :-o
masz rację...
Greven - 15-05-2007 01:23
tam wcale nie ma nic dla hodowcy, raczej dla poczatkujacego wlasciciela, a poza tym tam tez napisali, ze psy w zimie powinny nosic psie buciki lub przynajmniej plastikowe torby umocowane za pomoca gumek. Ja bym tego swojemu psu nigdy nie zrobila i jak by to wygladalo
A co to ma za znaczenie, jak by to wyglądało...? :roll:
Ważne, że psu jest w łapy ciepło (nie wszystkie rasy są przystosowane do polskich warunków) i że wysypywana na miejsckie chodniki sól nie niszczy mu poduszeczek.
Osobiście mam bardzo odmienne odczucia od ogółu odnośnie książki 'mój pies świadczy o mnie' .
Przypomina mi się odcinek 'na pomoc zwierzętą' gdzie mądra pani daje psu-szkieletowi miske i go potem drażni rękawiczką na kiju by gdy pies warknie orzec że do uspania . Myślenia mało, wszystko na chłopski rozum - na palcach jednej ręki moge policzyc wartosciową treśc w tym poradniku.
Ktoś mi mówil że dobrych szkoleniowców w ameryce jest dużo, ale bechawiorystów brak - na podstawie tego podręcznika jestem w stanie sie do tej opini przychylic.
Acha a zdjęcia które mają służyc za pomoc do tresury powinny byc oznaczone czerwoną łatką - a nuż jakieś dziecko weźmie do ręki książke i zobaczy miłego pana przyciskającego psa do ziemi smyczą, lub z wykręconym tułowiem od korekty
Chyba kojarzę ten odcinek. Aż mną zatrzęsło. Dawali głodnemu psu michę, drażnili go sztuczną ręką na kiju, a pies dopiero za którymś tam razem się zdenerwował i warknął... i dostał wyrok śmierci.
Wracając do książki. Porażka. Łańcuszki, dławiki, szarpanie, przydeptywanie smyczy, brutalne korekty w przypadku psa, który od dawna powinien umieć chodzić na smyczy (z tego co pamiętam - nauka chodzenia od szczeniaka, a później nagle do użycia wchodzi dławik). Bez sensu.
Bewarka - 16-05-2007 16:43
A co to ma za znaczenie, jak by to wyglądało...? :roll:
A tak jakoś mi się powiedziało...:lol: to dawno było i też troche mnie poniosło...:evil_lol:
Ważne, że psu jest w łapy ciepło (nie wszystkie rasy są przystosowane do polskich warunków) i że wysypywana na miejsckie chodniki sól nie niszczy mu poduszeczek.
Masz rację...niestety niektórzy troche przesadzają...a w lato psu jest i niewygodnie i gorąco...a pocić się nie poci....:cool3:
Chyba kojarzę ten odcinek. Aż mną zatrzęsło. Dawali głodnemu psu michę, drażnili go sztuczną ręką na kiju, a pies dopiero za którymś tam razem się zdenerwował i warknął... i dostał wyrok śmierci.
Nie rozumiem takiego czegoś....:razz: wole eksperymenty na żywym modelu....:evil_lol:
Karjoke - 07-10-2007 11:56
Nie polecam książki " Jak być najlepszym przyjacielem psa", którą napisali Mnisi z New Skate.
Początkowo książka jest ok, ale potem... KARCENIE - TEMAT TABU.
Pisze tam, że należy karcić psa fizycznie, gdy jest agresywny do ludzi, kradnie jedzenie lub przedmioty, niszczy przedmioty, kopie doły, zachowuje się agresywnie do innych psów, sika i robi kupkę w domu.
W tej książce jest również napisane, jak karać psa, czyli nie żadnym przedmiotem, nie z góry i nie od tyłu!
Zgroza.
Pisze tam jeszcze, że kojec o nie więzienia, taaa jasne.
locky - 08-10-2007 13:34
Najlepiej czytać, te najgrubsze i najdroższe :razz:
Samo wydanie książki nie jest tanie. Już nie jest ważne czy pisal to doświadczony szkoleniowiec czy początkujący behawiorysta.
Wszystko idzie w papier. Sam skład kosztuje najwięcej. Przy pisaniu książki i konieczności ograniczenia się np. do 100 stron, wybiera się najistotniejsze fakty. Ubywa reszta informacji. Do tego dochodzą zdięcia i rysunki, co również pomniejsza zasób portfela i informacji. Miałem okazje pracować przy kilku publikacjach, niedotyczących psów i przy zaciskaniu pasa, ksiązki na końcu przybierały postać 60-120 stron, co nijak miało się do zawartości która miała się znaleźć wcześniej w pozyjci ;)
Tania książka = zero informacji.
To tak off topic - nie ma książek złych, jest tylko mały fundusz:diabloti:
No chyba, że już ktoś naprawdę bzdury pisze....
