ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Za dwa tygodnie zawita do nas corgisiowe maleństwo...



Vidia - 06-09-2006 12:36
Witam serdecznie,

Za dwa tygodnie zawita do nas corgisiowe maleństwo.
Kompletujemy mu wyprawkę i w związku z tym mam parę pytań.

Po pierwsze postanowiliśmy, że mała (bo to dziewczyna będzie) będzie miała swój dom, czyli w pokoju postawimy jej budę-klatkę. Chcemy, aby ta kennel klatka służyła też za transporter w podróży i zacisze na wystawie.
Jakie wymairy powinna w takim razie mieć? Dodam, że suczka to pembroke.

Po drugie, jaki obwód kołnierzyka czyli szyjki ma taka corgi panna?
Jak długa powinna być jej obróżka dziecięca, a jaka gdy dorośnie?





nice_girl - 06-09-2006 15:21

Witam serdecznie,

Za dwa tygodnie zawita do nas corgisiowe maleństwo.
Kompletujemy mu wyprawkę i w związku z tym mam parę pytań.

Po pierwsze postanowiliśmy, że mała (bo to dziewczyna będzie) będzie miała swój dom, czyli w pokoju postawimy jej budę-klatkę. Chcemy, aby ta kennel klatka służyła też za transporter w podróży i zacisze na wystawie.
Jakie wymairy powinna w takim razie mieć? Dodam, że suczka to pembroke.

Po drugie, jaki obwód kołnierzyka czyli szyjki ma taka corgi panna?
Jak długa powinna być jej obróżka dziecięca, a jaka gdy dorośnie?
Najlepiej o to wszystko spytać hodowcy. :) Ja właścicielom moich szczeniaczków odpowiadałam na baaardzo szczegółowe pytania, nawet robiłam im listę rzeczy, jakie powinny znaleźć się w wyprawce. :)

Ale mam nadzieję, że i ja pomogę.

Ta klatka to fajne rozwiązanie. Psy lubią takie swoje "nory", świetnie się w nich czują.
Moim zdaniem, klatka na wystawy nie musi być taka duża, ale w takiej domowie z kolei pies powinien się swobodnie wyciągnąć.

Znalazłam starą, szczeniaczkową obróżkę swojej suczki. Ma ona z 32 cm. Przymierzyłam ją swoim dziewczynkom i pasuje, chociaż odpowiednia jest najmniejsza dziurka. Ale z takiej przynajmniej szczeniak nie wyrośnie tak szybko. Własnie jutro jadę kupić swoim dziewczynkom obróżki i smyczki.
O taką dorosłą się nie martw, jak szczenię będzie rosło, to po prostu będziesz zwiększać długośc obróżki. Ale jak chcesz mogę zmierzyć długość obróżki Klio.

Z jakiej hodowli będzie Twoja sunia? Z pewnością w przyszłości będziemy się spotykać przy corgisiowym ringu. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna



Vidia - 06-09-2006 17:26
Dziękuję za odpowiedź.

Oczywiście z hodowcami jestem w kontakcie. Już za parę dni odwiedzamy ich ponownie.
Chciałam po prostu poznać zdanie na temat rozmiaru klatki, większej liczby osób, bo są różne opinie (że do zamieszkania powinna być duża, z drugiej strony w za dużej klatce szczenię może sobie urządzić "kibelek" i nabierze złych nawyków brudzenia na posłaniu itp...)

Sunia nasza to TAJGA Gorcorgi. Od FIGI-NIKI Gorcorgi po Mapleleaf SOUTHERN KNIGHT. U pani Gorlickej urodziła się razem z jedną siostrzyczką - TUNDRĄ. Jest o nich inf.na stronie klubu corgi.

Zamierzamy ją wystawiać, więc na pewno będzie okazja do spotkań.

Pozdrawiam.



nice_girl - 06-09-2006 17:41
Najlepsza jest taka, która nie będzie za mała, ani za duża.:lol: :lol: :lol: A o to, że szczenię zrobi sobie z niej "kibelek" proszę się nie martwić, prędzej czy później szczeniaczki mądrzeją. :) Ja co prawda nie korzystam z klatki (za mało mam miejsca w pokoju), ale kupowałabym duzą, jednak nie taką na doga. Trzeba wziąć pod uwagę, że corgi to długie stworzenia są, więc dorosły pies, który się rozłoży zajmuje trochę miejsca.

