ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Bono, DOG ARGENTYŃSKI pojechał do ds w Niemczech.



maciaszek - 07-02-2009 02:22
Słuchajcie, właśnie skończyłam rozmawiać z panem z Krakowa. Tak, tak - o tej porze :evil_lol:.
Zostawiłam państwu na gg informację jak sprawa wygląda i pan odpisał, że jak chcę to mogę zadzwonić. Więc zadzwoniłam!
Pojawiło się światełko w tunelu!
Bono bardzo się państwu podoba. Pan bardzo chciałby go mieć. Będzie jutro rozmawiał z żoną (bo teraz pani śpi) i da mi pod wieczór znać jaką podjęli decyzję.
Mówiłam, że Bono kotów jednak nie kocha, ale pan powiedział, że będzie z nim nad tym pracował. Że wcześniej miał bulmastiffa, który też nie lubił kotów i jakoś żyli. A przed bulmastiffem był jeszcze bernardyn, to tak na marginesie. Spytałam czy jest szansa na odizolowanie zwierzaków, gdyby jednak Bono był niereformowalny. Nie ma z tym problemu. Np. w ogrodzie jest buda, kojca nie ma, ale jego budowa to żaden problem. Z tym, że to byłaby ostateczność. Pana zdaniem (i słusznie :) ) pies powinien mieszkać w domu, więc będzie próbował nad kocim problemem z Bono pracować.
Poprosiłam, żeby państwo się dobrze zastanowili, przemyśleli wszystkie za i przeciw, przetrawili temat.
Jutro wieczorem decyzja. Czekamy.

Mosii, czy mogłabyś się dokładnie dowiedzieć co się wydarzyło, jak to wyglądało? No i (najważniejsze) czy państwo są na 100% zdecydowani na oddanie psa. Żebyśmy wiedzieli na czym stoimy. Poza tym obiecałam panu z Krakowa, że dowiem się co i jak i dam mu znać.
Proszę, podaj mi też numer telefonu do tych ludzi z Poznania. Tak na wszelki wypadek.

P.S. Państwo z Krakowa zgadzają się oczywiście na wizytę przedadopcyjną i podpisanie umowy adopcyjnej.





agata51 - 07-02-2009 03:08
Nie martw się, maciaszku, myślę, że jak będzie trzeba Patos zwróci pieniądze. Dziewczyny zrozumieją.



Alicja - 07-02-2009 09:55
:cool1:...cholerka ...czyli państwo przywożą Bonusia z powrotem .... szkoda



ANETTTA - 07-02-2009 12:08
jedyna nadzieja w Krakowie ........:shake::shake::shake:.

maciaszka jakaby co zwrócimy jakos kase .......nazbieramy :-(:-(:-(:-(





agaga21 - 07-02-2009 12:11
jak kraków nie wypali to jeszcze ktoś z niemiec się nim interesował....może wtedy warto to sprawdzić?



maciaszek - 07-02-2009 12:33

:cool1:...cholerka ...czyli państwo przywożą Bonusia z powrotem .... szkoda No właśnie nie wiadomo... Oficjalnie taka decyzja jeszcze tu nie padła. Czekam na wieści, żebym wiedziała co mam mówić ludziom z Krakowa. Dzwoniłam do mosii, ale zgłasza się sekretarka.

Agata51, Anettta, dziękuję :loveu:.

Agaga21, pamiętam o tych Niemczech, tylko nie wiem czy to wciąż aktualne.

Poczekajmy, zobaczymy co się wyklaruje...



rufusowa - 07-02-2009 14:38
a ja nic nie swiadoma sytuacji i Polaków nocnych rozmów :roll: ;)

cieszę się, ze pan z Krakowa zdeterminowany i trzymam kciuki zeby tym razem się udało :razz:

moze dla Bono to było zbyt wiele emocji za jednym razem...



mosii - 07-02-2009 15:45
juz dawno nie spotkałam takich ludzi:shake:

pani ma tyle pretensji, takie koszty poniosła, została oszukana przez wszystkich, ząda natychmiastowego odebrania psa, straszy oddaniem do schroniska:crazyeye: ja z ta pania za chwile sie zepnę, na razie rozmawiał moj tz,

a z kotem to było tak, ze kot siedzi na szafce a Bono sie na pólce jakiejs łapami opiera patrzac za tym kotem:shake:



mosii - 07-02-2009 15:50
dziewczyny czy w Poznaniu jest jakis hotel, do którego mozna dzisiaj zawiezc zanim zorganizujemy jakis transport po niego??



maciaszek - 07-02-2009 17:10
Tengusia podsunęła mi pomysł, by skontaktować się z madzia_a84 z tego wątku: http://www.dogomania.pl/forum/f28/bl...5/index31.html Magda jest z Poznania, dom sprawdzony (przez Donvitova i GonięP). Może ,ogłaby Bono przetrzymać kilka dni? Na razie napisałam do niej PW. Teraz szukam jej numeru telefonu.

Mosii, podaj mi numer telefonu do tych ludzi z Poznania.
I zatrzymaj na razie te 111,11 zł wpłacone na Oskara - mogą się przydać Bono.