Idę do biblioteki ;)
Blow - 11-10-2007 21:33
Właśnie mam tę książkę przed oczami, kupiłam ją jakiś czas temu ale niestety(a może stety?;))nie mialam czasu dokładniej przejżec...Wydaje mi sie jednak, ze nie jest z nia tak zle...Fizyczne metody w delikatnym i bezbolesnym wydaniu, jesli odnoszą skutki(a zdarza sie tak przeciez) to czemu ich nie stosowac? Szarpnięcie, czy przydeptanie smyczy wcale nie musi wiązac sie przeciez z brutalnoscia, bolem itp. To w jaki sposób stosuje sie do wytyczonych wskazowek zalezy chyba od zapedow sadystycznych czlowieka:cool3:Mozna to przeciez wyonac w ten sposób, aby dzialanie bylo lekka sugestia dla psa a mozna i w sposób, ktory zagraza zdrowiu zwirzaka;) Nie mozna w ten sposób jednoznacznie oceniac pozycji:D
Mam też w domku książkę dla baaaaardzooooo początkująCYCH, RADZĘ SIE JEJ WYSTRZEGAĆ JAK OGNIA BO NIE MA W NIEJ KOMPLETNIE ŻADNYCH rzeczy, na ktore nie wpadłby nawet najzielenszy osobnik w psim temacie;)
Mówię o"Pies mój przyjaciel" autorstwa Hegewald i Wegler:cool3:
Kala&Majka - 05-11-2007 11:47
"400 rad dla miłośników psów" - odradzam. Pożyczyłam z biblioteki i przeczytałam. Byłam w szoku :shake:. Metody jak z epoki kamiennej :mad:.
Smyczyński to dobry kynolog, ale jego metody szkolenia psów, które opisał w książce "Psy, rasy, wychowanie" są już przestarzałe. Poza tym ta pozycja jest OK :-).
wix - 21-01-2008 12:37
Pisze tam jeszcze, że kojec o nie więzienia, taaa jasne.
no, kojec to nie więzienie :cool3:
Cheritka - 21-01-2008 13:12
Kupiłam ostatnio
"1000 rad, jak szkoloć i wychowywać psa"
Dużaa grubaa (ponad 360 stron) i nie droga - 20 zł
czytam obecnie, ale całkiem niazła
(tłumaczona z realiów USA, bo np jest napisane jak kupowac psa w sklepie):angryy:.
Pisana prostym i całiem zrozumiałym językiem
Marta i Wika - 21-01-2008 22:25
Myślę, że nie ma ksiąg zakazanych ;) Wszystko warto przeczytać, byle krytycznie. Z każdej książki można się czegoś nowego, ciekawego dowiedzieć. Najgorzej to chyba poprzestać na jednej i trzymać się jej jak Biblii.
Bewarka - 25-01-2008 20:57
ja nie polecam Rolf Spangenberg "choroby psow"
ksiazka typu wiecej ladnych zdjec uda sie bez tresci ;)
powierzchownie i beznadziejnie :D
ps
ciesze sie ze to nie moja ksiazka hihi
To była moja pierwsza książka o psiej tematyce. Świetna, chociaż prawdą jest, że ze zdjęciami przesadzili :eviltong: Jednak nie jest taka zła, bywały gorsze :)
Marta i Wika - 26-01-2008 09:07
Najlepiej czytać, te najgrubsze i najdroższe :razz:
(...)
Tania książka = zero informacji.
Zupełnie się nie zgadzam. Bardzo wiele ciekawych informacji znaleźć można w niewielkich, tanich książeczkach. A w dużych, grubych, drogich i błyszczących nierzadko jest po prostu przerost formy nad treścią. Porównajmy choćby książeczki p.Mrzewińskiej - cienkie i tanie - z wieloma kolorowymi ilustrowanymi poradnikami w grubej oprawie, często tłumaczonymi żywcem z innych języków, w których można znaleźć więcej bzdur niż przydatnych informacji...
locky - 06-02-2008 12:38
Kupiłam ostatnio
"1000 rad, jak szkoloć i wychowywać psa"
Dużaa grubaa (ponad 360 stron) i nie droga - 20 zł
czytam obecnie, ale całkiem niazła
(tłumaczona z realiów USA, bo np jest napisane jak kupowac psa w sklepie):angryy:.
Pisana prostym i całiem zrozumiałym językiem
Niby się wściekasz, że w stanach można kupić psa ze sklepu. A, co w tym dziwnego ? Tam są inne realia, inne życie. Ludzie są inni i wszystko inne też :roll:
To, że my mamy taka mentalność i u nas nie kupuje się raczej psów ze sklepów, to nie znaczy, że inne narodowości mają tak jak my. Rózne kultury:lol:
A, co ma być w tym zlego ?
locky - 06-02-2008 12:39
Zupełnie się nie zgadzam. Bardzo wiele (...)niż przydatnych informacji...
Aaaaaa. Żartu nie chwyciłaś:roll:
Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 191 rezultatów • 1, 2