ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

DANDI nie szuka już domku



MINOG - 10-07-2007 12:30
dodam tylko i podkresle-watek zostal zalozony aby znalezc dom dla Dandiego a nie w celu wzbogacenia mojej prywatnej poczty o takie listy cyt.
"... gdybys była bystra to bys wiedziala kim jestem.
Wrecz powiem,ze jestes głupia. Napisalam Ci, u kogo mozesz tez potwierdzic wiarygodnosc Romy ale widac masz klapy na oczach i na adopcjach tych zwierzat tak naprawde ci nie zalezy. Kolekcjonerka?"

lub takie..
"Nie osmieszaj sie. warszawianka sie znalazla spod warszawskiej wsi."

i teraz pisze oficjalnie-SZANOWNA ARKO nie zycze sobie twojej pisaniny na moj priv!
Z poczatku myslalam , ze znasz przytulisko- ale nie znasz , bo gdybys znala to doskonale wiedzialabys chociazby to ile jest tam psow wzietych charytatywnie+nieoficjalnie=leczonych, karmionych, sterylizowanych z wlasnej kieszeni.
NIE WIESZ-NIE PISZ! Nie oczerniaj ludzi, zwlaszcza tych , ktorzy faktycznie pomagaja psom.

do Pani xxxx52 mam pytanie-dlaczego przytacza Pani tu informacje o innych schroniskach, ktore nie maja nic wspolnego z Dandim?
sa rozne schroniska-dobre i zle.
Dandi nie siedzi w klatce -czy to chciala Pani zasugerowac?jesli przyjedzie Pani-chetnie Pani poznam osobiscie i pokaze , ze sa tez miejsca w Polsce, ktore nie usypiaja z byle powodu, nie wydaja psa byle gdzie i wprawdzie nigdy nie zastapia domu ale pomimo malych budzetow -staraja sie by psom bylo ogolnie dobrze.zapraszam





pajunia - 10-07-2007 15:42
Alez droga mojemu sercu Arko. Coz sie z Toba stalo? Zawsze tak podziwialam w Tobie wlasnie to poczucie taktu, kulturalna elokwencje, jakze wysoka kuture osobista i niebywala skromnosc osobista..:evil_lol: A tu nagle czytam slowa, ktore mnie tak zaskakuja. No troche racji masz, jakze moze ktos byc na dogo i miec czelnosc nie znania Ciebie. Oczywiscie, to musialo byc bardzo bulwersujace dla Ciebie. Rozumiem doskonale, ale mysle, ze Minog juz takiego bledu nie zrobi. Dalas sie jej poznac z Twojej najlepszej strony. Jestes, jak zawsze, wspaniala.:evil_lol:



xxxx52 - 10-07-2007 15:57
MINOG-taka to byla tylko aluzja do innych schronisk, ktore znam.Nie jest to aluzja do przytuliska w ktorym przebywa Dandi ,gdyz jego nie znam.Natomist rozmawialam z przemila szefowa,i wierze ,ze w tym przytulisku maja sie pieski dobrze,ale sa one tylko sa na przetrzymaniu ,a nie nastale.Szefowa mnie przekazala ,ze pragnie przekazac Dandiego do org. moze nie osobiscie ,ale bedzie dowieziony przez osobe ze schroniska lub czlonka rodziny.Mam nadzieje,ze nie sa to slowa rzucone na wiatr?



ARKA - 10-07-2007 23:04

Alez droga mojemu sercu Arko. Coz sie z Toba stalo? Zawsze tak podziwialam w Tobie wlasnie to poczucie taktu, kulturalna elokwencje, jakze wysoka kuture osobista i niebywala skromnosc osobista..:evil_lol: A tu nagle czytam slowa, ktore mnie tak zaskakuja. No troche racji masz, jakze moze ktos byc na dogo i miec czelnosc nie znania Ciebie. Oczywiscie, to musialo byc bardzo bulwersujace dla Ciebie. Rozumiem doskonale, ale mysle, ze Minog juz takiego bledu nie zrobi. Dalas sie jej poznac z Twojej najlepszej strony. Jestes, jak zawsze, wspaniala.:evil_lol:
Wiesz jestes na tym samy poziomie co ta 'pani':evil_lol: nie mam zwyczaju wyciagac na forum prywatnej korespondencji ale skoro ta "pani' a nie ja, zaczęła ze mna prowadzic korespondencje na pw, ba wyciaga na publiczne forum(alez "kultura"!),na poziomie pajuni :evil_lol: to zacytuje jej slowa do mnie, tez, a co? Czasami trzeba zejsc do poziomu rozmowcy, moze wtedy cos zrozumie:eviltong:

"jakas lokalna celebtitis z janinowa?, czy moze pewna nawiedzona smarkula , ktora upycha psy gdzie sie da a potem sie nimi nie interesuje..."