Z przyjemnością zobaczę zdjęcia suni! Jestem pewna, że da Wam bardzo dużo radości, jak każdy corgiś!
I jeśli masz jakieś pytania jeszcze, to pytaj, z przyjemnością odpowiem. :)

Przy okazji pokażę moje dziewuszki:

Swing (Vellico's CAN SING AND SWING):
http://www.ee.pw.edu.pl/~olichwij/vellicos/swingluy.jpg

Cleverek (Vellico's CLEVER FOREVER):
http://www.ee.pw.edu.pl/~olichwij/ve...tyg/clever.jpg

Crazorek (Vellico's CRAZY ABOUT DAISIES:
http://www.ee.pw.edu.pl/~olichwij/ve...tyg/crazor.jpg

Kekuś (Vellico's COME HERE MY DEAR):
http://www.ee.pw.edu.pl/~olichwij/ve...8tyg/kekus.jpg

Fajowe i zabawne są bardzo! :)





Vidia - 06-09-2006 19:42
No ja wiem, że to nie jest sprawa życia i śmierci, ale trudno mi nie przeżywać każdego szczegółu związanego z małą. Ostatnio szczeniaka mieliśmy 15 lat temu. Na wiosnę staruszek nas opuścił, a ciężko żyć bez psa... Dlatego sprawiamy sobie jego następczynię. Tylko, że nikt już nie pamięta jak to udało się nam ułożyć ś.p.jamnika, więc na corgisię szykujemy się jak na pierwszego psa :lol:

Bardzo dziękuję za życzliwość. Bardzo możliwe, że jeszcze będę szukać tu rady.

Stronkę Lisicy odwiedzałam już wielokrotnie szukając inf o corgich. Bardzo mi się podobała. Zwłaszcza obserwacja wzrostu maleństw. Teraz porównuję to z rozwojem Tajgi i zgaduję na jaki kolor ona wyrośnie. Obecnie ma dopiero całkiem bury pięciotygodniowy puch. Będzie ruda, ale w jakim odcieniu?

Gratuluję pięknie odchowanej szczenianterii i wspaniałych imion ;)

Pozdrawiam, Agnieszka.



nice_girl - 06-09-2006 20:32
Witam raz jeszcze!

Umaszczenie corgisiowe to bardzo zmienna rzecz. Mój Kekuś i Cleverek to z pewnością będą śniaduski, z czego się bardzo cieszę, bo śniady kolor, o ile jest intensywny ( a mam nadzieję, że ich będzie), jest bardzo piękny. :)
Pamiętam, że Lisica jako szczenię miała śniadą pręgę na grzbiecie, aktualnie po niej został jej pas bardziej intensywnie rudej sierści i śniady ogonek. :)
Wstaw zdjęcie dziewczynki bądź wyślij mi je na maila (vellicos@wp.pl), to może uda mi się podpowiedzieć jej kolor w przyszłości?

I po domowemu również będzie się nazywała Tajga?

Dziękuję! O maluszki dbamy jak najlepiej potrafimy. :) Imiona starałam się dobrać do charakteru. Jedynie w przypadku Kekusia to się do końca nie udało. Jako dwu-trzy tygodniowa sunia była grzeczniutka, kiedy ją się brało na ręce, myśleliśmy, że wyrośnie z niej mała przytulanka. Ale łobuz jest z niej okropny. Najbardziej z wszystkich lubi sprawdzać siłę swoich ząbków na naszych rękach, łubuzuje niemalże ciągle. Za to jest niesamowicie rozkoszna. :)
Pamiętam, że Swing jako maluch miał niezwykle szerokie zdolności wokalne, stąd imię. Cleverek to mały kombinator, uciekał non stop z kojca, w ogóle jest boski. Crazorek ma z kolei pstro w głowie, ale ludzi kocha ponad wszystko.
Opowiadać o nich mogłabym godzinami. :)