Alicja - 07-02-2009 17:36
:shake: masakra ... kto teraz na już na teraz pojedzie po psa... pani się chyba z koniem przez telefon widziała :mad:... na mus tam jakiś hotelik być powinien ...Gonia będzie się orientować



maciaszek - 07-02-2009 17:41
Działam.
Może coś zdziałam.
Oby...

Na razie próbuję namierzyć madzia_a84.

Poza tym znalazłam 2 hotele w Poznaniu:
ul. Gorlicka 21, tel. (61) 872 66 17
ul. Krotoszyńska 5, tel. 601 74 34 63

Cholera, jest tylko jeden feler - jestem w pracy (do 22.00) i nie bardzo mogę dzwonić...

Tylko jak załatwić kwestię płatności z takim nieznanym hotelem? :roll:



Alicja - 07-02-2009 17:59
A jakby poprosić Sainta , Linkę , Gonię lub Donvitowa ...myśle kto tam jest jeszcze ...Supergoga ??



mosii - 07-02-2009 18:24
726 07 04 03 nr do Poznania

powiedziałam ze za zwrot kosztów pojade po Bono- pani nie zapłaci



maciaszek - 07-02-2009 18:37

powiedziałam ze za zwrot kosztów pojade po Bono- pani nie zapłaci Jaki to byłby koszt?



maciaszek - 07-02-2009 19:14
Ufff....
Udało mi się wyrwać chwilę w pracy i uskutecznić kilka telefonów.
Jestem po rozmowie z GoniąP, z panią z Poznania i z panem z Krakowa.

Krótko i zwięźle mówiąc: Bono to typ kociego łowcy. Nie wiem dlaczego u mosii było inaczej - może kwestia innego charakteru kota mosii, może inne warunki bytowe, może coś mu się w główce przestawiło, a może jeszcze coś innego. Tak czy inaczej z opisu sytuacji psio-kocich ewidentnie wynika, że Bono ma zamiar polować na poznańskiego kota. A jak poluje to poluje i na nic nie zwraca uwagi. Dokładnie tak samo jak mój Bazyl... Znam to i dlatego śmiem sądzić, że do końca życia Bono będzie ryzyko, że kotka łowić będzie chciał :shake:.
Rozmowa była miła, spokojna i rzeczowa.
Stanęło na tym, że czekamy na decyzję państwa z Krakowa (zadzwoniłam do nich i przedstawiłam po krótce sytuację, żeby wiedzieli na czym stoją, ale jakoś ich to nie zraża... :hmmmm:). Jeśli zdecydują się na Bono, pies pojedzie do nich. Ustaliliśmy też, że na wyjazd do Krakowa będzie mógł poczekać u państwa z Poznania. W ogóle może u nich być, bez problemu, do końca następnego tygodnia. Jeśli państwo z Krakowa jednak się nie zdecydują to Bono i tak zostanie ten tydzień w Poznaniu a państwo będą obserwować rozwój wypadków (może coś się zmieni?). Jeśli będzie wyraźna poprawa Bono zostanie na stałe, jeśli nie będzie poprawy, wróci do hotelu u mosii.
Czyli teraz czekamy na decyzję Krakowa.
Wracam do pracy, ale w razie czego jestem na dogo. I pod telefonem (choć nie zawsze mogę odebrać): 605 788 166.



jaco-placo - 07-02-2009 19:40
Ale kibel:crazyeye:.Maciaszek Poznań, Bono napewno nie odda do schronu?Mosii pisała ze takie stwierdzenie padło.



maciaszek - 07-02-2009 19:55

Ale kibel:crazyeye:.Maciaszek Poznań, Bono napewno nie odda do schronu?Mosii pisała ze takie stwierdzenie padło. Padło chyba wiele nerwowych słów i pewnie w nerwach padł ten schron. Nie wiem, nie ja rozmawiałam, więc nie chcę się wtrącać.
Ja natomiast rozmawiałam z panią z Poznania naprawdę długo i była to bardzo konkretna rozmowa. Pani zapewniła, że do końca następnego tygodnia nie ma problemu z pozostaniem Bono u nich.
Państwo cały czas zastanawiają się nad pozostawieniem Bono i pogodzeniem jakoś zwierzaków, ale ja osobiście uważam, że to jest nie do zrobienia, a nawet jeśli się uda to ZAWSZE będzie ryzyko, że pies zapoluje na kota. W krakowskim domku też są koty, ale są warunki do rozdzielenia zwierząt, jest ogród i w najgorszym wypadku Bono może zamieszkać w kojcu (ale to, jak pisałam, ostateczność).
Nic to, czekamy i trzymamy kciuki za Kraków. Żeby byli na tak i żeby wizyta przedadopcyjna (bo przecież oczywiście taka będzie, jeśli domek się zdecyduje) wypadła na tak!



