ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Jamnikowaty Scooby wylądował w schronie w Krakowie :(



anilla - 01-05-2007 11:41
Pod koniec zeszłego roku do azylu w Żorach trafił ok. półroczny jamolek. Podobnie jak reszta azylowych psiaków miał wyjechac do schronu w Mysłowicach. Znalazł się domek w Krakowie, więc Scooby trafił do mnie na kilka dni i czekał na wyjazd do nowego domu. Oto fotki z tego okresu:
http://images11.fotosik.pl/2/539d3b48e06e0887.jpg
*****
http://images11.fotosik.pl/2/ba9d6f3def53bd37.jpg
*****
http://images2.fotosik.pl/314/94b7f136b517b106.jpg
*****
http://images3.fotosik.pl/314/b276bac3e64f9238.jpg
*****
http://images11.fotosik.pl/14/a1aab1b716aff6fd.jpg

Dzięki Klusce4 i Perfi psiak szcześliwie dojechał do domu. To było 4 miesiące temu...
Od wczoraj Scooby jest w krakowskim schronisku...





anilla - 01-05-2007 12:24
jamolek jest w kojcu ze szczeniakami, przyczyną oddania było podobno notoryczne brudzenie w domu i demolki...



madzia828 - 01-05-2007 14:58
biedak znowu porzucony:placz: w górę malutki



Perfi - 01-05-2007 16:00
zadzwonila do mnie wczoraj wlascicielka i oswiadczyla ze go oddaja. pies ponioc sika w domu, wyje i demoluje mieszkanie. kiedy zastanawialysmy sie co z nim zrobic (o zatrzymaniu nie bylo mowy) oswiadczyla mi ze jej mama chce ze mna rozmawiac. przez kilka minut wysluchiwalam na moj koszt o jej zyciu i o tym jak jej jest ciezko (nie wiem pieniadze chciala czy co). kiedy jej przerwalam i poprosilam o podanie powodu dla ktorego chce ze mna rozmawiac zarzadala zebym po niego przyjechala albo ona go "spusci ze schodow i se bedzie lotol po ulicy". nie wytrzymalam i zaczelam ja opieprzac. z ta kobieta zupelnie sie nie dalo rozmawiac ja nie wiem w ogole o co jej chodzilo niektorych wtretow z gwary nie rozumialam zaczela sie ze mna klocic i odlozylam sluchawke. chwile potem dostalam sms ze pies jedzie don azylu. dzwnilam tam dzis jest w boksie d3 z podrostkami. sama mam jamnika z adhd i bylo nam bardzo ciezko jak dorastal, ale wiem ze sie da wyprowadzic takiego psa na prosta...





anilla - 01-05-2007 19:13
dzięki Perfi za relację
a teraz off - co się dzieje z tym cholernym dogo, chodzi jak wół i wcina posty!!!!!!!!!
wracajac do tematu to jestem ciągle w cięzkim szoku, ze nagle po 4 miesiącach zrobiło się tak źle że już nie mogli wytrzymać, poza tym zawsze można było dac wcześniej znać i okreslić do kiedy trzeba psa zabrać a nie od razu schron
brak mi słów to moja pierwsza porażka
zal mi tego psiaka
co tu robić????
ja mam w tej chwili w domu psa znajomych, w krakowie będe dopiero w czerwcu
co robić????



halbina - 01-05-2007 19:35
Biedulek... swoją drogę żorskie psiaki nie mają szczęścia z adopcjami...
Psu potrzebny dobry socjalizujący tymczas, klatka kennel, ogródek...