ARKA - 10-07-2007 23:20

i teraz pisze oficjalnie-SZANOWNA ARKO nie zycze sobie twojej pisaniny na moj priv!
Masz jednak problemy, z sobą. To ty zaczełas korespondencje na pw wiec powiem delikatnie-odczep sie ode mnie.
cytuje twoj post do MNIE na pw:
czesc nie chce wyjasniac na forum wiec chyba napisze kazdej z osob na priv-to nie jest tak ze jestesmy niechetni-ja bardzo sie zapalilam sie do pomyslu ale...po wstepnym rozeznaniu, informacjach i kontaktach tel z xxxx52...nie ma szansy aby Dandi tam pojechal-kobieta nie chce podac strony organizacji z jakiej jest, swoich namiarow etc, psa chciala"przechwycic " na autostradzie w niemczech, jak dowiedziala sie ze chcemy osobiscie go przywiezc...wiec cos chyba jest nie ok...jesli nawet ma dobre checi i wole to to nie wystarczy...nie wzbudzila naszego zaufania -dostalam tez kilka sygnalow z dogomanii (od osob ktore mialy z nia jakis kontakt)aby nie wydawac psiaka...wiec mam nadzieje ze rozumiesz...

co do urzednikow- wyjasnie to z pania z przytuliska -ale nie sadze aby mnie oklamywala-znamy sie 6 lat...


Zacznij od siebie!

:crazyeye: To po co ogłaszasz tu psy, ktore i tak nie pojda do adopcji? Jaki w tym cel? I kto to jest "naszego"?



ata - 10-07-2007 23:24
MINOG-tego pieska z polamanymi nuzkami chcialam wziasc do siebie a pozniej przekazac go organizacji ....i faktycznie kierownik stwierdzil, ze szczeniaczkowi niczgo nie brakuje w schronisku:diabloti:

Dandi do domu i na spacerek:painting:



ARKA - 11-07-2007 00:18

MINOG-taka to byla tylko aluzja do innych schronisk, ktore znam.Nie jest to aluzja do przytuliska w ktorym przebywa Dandi ,gdyz jego nie znam.Natomist rozmawialam z przemila szefowa,i wierze ,ze w tym przytulisku maja sie pieski dobrze,ale sa one tylko sa na przetrzymaniu ,a nie nastale.Szefowa mnie przekazala ,ze pragnie przekazac Dandiego do org. moze nie osobiscie ,ale bedzie dowieziony przez osobe ze schroniska lub czlonka rodziny.Mam nadzieje,ze nie sa to slowa rzucone na wiatr? To jest to 'naszego' jak rozumiem;) O ile mnie pamięc nie myli to, to przytulisko było juz raz likwidowane i psy zabrane na Paluch!!! Przypominam, ze jest to przytulisko, w ktorym psy tak naprawdę są wlasnoscia gminy, gmina je utrzymuje! Co bedzie z Dandim, jak np. urzad znow podejmie decyzje, np. za dwa miesiace, ze częsc psow wywozi na Paluch w tym Dandiego? Czy te osoby mysla?!!:angryy:
To niepowtarzalna szansa, wogole, aby ten psiak miał nareszcie dom!



xxxx52 - 11-07-2007 08:16
wczoraj sie dowiedzialam,ze jezeli Tundra bedzie jechala przez Warszawe ,to moglaby zabrac Dandiego ,wchodzi w rachube dzien 21 lipica.:lol: to byloby najlepsze rozwiazanie wygodnie bez przesiadek moglby dojechac na miejsce:lol: Czekam na odpowiedz od Tundry ,a pozniej na odpowiedz przytuliska ,czy zostanie wydany!



zuziaM - 11-07-2007 09:04

wczoraj sie dowiedzialam,ze jezeli Tundra bedzie jechala przez Warszawe ,to moglaby zabrac Dandiego ,wchodzi w rachube dzien 21 lipica.:lol: to byloby najlepsze rozwiazanie wygodnie bez psieiadek dojechac na miejsce:lol: Czekam na odpowiedz od Tundry ,a pozniej na odpowiedz przytuliska ,czy zostanie wydany!

MINOG - prosze, badz na miejscu 21 lipca i sama przekaz Dandiego osobie, ktora bedzie mogla zawiezc go do lepszego zycia - TUNDRZE.

Zgodze sie z ARKA, ze dzisiaj czasy sa bardzo niepewne nawet jesli chodzi o ludzki byt, a co dopiero jesli chodzi o zwierzeta i takie miejsca , jak przytuliska czy schroniska.
Jesli przyjdzei moment, ze przytulisko bedzie musialo przestac istniec ( za tydzien, miesiac, rok, trzylata ..... ) to bedzie wyrok smierci na Dandiego ....a takze Szekle i im podobnym .
Moze dac szanse Dandusiowi i poswiecic wiecej sily na zajecie sie Szekla....

Ogladam telewizje i jestem przerazona ... jesli nadejda zmiany "na gorze ", to i beda nieuniknione we wszystkich Urzedach i instytucjach ..... polityka jest straszna....



agula - 11-07-2007 10:27
kurcze pogubiłam sie w tym wszystkim:shake: o co to zamieszanie?
Prosze napiszcie krótko to co będzie z Dandim???????



xxxx52 - 11-07-2007 10:46
Los tego kalekiego pieska jest tylko w rekach szefowej przytuliska!