mosii - 07-02-2009 20:01

Ale kibel:crazyeye:.Maciaszek Poznań, Bono napewno nie odda do schronu?Mosii pisała ze takie stwierdzenie padło. padło padło, i pani miała pogrozone za te słowa, ja nikomu w tyłek nie bede wchodzic, Jacek, szkoda ze to Ty nie rozmawiałes:angryy:

z kotem bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura... moj kot jest agresywny i nie dalby sie nie zauwazyc:angryy:



jaco-placo - 07-02-2009 20:06
Wczoraj dzwonił ktos do mnie z Krakowa w sprawie Bono,powiedziałem ze nie aktualne,ale to nie ci sami ludzie,dlatego ze oni mieszkaja w bloku,poleciłem im suke doga kanaryjskiego,która jest z tego samego schronu co Bono i tez jest u Mosii.Zawsze moge zadzwonic i powiedziec ze sprawa Bono jest aktualna.



madzia_a84 - 07-02-2009 20:08
Słuchajcie! Bardzo chciałabym Wam pomóc ale niestety mam w domu wrednego kota - zadziora mojej mamy i nie chciałabym jakiejś akcji tuż przed wyprowadzką /wyprowadzam się za 2tygodnie/.
Szkoda, że to nie później trochę.
Do siebie do domku mogłabym go śmiało wziąc!!
Bardzo mi przykro ale może mogłabym pomóc w jakiś inny sposób???
No i miło mi, że o mnie pomyślałyście.
Mam nadzieję, że takie sytuacje będą się powtarzały jak najrzadziej ale polecam się na przyszłośc!
Poznań obstawiony ;)
Mój nr tel 501943394



jaco-placo - 07-02-2009 20:13
Monika chcesz zebym wylewu dostał:razz:?Ja to nie moge w takich sprawach rozmawiac,zaraz sie nakrecam:mad:.



maciaszek - 07-02-2009 20:14

z kotem bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura... moj kot jest agresywny i nie dalby sie nie zauwazyc:angryy: Nie twierdzę, że Bono go nie zauważył, ale może po prostu czuł przed nim respekt (właśnie dlatego, że kot jest agresywny)? Nie wiem, nie siedzę w mózgu Bono. Być może znaczenie miało tu wiele innych czynników, które nawet nam do głowy nie przyszły. Nie mam pojęcia. Ale wiem, że mój pies, który kotów NIE CIERPI i jeśli je goni to po to, żeby dopaść i unicestwić, też miał w swoim życiu takie sytuacje, że koteczkom nic nie robił. A miał takie, że robił i to bardzo robił... :-(.
Nikogo nie oskarżam, nie twierdzę, że ktoś mówi nieprawdę, nie byłam ani tu ani tu i nie wiem jak było. Wierze jednej i drugiej stronie, bo wiem, że argentyn potrafi być dr jekyll i mr hyde... Chciałabym tylko jakoś rozwiązać tą sytuację i to tak, żeby pies na tym wyszedł dobrze. Więc proszę bardzo bardzo - nie kłóćmy się, nie denerwujmy, wrzućmy na luz.

Jaco-placo, wstrzymaj się chwilkę, ale numer zachowaj :). Do mnie też wczoraj ktoś dzwonił w spr. Bono. Może to ten sam człowiek? Powiesz jak zaczynał się jego numer? Na 608...

Madzia_a84, dzięki za chęci i za odzew :loveu:. Numer już sobie zapisałam, na wszelki wypadek :).



jaco-placo - 07-02-2009 20:22
Mosii mam prośbe o suni doga kanaryjskiego pisz też na dogomanii .Chociaz ten temat jest lekko senny tu na dogo,nie wiem czy jest sens. http://www.dogomania.pl/forum/f28/su...pilnie-123902/



aisaK - 07-02-2009 21:39
Sluchajcie
ja sie nie chce naprzykrzac, ale Niemiecki domek pyta sie fundacji o Bono a ja nie wiem co powiedzieć:roll:odpowiedziałam, że musze poczekac na waszą decyzje, a tu nikt nawet mi nie odpowiedział.
Dzisiaj chciałam im już pisac, żeby szukali innego psa, dla tych ludzi, ale weszłam sprawdzić i nie chce się narzucać, ale zapytam ponownie?
czy Bono ma domek? czy mam niemieckiej rodzinie (tzn fundacji, a oni rodzinie) napisac, że mają szukać innego psa?
jesli nie, to nawet lepiej może jakby został w Poznaniu, dopóki nie zoragnizują transportu?
dajcie mi znac, nie siedze na dogo
mój meil: ktara@poczta.onet.pl
tel: 605 434 484



agaga21 - 07-02-2009 21:52
a może nie warto ryzykować z tym krakowem....boję się że też z tym kotem będzie problem.jeśli w niemczech ludzie są sprawdzeni to może lepiej tam?
boję się że po paru dniach w krakowie bono trafi do kojca a chyba byśmy woleli żeby grzał biały tyłek np. przy kominku(lub kaloryferze)