Pozdrawiam,

Justyna



Vidia - 06-09-2006 20:46
Oj, tak... O psach to można bez końca :lol:

Wysłałam na maila co lepsze zdjęcia. Mam nadzieję, że nie zapchają skrzynki - dopiero nauczyłam się je kompresować.
Niestety nie będę oryginalna i przyznam, że nie mam bladego pojęcia jak tu wkleić zdjęcia. Nie umiem nawet znaleźć instrukcji :oops:

Po domowemu będzie się nazywać Rita (od Margharita, no wiadomo - tequila+Cointreau+cytrynka... ;) )
Choć Tajga też ładne. Znam klacz o tym imieniu. Tylko, że już na zawsze Tajga będzie mi się kojarzyć z duuużym zwierzakiem, a nie z corgim.



nice_girl - 07-09-2006 11:55
Zdjęcia dostałam. Bardzo dziękuję! Obie sunie są bardzo urocze. Ah, a moje jeszcze wczoraj były takie małe!

Myślę, że Ritka będzie ruda, może zostanie jej śniady ogonek po tym ciemnym nalocie? :)
W ogóle nie wiedziałam, że jej matka ma długi ogon! Widziałam kiedyś innego psa z tej hodowli, z miotu "F" i on miał chyba krótki, ale mogę się mylić, bo pamięć zawodna. :)

Ja sobie nie wyobrażam corgisia z krótkim ogonem, dlatego, jako hodowca nie powinnam się do tego przyznawać, nie lubię kusych.

Pewnie jesteście bardzo podekscytowani i odliczacie dni. :) Ja tak samo robiłam przed przyjściem lisicy do domu. Potem to już takie normalne, że ten corgiś jest przy nas.

Pozdrawiam,

Justyna



Vidia - 08-09-2006 09:29
My zaczynając szukać corgasa mieliśmy wybrać jasnorudego kusego pieska - takiego klasyka.
Ale jak to w życiu bywa... :lol: W praktyce wyszła dość ciemna ogoniasta sunia.
Jak do nas przybędzie to już na pewno będzie najpiękniejszym corgim na świecie.

Najważniejszy i tak jest charakter, żeby pies był chętny do pracy.

W bezogoniastych cudowny jest ten puchaty zadek - tak uroczo wygląda, gdy piesio idzie, a te kudły na dupce tak się przewalają z prawej na lewą strone i z powrotem :lol:



nice_girl - 08-09-2006 19:41
Vidia,

Kiedy bierzecie suczkę?
Masz rację, że najważniejszy i najpiękniejszy w tych naszych corgisiach jest charakter!

Ale z drugiej strony wiesz jak fajnie się patrzy na corgi ganiającego za własnym ogonem? Moim maluchom się czasami zdarzy. :)
I lisia kita uniesiona dumnie to coś najwspanialszego. :)



Vidia - 08-09-2006 20:30
Pani hodowczyni proponuje nam ją wydać 20 września. Ritka urodziła się 1 sierpnia, więc może da się ją porwać już 18? Jutro planuję wybrać się do niej, więc ustalimy szczegóły.

Im wcześniej trafi do nowego domu, tym więcej będzie miała czasu przyzwyczaić się do niego nim wrócę na uczelnię.

A pogonie za ogonem pamiętam od naszego jamnisia - rzeczywiście zabawna sprawa :lol:



nice_girl - 08-09-2006 21:36
Witaj ponownie,

Jest wiele zdań nt. terminu, który jest najbardziej właściwy na opuszczenie hodowli. W wielu publikacjach można znaleźć informację, że w ósmym tygodniu szczenię nie powinno opuszczać psiej rodziny, zmieniać miejsca otoczenia.
Ale z drugiej strony, moim przynajmniej zdaniem, zbyt długo nie należy czekać. Dlatego ja wydawałam swoje pieski pod koniec siódmego tygodnia. Świetnie się zaklimatyzowały.
Wielu behawiorystów jest zdania, że już w wieku 6 tyg. można szczenię zabrać do domu, że już nauczyło się psiego zachowania.
Jutro Swing idzie do nowego domu. Powiedziałam, że jej nie wydawam wcześniej. Dlatego, że idzie za granicę i chciałam, aby już wyruszyła w podróż z odpowiednią liczbą przeciwciał, kilka dni po szczepieniu. Pozostałym właścicielom moich szczeniaczków zalecałam kwarantannę. Ale długa podróż, podczas której trzeba się zatrzymać tu i ówdzie, to co innego.
Ostateczna decyzja należy więc do hodowcy.
Jeśli bardzo chcesz wziąć ją te 2 dni wcześniej, to ja, jako hodowca, nie oponowałabym.