MINOG - 11-07-2007 12:36
Pani xxxx52-ma Pani racje, to czy zostanie oddany do adopcji zalezy od wlascicielki przytuliska-i prosze z nia sie kontaktowac, wszelkie watpliwosci tez prosze wyjasniac tylko i wylacznie z nia-nie na forum i nie w korespondencji ze mna.



MINOG - 11-07-2007 12:54
co do Arki-jesli nie mozesz pomoc w znalezieniu domu dla Dandiego bede wdzieczna o nie zabieranie glosu. TO nie jest miejsce na prywatne wycieczki czy pyskowki-napisalam ze jestes lokalna celebritis z przymruzeniem oka-no bo niby skad mam wiedziec kim jestes, jesli sie znamy to przeciez mozesz mi przypomniec kiedy to mialysmy okazje sie poznac- nie znam nikogo z miejscowosci janinow...a potem pomyslalam ze moze jestes pewna niezbyt rozgarnieta pannica, ktora pol roku temu upchnela "na 2 dni" psa u mojej znajomej za moim posrednitwem i tyle ja widzialam, na prosbe o zabranie psa odpisala mi ze mam go zawiezc na paluch...co do listu na priv dotyczacego Pani xxx52, nie chcialam pisac na forum, aby nie urazic jej swoja nieufnoscia-identycznego mejla wyslalam do kilku innych zaangazowanych w Dandiego osob. nie znam tej pani nie znam organizacji i probowala sie czegos dowiedziec od ludzi , ktorzy mieli kontakt z tego typu adopcja.
co do przytuliska-to fakt odkad je znam co roku jego sytuacja jest niepewna ale co roku szczesliwie udaje sie przedluzc jego istnienie, jesli przestanie istniec -psy znajda sie na paluchu, duzo z miejsca pojdzie do uspienia ze wzgledu na stan , wiek etc i twoje telefony do gminy(konkretnie do pani ktora zajmuje sie finansami-bo z nia rozmawialas) z pewnoscia to przyspiesza-tylko tyle moge ci napisac.



MINOG - 11-07-2007 12:56
tak wiec sprawa adopcji bedzie uzgadniana nie na forum tylko konkretnie miedzy paniami z przytuliska a paniami z Niemiec.jesli bedzie jakis efekt ich rozmow-i pies wyjedzie -poinformuje tutaj zainteresowanych.pozdrawiam



ARKA - 11-07-2007 14:28

co do Arki-jesli nie mozesz pomoc w znalezieniu domu dla Dandiego bede wdzieczna o nie zabieranie glosu. TO nie jest miejsce na prywatne wycieczki czy pyskowki-napisalam ze jestes lokalna celebritis z przymruzeniem oka- jesli nie potrafisz poslugiwac sie mozliwosciami internetu to daj sobie spokoj, po to sa tez emotonki by je uzywac-o taka np.;) albo taka:roll: albo taka:angryy: Nie mam zamiaru w glebiac sie w to co autor mogl miec na mysli a czego nie-zacytowalam doslownie twoje zdanie na co dostalas moja odpowiedz- znalazla się warszawianka spod warszawskiej wsi.

Nie znamy sie i lepiej abysmy po tej twojej "miłej' korespondencji nie poznały sie.

Gratuluje budowania swojej opinii, o innych, na informacjach od przypadkowych osob. Dogomania to nie zamknięte kołko milosników zwierzat, sa tu i handlarze zwierzętami.

Po pierwsze nie pisz bzdur, ze paluch usypia z marszu, mają dostatecznie duzo ciezko chorych psow. jakby tak usmiercali to bylby tylko piekne, same zdrowe psy, czyz nie? Chyba nie ma wątpliwosci, ze latwiej zająć sie 60 psami niz 1400!!

Jasne, jasne, moje telefony do gminy!??:roll: Nie trzeba bylo kłamać i kręcić, widocznie masz to we krwi-tak jak manipulacja korespodencją ze mna.
Sama przyczynisz się do zamknięcie tego przytuliska jesli bedziesz wiecej takich numerow robic-kuzynko 'królika"
Napisalam Ci zreszta jesli chcesz sprawdzic wiarygodnosc xxxx2( bo mnie nie ufasz) mozesz zadzwonic do schroniska np. w Celesytynowie, do p.Działak ale Ty masz klapki na oczach i wszystko robisz aby Dandi siedzial w przytulisku i wrazie cos, nie wiadomo gdzie wylądował.



MINOG - 11-07-2007 14:51
Nie znamy sie i lepiej abysmy po tej twojej "miłej' korespondencji nie poznały sie.

Jestem innego zdania ;) ( z przymruzeniem oka -dla jasnosci)
acha -ja NIGDY nie klamie, zeby bylo jasne



Marlena:) - 11-07-2007 15:53
Trochę późno,ale mam coś dla Dandusia;) ....

http://img359.imageshack.us/img359/5963/dandios8.jpg



kingilka - 12-07-2007 10:12
Hopaj, w górę!
Jaki on jest cudny!
Wzięłabym go... ale RODZICE... :(



Hund - 12-07-2007 10:40
piesku trzymam kciuki za twoje szczęście!!



zuziaM - 12-07-2007 10:41

Trochę późno,ale mam coś dla Dandusia;) ....

http://img359.imageshack.us/img359/5963/dandios8.jpg

Marlenko, piekny bannerek :lol: ( ale ten w poscie jest niepodlinkowany - tylko w Twoim podpisie )!
Dzieki ! ! !



zuziaM - 13-07-2007 12:21
Wierze nadal nadal w dobre i litosciwe serca pan opiekunek z przytuliska, ktore nie pozwola zmarnowac szansy Dandusia na lepsze zycie.

Przytulisko istnieje, ale ..... chociaz zycze, aby trwalo wiecznie ( bo takich wspanialych miejsc jest w Polsce bardzo niewiele ), to jednak nalezy myslec o przyszlosci.... czy bedzie trwalo jeszcze dlugo ?
Co z psiakami wtedy ? " Paluch " ? Czy tam dadza mu szanse ? ? ?
Chyba sie powtarzam, ale .... to dlatego, ze zycze psiakowi jak najlepiej !



Crazy Lab - 15-07-2007 12:50
Znam Panie i mogę zapewnić, że starają się zapewnić swoim podopiecznym jak najlepsze warunki!!
Mam nadzieję, że sprawa potoczy się z korzyścią dla Dandiego !



MaxSta - 16-07-2007 11:53
Dandi w górę!!!!!!!



KingaW - 16-07-2007 16:16
Bosz, jaka bida! Podnoszę!



solito - 17-07-2007 01:38
I co z Dandim?!



zuziaM - 17-07-2007 08:49

I co z Dandim?!
A 22 lipca sie zbliza wielkimi krokami ......
Trzymam bardzo mocno kciuki za udany wyjazd Dandiego do .... lepszego zycia .....



zuziaM - 19-07-2007 11:16

Mam nadzieję, że sprawa potoczy się z korzyścią dla Dandiego ! Jak i ja ......

Czy moze juz sa jakies postanowienia ? ? ?



flądra - 20-07-2007 15:30
do gory PIESKU KOCHANY



znikam - 20-07-2007 16:03
piszcie proszę co i jak z Dandim. śledzę wątek od jakiegoś czasu więc mam nadzieję że się pieskowi uda :)



xxxx52 - 20-07-2007 16:37
Niestety podam smutna wiadomosc,tundra uzyskala odmowe,i nie moze ze soba zabrac Dandiego:-(



Louve - 20-07-2007 18:43
Skad jest Dandi?? Prosze o jakąś informację...



Louve - 20-07-2007 18:46
ale ja jestem bystra, Warszawa tak?



xxxx52 - 20-07-2007 20:16
Dandi przebywa w przytulisku kolo Warszawy.



znikam - 20-07-2007 20:26
no nie :( a już myślałam, że się uda, że Dandi pojedzie tam, gdzie są inne podobne do niego psiaki i gdzie nauczą go że wózeczek to dobra sprawa...
a tak na marginesie - kto odmówił, gmina czy przytulisko?



ARKA - 20-07-2007 20:30

Niestety podam smutna wiadomosc,tundra uzyskala odmowe,i nie moze ze soba zabrac Dandiego:-( SUPER!:angryy: :mad: Tylko media powiadomic!



ARKA - 20-07-2007 20:32

no nie :( a już myślałam, że się uda, że Dandi pojedzie tam, gdzie są inne podobne do niego psiaki i gdzie nauczą go że wózeczek to dobra sprawa...
a tak na marginesie - kto odmówił, gmina czy przytulisko?
Przytulisko. Z GMINA-rozmawialam-NIC nie miala przeciwko temu a wrecz dla gminy to jest 'na ręke', nie musza placic za psa, co miesiac!



Louve - 21-07-2007 08:37
Co mam zrobić by było to możliwe???



znikam - 21-07-2007 10:20
w pierwszym poście jest telefon kontaktowy ("Kontakt w sprawie adocji 502388663"), ale po tym wszystkim co się działo to nie wiem na ile to jeszcze aktualne...



Louve - 21-07-2007 10:36
nic z tego co tu czytam nie rozumiem...czy Dandi jest w szponach Violetty Villas czy jak??



Crazy Lab - 21-07-2007 12:06
nie jest w żadnych szponach !!



MINOG - 21-07-2007 13:15
Pani xxxx52 nie wiem dlaczego jest Pani zdziwiona odmowa-przeciez od poczatku byla zgoda pod warunkiem , ze bedzie mozna psiaka przywiezc osobiscie i od poczatku nie bylo zgody w wypadku gdyby ktos mial zabarc psiaka lub pies mialby byc przekazywany na autostradzie.
Dandi nadal szuka domu, jesli domek bedzie daleko -jest mozliwosc transportu.



Hund - 21-07-2007 13:26
Czekam na dobry spokojny domek dla wyjątkowego psiaka!! Powodzenia!!



Seaside - 21-07-2007 13:40

Co mam zrobić by było to możliwe??? Czy ktoś wogóle zarejestrował tego posta??????????????



xxxx52 - 21-07-2007 14:09
MINOG-mnie juz w Polsce nic nie zdziwi,:shake: pragne przekazac ,ze to co piszesz jest pierwsza wersja tzn.dowoz pieska do org przez czlonka rodziny szefowej przytuliska.cyt.slowa szefowej schroniska"dam pieska tam ,gdzie bedzie lepiej niz u mnie"Pozniej po rozmowie telefonicznej nastapila inna wersja tzn.szefowa bedzie rozmawiala z tundra telefonicznie,gdyz tundra zna osobiscie wspaniale osoby z tej organizacji.Rozmowa musiala sie odbyc ,gdyz dostalam informacje ,ze jest odmowa,nic wiecej .pragne nadmienic ,ze tundra byla w tym regionie ,i moglaby pieska na pewno zabrac.
Taka odpowiedz przekazalam dalej i ponformowalam org.Co i dlaczego szefowa wie i tundra,ja nie .
PS.Od jutra do 15 pazdzeirnika nie bede mogla nic zorganizowac,gdyz bede poza domem.
Mysle ,ze do pazdziernika znajdzie Dandi wspanialy domek,gdyz na niego sobie w pelni zasluguje!Schronisko jest tylko etapem przejsciowym.



xxxx52 - 21-07-2007 14:47
Louve-jezeli pragniesz adoptowac Dandiego,to cudownie,ale wpierw powinnas sie naprawde zastanowic ,czy na okolo 14 lat znajdziesz cierpliwosc ,poswiecenie pieniadze dla kalekiego pieska.powinnas wiedziec ,ze piesek potrzebuje opieki 24 godzinnej,co bedzie jak ...........
....,czy masz odpowiednie warunki mieszkaniow?wg.mnie takim pieskiem powinny sie zajac osoby dojrzale nie pracujace,juz bez dzieci do 10 lat.najlepiej malzenstwo .
Louve-porozmawiaj z szefowa schroniska i przedstaw argumenty Twojej decyzji,nie zapominajac ,ze litosc do niczego dobrego nie doprowadza.:shake:



znikam - 21-07-2007 17:10
z tego co wiem Louve ma już jednego niepełnosprawnego pieska - niewidomą suczkę, również reklamowaną na dogo jakiś czas temu. myślę, że z Dandim sobie wspaniale poradzi - prawda jest taka że nauczenie pieska korzystania z wózeczka trochę potrwa, ale na pewno się uda :)
zdaje mi się że ta konkretna osoba spadła Dandiemu po prostu z nieba, ma doświadczenie z kalekimi pieskami i JEST ODPOWIEDZIALNA. to nie litość, to decyzja. ewentualnie - odpowiedzialna decyzja z litości.

a prawda jest taka, że pieski niepełnosprawne są zwykle mniej ruchliwe (bo są ograniczone możliwościami po prostu) niż sprawne. znam jednego młodzieńca bez przedniej łapki - jest żywy i powiedziałabym energiczny, ale mniej ruchliwy niż jego sprawni rówieśnicy. w związku z tym kalekie zwierzaki nadają się nawet do mieszkania...

jeszcze jedno - naprawę trzymam kciuki dla Dandiego, mam nadzieję, że mimo iż nie pojechał do Niemiec los się do niego uśmiechnie. już zaczyna się uśmiechać... :)



xxxx52 - 21-07-2007 17:32
w tym przypadku powinna sie wypowiedziec Louve
Niewidomy piesek to nie jest duze kalectwo,porownujac czworonoga bez 2 tylnych lapek.



ARKA - 21-07-2007 19:16

z tego co wiem Louve ma już jednego niepełnosprawnego pieska - niewidomą suczkę, również reklamowaną na dogo jakiś czas temu. myślę, że z Dandim sobie wspaniale poradzi - prawda jest taka że nauczenie pieska korzystania z wózeczka trochę potrwa, ale na pewno się uda :)
zdaje mi się że ta konkretna osoba spadła Dandiemu po prostu z nieba, ma doświadczenie z kalekimi pieskami i JEST ODPOWIEDZIALNA. to nie litość, to decyzja. ewentualnie - odpowiedzialna decyzja z litości.
Soorry, z calym szacunkiem do Louve, za adopcje niewidomej suni ale doswiadczenie to ma zerowe w opiece nad niepełnosprawnymi psiakami. Sunia jest u niej dopiero miesiac, to raz i ma innego rodaju kalectwo, jest pelnosprawna. Dwa, pracuje, trzy planuje zalozyc rodzine......To szlachetne, ze mysli o adopcji Dandiego ale to sa duzo powazniejsze obowiazki niz niewidoma sunia. Nie wiem na ktorym pietrze mieszka-sunie znosi po schodach, nie wiem ile sunia wazy a ile wazy Dandi! Chyba nie bedzie zjezdzał po schodach na wozku, trzeba go bedzie wnosic i znosic.
Dwa psiaki, kilka razy dziennie.

Naprawdę, to wymaga głębokich przemyslen i posiadania odpowiednich warunkow. Nie mozna po miesiacu psu powiedziec, ze sorry nie dalem rady:placz:



ARKA - 21-07-2007 19:17

nic z tego co tu czytam nie rozumiem...czy Dandi jest w szponach Violetty Villas czy jak?? Masz na mysli "kolekcjonerstwo", prawie:roll:



ARKA - 21-07-2007 19:27
--------------



Louve - 21-07-2007 22:19
fakt1 nie mieszkam w domu z ogrodem tylko w 140m mieszkaniu w kamienicy na 4 pietrze, fakt2 mam 2 psy ktore nie chodza po schodach - Nika i Klusia (jamnik), fakt3, dzieci nie lubie i mieć nie chcę, chcę zajmować się zwierzętami, fakt 4, 11 lat zajmowałam się jamniczką po dwukrotnym uszkodzeniu kręgosłupa (sama nie wiem czy to była dyskopatia czy porażenie) więc mam doświadczenie w opiece nam niepełnosprawnymi fizycznie psami, robiłam zastrzyki, masowałam i wyciskałam mocz. Mam partnera, który mi pomaga bo jemu na sercu też leżą psie, kocie i poprostu zwierzece smutki. z pewnością zawsze można liczyć że znajdzie się lepszy, odpowiedniejszy chętny z lepszymi warunkami, w tej chwili jestem ja i Tomek, chętni, świadomi, nie uznający tego za poświęcenie.



znikam - 21-07-2007 22:29
Cieszę się że zależy Ci na Dandim :) już śledząc wątek Niki upewniłam się się, że leżą Ci na sercu zwierzaki :)
ja na Twoim miejscu chyba zadzwoniłabym do kierowniczki i przedstawiła jej argumenty, bo tutaj się już więcej niczego nie dowiesz...

a tak swoją drogą - co to za przytulisko jeżeli można się spytać (chodzi mi o miejscowość, wiem że pod Warszawą)..?



ARKA - 22-07-2007 00:40

fakt1 nie mieszkam w domu z ogrodem tylko w 140m mieszkaniu w kamienicy na 4 pietrze, fakt2 mam 2 psy ktore nie chodza po schodach - Nika i Klusia (jamnik), fakt3, dzieci nie lubie i mieć nie chcę, chcę zajmować się zwierzętami, fakt 4, 11 lat zajmowałam się jamniczką po dwukrotnym uszkodzeniu kręgosłupa (sama nie wiem czy to była dyskopatia czy porażenie) więc mam doświadczenie w opiece nam niepełnosprawnymi fizycznie psami, robiłam zastrzyki, masowałam i wyciskałam mocz. Mam partnera, który mi pomaga bo jemu na sercu też leżą psie, kocie i poprostu zwierzece smutki. z pewnością zawsze można liczyć że znajdzie się lepszy, odpowiedniejszy chętny z lepszymi warunkami, w tej chwili jestem ja i Tomek, chętni, świadomi, nie uznający tego za poświęcenie.
Louve- po tym co napisałas, jeszcze dzis zawiozłbym Ci Dandiego!:loveu: Ale co na to przytulisko to my nie wiemy..... :roll:



ARKA - 22-07-2007 00:47


a tak swoją drogą - co to za przytulisko jeżeli można się spytać (chodzi mi o miejscowość, wiem że pod Warszawą)..?

Przytulisko jest w Piasecznie, finansowane przez gminę Ursynow. Mimo,ze na stronie pisza o dwoch przytuliskach ale one sa razem zlokalizowane-widac zresztą po numerach tel podawanych, nie sa wyszczegolnione, jako osobne.
http://www.ursynow.waw.pl/informacje/przytulisko.php



xxxx52 - 22-07-2007 07:38
Louve-jestes godna do nasladowania,ale i zwierzeta kalekie pragna byc na swiezym powierzu.nie wiem jak mozna z 4 pietra dzwigac pieska do kolana i wozek,a do tego pracujesz (mam nadzieje ,ze nie 8 godzin)
Mi mo uznania do Twojego poswiecenia dla zwierzat uwazam ,ze przypadek Dandi to bylby nie odpowiedni piesek do adopcji,gdyz wiem ,ze te psiaki jak i dandi sa ruchliwymi istotami ,ciagle potrzebuja kontaktu z czlowiekiem i potrzebuja ich pomocy na 24 godziny.
Mozemy pisac....,ale i tak decyzja nalezy do szefa przytuliska.



Louve - 22-07-2007 08:33
pracuje 6 godzin dziennie a po 3 godzinach od mojego wyjscia wraca moj chlopak... czasem wychodze z psami na dwa razy a czasem biore dwa pod pachy i schodze jesli jestem sama wiec na wszystko jest rozwiazanie, poza tym juz zaczelam rozgladac sie za domem wiec biorac pod uwage ze psy zyja kilkanascie czy wiecej lat to prawdopodobnie zaledwie 1/4 czy jakos tak spedzilby w miescie...zadzwonie pod podany nr w poniedziałek zobaczymy co z tego wyniknie....moze nic...



