Siemię lniane
basia - 06-12-2006 13:41
Ja tez myślę, że warto podawać siemię tylko z natury jestem ciekawska i chciałabym wiedzieć jak to w końcu jest:eviltong:
Oto co znalazłam w necie o siemieniu lnianym:
Siemię lniane - nasiona lnu zwyczajnego nazywane tak, gdy są używane jako zielarski środek leczniczy. Są to nasiona płaskie, wielkości 2-3 mm, barwy szarobrązowej. Po zalaniu wodą nabierają barwy ciemnobrązowej i kilkakrotnie powiększają swoją objętość, otaczając się jednocześnie dużą ilością śluzu.
Nasiona lnu są oleiste i wykorzystywane także do pozyskania oleju roślinnego o żółtawym zabarwieniu i intensywnym, cierpkim zapachu.
Siemię lniane jest jednym z najpopularniejszych środków medycyny naturalnej, jeśli chodzi o ilość i różnorodność zastosowań. Stosowane jest do łagodzenia szeregu dolegliwości układu pokarmowego, a także oddechowego, oraz zewnętrznie. Przede wszystkim posiada działanie osłonowe oraz stabilizujące. Zawiera bardzo dużo substancji śluzowych, a także sporo oleistych, sporo białka w bardzo korzystnym zestawie aminokwasów, wiele mikroelementów (a szczególnie cynk), duże ilości lecytyny, oraz wiele innych cennych substancji.
Stosowanie wewnętrzne
Siemię lniane jest spożywane najczęściej po namoczeniu ziaren całych, lub rozgniecionych. Może to być również wywar, lub postać zmielona, jako dodatek do wielu rodzajów potraw. Praktycznie nie ma smaku, ewentualnie przy postaci zmielonej, jest to posmak delikatnie gorzkawy. Siemię jest spożywane nie tylko przez człowieka, ale także dodawane do karmy zwierzęcej, np. dla psów, aby przeciwdziałać zaparciom.
W układzie pokarmowym działa łagodząco przy bardzo wielu objawach, czasami nawet przy przeciwstawnych. Stosowane jest przy biegunkach lub zaparciach, a także zapobiegawczo, dla zapewnienia prawidłowej perystaltyki jelit. Szczególnie cenione przy wszelkich nieżytach i nadkwasotach, a nawet wrzodach.
Spożywane także w celu dostarczania organizmowi wielu cennych substancji, jak mikroelementy, oraz cholina (jedna z witamin grupy B), znajdująca się w lecytynie. Siemię posiada wysoką zawartość tych nienasyconych kwasów tłuszczowych, które usuwają nadmiar tzw. złego cholesterolu z organizmu. Siemię jest również bogate w łatwo przyswajalne białka, a szczególnie w egzogenne. Ponadto jest wyjątkowo bogate w tzw. fitohormony, a przez to zalecane jako środek wspomagający w profilaktyce nowotworowej.
Siemię spożywane jest również w celu zwiększenia wilgotności śluzówki, stosowane przy suchym kaszlu, a także wspomagająco przez osoby forsownie używające swojego głosu (np. śpiewacy).
Prażone siemię lniane stosowane było, zwłaszcza w okresie postu, do okraszania ziemniaków.
Stosowanie zewnętrzne
Siemię lniane może być używane także jako odżywka do włosów. Doskonale nawilża suche i zniszczone włosy. Trzy łyżki stołowe należy zalać wrzątkiem, zakryć naczynie żeby nasiona zrobiły sie miękkie pod wpływem pary i po umyciu włosów nanieść gęstą wydzielinę, oddzieloną od nasion. Dokładnie wetrzeć, pozostawić lub osuszyć ręcznikiem.
Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Siemi%C4%99_lniane"
:p
Agnes - 06-12-2006 16:03
no ja tak nie do końca się z tym zgodzę, moja sucz i pies koleżanki jadły tą samą karmę, plus moja dodatkowo siemię - różnica widoczna na pierwszy rzut oka. Pewnie zaraz mi powiesz, że pies koleżanki gorzej przyswajał tamtą karmę niż moja sucz :lol:
ano wlasnie tak powiem - bo czemu nie? wiadomo jest ze kazdy pies inaczej trawi karme mieso warzywa, cokolwiek. Dlatego tutaj nadal nie mozna powiedziec ze to siemie pomoglo. Ja nie mowie, ze nie, ale nie mozna powiedziec ze tak jest
basia - 06-12-2006 16:27
Agnes, Aten@ musiałaby odstawić siemię na przynajmniej kilka tygodni o ile nie miesięcy, przy karmieniu tą karmą co obecnie. Jeżeli włos i skóra byłyby nadal tak samo ładne, zdrowe i błyszczące to by znaczyło, że to zasługa karmy. Jeżeli byłoby inaczej - siemienia lnianego. Nikt jednak nie będzie na własnym psie takich eksperymentów przeprowadzał :razz:
Agnes - 06-12-2006 16:32
wiem dlatego ciagle zastanawiam sie czy mozna pisac ze to zasluga siemienia...ale niewazne
basia - 06-12-2006 17:18
Nie wiem czy to ważne czy nie, ale dla mnie jakimś dowodem to jest.