Vidia - 09-09-2006 08:47
Te dwa dni wcześniej to będzie równo w siódmotygodniowe urodziny małej.

Według mnie najgorszy moment wydania szczeniaka to 10-11 tydzień.
Gryfonka znajomej została przywieziona do nowego domu w tym wieku i niestety miała swoje lęki i długo nie mogła się zaaklimatyzować. Choć było to na początku utrudnienie dla właścicieli, to obecnie suczka jest wspaniale zsocjalizowanym i wyszkolonym psem. Więc ta mała "trauma" nie była tak tragiczna. Jednak jak się da, to lepiej jej uniknąć.

Znam też miot jamnikowatych piesków, które w różnym wieku trafiały do nowych domów. Suczka, która była b.nieśmiała została wydana w wieku 7 tyg. Szybciej się przyzwyczaiła do nowego domu niż jej brat, który pojechał do nowego miejsca 3 tyg. później. Co więcej suczka wyrosła na psa o wiele odważniejszego od brata mimo, że w rodzinnym gnieździe to on był dzielniejszy.

A jakie masz zdanie na temat kwarantanny? Kiedy według Ciebie można najwcześniej rozpocząć socjalizację szczeniaka ze śwatem zewnętrznym? Kwarantanna jest uzasadniona medycznie, ale może spacery z maleństwem na rękach nie są drastycznym jej łamaniem?



nice_girl - 10-09-2006 10:26
10-11 tydzień wcale nie jest zły. Wszystko zależy od tego, czy hodowca poświęca czas na socjalizację szczeniąt. Większość hodowców puszcza szczeniaczki na ogród i tak czekają na nowych właścicieli, nie poznając żadnych hałasów, różnych sytuacji.
I w tym wszystkim nie ma reguły. Moim zdaniem wszystko zależy od tego, ile czasu się poświeci na socjalizację i wychowanie szczenięcia.
Ja suszyłam sobie włosy przy szczeniakach, włączaliśmy sokowirówkę, odkurzacz. Wszystko po to, by dostarczyć im jak najwięcej bodźców. Pewnym elementem "dekoracyjnym" u mnie z powodu szczeniąt są teraz pięciolitrowe butelki z wodą, podtrzymujące "zaporę" antyszczeniaczkową. :) Widziałam jak dziewuchy w ferworze zabawy ją przewróciły. I w ogóle się nie przestraszyły, zaczęły wąchać i obryzać butelkę. Więc uważam, że moje starania przyniosły oczekiwane efekty.
Moje szczeniaczki były szczepione w wieku 6 tyg. i potem w wieku 8 tyg. Pierwsze szczepienie niestety nie zawsze jest skuteczne. Wg badań tylko 30 % szczeniąt traci już w tym wieku matczyne przeciwciała, a więc tylko w stosunku do nich szczepionka jest skuteczna. Jeśli maluch ma jeszcze komplet od matki, to szczepienie, mówiąc dosyć kolokwialnie, przeleci przez niego jak przez sito.
Dlatego ja zalecałam niewyprowadzanie szczeniaka na spacer aż zostanie drugi raz zaszczepiony. Po drugiej szczepionce czekamy te 5-6 dni i szczenię może wychodzić do woli.
Moje dziewczynki dzisiaj wyjdą pierwszy raz na trawkę, czekam tylko aż się obudzą. :) Mieszkam w małym mieście, ale mieście. Za kilka dni będę z nimi wychodzić na "szersze" wody, by uczyły się, że ludzie, dzieci na deskorolkach, rolkach, rowerach, tudzież innych pojazdach, to nic strasznego. Nie sądzę, żeby w przyszłości miały problemy z zaklimatyzowaniem się w nowy domu.

Pozdrawiam.



Vidia - 10-09-2006 20:58
http://www.cavvydesign.yoyo.pl/gorcorgi/5tygcorgi/2.jpg

No, zobaczymy czy zadziała...



Vidia - 10-09-2006 21:12
Hura! Udało się!:lilangel: Czekam na brawa :lol: he, he... Jestem z siebie dumna - wstawiłam zdjęcie małej Tajguni-Ritki.

A tu z siostrą (Ritka ma tu taką "łypiącą" minkę, która chyba będzie stałym elementem jej repertuaru - niesamowite spojrzenie :smile: ):

http://www.cavvydesign.yoyo.pl/gorco...ygcorgi/18.jpg

A tu siostra Tundra:

http://www.cavvydesign.yoyo.pl/gorcorgi/5tygcorgi/7.jpg

Nie pamiętam żebym widziała dorosłego corgiego z taką ciemną maską, bez bieli. Ma za to białą bródkę.

To o nieoddawaniu szczeniąt w 10-11 tyg ma taką podstawę, że ogólnie u psowatych kształtuje się wtedy uczucie strachu i mogą się nabawić na resztę życia lęków wobec tego, czego wcześniej nie poznały. Po 12 tyg ryzyko to znów maleje. (To wiedza książkowa. Ja oczywiście mam skromne własne doświadczenie). Dobra wcześniejsza socjalizacja najwidoczniej może zapobiec błędom w tym okresie.



nice_girl - 10-09-2006 21:30
Ale fajowe dziewuchy! :) Gratulujemy "naumienia" się wstawiania zdjęć. ;)
Czekam na więcej. :)
Faktycznie siostryczka ma dosyć nietypowy pyszczek. Takie czarne maski to są dosyć typowo przyszpuntowe, a on to chyba dziadek, dobrze kojarzę?

Mój Bounce, przepiękny flufficzek, z jednej strony kufy nie ma białego:
http://www.ee.pw.edu.pl/~olichwij/ve...yg/bounce2.jpg

A tak. Masz rację, czytałam kiedyś o tym. A więc chodzi o to, by przed tym 11 tyg. szczenięciu dostarczyć jak najwięcej bodźców, żeby poznało jak najwięcej rzeczy i sytuacji. U hodowcy taka socjalizacja nie jest wykluczona oczywiście. Hodowca musi się do tego przyłożyć, ale jak pisałam, wielu jest takich, którzy wypuszczą szczeniaki na ogród i na tym kończą...

Dziewczynki już po pierwszym spacerze. :) Śmiesznie było. :) Wyszłam z rozbrykaną trójką, byłyśmy ogromną atrakcją. Troszkę było zamieszania, bo miałam sama trójkę na smyczkach. Dziewuchy rozdawały całusy komu się dało. :) Myślałam, że może będą czuć się niepewne nowym otoczeniem, ale nic z tych rzeczy. Tylko całowanie i skakanie miały w głowie, w ogóle się nie przejmowały odgłosami samochodów, motorów czy też innych wynalazków. :)
Pojutrze wyruszymy w miasto. :)



Vidia - 10-09-2006 23:00
Śliczny kudłatek :)

Przyszpunt to dziadek małych.

Gratuluję udanego spaceru.
Mój jamnik na pierwszym spacerze był tak zdumiony ogromem świata i ilością zapachów, że najchętniej nigdzie dalej by nie szedł, tylko został pod domem i po kolei obwąchał każde źdźbło trawy z osobna. Umiłowanie tropienia pozostało mu do późnej starości.

Jaką szczepionką szczepiłaś swoje szczeniaki? I kiedy wypada trzecie doszczepianie? W 12 tyg? Tak zapamiętałam z innego wątku.



nice_girl - 11-09-2006 15:14
Cleverek dzisiaj poszedł troszkę dalej na spacer.Wszyscy byli nią zachwyceni, a ona tylko szła i merdała ogonkiem. :)
Muszę im gdzieś porobić zdjęcia na zewnątrz. Koniecznie!

