sam w domu
dogofanka - 09-10-2007 10:34
Witajcie!
Odkąd "odkryłam" buldożki francuskie jakiś rok temu, dostaję coraz większego bzika na ich tle. Nie mogę napatrzyć się na ich zdjęcia. Niestety nie znam żadnej bulwki na żywo.
Obiecałam sobie, że jak dożyję emerytury na pewno sprawię sobie buldożka- więc jeszcze jakieś 35 lat i będzie!
A tak na poważnie to oczywiście chciałabym wcześniej...
Problem w tym co zrobić z buldożkiem, gdy pójdę do pracy. Wszyscy moi znajomi również pracują, małolaty w tym samym czasie chodzą do szkoły, nie mam przyjacielskich sąsiadów... Oczywiście można pewnie znaleźć kogoś za pieniądze, ale w tym momencie koszt utrzymania bulwy+weterynarz+opłacenie permanentnej opieki to dla mnie zbyt wiele.
Dlatego chciałabym dowiedzieć się czy ktoś z Was ma bulwę, którą przyzwyczaił do samodzielnego pozostawania w domu na dłuzszy czas tzn. jakieś 8 godz. dziennie. Wiem, że to pieski bardzo uczuciowe i źle znoszące samotność-stąd ten temat. Myślę nad tym od dłuższego czasu. Gdybym wzięła małego szczeniaczka i od małego przyzwyczajała stopniowo do coraz dłuższej nieobecności, może by przywykł? Wymyśliłam jeszcze, że gdyby to była suczka, mogłabym umieścić w domu kuwetę, żeby mogła załatwiać się w każdej chwili i przynajmniej potrzeby fizjologiczne nie stanowiły stresu. Co o tym myślicie jako szczęśliwi posiadacze buldożków?
misiaczek - 09-10-2007 11:30
Ja mam to szczęście,że nie muszę swoich psów zostawiać na dłużej niż 2-3 godziny.Więc Ci nie doradzę.Ale wiem,że wielu właścicieli,zostawia na ok 8 godzin swoje buldożki.
Na pewno łatwiej to zniesie jak od małego będzie do tego przyzwyczajany.Dużo zabawek,włączone radio,dłuższy spacerek przed wyjściem.
Moja siostra znalazła takie rozwiązanie (tylko nie z buldożkiem a bokserem) :lol:.Jak oni wybywają do pracy i szkoły,to Fredzia odwożą do naszych rodziców.Niczym dziecko do dziadków :evil_lol:.Od małego jest tak nauczony.
Pomysł dobry,bo Fredzio ma towarzystwo i nasz tata długie spacerki zapewnione ;).
dogofanka - 09-10-2007 11:43
Właśnie takie rozwiązanie, Misiaczek, zastosowałam do psiaka, którego mam obecnie. Wzięłam już prawie rok temu 17-letniego wówczas małego pieska ze schroniska, a jako że pojawiły się pewne problemy, zaczęłam go podrzucać mojej babci i tak już zostało. Ale szczeniak to perspektywa jakichś 15 kolejnych lat, więc nie chcę na nowo angażować mojej babci i wolałabym się bardziej uniezależnić.
Basia&Safi - 09-10-2007 12:13
my w marcu sie przepowadzamy, Safi nie jest nauczona zostawac sama na dłuzej, dla tego postanowilismy kupic jej towarzystwo :):):):)
Viris - 09-10-2007 12:14
Nasza Klara nie zostaje na tak długo. Znaczy czasem się zdarza ale nie non stop. Jednak od szczeniaka da się wszystkiego nauczyć. A 8 godzin bez siusiania to u nas nie problem. Klara czasami nie chce iść na dwór i przez 10 godzin.
Po prostu jak weźmiecie sobie psiaka to najlepiej zafundować sobie kilka dni urlopu i uczyć o pierwszych dni. Najpierw po kilka minut za drzwiami i nasłuchiwać itp. U nas tak to wyglądało, teraz jak zostaje sama to śpi :cool1:
Jest po prostu komenda Zostań!, i informacja Zaraz wracam. Ona idzie spać, ja wychodzę. Czasem jest to 15 minut ( wyjście do sklepu ) czasem 5 godzin. Za każdym razem zachowuję się tak samo i tak na prawdę pies nie wie na ile wychodzę. Jak wyjeżdżam na kilka dni do warszawy na uczelnię to jest to samo. Ona zostaje pod opieką innych domowników, ale ja mówię Zostan!, zaraz wrócę i wracam po 2-3 dniach.
misiaczek - 09-10-2007 12:31
ale ja mówię Zostan!, zaraz wrócę i wracam po 2-3 dniach.
Dobre...to po 2-3 dniach ;) :lol:.
U mnie identycznie.Zawsze mówię jak wychodzę zaraz wracam.I zawsze jak wracam,to się gramolą z wyrka zaspani :).
dogofanka - 09-10-2007 12:36
Właśnie na to liczę, że malucha można wszystkiego nauczyć, dlatego chcę wziąć szczeniaka. A urlop macierzyński to podstawa!