Perfi - 01-05-2007 19:43
no zadzwonila o 22 i oczekiwala ze rzuce wszystko wyprosze ekipe remontowa z domu i pojade do niej. po weekejdzie wraca moj dziadek w ktorego mieszkaniu mieszkam i nie znosi psow. klatke mozna pozyczyc ale tak czy inaczej on wyje sasiedzi jak uslysza to mu doniosa a my pracujemy 8-17.



olenka_f - 01-05-2007 19:44
nic nie rozumiem, jak był u ciebie przed tą fatalną adopcją to też zachowywał sie tak jak opoisuje pseudo właścicielka?



anilla - 01-05-2007 19:53
Scooby u mnie był zaledwie kilka dni - poza tym był to okres świąteczny, więc przez większość czasu byliśmy w domu, fakt znajdował sobie zajęcie pod naszą nieobecość - zeżarł mi jakąś książkę ale który szczeniak nie ma takiego "przestępstwa" na sumieniu????



olenka_f - 01-05-2007 20:28
to że coś pogryzie to raczej normalne zwłaszcza jak nie ma zabawek ale 9-cio miesięczny pies nie powinien sikać już w domu i to mnie zastanawia bo po sposobie rozmowy z Tobą tej baby widać że nastawienie do pieska okropne czy on przypadkiem nie jest tak zastraszony



Perfi - 01-05-2007 20:49
nie wydaje mi sie... to bardzo prosci ludzie, niezbyt rozgarnieci, mysle ze po prostu nie wiedzieli jak to zrobic... mysleli ze samo sie ulozy



Korenia - 01-05-2007 22:13
Często jest tak, że jak nie ma co zrobić z psem - żadnej rozsądnej przyczyny oddania to jest, że sika w domu i demoluje... Oczywiście zdaża sie, że to prawda... ja lokowałam u siebie w domu 2 suńki oby dwie oddzane do schroniska, bo sikają w domu. Zwinęłam dywany itd... byłam przygotowana na małe powodzie ... i co ? I ŻADNA nie nasikała! Jak któraś chciała na dwór to siadała pod drzwiami i piszczała..



anilla - 02-05-2007 09:42
pokaż się mały na dzień dobry



Korenia - 02-05-2007 11:32
Podniosę małego!



mar.gajko - 02-05-2007 11:42

nie wydaje mi sie... to bardzo prosci ludzie, niezbyt rozgarnieci, mysle ze po prostu nie wiedzieli jak to zrobic... mysleli ze samo sie ulozy Kto u licha sprawdzał ten dom przed adopcją. Czy któs widział tych ludzi wczesniej?

I sprawa zasadnicza, którą coraz częściej widać na dogo; łamanie pierwszej zasady adopcyjnej:
pies jest ZAWSZE do zwrotu do osoby wyadoptywującej; właśnie aby nie trafił do schronu czy nie skończył przywiązany do drzewa.
Okropne jest to, że wiele osób uważ, że ich rol asię kończy z chwilą wydania psa, a w momenci ejakichkolwiek problemów, pies leci do schronu lub "na wieś",
myślę, że tej świadomości i odpowiedzialnośći właśnie nie ma.



halbina - 02-05-2007 13:07
To musiałby trafić do azylu w Żorach, został z niego wyciągnięty, bo był chętny domek i dziewczyny ze Śląska i Krakowa przechowały go tylko "w trasie" do tego nowego domku...



Perfi - 02-05-2007 14:13
nie twierdze ze postapilam slusznie ale w sytuacji w jakiej sie znajduje nie mialam innego wyboru.



halbina - 02-05-2007 15:11
http://images20.fotosik.pl/290/de2f53375727d7a8.jpgŻeby zobaczyć znikające posty, czyli wszystkie poprzednie, należy wejść w odpowiedź i przejrzeć archiwum poniżej...



c24rny - 02-05-2007 19:08

Kto u licha sprawdzał ten dom przed adopcją. Czy któs widział tych ludzi wczesniej?

I sprawa zasadnicza, którą coraz częściej widać na dogo; łamanie pierwszej zasady adopcyjnej:
pies jest ZAWSZE do zwrotu do osoby wyadoptywującej; właśnie aby nie trafił do schronu czy nie skończył przywiązany do drzewa.
Okropne jest to, że wiele osób uważ, że ich rol asię kończy z chwilą wydania psa, a w momenci ejakichkolwiek problemów, pies leci do schronu lub "na wieś",
myślę, że tej świadomości i odpowiedzialnośći właśnie nie ma.
skoro znalazla sie tu pani wszechwiedzaca i dyktujaca zasady to moze i ja cos powiem. Niektorzy ludzie na tym forum pracuja i wracaja do domu w poznych godzinach wieczornych i tu o dziwo maja ochote odpoczac lub troche ogarnac mieszkanie, albo maja inne rzeczy na glowie: projekty i zlecenia lub pisanie pracy mgr a do tego opiekuja sie ciezko chorym starszym czlowiekiem i nie moga sobie pozwolic na to zeby pier***nac wszystkim i pojechac po pieska. Nie wiem jak Ty, ale my nie spimy na pieniadzach i nie mamy nawet wlasnego mieszkania. Mieszkamy u kogos kto nienawidzi zwierzat i nie mozemy mu ot tak do domu sprowadzic psa.

Nie wiem czy dotarlo, ale wiecej nie chce mi sie w tym temacie pisac...



anilla - 02-05-2007 19:41

Kto u licha sprawdzał ten dom przed adopcją. Czy któs widział tych ludzi wczesniej?

I sprawa zasadnicza, którą coraz częściej widać na dogo; łamanie pierwszej zasady adopcyjnej:
pies jest ZAWSZE do zwrotu do osoby wyadoptywującej; właśnie aby nie trafił do schronu czy nie skończył przywiązany do drzewa.
Okropne jest to, że wiele osób uważ, że ich rol asię kończy z chwilą wydania psa, a w momenci ejakichkolwiek problemów, pies leci do schronu lub "na wieś",
myślę, że tej świadomości i odpowiedzialnośći właśnie nie ma.

Perfi i czarny byli jedynie pośrednikami, psa wyadoptowano z azylu w Żorach na konkretne nazwisko (osoby z Krakowa), azyl nie podpisuje żadnej umowy adopcyjnej, interesuje ich tylko czy uiszczono opłatę za adopcję psa
jeżeli ktoś tu jest winny to byli właściciele Scoobiego - przez 4 miesiące zero wiadomości, na temat tego ze jest źle a potem nagle w przeciągu kilku godzin telefon i wywóz psa do schroniska:angryy: :angryy: :angryy:
swoją drogą - dla mnie to dziwne że nagle przed długim weekendem pies ląduje w schronie bez dania mu nawet najmniejszej szansy....



kiwi - 03-05-2007 15:47
jakis koszmar po prostu
dziwne ze ja jak wracam o 12 w nocy do domu po calym dniu zajec, jeżdzenia z psami i dorabiania, a jest taka potrzeba to potrafie *******nąć wszytkim i jechac
dziwne ze potrafie z bezdomnymi psami jechac dow eta jak tzreba a potem do rana zakuwac do egzminu.

dziwne ale widac jestem nienormalna
i chyba taka wole pozostać.



c24rny - 03-05-2007 17:38
kiwi jaka ty biedna jestes... nie wiem czy piszesz to po to zeby wszyscy userzy forum ci wspolczuli czy tez chwalili jaka wspaniale potrafisz zajac sie zwierzakami... ogolnie caly swiat musi sie krecic wokol ciebie bo inaczej nie potrafisz przezyc, ze jest inaczej i nie jestes w centrum zainteresowania ze swoja bezinteresownoscia... jak dla mnie to mam to bardzo gleboko gdzies co pomysla sobie inni o tobie, ale ja juz swoje zdanie mam na ten temat. A jak jestes taka madra i wspaniala to jedz do schronu i zabierz Scoobiego do siebie, a nie pouczaj innych co powinni zrobic.
Jak dla mnie EOT...