Moim sąsiedzi mieli dużego mieszańca podobnego do nowofunlanda. Swego czasu pies miał kłopoty z sierścią i skórą. Karmiony był niespecjalnie dobrze, bo głównie odpadkami z "pańskiego stołu". Zaczęli mu jednak dawać mielone siemię ale nie wiem czy parzone czy nie, i pies przestał mieć problemy skórne a sierść mu pięknie błyszczała. Różnica była bardzo znaczna na czarnej sierści. Od tej pory zawsze dawali mu siemię w okresie linienia i na zimę. Pies obrastał cudnie ;)
Aten@ - 06-12-2006 20:00
Agnes, Aten@ musiałaby odstawić siemię na przynajmniej kilka tygodni o ile nie miesięcy, przy karmieniu tą karmą co obecnie. Jeżeli włos i skóra byłyby nadal tak samo ładne, zdrowe i błyszczące to by znaczyło, że to zasługa karmy. Jeżeli byłoby inaczej - siemienia lnianego. Nikt jednak nie będzie na własnym psie takich eksperymentów przeprowadzał :razz:
hehe, raz, że nie mam zamiaru przeprowadzać eksperymentów, a dwa, z tą karmą przez dłuższy okres czasu nie da się, bo my jak na razie przez ten cały okres co 15kg kupuję nową karmę, bo jakoś nie możemy dopasować. Jak suczy gra, to mi nie, a jak mi, to suczy nie bardzo...
Sihaja - 15-12-2006 09:01
Siemię lniane mielone... według tego, czego uczyli mnie na studiach jest to nieporozumienie.
Dlaczego?
Ano dlatego, że istotne pod kątem działania składniki zawarte są w łupinie. Co jest wewnątrz ziaren? - Między innymi cyjanki.
Owszem, te odpędza się podczas gotowania, ale... ja sama jakoś nie jestem przekonana.
Mimo, że w aptece większość ludzi prosi o mielone (jesli mam możliwość, ktos pyta jakie wziąć, zawsze polecam całe), nie widze w tym sensu. Przecież i tak nie podaje się ziaren.
Nie chcę siać paniki ani wywoływac burzy, po prostu zaznaczam taki drobiazg.
Agnes - 15-12-2006 10:11
Siemię lniane mielone... według tego, czego uczyli mnie na studiach jest to nieporozumienie.
Dlaczego?
Ano dlatego, że istotne pod kątem działania składniki zawarte są w łupinie. Co jest wewnątrz ziaren? - Między innymi cyjanki.
Owszem, te odpędza się podczas gotowania, ale... ja sama jakoś nie jestem przekonana.
Mimo, że w aptece większość ludzi prosi o mielone (jesli mam możliwość, ktos pyta jakie wziąć, zawsze polecam całe), nie widze w tym sensu. Przecież i tak nie podaje się ziaren.
Nie chcę siać paniki ani wywoływac burzy, po prostu zaznaczam taki drobiazg.
a czy drobiazgiem rowniez jest fakt, ze nie kazdy kupuje mielone, ale mieli w domu przed podaniem?
Ja jak dawalam w calosci, podawalam rowniez ziarna - one nie szkodza, tylko przeleca przez przewod to po co sie "bawic" i oddzielac jedno od drugiego?
shami - 15-12-2006 10:48
Z tego co mnie wiadomo (od wet. i farmaceutow), to kupowane w aptekach mielone siemie jest nieporozumieniem z tego względu, ze jest ono ODTŁUSZCZONE. Co na opakowaniu wyraznie jest napisane wielkimi literami, a tu wlasnie o te tłuszcze chodzi. Więc albo kupować ziarenka i samemu w domu mielić, albo szukać mielonego nieodtłuszczonego, bo i takie choć rzadko to jednak daje sie czasami kupić.
Aten@ - 15-12-2006 14:03
ja tam wolę sobie sama zmielić :) i muszę wam powiedzieć, że kiedyś, z braku laku kupiłam mielone siemię - wcale mi się nie podobało :shake: taki drobny pył, bez zapachu :shake: jednak takie świeżo zmielone siemię pachnie dla mnie jak orzechy :p
pelaodrudego - 28-06-2009 16:21
Siemię dobre dla każdego psa, szczególnie z "bogatą okrywą włosową". Swego czasu miałam rodowodową spanielkę, po medalistach, dostaliśmy całą instrukcję "obsługi", było też żeby podawać siemię. Ja daję nie zawsze, jeżeli ucieram marchew lub inne warzywa to nie daję (trochę za dużo grzybów w barszcz, jeszcze odżywka) a tak to sypię łyżkę ziaren do miski i już. Dobrze na włos, skórę, trawienie. Kupuję w aptece, niedrogo.
Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 162 rezultatów • 1, 2