ARKA - 22-07-2007 11:26

Louve-jestes godna do nasladowania,ale i zwierzeta kalekie pragna byc na swiezym powierzu.nie wiem jak mozna z 4 pietra dzwigac pieska do kolana i wozek,a do tego pracujesz (mam nadzieje ,ze nie 8 godzin)
Mi mo uznania do Twojego poswiecenia dla zwierzat uwazam ,ze przypadek Dandi to bylby nie odpowiedni piesek do adopcji,gdyz wiem ,ze te psiaki jak i dandi sa ruchliwymi istotami ,ciagle potrzebuja kontaktu z czlowiekiem i potrzebuja ich pomocy na 24 godziny.
Mozemy pisac....,ale i tak decyzja nalezy do szefa przytuliska.

xxxx52, z tym przebywaniem 24 godziny z czlowiek nie przesadzala bym.

Dandi jest do kolana?:crazyeye: To spory psiak ze 25-30 kg? Ja nie dalbym rady go znosic, po schodach, sama:shake:



MINOG - 22-07-2007 11:41
Dandi to pies ok 15-max20kg-z noszeniem go nie byloby wiekszego problemu-ja podnosze go bez wiekszego wysilku, ale nie wiem jak ze znoszeniem z 4 p w kamienicy(czyli jakies 5,5 p blokowe), zostawanie w domu -nie powinno byc absolutnie zadnym problemem -tym bardziej ,ze jak dobrze zrozumialam sa tam 2 inne psy, wiec towarzyski Dandi mialby kolezanki.ale pytanie-jak bedzisz znosic 3 psy? jesli nie jestes z warszawy i/lub masz problem z transportem-mozesz liczyc na moja wlasna pomoc.



xxxx52 - 22-07-2007 11:59
znoszenie-3 pieskow +wozek.Wszystkie pieski niepelnosprawne!:shake:
Mozna sobie dac rade gdy jest ogrodek,gdyz zostawimy jednego bezpiecznie i drepczemy po nastepnego ,ale w tym przypadku nalezy sie zastanowic.jak to wykonac przed udaniem sie do pracy?
nalezy wszystko brac pod uwage!
Czwarte pietro i nie widzacy piesek,+nastepny kaleka +nastepny kaleka na wozku.To wielka przesada.Organizacje maja domy bez schodow,ogrody 4 osoby +pieniadze i nie wiecej jak 6 pieskow.sa to normalne warunki dla psow,i ludzia ,a w tym przypadku ,mimo uznania dla Louve to uwazam ,ze taka adopcja nie powinna miec miejsca.Przekazuje tylko moje watpliwosci.
Wiecej sie nie wypowiem,licze tylko na zdrowy rosadek!



ARKA - 22-07-2007 14:46

Dandi to pies ok 15-max20kg-z noszeniem go nie byloby wiekszego problemu-ja podnosze go bez wiekszego wysilku, ale nie wiem jak ze znoszeniem z 4 p w kamienicy(czyli jakies 5,5 p blokowe), . :shake: własnie........znosic i wnosic, 5 pieter, kilka razy dziennie ok 20 kg, to bardzo ciezko będzie.:shake: Louve tak bardzo bym chciala ale czy dasz napewno rade?:shake:



Hund - 22-07-2007 21:15
A ja trzymam kciuki !! Decyzja myslę że będzie przemyślana z każdej strony a Minog jak napisała służy pomocą :)



Louve - 23-07-2007 11:34
moja jamniczka wazyla 12 kg...nosilam ja i po schodach (kiedy winda nie dzialala) i trzymalam na reku w autobusie, czy byl upal czy zima, czy pies byl zablocony czy suchy...(kurcze, mialam 16 lat jak pies stal sie kaleka...a w tych cholernych autobusach tylko z 3 - 4 razy ktos mi miejsca ustapil:angryy: )Jesli chodzi o spacery to ja to widze tak - Klusia na rekach ze schodow a Dandi musialby sie nauczyc schodzic i wchodzic po schodkach podczas gdy ja trzymalabym za wozeczek z jego dupka. Oba pieski na spacerze pewnie by sie zgadzaly temperamentami wiec moglabym sie swobodnie przemieszczac po parku i kazde mialoby szanse sie wyszumiec. Nika byłaby na spacerkach sama, bo i tak to woli, a że po wysiusianiu zaraz sie kładzie to gdybym byla zmuszona raz dziennie wychodzic sama to na dwie tury - Nika siusiu i domek i Dandi z Klusią, na dłużej. Pozostaly czas jestesmy z Tomkiem razem wiec to zaden problem, tu mozliwosci jest kilka: Tomek Klusię i Nikę na ręce a ja Dandiego albo ja Dandiego i Klusię a on Nikę. Do góry jest jeszcze łatwiej bo Klusia po schodach latać umie (w dół się boi dlatego ja nosimy, no i taki kompromis z weterynarzem, on uważa że pies powiniń latać po schodzach żeby mięśnie kręgosłupa ćwiczyć, a ja się nasłuchałam że ze schodów nie powinien więc ją znosimy). Wiadomo że trochę się boję, zastanawiam czy aby sama nie zamieniam się w szaloną kolekcjonerkę...Naturalnie że życzyłabym Dandiemu domu z ogródkiem i że chodzenie po schodach nie należy do moich ulubionych zajęć, ale cóż... Normalnie boję się dzwonić...



znikam - 23-07-2007 12:00
ja w ogóle liczę że Dandi szybko się nauczy wózeczka, trzeba tylko będzie mu przez kilka tygodni poświęcić trochę więcej czasu... potem to już będzie udoskonalanie, więc może i nauka wchodzenia po schodkach wyjdzie :)



flądra - 23-07-2007 15:04
trzymam kciuki za Louve. Dandi bedzie szczesliwy.



Seaside - 23-07-2007 15:52
Ja tam czuję pozytywne fluidy ;)



ARKA - 23-07-2007 17:35

ja w ogóle liczę że Dandi szybko się nauczy wózeczka, trzeba tylko będzie mu przez kilka tygodni poświęcić trochę więcej czasu... potem to już będzie udoskonalanie, więc może i nauka wchodzenia po schodkach wyjdzie :)
Juz tak caly czas mysle tez o tych Dandiego schodach;)
A moze on bez wozeczka bedzie sobie sam ze schodami radził? On nie ma zadnego urazu krgoslup, wiec nie jest sparalizowany! Czy moze sobie cos poobcierać,schodząc? Ja mialam kota bez jednej tylnej lapy-to zdecydowanie lepiej niz bez dwoch bylby ale Antos sobie swietnie radzil ze schodami,w obie strony az zadobrze;) Zawsze bylo slychac w nocy, ze Antos drepcze, takie puk.puk w drewniane schody. Wogole byl to super kot! Zwierzeta mają ta zalete nad ludzmi kalekimi, ze wogole nie myslą o swoim kalectwie i potrafia sobie poradzic swietnie, jak cos chca osiagnąc-w glowie sie nawet nie mieści. Raz Antos jakos z tarasu dostal sie na dach i maszerowal po stromym dachu, myslam, ze zawału dostanę. Obce koty gonil jak lew, z naszego ogrodu, tylko na płot nie wskoczyl czy w domu na krzeslo, parapet, bezposrednio. Ale zawsze jakos wykombinowal, okreżną droge aby do celu sie dostać;) Moze i Dandi jakos da radę sam!;)



flądra - 24-07-2007 17:16
i jak tam nasz piesulek?



ARKA - 25-07-2007 01:18
No własnie i jak, juz w nowym domku?;)



flądra - 25-07-2007 19:20
w gore Kolego, bo niczego sie nie dowiemy



Louve - 26-07-2007 09:12
Dandi chyba jednak zostanie w przytulisku. Nie dlatego że nie znajdzie domku a dlatego ze juz go ma, wlasnie tam. Wg pań prowadzacych schronisko, piesek jest jednym z dwojki najlepiej sie tam czujacych. Mam wrazenie ze panie sa poprostu do niego przywiazane i ze jest to poprostu ich pies. W takiej sytuacji wg mnie nie ma sensu go stamtad zabierac, zwlaszcza ze ma 3hektary ziemi po ktorej moze latac a ja zamknelabym go w mieszkaniu w miescie. Wydaje mi sie ze mimo braku lapek jest szczesliwym panem na wlosciach a sa pieski ktore znacznie bardziej potrzebuja pomocy. Dostalam zaproszenie zeby bedac w Warszawie odwiedzic Dandiego i zobaczyc jak sobie radzi - pewnie kiedys skorzystam:).



Hund - 26-07-2007 10:33
hmmmm nie wiem co myśleć....



Seaside - 26-07-2007 10:35
ja też nie.... a co z tym wózkiem, przecież tam błoto podobno i na wózku się nie da :roll:



Louve - 26-07-2007 10:42
no podobno on nie uzywa wozka tylko tych kikutkow udek...boi sie wozka.



Seaside - 26-07-2007 10:44
przecież na pewno zdrowo się obciera..... :(
Minog - pociesz nas - znasz przytulisko....
Jakoś mi szkoda :(



Hund - 26-07-2007 10:47
Uważam że co dom to dom , kochjąca pani jedna dla Dandiego a nie kilka pań na setkę psów . U nas też mówi się że piesek się ma dobrze i że się nie zaaklimatyzuje że będzie to krzywda dla niego ale to nie jest prawda. Trzeba zdać sobie sprawę że schronisko to jak Dom Dziecka . Chociaż najlepiej wyposażony , ze wspaniałymi opiekunami to nie dom i rodzina.



ARKA - 26-07-2007 10:49
To po co jest wątek założony w takim razie???!!!:mad: :mad: :mad: Moze trzeba określic jasno warunki adocji ,zakładając takie wątki.

1. Dom z ogrodem i basenem, parterowy.
2. Osoby nie pracująca, dyspozycyjna dla psa 24 godziny
3. Minimum dochodow miesiecznych 6 tys zł netto.



Seaside - 26-07-2007 10:50

Uważam że co dom to dom , kochjąca pani jedna dla Dandiego a nie kilka pań na setkę psów . U nas też mówi się że piesek się ma dobrze i że się nie zaaklimatyzuje że będzie to krzywda dla niego ale to nie jest prawda. Trzeba zdać sobie sprawę że schronisko to jak Dom Dziecka . Chociaż najlepiej wyposażony , ze wspaniałymi opiekunami to nie dom i rodzina. Popieram!!!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 3 z 4 • Zostało znalezionych 724 rezultatów • 1, 2, 3, 4