kiwi - 04-05-2007 09:33
czarny, przestan wygadywac
taki tu jest standard - normala rzecz
weszka pracuje, jest sama a i tak potrafi jechac w nocy jak trzeba



c24rny - 04-05-2007 10:42
a od kiedy to jednostki dyktuja standardy? standard jest okreslany przez grupe w szeroko pojetym tego slowa znaczeniu. Tak jakby ktos mial jakies zastrzezenia to polecam lekture http://pl.wikipedia.org/wiki/Standard
i jakos mi sie nie wydaje zebysmy z Ola od tego standardu odstawali. Poza tym skoro mowa o Weszce i tym, ze jest sama i moze jechac po nocy jak trzeba to przeciez jej wybor - moze jakby nie byla sama i miala troche wiecej na glowie to wtedy by do tego podchodzila nieco inaczej.



olenka_f - 05-05-2007 21:30
no ale takiej ciszy u malucha się nie spodziewałam:shake:



iwop - 05-05-2007 21:45
bardzo dziwna argumentacja - jeżeli ktoś zajmuje się psami powierzonymi do adopcji to pewnie nie ma nic do roboty... Dość infantylne podejście...
Jakoś nie odebrałam tego tak - kiwi chce być podziwiana ale raczej _ mamy tyle pracy i obowiazków, że nie mamy czasu na ZABIERANIE PIESKA... To o co właściwie chodzi...:-(

a już najlepsze jest cytowanie wikipedii - może trzeba też sprawdzić co to jest - bycie odpowiedzialnym albo dorosłym...?



olenka_f - 05-05-2007 21:54
wcieło mi wszystko ale już jest i widzę że nie zapomiano o maluchu tylko o zdrowym rozsądku jakoś kiedyś co:shake:



karusiap - 05-05-2007 23:53
po 4 miesiacach oddac psa:angryy:koszmar



Korenia - 06-05-2007 00:38
Podniose młodego!



anilla - 06-05-2007 09:46
pamiętajmy że to wątek mający pomóc Scoobiemu - nie pozwólmy żeby zmienił się w ring (jak już nie jeden na dogo)
Scooby potrzebuje cierpliwego, wyrozumiałego domu który będzie miał chęci i czas naprawić to co już w tym psiaku "zepsuto"



iwop - 06-05-2007 11:51
Scooby szuka domu, z którego go nie oddadzą!!!



halbina - 07-05-2007 22:05
Scoobi to już pies po przejściach, a przecież taki jeszcze młody i ufny...



olenka_f - 07-05-2007 22:09
jaki on jest piękny domku zabieraj maluszka:painting:



anilla - 11-05-2007 14:40
no nareszcie Cię psiaczku znalazłam...
czy ktos z Krakusów bywa regularnie w schronie i mógłby(:modla::modla::modla:) sprawdzicz czy mały jest tam ciągle i jak się ma?



mar.gajko - 15-05-2007 10:33
I przede wszytskim czy żyje?

Wyślij pw do Jagienki lub Karusiap; one bywają w schonie często.



karusiap - 15-05-2007 15:37
widze juz;)mnie w ta niedziele nie bedzie ale poprosze zeby ktos sprawdzil,moze Jaga da rade...a wiadomo gdzie on powinien byc tzn boks??albo kiedy tam trafil,zeby go jakos odnalezc...



Perfi - 16-05-2007 22:15
dostalam info ze skubi w schronie siedzial tylko 2 dni i zostal adoptowany. sorry ze tak dlugo to trwali ale nie wyrabiam osatnio.



halbina - 16-05-2007 22:29
To można już odetchnąć?... :cool3:



anilla - 16-05-2007 22:34

To można już odetchnąć?... :cool3: mam nadzieję...
żeby trafił do dobrego domu i takiego już na zawsze....
dzięki Perfi
( i Karusiap za chęci ;))



karusiap - 16-05-2007 22:38
nie ma za co;)oby to byl juz domek na zawsze:multi:



mar.gajko - 17-05-2007 08:58

dostalam info ze skubi w schronie siedzial tylko 2 dni i zostal adoptowany. sorry ze tak dlugo to trwali ale nie wyrabiam osatnio.
Z nadzieją, zę to prawda. A nie dołączył, zagryziony, do braci zza Tęczowego Mostu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl