Przecięta tętnica i ścięgno w przedniej łapie :(((
Rauni - 19-02-2006 09:23
Czy ktoś ma doświadczenia z takim przypadkiem? Pies wczoraj na spacerze potwornie rozciął łapę, u weterynarza się okazało, że przecięta jest tętnica i ścięgno w nadgarstku i ogólny straszny bałagan (przecięcie nie tylko wzdłuż, ale i w poprzek). Czy ktoś ma doświadczenie jak wygląda rehabilitacja takiego psa, ile trwa, no i jakie są rokowania? Czy w ogóle możliwy jest powrót do pełnej sprawności?
:placz::placz::placz:
Patka - 19-02-2006 11:48
wspomagajacy i anty zapalny na ścięgna jest preparat (osobiście polecam) reumaphyt poza tym chyba jak przy podobnych urazach należy podawac prparat z glukozaminą hondroityna + wit C ...
co do rehabilitacji to nie wiem a co na to wet??
Rauni - 19-02-2006 12:02
Wet się na razie skupił na zapobieganiu stanom zapalnym, antybiotyk plus przeciwbólowe, wszystko pocerowane, musi się goić. Na razie łapa w łupkach, po ściągnięciu szwów będzie gipsik na parę tygodni, a potem się zobaczy...
Ech.
acroba - 19-02-2006 21:47
Ej...no co Ty? Aż mi się gorąco zrobiło jak zobaczyłam Twój post. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej sprawności.
Pozdrawiam Serdecznie
LALUNA - 20-02-2006 15:15
RAuni będzie dobrze, trzymaj sie
Mokka - 20-02-2006 16:27
Ojej, Rauni, trzymamy kciuki za szybką naprawę popsutej łapki.
Które się tak załatwiło?
Veris - 20-02-2006 17:05
Jejku, Rauni współczuję:roll:
Jak to się stało?? Który z futrzaków się tak załatwił??
TRZYMAJ SIĘ!!! WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!!!:calus: MUSI BYĆ:eviltong:!!!
Rauni - 20-02-2006 22:32
Świeże wieści będą jutro, idziemy się konsultować do FACHOWCA. Trzymajcie kciuki.
Kto nie wyczytał na blogu, temu mówię: załatwił się tak oczywiście Vigo Sunday biega z godnością oraz wdziękiem i nie pakuje się na ostre przedmioty z prędkością 200 km/h i z naskoku...
Rauni - 22-02-2006 19:59
No więc z nauki na własnych błędach Wam powiem: jakby (tfu, tfu!) zdarzyło Wam się coś takiego, że pies głęboko przetnie łapę, to idźcie do najbliższego weta założyć opatrunek uciskowy, po czym podziękujcie mu ładnie i jedźcie do chirurga-ortopedy.
Okazało się, że
a/ Vigo miał przecięte nie jedno, a wszystkie ścięgna palców
b/ to jedno, które zostało zeszyte i tak puściło, ponieważ łapę po szyciu należy unieruchomić w pozycji wymuszającej zgięcie (w tym przypadku palców), a nie w pozycji na wprost.
Życie mu tamta pani, do której poszliśmy od razu po wypadku, uratowała, ale łapę dzisiaj na wrocławskich klinikach fachowiec poprawiał przez dwie i pół godziny. Jakby nie to, to nie byłoby mowy o normalnym ruchu, a już na pewno nie o sporcie.
Niemniej jednak są wszelkie szanse na to, że będzie dobrze.
Patka - 22-02-2006 20:39
zycze szybkiego powrotu do zdrowia będzie dobrze musi być :multi:
Nor(a) - 22-02-2006 20:41
No więc z nauki na własnych błędach Wam powiem: jakby (tfu, tfu!) zdarzyło Wam się coś takiego, że pies głęboko przetnie łapę, to idźcie do najbliższego weta założyć opatrunek uciskowy, po czym podziękujcie mu ładnie i jedźcie do chirurga-ortopedy.
Okazało się, że
a/ Vigo miał przecięte nie jedno, a wszystkie ścięgna palców
b/ to jedno, które zostało zeszyte i tak puściło, ponieważ łapę po szyciu należy unieruchomić w pozycji wymuszającej zgięcie (w tym przypadku palców), a nie w pozycji na wprost.
współczuję..moj pies też od wczoraj biega z pozszywaną łapą i wielkim opatrunkiem na tym wszystkim :roll:..Lżejszy przypadek - rozcięcie między opuszkami, ale niestety podejrzewam, że nie ostatni w przypadku tego psa :diabloti: :diabloti: :diabloti: (sama sobie to uprosiła).
PATIszon - 22-02-2006 21:10
rauni,
trzymamy kciuki a pelen i szybki powrot dozdrowia.
Uwaga co do wetow sluszna.:angryy:
Mi lekarze z renomowanej, warszawskiej kliniki wydali Kenie z polamana lapa, twierdzac, ze pies wyje i na nia nie staje, bo ma niski prog bolu!
Dopiero na drugi dzien,jak zazadalam dokladnych ogledzin olsnilo ich i wreszcie zauwazyli, ze ups...piesek ma polamane obie kosci rowniez w drugiej palce....:mad:
Makabra.
Rozumiem, ze Vigulec zalatwil sie tak na szkle?
Ja coraz bardziej zastanawiam sie czy nie puszczac Kenii w butach.:roll:
To co sie dzieje nan trawnikach wola o pomste do nieba...
Nor(a) - 22-02-2006 21:23
Ja coraz bardziej zastanawiam sie czy nie puszczac Kenii w butach.:roll:
To co sie dzieje nan trawnikach wola o pomste do nieba...
nie raz zastanawiałam się nad tym kiedy się to w koncu stanie i któryś pies łapę o cos w trawie rozwali..:roll:. Okazało się że nie potrzebowała nawet z domu wychodzić. Godzine nikogo domu nie było..pies wyszedł z klatki (takiej metalowej :shake: ) i zrobił demolkę domu łącznie z tłuczeniem czego się dało (dzien wcześniej pokonała ogrodzenie z siatki wysokie na 1.70 (na szczęście tylko lekko porysowany brzuch).
LALUNA - 23-02-2006 13:47
No więc z nauki na własnych błędach Wam powiem: jakby (tfu, tfu!) zdarzyło Wam się coś takiego, że pies głęboko przetnie łapę, to idźcie do najbliższego weta założyć opatrunek uciskowy, po czym podziękujcie mu ładnie i jedźcie do chirurga-ortopedy.
Uwaga słuszna choć nie zawsze jest to łatwe, szczególnie jak sie co nagłego zdarzy w sobote po południu lub w niedzielę no i nie w każdym miasteczku jest chirurg. Ale zawsze można udać sie w poniedziałek na konsultacje do dobrego chirurga.
Rauni - 23-02-2006 17:17
Uwaga słuszna choć nie zawsze jest to łatwe, szczególnie jak sie co nagłego zdarzy w sobote po południu lub w niedzielę no i nie w każdym miasteczku jest chirurg. Ale zawsze można udać sie w poniedziałek na konsultacje do dobrego chirurga.
No to prawie tak jak u nas...
Ale z weselszych klimatów mamy nową wersję dowcipu o muszce: co to jest, chodzi po domu i stuka?
Vigo z nogą w gipsie!
Oraz Vigo zyskał mafijną ksywkę Vigo Bananowa Noga, ponieważ opatrunek jest żółciutki no i zagięty.
LALUNA - 23-02-2006 17:22
Oraz Vigo zyskał mafijną ksywkę Vigo Bananowa Noga, ponieważ opatrunek jest żółciutki no i zagięty.
Skad ja to znam :lol: , za moment dojdzie do wniosku ze jednak szybciej jest jak sie ją podnosi i nie stuka.
LALUNA - 24-02-2006 12:38
A jeszcze szybciej dojdzie do wniosku że lepiej sie położyć i zasnąć :lol:
Przy takim temperamencie? - nie możliwe, ktoś kto zapychał 200km/h nie zadowoli sie spaniem:lol:
Rauni - 24-02-2006 13:51
Vigo z początku sypiał 4h na dobę, z pewnym trudem udało nam się go nakłonić, by tę liczbę nieco zwiększył, ale na przespanie 6 tygodni raczej bym nie liczyła...
Laluna, galaretą z kurzych łap są solidarnie zachwyceni oboje z Sunday :lol: (ja mniej, uch, co za ohydztwo!).
LALUNA - 24-02-2006 14:44
Laluna, galaretą z kurzych łap są solidarnie zachwyceni oboje z Sunday :lol: (ja mniej, uch, co za ohydztwo!).
Ochydne są tylko jako surowe, tak jakoś mi dziwnie było je dotykać, ugotowane sie gubią w galarecie:lol: .
To nic, za kilka miesiecy jak im podetkniesz suche, to dopiero zobaczysz co znaczy okrągłe ślipka z wyrzutem wpatrzone w Pańcię. Przygotuj sie na to - wyrzuty sumienia Cię zeżrą ze sama zjesz suche a psom swojego schabowego oddasz.
A jak tam meżczyzna, też mu te nóżki gotujesz czy to co zostanie czyli sama galaretkę podajesz i mówisz ze to specjalnie na dla niego sie tak wysilasz , jeszcze moze jakie korzysci z tego gotowania dla siebie wyciągniesz, tylko musisz to mądrze rozegrać:evil_lol:
evita. - 07-03-2006 00:08
Mój rottweiler miał podobny problem gdy miał 1,5 roku (obecnie ma 5 lat). Jego tętnica nie tylko była przecięta, ale wręcz jak to określił wet rozszarpana. Wyglądało to makabrycznie , gdyż tętnica po prostu mu wisiała i lała sie z niej krew właściwie strumieniem. Mimo natychmiastowej pomocy weta o mało sie nie wykrwawił. Wetka nie mogła mu w ogóle zahamować tego ogromnego uplywu krwi (mimo zakładania opatrunków uciskowych itp.). Jednak Max jest twardy, dał radę i przeżył. Ma usuniętą cześć poszarpanej tętnicy i część ścięgna. Wszystko mu sie ładnie wygoiło. Teraz troszkę inaczej wygląda ta łapka- jakby była lekko spłaszczona- przypuszczam, że to efekt braku części ścięgna i przez to minimalnie kuleje (sorry za mało medyczny opis) Oczywiście w niczym mu to nie przeszkadza i dalej biega z prędkością światła :evil_lol: .
Zamieszczam fotkę na której dokładnie widać jak to wygląda (kontuzjowana łapka- prawa przednia)
P.S. To coś biało- czarnego to astka Zuza, która była u nas w gościach :evil_lol:
http://img342.imageshack.us/img342/3...g0293000nt.jpg
Pozdrawiam i życzę wszystkim psiakom duuużo zdrowia.
LALUNA - 07-03-2006 09:28
Evita a czy ma zachowaną pełną ruchomośc w łapie? ( tzn czy ta łapa tak samo zgina się jak ta druga)
evita. - 07-03-2006 13:38
Evita a czy ma zachowaną pełną ruchomośc w łapie? ( tzn czy ta łapa tak samo zgina się jak ta druga)
Tak- łapa jest w pełni ruchoma. Obserwuję go jak chodzi i biega i naprawdę łapa jest całkowicie sprawna (oczywiście oprócz tego że troszkę inaczej ją stawia- "spłaszczenie") Łapa go na pewno nie boli- nawet po duzym wysiłku fizycznym. Początkowo reagował trochę bólowo na zmiany pogody. Teraz to już calkowicie minęło. Myślę, że duży wpływ na jego rekonwalescencję miał jego wiek. W chwili feralnego zdarzenia miał niecałe 1,5 roku. Zresztą tak tez twierdzi nasza wetka. Powiedziała, że gdyby był już psem dorosłym lub starszym prawdopodobnie leczenie byłoby długotrwałe i mogłoby mieć trochę inny skutek. Poza tym w miejsce usuniętej części tętnicy bardzo szybko wytworzyły mu się "inne naczynia krwionośne" i kontuzjowana łapa jest bardzo dobrze ukrwiona. Sorry za tak niefachowy opis, ale było to kilka lat temu i jak wetka mi to tłumaczyła to ja byłam średnio kontaktująca, bo pies o mało mi sie nie wykrwawił.
pozdrawiam