maciaszek - 07-02-2009 21:57
AisaK, nie odzywałam się wcześniej na wątku, bo nie byłam w kontakcie z domkiem i nie wiedziałam na 100% co i jak.
A teraz mogę się odezwać, bo wiem co i jak :).
Otóż czekamy na decyzję domku z Krakowa (powinna zapaść dziś/jutro). Jeśli będzie pozytywna to umawiam wizytę przedadopcyjną w Krakowie i jeśli ta wypadnie ok, to Bono pojedzie tam.
Ale jeśli Kraków odmówi albo coś nie tak pójdzie na wizycie, no i w samym Poznaniu nic się nie zmieni, to Bono będzie bez domku, czyli mógłby jechać do Niemiec.
Sama widzisz, że nie da się na Twoje pytanie odpowiedzieć teraz i jednoznacznie. To musi chwilę potrwać. Jeśli możesz to poproś niemiecki domek o kilka dni cierpliwości, bo dłużej to nie potrwa.
Jeśli chcą Bono to poczekają, prawda :)?
To tylko kilka dni...

Agaga, sama nie wiem. Chciałabym, żeby było jak najlepiej dla Bono...



ab-agnieszka - 07-02-2009 22:26
Nie bylam dwa dni na dogo. Pogrzeb mojej babci stypai zjazd rodziny.
Maciaszek jesli trzeba bedzie to oczywiscie moja deklaracja jak najbardziej aktualna.



maciaszek - 07-02-2009 23:11
Agnieszko, przykro mi z powodu babci :-(. Przepraszam, że Ci zawracałam głowę w takim momencie. Nie wiedziałam...

Dziękuję za podtrzymanie deklaracji :loveu:.

Za godzinę, półtorej będzie dzwonił pan z Krakowa.



ab-agnieszka - 07-02-2009 23:25
Czekam na wiadomosci.
Moja Babcia byla cudowna osoba. Sama bardzo duzo pomagala ludzia:loveu:
Nauczyla mnie wrazliwosci.
Cioteczka Maciaszkowa w niczym mi dzisiaj nie przeszkodzilas:eviltong:
Specjalnie dla Bono pojechalismy po drugi tel 20km aby uzyskac potrzebny nr telefonu i moja babcia bylaby napewno z tego powodu zadowolona.:loveu:



maciaszek - 08-02-2009 01:12

Czekam na wiadomosci. No to poczekamy jeszcze trochę.
Pan zadzwonił przed chwilą i poprosił o przełożenie rozmowy i ostatecznej decyzji na jutro. Pani wróciła z pracy nieprzytomna i padła. Jak pan wrócił ze swojej pracy to pani już była padnięta. Chciał ją nawet budzić i stawiać na nogi kawą, ale się nie dało :evil_lol:. Więc jutro z rana jej wszystko powie, potem zmyka do pracy, pani myśli, potem pani idzie do swojej pracy i nadal myśli, a wieczorem (koło 21.00) się zdzwaniamy i już będzie wiadomo.
Tym razem będę rozmawiać z panią, więc poznam stanowisko jednej i drugiej strony. Pan w każdym razie jest zdecydowanie na tak. Nic go nie zraża :roll:. Będzie pracował z psem, a jak się nie uda to wymelduje koty :diabloti:. Naprawdę jest zdeterminowany. Chyba zakochał się w Bono :lol:.
Trochę "przeraża" mnie ten optymizm i wiara w poradzenie sobie ze wszystkim (wiemy wszak jak to bywa), więc poprosiłam pana, żeby dobrze to przedyskutowali i obgadali plan B, gdy Bono zechce im koty zamordować, bo chciałabym wiedzieć, że taki plan mają zanim pies do nich ew. trafi.

Są natomiast schody i problemy w kwestii transportu. Z Krakowa do Poznania jest prawie 500 km. Pan ma taką pracę, że musi być w niej codziennie, a nawet jak nie jest to musi być "na telefon". Jest tel. i musi jechać do pracy. Powiedział, że będzie coś kombinował, ale nie wiadomo czy się uda. Mógłby ew. wyjechać po Bono w połowę drogi albo jakoś tak. Pytałam państwa z Poznania czy nie podrzuciliby Bono do jakiejś części trasy, ale nic z tego, bo im, jak na złość, w drodze z Częstochowy, zepsuł się samochód i jest teraz w warsztacie.

Z innych kwestii - państwo zgadzają się na kastrację, jeśli trzeba będzie leczyć Bono to też nie ma problemu. Po prostu chcą mu zapewnić spokojną i godną starość :).
A, i mają małą starszą suczkę, ale z tym chyba nie powinno być kłopotu, bo Bono psiaki toleruje.