Viris - 09-10-2007 12:44
Tylko pamiętaj że jeśli pies tyle siedzi sam, musisz mu to wynagrodzić. A liczy sie to z wybieganiem. jak trafisz na śpiocha ciapciocha to ok. Ale jesli Ci się trafi typ sportowca to ciężko będzie. My potrzebujemy około 2 godzin wysiłku psychicznego lub 4-5 fizycznego żeby pies był wybiegany. To na BF dosyć sporo, ale mimo to jak mamy szansę to robimy więcej. Max to 13 h było..
dogofanka - 09-10-2007 12:51
Zmęczyć fizycznie to rozumiem, a jak można buldożka zmęczyć psychicznie?
dogofanka - 09-10-2007 13:42
Właśnie znalazłam gdzieś na szarym końcu dokładnie taki sam wątek- przeoczyłam go wcześniej, sorry. Miałam dokładnie ten sam problem co autor- przeczytałam, że buldożki nie mogą zostawać same dłużej niż 3 godz, więc zastanawiałam się co im się dzieje: niszczą, chorują czy jeszcze coś na co nie wpadłam. Ale po Waszych wypowiedziach widzę, że to pieski jak inne i wszystko zależy od wychowania. Grunt to wszystko dobrze zorganizować i jakoś się wzajemnie dopasowć. Ale i tak jeszcze ze sto razy się pozastanawiam zanim zdecyduję się na buldożka czy jakiegokolwiek innego psa.
Dzięki za Wasze odpowiedzi!
Viris - 09-10-2007 14:05
Zmęczyć psychicznie - polecam. Szybciej się męczy niż fizycznie. Po prostu NAUKA:evil_lol: Wystarczy zobaczyć jakie dzieci zmęczone wychodzą ze szkoły, a na boisku to mogą siedzieć godzinami.... To samo jest z psami. Ćwiczymy np posłuszeństwo. Podstawowe komndy. Pies po godzinie treningu różnych komend ma dosyć. Wtedy można smiało go zostawić na dłuższy czas. I po powrocie zmęczenie fizyczne. Wtedy dacie radę.
Ja słyszałam dawno temu że BF nie mogą same zostawać bo robią częściej kupy niż inne rasy ;]
klaud - 09-10-2007 14:12
U mnie się zdarza ze pies zostaje sam na ok 8 h ale mam to szczescie ze wpada wtedy moj tata koło południa i wyprowadza go na spacer i troszke sie z nim pobawi. Normalnie pies w tygodniu zostaje sam tak od 2 do 5 h dziennie. Jest przyzwyczajony od maleńkości do zostawania i wtedy przesypia ten czas. Oczywiscie wszystko odbywało sie bardzo stopniowo. Najpierw był urlop i wychodzenie na chwileczkę. Tak samo jak u innych komendy zostan i zaraz wracam. Oczywiście po powrocie bulw jest tak spragniony towarzystwa że juz nie odstępuje na krok;) więc łazi ze mną do sklepów itd. Staram się żeby jego samotnosc ograniczała sie do naszego pobytu w pracy a potem juz zawsze z kims na zmiane posiedzi. Wynika to jednak z mojego bólu ze jest sam bo on problemów nie sprawia.
Ból jest wtedy kiedy wychodzimy z domu razem, wtedy jest bitwa przy drzwiach bo piecho też chce isc, ale jak osobno to jest spokojny.
misiaczek - 09-10-2007 14:16
Właśnie znalazłam gdzieś na szarym końcu dokładnie taki sam wątek- przeoczyłam go wcześniej, sorry.
Już połączyłam oba wątki.
klaud - 09-10-2007 14:18
Dokładnie, zmęczenie psychiczne czyni cuda;) Moj pies na działce mógł cały weekend biegac bez chwili odpoczynku tylko z przerwą na noc ale juz o 4 rano czekal az ktos wstanie zeby go wypuscic. Jednak po 1,5 h szkolenia PT pies pada na wiekszosc dnia.
brosse0606 - 09-05-2009 17:16
Do tej pory bralam ja ze soba wszedzie gdzie sie dalo bo na szczescie lubi jazde samochodem ale teraz sie zrobilo strasznie cieplo i wole ja zostawic w domu bo ma tam chlodniej...staram sie nie dluzej niz na trzy godzinki i narazie mi sie udaje bo jeszcze nie pracuje ale juz teraz widac jej cierpienie jak wychodze...nie przeszkadza mi nawet ewentualna dewastacja(do tej pory poszly mapy samochodowe, opakowanie waty i kilka sciereczek) bo jak sie wszystko pozamyka to nawet nie ma co niszczyc tylko ze robi kupki i pozniej po sobie sprzata.... i placze i sika i placze i tak na przemian... ma tuzin zabawek i smakolyki i nic- siedzi pod drzwiami a jak wracam to skacze prawie do szyji ze szczescia az sie serce kraje...slyszalam ze puszczenie radia lub tv cos daje....
Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 166 rezultatów • 1, 2