Szczepiłam jak miały 6 tyg. (Novibac DP), potem 8 tyg. (Novibac DHPPi). Tak, trzecie szczepienie wypada w wieku 12 tyg. Trzecie szczepienie już z większą ilością składników. Na pewno zresztą dostaniesz od hodowcy napisane zalecenia, będzie tam napisane kiedy szczepić. :)
Weterynarze polecali mi szczepionke Duramune. Ale ja zostałam przy Novibacu. Novibac zawiera żywe wirusy, Duramune nie. Dodatkowo wiedziałam, że po Novibacu nie wystąpiła u żadnego reakcja alergiczna. O tym również pamiętaj! Obserwuj swojego psa po każdym szczepieniu, ponieważ zawsze istnieje minimalne ryzyko wstrząsu.
Z wścieklizną można troszkę poczekać.
I przed każdym szczepieniem się odrobacza, o czym z pewnością hodowczyni Ci powiedziała.
Jak będziesz odrobaczać swoją dziewczynkę to z tydzień przed szczepieniem. Odrobaczanie bardzo osłabia organizm, a jak wiadomo nie szczepi się jak zwierzę jest osłabione, podobnie jest z ludźmi. Mogłoby wtedy nie wytworzyć odpowiedniej liczby przeciwciał.
W Warszawie mieszkasz, tak? Jakbyś mieszkała bliżej zaprosiłabym Cię na całowanie przez moje dziewczynki. :)



Vidia - 12-09-2006 16:14
Przedwczoraj byłam w hodowli i p.Gorlicka powiedziała, że już przygotowała kartkę z "instrukcją obsługi" ;) , na której wypisała wszystkie zalecenia dla małej.

Opowiedziała o szczepieniach i odrobaczeniu przed nimi. Tylko, że te terminy są tak poukładane, że się trochę pogubiłam.
Pierwsze ma być w siódmym tygodniu, następne najwcześniej 3 tyg później i zastanawiam się czy kwarantanna nie skończy się jakoś bardzo późno. Ale jeśli tydzień po drugim szczepieniu można już ostrożnie wychodzić (byle nie do obcych psów) to chyba nie będzie tak źle, bo wypada to na 11-12 tydzień.

To tylko ciąg dalszy takich moich głupiutkich rozterek przyszłego opiekuna szczeniaka :)

Mieszkam w W-wie, a właściwie już kilka lat pod Warszawą. Czuję się zaszczycona zaproszeniem, mimo że raczej nie skorzystam ze względów, hmm...geograficznych.
Małe Vellico's spotkam pewnie dopiero na wystawie.
A gdzie trafiły Twoje maleństwa? Rozjechały się po Polsce, a może gdzieś dalej?

A tu coś z dawnych czasów - sprzed 6tyg. Dziewczynki mają tu jeden dzień:

http://www.cavvydesign.yoyo.pl/gorcorgi/blizniaki.jpg



nice_girl - 12-09-2006 20:24
Hej!

Ja wolałam system 6-8-12. W ten sposób skróciłam okres kwarantanny do minimum, a to dla mnie było najważniejsze.
Tylko z tą szczepionką w wieku 7 tyg. to nie wiem jak jest. Nie wiem, jak z jej skutecznością. Jaką szczepionką była szczepiona Twoja sunia? Novibac jest o tyle najlepszy, że DP można stosować już w 6 tyg. I producent zaleca następne szczepienie za 2 tyg., a jak wiadomo producent nie będzie zalecał czegoś, co może spowodować zachorowanie zwierzęcia, a tym samym antyreklamę.
Moje dziewuchy wychodzą wszędzie. Bo sorry, ale nie ma różnicy, czy pies obcy, czy szczepiony. Parowiroza, której się najbardziej boimy, może przebywać ileś tam dni poza organizmem chorego zwierzęcia,w tym również na zdrowym psie, nie atakując go, gdyż jest on odporny.
Po drugim szczepieniu pies moim zdaniem ma taką odporność, że można mu na te kontakty pozwalać.