Idę spać, bo już mnie wykończył ten białas i jego historia. Od wczorajszego wieczora prawie nic nie robię, tylko się tym zajmuję... ;)



ab-agnieszka - 08-02-2009 01:24
Cioteczka Maciaszkowa jesli nie bedzie innego wyjscia to ja pojade.



maciaszek - 08-02-2009 01:29

Cioteczka Maciaszkowa jesli nie bedzie innego wyjscia to ja pojade. :crazyeye: Ty chyba żartujesz sobie nocną porą... Poważnie? :loveu:



ab-agnieszka - 08-02-2009 01:40

:crazyeye: Ty chyba żartujesz sobie nocną porą... Poważnie? :loveu: A masz inny pomysl?



ab-agnieszka - 08-02-2009 01:43

Ab-agnieszka, brak mi słów .... Jesteś Aniołem :loveu::loveu::loveu: AB-ANIOL:loveu:
Jasne moj TZ niewie ze jezdze.
Kasiu ja od poniedzialku jestem wolna:eviltong:



agnieszka32 - 08-02-2009 01:47

Cioteczka Maciaszkowa jesli nie bedzie innego wyjscia to ja pojade. Ab-agnieszka, brak mi słów .... Jesteś Aniołem :loveu::loveu::loveu:



ab-agnieszka - 08-02-2009 20:22
Mamy jakies nowe wiadomosci?



maciaszek - 09-02-2009 00:32
Widzę, że jakaś cisza tu zapadła...
Mam nadzieję, że weźmiecie udział w podejmowaniu decyzji o losach Bono...

Mosii, mam pytanie - jak sprawdzał się Bono jako pies śpiący i częściowo mieszkający w kojcu? Mógłby Twoim zdaniem tak żyć? Czy niemożność bycia z człowiekiem przez większość doby byłaby dla niego nie do zniesienia?


Mamy jakies nowe wiadomosci? Mamy.
I już sama nie wiem co robić.

Państwo z Krakowa ostateczną ostateczną decyzję mają dać mi jutro po południu.

Na tą chwilę mamy taką sytuację:
Bono poznańskiego kota nie kocha i na bank nie pokocha. Do tego zaczyna się powoli czuć jak u siebie i postanowił ustawiać yorka. Robi to wciąż delikatnie, ale coraz bardziej stanowczo.
Bono może zostać w Poznaniu do 15 lutego. Na wyjazd dostanie 15-kilowy (lekko napoczęty) wór jedzenia i nowiutkie legowisko.

Na nowy dom Bono mamy 3 kandydatów:

1. Rodzina z Niemiec, o której na razie nie wiemy nic.
Brak transportu do Niemiec (przynajmniej w zupełnie najbliższym czasie). Bono bez paszportu i czipa.

2. Kraków1.
Państwo z Krakowa z kotami i niedużą starszą sunią (wziętą ze schroniska).
Jeśli Bono nie pogodzi się w żaden sposób z kotami będzie musiał zamieszkać w kojcu (którego na razie nie ma). Na zimowe noce, i wszystkie inne chłodne, do dyspozycji będzie miał garaż, a w nim legowisko, żeby nie marzł. Do domu będzie miał wstęp tylko wtedy, gdy koty pójdą na "spacer" (bo to koty wychodzące). Państwo postarają się spędzać z nim jak najwięcej czasu. Na pewno będą wychodzić z nim na dłuższe spacery. Będzie miał też możliwość biegania po ogrodzie (choć niekoniecznie cały czas).
Pan zakochał się w psie, bardzo go chce mieć i, tak jak już pisałam, postara się przeskoczyć wszystkie problemy.
Do Poznania po Bono pojechać nie dadzą rady, ale pokryją koszty przywiezienia psa do Krakowa (gdyby ktoś mógł to zrobić).

3. Kraków2.
Pan z rodziną, z Krakowa (to ten pan, który dzwonił do mnie jak Bono pojechał do Poznania). Mieszkają w bloku, na 3 piętrze, jest winda. Rodzina z dwójką dzieci - 7 i 12 lat. Mieli wcześniej doga niemieckiego, ale musieli go uśpić (bo chorował bardzo poważnie na serce). Niedaleko domu mają las i łąki. Tutaj też psa bardziej chce pan, ale żona się zgadza. W domu nie ma innych zwierząt. Państwo wiedzą ile lat ma Bono, liczą się z jego starzeniem, ew. chorobami. Zgadzają się na wizytę przedadopcyjną, umowę i kastrację. Pan już chciał ode mnie namiary na Poznań i już chciał jechać oglądać Bono :evil_lol:.
Argentyńczyka chce, bo bardzo mu się podobają te psy i nie ukrywa, że chciałby mieć psa, który jest rzadką rasą. Stara się również o adopcję doga kanaryjskiego z warszawskiego Palucha (oczywiście nie weźmie obydwu ;) ).
Pana "znam" z adopcji Oskara, doga argentyńskiego z dt spod Wrocławia. Wtedy pan zrobił na wydającej LILUtosi średnie wrażenie - był w gorącej wodzie kąpany, psa chciał już i teraz, denerwował się na kolejne maile z kolejnymi pytaniami, aż w końcu przestał się odzywać. Powiedziałam mu, że wiem o tej sytuacji i jak mi wyjaśni swoje wtedy milczenie. Wyjaśnił. Nie mam powodów, by mu nie wierzyć.
Z panem umówiłam się, że odezwę się po decyzji Krakowa1. I jeśli Bono będzie do adopcji to najpierw przeprowadzimy u państwa wizytę i jeśli wypadnie ona dobrze, to dopiero wtedy przekażę mu namiary na Poznań.

Jest osoba (Agamika), która może przeprowadzić wizytę przedadopcyjną w Krakowie. Pomyślałam, że jeśli Kraków1 będzie na tak to poproszę Agamikę, żeby sprawdziła oba krakowskie domki.

Moje zdanie jest takie, że jeśli Bono zniesie kojcowe odosobnienie, to chyba lepszy byłby Kraków1. Jakoś tak mi serce podpowiada...

A Wy co o tym sądzicie?
Jakie jest Wasze zdanie?




ab-agnieszka - 09-02-2009 08:54
Mysle ze faktycznie dom z ogrodem i nawet t tymi kotami bylyby lepszy. Ludzie w goracej wodzie kapani nie naleza do moich ulubiencow.
Ciekawi mnie ten domek w niemczech.
Ja wyjezdzam do Niemiec najrawdopodobniej w piatek na dwa trzy dni.



_Tosia_ - 09-02-2009 09:27
a jeśli Bono spróbuje 'ustawić' tę starszą sunię ze schroniska? na pewno jest gentelmanem, ale co, jeśli mu się popieprzy? :roll: martwię się, bo próbował ustawiać tego yorka.. albo jesli dopadnie kota wychodzącego na spacer?? nie wiem, czy uda im się upilnować go tak cały czas.. albo kot bedzie wracał do domu, przejdzie koło Bono, a w nim się odezwie instynkt? jeśli koty mają charakter, to ustawią psa, jesli pies wyczuje, że ma przewagę, to będzie na nie polował. sama mysl o tym , że cały czas trzeba uwazac, moze być stresująca dla włascicieli.
szkoda, że nic nie wiadomo o tym domu z niemiec.
a moze pan z krakowa2 nie jest najgorszy? mam bliską znajomą furiatkę, która kocha zwierzęta, ma psa, szczura, żółwia i kocha je nad zycie. tylko ludzi nie lubi za bardzo.. myslę, że dobrze by było, gdyby najpierw udało się przeprowadzić wizytę u tego pana. do mnie przemawia fakt, że tu nie ma innych zwierząt.



agaga21 - 09-02-2009 10:27
normalnie jestem rozdarta...z jednej strony kraków 1 jakoś bardziej mi pasuje(tak mi serce podpowiada,że to ludzie dla bono) ale z drugiej strony kraków 2 wydaje się byc rozwiązaniem bardziej rozsądnym i bezpiecznym...cały czas balabym się w kraków 1 że bono dopadnie kota...i co wtedy?a jeśli wtedy pani go znienawidzi?...trzeba by sprawdzić ten dom w niemczech, tylko czy to możliwe?:shake:
chcą z nim pracować i mają doświadczenie z psami które kotów nie lubią...chyba bardziej na kraków1 stawiam mimo wszystko...



haker11 - 09-02-2009 10:38
maciaszek ja sobie czytam ten wątek i chciałam coś powiedzieć:evil_lol: Jeżeli chodzi o ten dom w Krakowie(ten drugi) to ja bym go nie brała pod uwagę. Kilka miesięcy temu jakiś facet z Krakowa właśnie z dwójką dzieci(wiek dzieci się zgadz),fakt że pochował doga niemieckiego po chorobie też, chciał od nas adoptować ddb. Wszystko wydawało się ok,zgodził się na wizytę przedadopcyjną a jak przyszło do ustalania terminu wizyty to już się nie odezwał ani nie odbierał telefonów. Wtedy też był w gorącej wodzie kąpany i chciał Alego na już a jak przyszło co do czego do kontakt się urwał.



jaco-placo - 09-02-2009 10:42
Ciekawe jak bono do dzieci?Jak warknie na dziecko,to napewno zrobi wypad z powrotem do Mosii.Kraków 1 wie na co sie pisze,jezeli chce sie postarac,niech próbuje,jesli oczywiscie sie zgodzi.Zielone swiatło dla niego.



mosii - 09-02-2009 12:38
:crazyeye: jezu ludzie
jakie ataki na suki? na koty? na dzieci? ja z waszych opisów w ogóle nie rozpoznaje psa, który miesiąc ze mna mieszkał, bawił sie z moimi psami, chodził koło kota, do ludzi jest absolutnym aniołem:crazyeye: i zeby kazdy pies tak dogadywał sie z psami, przeciez on na spacery ze sznaucerem Bobikiem - tez niekastrowanym na spacery chodził. Ludzie z Poznania nie mają widocznie zielonego pojecia o duzych psach:roll:

i pytam dlaczego Bono je sucha karme kiedy wyraznie zaleciłam ryz z kurczakiem?

wybrałabym dom z krakowa z kotami ale nie widze sytuacji ze ludzie puszcza psa w samopas, rozpuszcza a potem zamkna do kojca, Bono w kojcu marznie i jest coraz starszy....



rufusowa - 09-02-2009 12:47
super by było gdyby Bono wprowadzić do stada pod okiem szkoleniowca, ktory by zaznaczyl na co zwrócic uwagę i czego nie robić na początku..



Alicja - 09-02-2009 13:22
jeśli sie mogę wypowiedziec to jestem za Kraków 1 czyli dom z kotami ...jeśli będzie chciał unicestwić kiedykolwiek kota to moze mieszkać gdziekolwiek ...przecież kotów jest od groma i ciut i na jakimkolwiek spacerze może mieć z nim spotkanko ...więc skoro koty wychodzace to pewnie tez i sprytne ;)



maciaszek - 09-02-2009 14:48

:crazyeye: jezu ludzie
jakie ataki na suki? na koty? na dzieci? ja z waszych opisów w ogóle nie rozpoznaje psa, który miesiąc ze mna mieszkał, bawił sie z moimi psami, chodził koło kota, do ludzi jest absolutnym aniołem:crazyeye:
No właśnie, spokojnie, nie demonizujmy psa ;).
Jest tak:
- z kotem się nie dogaduje, chce go zjeść
- z psem się dogaduje, ale go ustawia. A że mały jest zadziorny i pyskaty to ustawianie robi się nieco mocniejsze niż normalnie. Ale żadnych morderczych zapędów
- do ludzi bez zmian - czyli totalna przylepa :loveu:.

Czekam na wiadomość Krakowa1. Mam nadzieję, że się nie rozmyślą...
O domek w Niemczech niemiecka fundacja będzie nagabywana dopiero wtedy, gdy Bono zostanie bez szans na dom, czyli dopiero wtedy czegoś się dowiemy.



maciaszek - 09-02-2009 22:28
Na razie, jakiś czas temu, przyszedł sms od pani, że ona jest w stronię "na nie" (boi się o koty), ale czeka aż mąż wróci z pracy (koło 23.00) i wtedy zadzwonią.
Wydaje mi się, że jeśli nie ma zgody obu stron to chyba nie ma sensu, prawda?

Zostałyby nam Niemcy...

Ale poczekamy. Jak będę coś wiedzieć dam znać.



maciaszek - 09-02-2009 22:55
No i d..a :-(. Krótka piłka, krótka decyzja - nie. Pan chce, pani nie bardzo, więc zadecydowali, że nie. I słusznie.
Kraków2 myślę, że sobie odpuścimy, prawda?

Zostają Niemcy.
Czy dobrze myślę, że do wyjazdu do Niemiec pies potrzebuje paszport, czip i szczepienie przeciwko wściekliźnie? Nic więcej?

Mosii, czy Bono ma ważne szczepienie na wściekliznę?



maciaszek - 10-02-2009 00:16
Macie jakiś pomysł?

Ja tracę powoli siły...
I powoli będę musiała się zacząć wycofywać - ten tydzień (a zwłaszcza jego końcówka) jest dla mnie bardzo gorący i trudny. Będę miała mało czasu. I całe swe siły będę musiała skierować na sprawy prywatne.
Postaram się jak najwięcej pomóc, ale proszę pomóżcie i Wy...



mosii - 10-02-2009 01:18
tak, ma ważne szczepienie i jest zaczipowany



maciaszek - 10-02-2009 12:08
A ma paszport czy trzeba wyrobić?
Czy do wyrobienia paszportu potrzebne jest odczytanie czipu psa czy, jeśli numer czipa jest znany to wystarczy go wpisać? Bo jeśli trzeba odczytać to może być z tym problem... W różnych regionach Polski są różne czipy i różne czytniki...



agaga21 - 10-02-2009 12:44
maciasszku, czy są jakieś wiadomości od tych ludzi z niemieckiej fundacji?czy domek jest aktualny i jakoś sprawdzony?



mosii - 10-02-2009 18:05
nie ma paszportu, wszystkie dokumenty Bono ma poznań, równiez nr czipa, koszt paszportu to 50zł
pamietajcie jednak ze Bono poluje na zwierzeta gospodarcze(konie, krowy itp.)



maciaszek - 10-02-2009 18:09

maciasszku, czy są jakieś wiadomości od tych ludzi z niemieckiej fundacji?czy domek jest aktualny i jakoś sprawdzony? No właśnie miałam pisać co i jak :).
Jestem w stałym kontakcie z AisaK, a ona jest w stałym kontakcie z fundacją.
Oto info:
To nie domek, tylko DT, to są przyjaciele Dobermann-Nothilfe, kochajacy psy:
maja na imie Regina u Gundula, były już w Polsce, czasami pomagaja nam w transporcie psów, były tez u naszej koleżanki i tam nocowały, są fajne babki. Maja duzy dom, z ogromnym ogrodem, Tam sa konie i kozy, jak jestb ładna pogoda, psy siedza sobie cały dzien w ogrodku i biegaja, przy brzydkiej pogodzie sa w domu.
Regina nie pracuje(jest na rencie), wiec psy nigdy nie sa same w domu.


Brzmi dobrze :).

Pozostaje kwestia przygotowania Bono do wyjazdu, więc ponawiam pytanie:
Jeśli numer czipa jest znany to proszę o jego podanie.

No i jeszcze kwestia finansowa - ew. wyrobienie paszportu + nadwyżki trasowe ab-agnieszki.



rufusowa - 10-02-2009 18:32
ciekawe czy panie moga go izolować od kóz :razz:



maciaszek - 10-02-2009 18:34

pamietajcie jednak ze Bono poluje na zwierzeta gospodarcze(konie, krowy itp.) Ale poluje tak bardzo czy np. jak koń jest za płotem to go olewa?



jaco-placo - 10-02-2009 19:56
Poluje bardzo,byłem, widziałem,próbował złapać konia za hmmm....paszcze?:diabloti:



Inez de Villaro - 10-02-2009 20:12
Przykro mi z powodu domku :(
jaco- zobacz tu proszę
http://www.dogomania.pl/forum/f28/sl...y-wroc-131411/



maciaszek - 10-02-2009 22:47
A to najświeższe wieści od Bono:
"W ciepłym domku, na miękkim posłaniu Bonowi zbladły wszystkie odleżyny, na łokciach, łapach, ogonie.Coraz bardziej się do nas przyzwyczaja a my do niego. Nawet czasami bawi sie w małe gonito z Rico(york)aż miło popatrzeć. Najbardziej jednak lubi spacerki. Może wychodzić co 2 godz. lub częściej. Dzisiaj, rano zobaczył na spacerze kota, stał jak zamurowany, nie chciał ruszyć się z miejsca. Jednak koty to jego bolączka. Naszego obserwuje z podłogi, zadziera głowę i patrzy a jest przy tym niezmiernie skupiony, jakby coś planował. Najgorsze, ze kot zaczyna schodzić z półki,kiedy Bono jest na spacerze, czuje się coraz pewniej i ...robi powazny błąd.Bardzo bym chciała by Bono trafił wreszcie do dobrego domku, ale nie do kojca i budy. Widzę jak lubi kłasc się na miękkim posłanku."
W kwestii karmy - Bono je suchą karmę dla alergików (zalewaną rosołkiem, żeby spokojniej jadł, bo samą suchą wciąga migiem :evil_lol:) i bardzo dobrze ją toleruje. Wszystko jest ok.



ab-agnieszka - 10-02-2009 23:20
Szkoda tylko ze nie jest na tyle ok zeby mogl zostac.:-(
Ale nic na sile.
Na 98% Bono jedzie w piatek do Niemiec.
to jest uzaleznione od moich planow i mam nadzieje ze nic sie nie zmieni.
Bono moj drogi Ty to sie najezdzisz:evil_lol:



jaco-placo - 11-02-2009 11:39
Agnieszka ty go do niemiec wieziesz?:crazyeye:



maciaszek - 11-02-2009 11:54
Tak, ab-agnieszka wiezie go do Niemiec :). Jeśli to dojdzie do skutku...

Ja sobie w łeb strzelę...
Powiedzcie jak to wygląda z tymi końmi i kozami? Padło pytanie z Niemiec czy on jest agresywny? A ja pytam czy oddzielony płotem od zwierząt będzie próbował płot taranować i konia pożreć? Bo jeśli tak to trzeba go będzie zawieźć nie do Niemiec ale do hotelu u mosii... :( Cholera...



rufusowa - 11-02-2009 11:54
a niej jeździ :diabloti: skoro to ma mu zapewnić domek do końca dni :loveu:



agata51 - 11-02-2009 13:43
Podróże kształcą! Nicht wahr? Trzymam kciuki! :thumbs:



maciaszek - 11-02-2009 13:59
Wieczorem ma być decyzja Niemek czy biorą Bono.
Trzymać kciuki proszę!



_Tosia_ - 11-02-2009 14:11

Wieczorem ma być decyzja Niemek czy biorą Bono.
Trzymać kciuki proszę!
trzymamy cały czas :kciuki:



rufusowa - 11-02-2009 14:12
ja też :razz:



Alicja - 11-02-2009 21:10
i co .......??..... :kciuki:



maciaszek - 11-02-2009 21:12

i co .......??..... :kciuki: Na razie nic, bo nie mam wieści. Jak tylko będę miała to się odezwę (jeśli dogo mi łaskawie pozwoli... teraz jestem tu przez bramkę proxy).



aisaK - 11-02-2009 21:50
Witajcie
ale sie was oszukałam :eviltong:
mam meila takiego:
Bono kommt auf jeden Fall mit, keine Sorge wir passen auf ihn auf:-))
LG
Simone
wiec sie nie martwcie!!



Alicja - 11-02-2009 21:54
czy to znaczy że Bonuś jedzie :razz::razz:

słuchajcie potrzebna wizyta w Tarnowskich Górach
http://www.dogomania.pl/forum/f96/ko...l#post11785067




maciaszek - 11-02-2009 21:56
Z "wiec nic się nie martwcie" wnioskuję, że Bono jedzie..., tak? Ja taka dość kiepska z niemieckiego jestem ;).



aisaK - 11-02-2009 22:12
"Bono ma na pewno przyjechać, nie martwcie sie, bedziemy na niego uwazać";)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 7 z 9 • Zostało znalezionych 1616 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9