Jeden chłopiec pojechał do Warszawy, drugi pod Radom. Swing mieszka w Czechach. :)
Mam ogromną nadzieję, że te moje Vellicoski będą się pojawiać na wystawach. Mam obiecane, że Fąfelek (Catch The Snatch) zostanie pokazany za rok w Pruszkowie. :)

Trzymaj się,

Justyna



Vidia - 30-09-2006 09:59
Witam po przerwie!

Mała Rita od wtorku jest już z nami.

Dzielnie zniosła podróż. Okazało się, że o wiele rzeczy martwiłam się całkiem niepotrzebnie:
Psina jest czysta (fizjologię załatwia na rozłożonej w rogu pieluszce lub w ogrodzie), nie gryzie kabli elektrycznych (woli dywany i nas J ale szybko się tego oducza), nie płacze po nocach i gdy zostaje sama (najwyżej kilka piśnięć żalu na początku, a potem grzeczna cisza).

Mała umie już „siad”, „nie wolno”, „chodź tu” (wiem, że jeszcze wiele razy to zapomni i nie ma mowy o prawdziwym posłuszeństwie, ale to dopiero maleńki szczeniak i na razie najważniejsze, że chce się uczyć).
Z każdym dniem się zmienia (fizycznie i psychicznie). To tempo wzrostu jest niesamowite!

Uczy się cierpliwie znosić pielęgnację pazurków, ząbków, uszek (wczoraj wstało prawe, dziś też lewe). Najtrudniej jest przyzwyczaić ją do czesania, bo szczotka wydaje się być świetnym gryzakiem. Uczy się też stać spokojnie na podłodze i na stole, ale to jeszcze zupełnie nie wychodzi. Już lepiej jest z pokazywaniem zębów.

Wykazuje niezdrowe zainteresowanie rzucaniem się na stopy, skarpetki, kapcie itp. Teraz jest już lepiej niż na początku, ale trudno zachować równowagę między zabawą ze szczeniakiem a oduczaniem go szczypania po kostkach.

W pon. drugie szczepienie. We wtorek Rita skończy 9 tyg.

Uf, rozpisałam się, ale o małej mogłabym pisać bez końca J

Pozdrawiam.



nice_girl - 30-09-2006 17:06
Witaj!

Cieszę, że się sunia jest już z Tobą! Cieszę się również, że sprawia Ci tyle radości. Wszak corgi od tego są. :) I są to inteligentne stworzonka. :)

Z tym przychodzeniem muszę Cię troszeczkę zmartwić. Szczeniaczki na początku bardzo trzymają się 'mamusinej spódnicy', jednak z czasem są coraz bardziej ciekawe świata i pewne siebie. Za każde przyjście na zawołanie ją nagradzaj, żeby pamiętała, że się opłaca wykonać tę komendę.

Na wszystko są sposoby. Można się bawić ze szczeniakiem zabawkami, wtedy nasze ręce wyjdą z tego cało. Kiedy szczenię łapie nas za kostki, mówimy ostro 'nie wolno', podsadzamy pod nos zabawkę czy gryzaka i nagradzamy. :)

Kiedy sunia zobaczy wielki świat?
Koniecznie wstaw jakieś jej zdjęcia!

Nadal 3 moje dziewczynki szukają domków. :( Są bardzo fajne i kochane. :) Grzecznie spacerują na smyczkach. Zazwyczaj najpierw biorę dwójkę, potem jedną. Ostatnio razem wychodzi Cleverek i Kekuś, obie śniaduski. Ludzie mówią, że to bliźniaki, wczoraj usłyszałam,że są sklonowane jak bracia, którzy aktualnie dzierżą władzę w Polsce. :)

Oto zeszłotygodniowe ich fotki:
Cleverek:
http://www.ee.pw.edu.pl/~olichwij/ve...g/cleverek.jpg

Crazor:
http://www.ee.pw.edu.pl/~olichwij/ve..._tyg/crazy.jpg

http://www.ee.pw.edu.pl/~olichwij/ve..._tyg/kekus.jpg

Trzymaj się i wytarmoś sunię ode mnie i mojej gromadki!

Justyna
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl