ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Husky - instynkt łowiecki.



Nukapei - 01-01-2009 19:42
Mam 3-letniego huskiego. Od szczeniaka były z nim problemy, między innymi z ucieczkami.
Zaczęłam ją szkolić i było dobrze do czasu, dopóki Maja na spacerze nie zobaczyła kota. Wtedy odezwał się jej naturalny instynkt łowiecki i tyle psa widziałam... :shake:
Na swoim koncie ma już kilka zagryzionych kur, dziesiątki ucieczek, rozwaloną bramkę od ogrodu i kuropatwę.
Nie ma nocy, żebym nie bała się, że pies wysmyknie się z obroży, a potrafi nawet z takiej idealnie dopasowanej.
Problem na pewno nie jest w tym, że husky nie jest porządnie wybiegany, bo Maja jest wpuszczana do ogrodu na 2-3 godz. dziennie, wieczorem zabieram ją na 1-2 godz. spacer, dodatkowo codziennie godzina zabawy.

Proszę o pomoc.





ARGIS - 01-01-2009 20:09
...instynkt mysliwski jest standardem w charakterze tej rasy :roll: zawsze gdy husky zobaczy kota to staje sie gluchy na wołania... trzeba z tym życ... ja swojego Argisa boje sie puszczac luzem ale linka 10m i mysle ze jest ze mna szczesliwy, bo ma duzy ogod do dyspozycji a kojec caly czas jest otwarty (w sumie to nie wiem jaki byl sens budowania go :roll: no ale czasem sie przydaje) ...do tego codziennie dlugi spacer po okolicy, dajemy rade ;) zakupilam szelki, niedlugo uzbieram na linke i pas i bedziemy biegac tobie rowniez to polecam (zmeczony husky to szczesliwy husky) no i wtedy pewnie zapomni o ucieczkach :evil_lol: pozdrawiamy :p



Nukapei - 01-01-2009 20:18

...instynkt mysliwski jest standardem w charakterze tej rasy :roll: zawsze gdy husky zobaczy kota to staje sie gluchy na wołania... trzeba z tym życ... wiem i próbuję z tym żyć, ale różnie bywa... ostatnia pogoń za kotem skończyła się tak, że właściciele kota grozili mi policją, chociaż zwierzakowi nic się nie stało [no może uraz na psychice i parukilometrowy bieg :evil_lol:].
w każdym razie dzięki za pomoc, a w pas i linkę do canicrossu już zainwestowałam, czekam tylko aż przyślą :cool3:



ARGIS - 01-01-2009 20:48
hehe biedny kotek ;) moj kocio tez zycia nie ma przez Argisa ale olewa go... To super ze kupilas pas, a skad jestes? ..a polecam jeszcze przywiazanie galezi do szelek... :p





Nukapei - 02-01-2009 08:42

hehe biedny kotek ;) moj kocio tez zycia nie ma przez Argisa ale olewa go... To super ze kupilas pas, a skad jestes? ..a polecam jeszcze przywiazanie galezi do szelek... :p gdzieś na połud.-zach. krańcu polski. ;)
zadupie okropne, ale chociaż ma fajne tereny do uprawiania sportów z psem :razz:



WŁADCZYNI - 03-01-2009 00:44

wiem i próbuję z tym żyć, ale różnie bywa... ostatnia pogoń za kotem skończyła się tak, że właściciele kota grozili mi policją, chociaż zwierzakowi nic się nie stało [no może uraz na psychice i parukilometrowy bieg :evil_lol:].
w każdym razie dzięki za pomoc, a w pas i linkę do canicrossu już zainwestowałam, czekam tylko aż przyślą :cool3:
bawi Cię to że Twój pies poluje na inne zwierzęta?
Właścicielom kota się nie dziwię.

Nie umiesz upilnować psa to nie zostawiaj bez kontroli, pies nie ma prawa zagryzać dzikich zwierząt, cudzych zwierząt ani ich gonić!
Chciałabyś żeby do Ciebie na podwórko coś wpadło i pogryzło Twojego psa? Albo pogoniło Ci kota? Może czas spojrzeć trochę dalej niż na czubek własnego nosa?:roll:



karjo2 - 03-01-2009 01:08
I Argis i Nukapei, skad w Was tyle "milosci" do zwierzatek? Moralnosc Kalego, "a niech sobie moj pieseczek pobiega goniac cos"? Zero empatii i odpowiedzialnosci, glownie za swoje zwierze.
Skoro wiedzieliscie (-dzialyscie?) jaka jest specyfika rasy, to teraz szeleczki, linka i bieganie/rowerek po kilka km, po rozladowaniu fizycznym szkolenie. Jesli pieseczki dorosly, to moga pociagac opone/rower/sanki.
Argis, co to za pomysl z galezia?
Nukapei, zdaj sobie sprawe, ze pieseczka moga Ci upolowac lesnicy (bo klusuje , wloczy sie bez opieki), skopac wlasciciele innych psow, pogryzc inne zwierzeta, moze wpasc w sidla.
Na miejscu wlascicieli kotecka przywleklabym policje, coby nauczyla przez finanse odpowiedzialnosci i myslenia..
Nawiasem mowiac, jakom cudem sie pieseczek wymyka noca z obrozy, albo ma tak zabezpieczony teren, ze nie wyjdzie ani gora ani podkopem, albo Ty wisisz z nim na ogrodzie..
Zreszta ogrod i zostawienie tam psa, to nie wybieganie, to kuszenie nieszczescia, w najlepszym razie przekopanie terenu..



Nukapei - 03-01-2009 21:44
źle to zabrzmiało, ale mnie naprawdę nie bawi to, że mi pies gania za kotami, sama mam kota którego Maja mi terroryzuje i wiem jak to jest...
karjo2, właśnie przyszedł mi pas, linka i zaczynam z psem biegać ;)
pies nie włóczy się bez opieki, bo u mnie w domu jest tyle ludzi, że właściwie cały czas ktoś się nim opiekuje i go nadzoruje, sideł leśnicy nie zastawiają u mnie we wsi (a dlaczego, to już inna historia).

w każdym razie dzięki za to, że mi jednak otworzyłyście oczy na pewne sprawy, bo krytyka zawsze się przydaje ;)



karjo2 - 03-01-2009 21:56
Bo cholernie ciezko sie czyta alarmowe posty, ze pies postrzelony, zaginiony, od forumowych znajomych.
Sidel tez nie zastawiaj lesnicy, raczej ci, ktorym na zwierzetach kompletnie nie zalezy.
A zaprzegowce szczegolnie mi leza ;).
No to powodzenia i udanych biegow!



puli - 03-01-2009 23:01

sideł leśnicy nie zastawiają u mnie we wsi Sidła zastawiaja kłusownicy i wcale nie musza tego robic w poblizu zeby Twój pies był w niebezpieczenstwie. Dla haszczaka na gigancie kilkanascie/kilkadziesiat km to nie problem.
Własnie natrafiłam na dwa watki psów z sideł. Jeden błąkał sie z łapa niemal odcieta przez drut, drugi ma drut wrosniety i uszkodzone kości w łapie...



Nukapei - 04-01-2009 09:02

Sidła zastawiaja kłusownicy i wcale nie musza tego robic w poblizu zeby Twój pies był w niebezpieczenstwie. Dla haszczaka na gigancie kilkanascie/kilkadziesiat km to nie problem.
Własnie natrafiłam na dwa watki psów z sideł. Jeden błąkał sie z łapa niemal odcieta przez drut, drugi ma drut wrosniety i uszkodzone kości w łapie...
ja dwa miesiące temu z psem na spacerze (okolice Krakowa, byłam w odwiedzinach u rodziny) znalazłam wycieńczonego kota w sidłach, zwierzak pewnie siedział tam ponad tydzień. zabrałam go do weta, wyzdrowiał i przygarnęłam go do siebie. chociaż jeden happy-end ...



puli - 04-01-2009 13:12

ja dwa miesiące temu z psem na spacerze (okolice Krakowa, byłam w odwiedzinach u rodziny) znalazłam wycieńczonego kota w sidłach, zwierzak pewnie siedział tam ponad tydzień. zabrałam go do weta, wyzdrowiał i przygarnęłam go do siebie. chociaż jeden happy-end ... Miało kocisko szczęscie :lol:

Ale zdarza sie i tak......:-(
http://www.dogomania.pl/forum/f1070/.../#post11538568



ARGIS - 07-01-2009 09:22
co do tej gałęzi to poleciła mi pewna włascicielka suczki husky... w zastepstwie za opone np :roll: co w tym złego?

...a co do kotów... ja sie nad nimi nie znęcam szczując ich moim psem... sama mam kotka, Argis go akceptuje ale czasem zdaza sie mu pogonic za nim... przeciez nie zamkne kota w klatce!
...o co chodzi z tą policją!! przeciez kazdy pies goni za kotem to chyba normalne.... i nikt z nas nie chce zle dla zwierzat... kot sobie poradzi;) ..eh nie chce się kłocic ale czasem przesadzacie z tą krytyką!



saJo - 07-01-2009 09:42

kazdy pies goni za kotem to chyba normalne.... Nie kazdy. Moje np nie gonia, a gdy sprobowaly bardzo tego pozalowaly. Kot tez ma prawo do spokojnego zycia.


nikt z nas nie chce zle dla zwierzat... kot sobie poradzi;) Uwazasz, ze gonienie kota przez psa to zwykla zabawa? A nie zastanawialas sie ile stresu dla kota stanowi jedna taka pogon? A co, jesli kot jest chory? Albo maly kociak? Kotka w zaawansowanej ciazy? Myslisz, ze dla kota to tylko zabawa w berka? Co jesli sobie nie poradzi? Wpadnie pod samochod w czasie ucieczki? Czy Ty bys sie cieszyla, ze jakis pitt bull pogonil Twojego psa? Przeciez to husky, da rade, ucieknie.



karjo2 - 07-01-2009 13:35
Galaz (z rozgalezieniami) jest twarda, latwo sie haczy, wiec moze skuteczniej zniechecic psa, zakotwiczyc w miejscu, przy szarpnieciu szkodzic.
Opona latwiej sie przesuwa, jest bardziej elastyczna.
Co do pogoni za zwierzetami, Sajo juz wytlumaczyla niestosownosc pomyslow. I podejscie do tematu, ze norma jest gonienie kotow przez psy, jest ignorancja i brakiem odpowiedzialnosci za wlasne zwierze ( o elementarnym wspolczuciu nawet nie wspominam).



Martens - 07-01-2009 14:52
Rozwiązanie problemu sprowadza się do dwóch rzeczy.

Po pierwsze - zabezpieczenie psa. Na spacery wychodź z psem tylko na długiej lince, a jeśli pies potrafi uwolnić się z obroży, zapinaj 2 linki, jedną do szelek, drugą do obroży, ew. kup specjalną smycz z dwoma karabińczykami, którą można zamocować do jednego i drugiego jednocześnie. Podwórko - albo zabezpieczenie takie, żeby pies nie wyszedł (od dołu podmurówka głęboko w ziemi,e lub głeboko wkopana wzdłuż ogrodzenia siatka, od góry siatka nachylona pod kątem w stronę podwórka; pomocny może być specjalny pastuch ogrodowy pod niewielkim napięciem, obecnie są produkowane takowe specjalnie dla psów, nie tak silne jak dla zwierząt gospodarskich), albo pies nie przebywa w ogrodzie bez kontroli - czyli znowu linka, jeśli pies potrafi uciec nawet w Twojej obecności.

Po drugie - oduczenie psa pogoni za zwierzętami. W przypadku husky bez doświadczonego szkoleniowca zadanie prawie że niewykonalne, zwłaszcza że pies już nauczył się takich zachowań i z pewnością je polubił. Ćwicz przywołanie na lince w różnych sytuacjach, na forum jest mnóstwo informacji jak to dokładnie robić. Bez linki sobie na razie daruj. Poszukaj dobrego szkoleniowca i przygotuj się na to, że większość z nich nawet nie podejmie się tego zadania albo na wstępie zaznaczy że szanse na sukces są znikome. Praca z psem zwiększy jednak szanse na to, że zareaguje na polecenie, gdy przypadkowo wymknie się spod kontroli i zapobiegnie ucieczce. Na to że pies po szkoleniu będąc "na gigancie" ominie grzecznie kotka czy kurczaczka absolutnie bym nie liczyła, choćby był latami walony kolczatką i obrożą elektryczną. Na bezstresowe spacerki po okolicy bez smyczy z tym psem też się nie nastawiaj.

Jeszcze co do odpowiedzialności. Nie wszystkie psy gonią koty, kury, etc. Choć większość zapewne lubi i chciałaby. Zadaniem właściciela psa jest do takich zadań nie dopuszczać. Po pierwsze ze względu na kulturę i zrozumienie, po drugie ze względów prawnych, po trzecie ze względu na bezpieczeństwo swojego psa. Nie chciałabyś raczej, żeby ktoś spacerował po wsi przykładowo z tygrysem :cool3: i gdy ten zerwie się ze uwiezi i kilka km pogoni Twojego psa, usłyszeć, że przecież nic się nie stało, piesek sobie poradzi :cool1: Znam wiele psów husky i w typie, i zapewniam cie, że zabicie kota czy kury nie stanowi dla nich żadnego problemu. Nawet gdy z kotami początkowo sobie nie radzą, jeśli mają okazję bardzo szybko dopracowują technikę. Co do ogrodzenia - zwykłe ogrodzenie nie stanowi dla husky żadnego problemu; wiele z nich doskonale radzi sobie nawet z ogrodzeniem 2,5 metra, znam jednego ktoremu prawie udało się przeleźć przez takie ciągnąc za sobą budę do której był uwiązany. Takie rzeczy trzeba wiedzieć przed nabyciem psa tej rasy.
Jesli chodzi o właścicieli, którzy grozili ci policją, zapewniam, że byli wyrozumiali, bo ani policji nie wezwali, ani nie próbowali (jeszcze) poradzić sobie z psem na własną rękę. Przeczytaj wątek, do którego link zamieściła puli - mieszkasz na wsi... Tak wielu ludzi rozwiązuje tam problem psa, który straszy/zabija im zwierzęta. Jesli pies nadal będzie uciekał, pewnego dnia możesz znaleźć go zadźganego, otrutego, zastrzelonego albo nie znaleźć w ogóle. Znam wiele takich historii nie tylko z forum. Mało tego, jeśli gospodarz zabije twojego psa w obronie swoich zwierząt, nie grozi mu za to absolutnie NIC, za to ty masz spore szanse znaleźć się w sądzie.

Nie napisałam tego po to, żeby ci dokuczyć, ale żeby uświadomić ci, na co narażasz swojego psa dopuszczając do jego ucieczek, czy tłumacząc jego zachowanie rasą, instynktem. Taki los właścicieli husky, że wielu z nich całe życie musi trzymać psa w mieszkaniu, zadaszonym kojcu lub na smyczy. Wybrałaś rasę taką, a nie inną, z pewnością nie najłatwiejszą, nie wiem na ile świadomie, ale to Ty odpowiadasz za zachowanie psa, niezależnie od tego czy jest to posłuszny wyszkolony owczarek, czy śliczny husky z pierwotnymi instynktami.



ARGIS - 07-01-2009 23:00
... nie bede kolejny raz pisac tego samego... ale niektorzy z was sa trosze porywczy w stosunku do innych, no ale bywa.
To ja na to: hmmm super ze twoj pies nie goni kotów ale takich ewenementów jest niewielu na swiecie... a co z tymi ktore biegaja sobie luzem po wsi?? (bo to czesto spotykane zjawisko na wsi) ...jak taki pies zagryzie kota to kto za to odpowie... hmmm bezpanskie psy ganiaja koty... i wiadomo ze kot sie wtedy stresuje, no ale takie sa prawa bytu!

..a co do gałęzi to przeciez nie musi byc ona rozgaleziona!! dlaczego utrudniacie sobie zycie! wejdzcie do lasu i rozejrzyjcie sie .... jest duzo konarów nadajacych sie do tego.... trzeba sobie radzic... no ale wy we wszystkim widzicie niebezpieczenstwa, przeszkody, mordercow zwierzat, znecajacych sie nad kotami.... ludzie wyluzujcie troche !! pozdrawiam...

ps. jak chcecie mozecie dalej mnie krytykowac to mnie bardziej umacnia :diabloti:



karjo2 - 07-01-2009 23:06
Argis, nie mozna ponosic odpowiedzialnosci za wszystkich, za cale zlo i dobro tego swiata ;). Natomiast mozna robic cos fajnego we wlasnym zakresie, w swoim otoczeniu, chocby to, ze moj malamut (moze mu sie to nie wiem jak bardzo nie podobac) ma nie atakowac innych psow, nie ganiac za zwierzyna.
A opona jest wygodniejsza po prostu, co Ty psu przypniesz, Twoja i psa sprawa.



orpha - 07-01-2009 23:14
wtrace sie :oops:
moze sie myle , ale wydaje mi sie ze wiele zalezy od wychowywania psa , wsrod moich czterech psów sa 2 sunie husky , mam tez 4 koty , cale towarzystwo zyje w doskonalej zgodzie , na spacerach w miejscach "łąkowych" dziewczyny lataja luzem i udalo mi sie wpoic im ze nie gania sie innych zwierzat , troche pracy mnie to kosztowało ale dziewczynom moze obcy kot przemaszerowac przed nosem i zadna sie za nim nie pusci w pogon.Owszem chec maja , ale moje spokojne "nie wolno" działa , za kazdym razem je nagradzam , chociaz wlasciwie juz nie musze bo maja takie zachowanie zakodowane , ale poniewaz to sa husky wiec wole sie tego nagradzania trzymac.
Natomiast zamiast kija podczepiam sama siebie , nie na lince tylko na zwykłych grubych smyczach , czasem nogi mi odpadaja bo dziwczyny traktuja mnie jak sanki :eviltong: i musze maszerowac na sztywnych nogach i w pozycji lekko odchylonej , ale przynajmniej one maja radoche a i mi na zdrowie wychodzi :evil_lol:



saJo - 07-01-2009 23:38

a co z tymi ktore biegaja sobie luzem po wsi?? (bo to czesto spotykane zjawisko na wsi) ...jak taki pies zagryzie kota to kto za to odpowie... hmmm bezpanskie psy ganiaja koty... To, ze duzo ludz kradnie, nie oznacza, ze ja tez mam krasc. Nie moge odpowiadac za innych, ale moge odpowiadac za siebie (i swoje psy).



WŁADCZYNI - 08-01-2009 00:09
Argis to nie jest ok, że pies mający właściciela i będący pod czyjąś opieką gania inne zwierzęta (chyba że inne psy, bawiąc się z nimi, za zgodą obydwu właścicieli).
Moja suka ma silny instynkt pogoni, ale to nie znaczy że może polować na wszystko na co ma ochotę! Na moją jedną komendę, bez względu czy jest na smyczy czy bez niej ma się zatrzymać/położyć choćby kot na rzęsach biegał, a wiewiórka przed nią stepowała.
To samo tyczy się kaczek, gołębi, ptactwa ogólnie, gryzoni i innych napotkanych zwierząt kotów również a może zwłaszcza bo często spotykamy.
Nie ma polowania, ani mordowania bez mojej zgody.

Tak, niewiele jest psów kontrolowanych ale to nie oznacza że ludzie mający psy pod kontrolą powinni to olać i pozwolić swoim psom mordować/gonić.

To nie są prawa 'bytu' bo to nie są dzikie zwierzęta, ktoś je powołał na świat, ktoś nie dopilnował suki/psa i tak dalej. Znakowanie wszystkich psów i kontrola + gigant kary jak czyjś pies będzie bez kontroli, lub zagryzie zwierze, pokryje sukę/suka ucieknie i jakiś pies będący pod kontrolą ją pokryje, za inne występki oczywiście też.



Martens - 08-01-2009 00:36

To ja na to: hmmm super ze twoj pies nie goni kotów ale takich ewenementów jest niewielu na swiecie... Ale jaja :eviltong: same ewenementy tutaj wchodzą, bo moja suka też nie goni. I smyczy do tego nie potrzebuję, wystarczy słowo.

Niestety jeśli ktoś ma husky, zazwyczaj jedyne co powstrzymuje psa od gonienia kotów to linka/ogrodzenie, no ale taki urok tej rasy, co nie znaczy że mają sobie gonić co popadnie.



ARGIS - 08-01-2009 09:42
..ej dobra nie ma co sie sprzeczac :roll: opowiem wam jeszcze jedna sytuacje... moj Argis bedąc na podwórku złapał gołebia w locie... hmm tyle szczescia ze udalo mi sie odobrac mu go... nie przezyl niestety.... no ale jak mialam wtedy psa upilnowac zeby nie polował?? ...nie w kazdej sutuacji da sie uniknac takiego zachowania...
pies ma 9 miesiecy... jedyne co zabił to gołąb i żaba...wspomne ze sasiedzi maja kury... zanim kupilam psa tej rasy... odpowiednio sie do tego przygotowałam... ogrodzenie ma 2m, od małega uczyłam i dalej ucze Argisa posłuszeństwa... choc wiadomo ze w przypadku tej rasy jest to ciezkie... Nie zawsze słucha... z tym trzeba sie pogodzic... i dodam jeszcze ze nie spuszczam go ze smyczy zeby ganial zwierzeta :roll: ma 10m linki... a zawsze gdy mijamy jakies koty to powtrzam mu ze "nie wolno"... co jeszcze moge zrobic... ?? ...poniosło mnie wczoraj troszke za co przepraszam :pi pozdrawiam oczywiscie !



Martens - 08-01-2009 13:30
I bardzo mi się podoba Twoje postępowanie skoro tak ;) Gołąb znalazł się na Twoim terenie poniekąd; gdyby Twój pies nadweręzył psa/kota który wszedł na Twoje podwórko niedopilnowany, też trudno mieć do Ciebie pretensje.

Mi po prostu nie podoba się podejście niektórych osób, które nie wysilają się by mieć nad husky kontrolę, "bo to taka rasa", więc jak ucieknie czy postraszy/udusi komuś kurę/kotka to przecież nic się nie stało. Idąc dalej tym rozumowaniem można by powiedzieć, że jak pit zagryzie psa na spacerze, to też nic się nie stało "bo to taka rasa", no i mam alergię na takie myślenie.



Nukapei - 08-01-2009 17:44
jest mi ktoś w stanie polecić dobrego tresera psów w okolicach krakowa? stwierdziłam, że jednak nie dam sobie rady sama z ucieczkami mojego psa i wolę wydać trochę pieniędzy niż potem żałować :roll:



puli - 08-01-2009 18:00

jest mi ktoś w stanie polecić dobrego tresera psów w okolicach krakowa? Tresura psów. Szkoła tresury psow, szkolenie, układanie, wychowywanie, tresowanie psa psy pies



ARGIS - 08-01-2009 20:01
...sama zastanawiam sie nad ta szkoła... Nukapei jakbys sie zdecydowala to z checia pojde z toba zobaczyc jak to wyglada... bo sama jakos z tym zwlekam... ??



Nukapei - 09-01-2009 09:31

...sama zastanawiam sie nad ta szkoła... Nukapei jakbys sie zdecydowala to z checia pojde z toba zobaczyc jak to wyglada... bo sama jakos z tym zwlekam... ?? oczywiście, napiszę jak się zdecydujemy z Mają :eviltong:



karjo2 - 09-01-2009 23:36
Dziewczyny, tu nie choidzilo o zakrzyczenie, bezmyslna krytyke, raczej o odwolanie sie do wyobrazni, o uswiadomienie krzywdy zwierzecej.
I pozwole sobie dorzucic wypowiedz Berek z watku o podobnej tematyce, gdzie pies niestety zginal.
" Jak to, nie wiesz...? Dlaczego ludzie wolą udawać że nic się nie dzieje?
Jak to mowią - bliższa koszula ciału... :cool1:
Nasz pies "tylko chce się bawić" z: cudzą (a więc nieważną) kurą, owcą, innym psem, kotem...

W sumie ludzie nawet wiedząc że ich psy mają takie inklinacje (a tak naprawdę większość psow je posiada) przymykają na to oczy. Podświadomie może chcą żeby ich pies miał "fun" - a jako że jesteśmy narodem egoistów, to tak naprawdę nie obchodzi nas, co się dzieje z ofiarą psa (co najwyżej mowimy sobie "to tylko kura", zaś jeśli nasz pies np. pogoni innego psa - to powiadamy że tamten właściciel "powinien był bardziej uważac").

W mojej okolicy na przyklad często widuję jak psy, duże i najczęściej z nieźle rozwiniętym instynktem łowieckim ganiają koty.
Z cichym przyzwoleniem włascicieli.
Pewna pani, spytana przeze mnie czy wie, że niedawno jej pies poturbował ciężarną kotkę tak, że KTO INNY - inna osoba - musiala kota zawieźć do lecznicy gdzie został uśpiony, nie dało się go bowiem uratować - odpowiedziała mi ciągiem następujących oto argumentów:

- jej piesek "na pewno" nie mógłby zrobić krzywdy kotkowi bo chce się tylko bawić (byli świadkowie)
- koty "są dzikie" (w domyśle - więc nie mają prawa żyć? więc ich ból się nie liczy? slużą do tego żeby je wypasione pieski ganiały?)
- niemożliwe żeby pies dogonił kota, koty sa szybsze i się nie dają (to ciekawy argument, bowiem ilośc kotów pogryzionych, poturbowanych kagańcami, zagryzionych i wpędzonych pod samochody na moim osiedlu idzie w dziesiątki - widocznie taka jakaś populacja "niemrawych kotów" akurat się zdarzyła).

:oops: :mad:

Ta jakże spójne argumenty zapewniają tej pani spokój i - co najważniejsze - brak wysiłku oraz wygodę. Dalej spuszcza swojego psa i pozwala mu bobrować pod balkonami - bo gdyby przyjęła do wiadomości co się dzieje, musiałaby albo psa prowadzać na smyczy (a to wszak męczenie zwierzątek) albo z nim poćwiczyć odwołanie przy uciekających kotach (dla większości naszych rodaków to jest niemożliwe do zrobienia).

Co do męczenia zwierzątek, pani woli pozostawać za rogiem domu i nie słyszeć krzyków cierpiącego, kaleczonego zwierzątka, nie musi patrzeć na krew i ewentualnie uczestniczyć w jego dobijaniu (co z tego, że w lecznicy i nazwijmy to "humanitarnie"?).
Nie wspominając juz o ewentualności leczenia i pokrycia jego kosztów.

Po co?
To tylko dziki kot. :angryy:"



Rinuś - 10-01-2009 00:41

I bardzo mi się podoba Twoje postępowanie skoro tak ;) Gołąb znalazł się na Twoim terenie poniekąd; gdyby Twój pies nadweręzył psa/kota który wszedł na Twoje podwórko niedopilnowany, też trudno mieć do Ciebie pretensje. A ja się tak tylko zapytam...gdyby to miało miejsce poza podwórkiem to co wtedy?:eviltong:



WŁADCZYNI - 10-01-2009 02:03

A ja się tak tylko zapytam...gdyby to miało miejsce poza podwórkiem to co wtedy?:eviltong: Poddanie zachowania kontroli bodźców, polowanie tylko na komendę i nie będzie samowolki i łapania:diabloti:



Rinuś - 10-01-2009 11:40

Poddanie zachowania kontroli bodźców, polowanie tylko na komendę i nie będzie samowolki i łapania:diabloti: Oczywiście nie skomentuję tej wypowiedzi bo wiesz jakie jest moje zdanie....:diabloti:



Martens - 10-01-2009 14:00

A ja się tak tylko zapytam...gdyby to miało miejsce poza podwórkiem to co wtedy?:eviltong: Mówisz o gołębiu czy psie/kocie? To zależy :cool3:



Rinuś - 10-01-2009 16:49

Mówisz o gołębiu czy psie/kocie? To zależy :cool3: Gołębiu :eviltong: nie zawsze masz ocZy dookołA GŁOwy, a gołąb nie jest ogromny żeby go widzieć, ja nie skupiam mojej uwagi 100% na psie na spacerze,więc jak np u mnie miało miejsce morderstwo gołębia przez Brutiego to i tak się tego nigdy nie dowiem :eviltong:



Martens - 10-01-2009 18:23
Widzisz, czepiając się do bólu szczegółów, jeśli gołąb wparował w zasięg Twojego psa, no to cóż - przykre, ale to nie Twoja wina. Podobnie z niedopilnowanym psem czy kotem.



WŁADCZYNI - 11-01-2009 02:18

Oczywiście nie skomentuję tej wypowiedzi bo wiesz jakie jest moje zdanie....:diabloti: nie, nie wiem. Czemu nie podoba Ci się kontrola bodźców?



efra-husky - 13-01-2009 11:08

Poddanie zachowania kontroli bodźców, polowanie tylko na komendę i nie będzie samowolki i łapania:diabloti: :evil_lol: to ładne

Zapewne masz spore doświadczenie w szkoleniu psów i spore osiągnięcia w tej dziedzinie, że tak śmiało proponujesz takie rozwiązanie dla początkujących właścicieli psów rasy husky :razz: :diabloti:

Sama chętnie poznała bym twoje metody szkolenia :p



karjo2 - 13-01-2009 12:40
Efra, a dlaczego ten poczatkujacy wlasciciel szpica ma sie az tak obawiac linki i szkolenia psa, znow stereotyp, ze zaprzegowca nie da sie wychowac :eviltong:?
To co proponuje Wladczyni jest bardzo proste do uzyskania, myslac i pracujac z psem.



efra-husky - 13-01-2009 13:10
karjo2 po pierwsze żaden stereotyp. Sama mam husky, które skończyły szkolenia więc wiem czym to tak na prawdę pachnie.

Natomiast to co proponujecie - "polowanie tylko na komendę i nie będzie samowolki i łapania". Przykro mi ale z tym się nie zgodzę. To trochę nie te psy.
Husky to nie typ psa, który zostanie myśliwym na naszą komendę po szkoleniu. Bardzo przepraszam ale nawet lata szkoleń, kilkanaście lat nie zmieni tego i co do tego nie mam złudzeń ;)

Dziewczyny założyły wątek, żeby zasięgnąć wiedzy, porady bardziej doświadczonych ludzi a tutaj znowu nagonka :shake: Żenujące, na prawdę.



karjo2 - 13-01-2009 13:28
Efra, chyba nie do konca przeczytalas watek ;).
Chodzilo o uzmyslowienie dziewczynom ryzyka zwiazanego z ucieczkami psa, zagrozenia dla psa i innych zwierzat.
Dostaly rozwiazanie, pies lata na dlugiej lince, wybieganie przy rowerze, ciagnac opone ( galaz ;) ?) itp. Kwestia wykorzystania...
Potem dolaczyla sie Rinus z dosc ciekawymi pogladami, z ponoc (nie widzialam na zywo) ulozonym labkiem.
No i poleciala dalsza dyskusja, juz w troche inna strone.



efra-husky - 13-01-2009 14:08

Mam 3-letniego huskiego. Od szczeniaka były z nim problemy, między innymi z ucieczkami.
Zaczęłam ją szkolić i było dobrze do czasu, dopóki Maja na spacerze nie zobaczyła kota. Wtedy odezwał się jej naturalny instynkt łowiecki i tyle psa widziałam... :shake:
............................................
Proszę o pomoc, bo przed nami [mną i psem] jeszcze dobre 10 lat życia a ja w takim tempie wykończę się psychicznie i fizycznie.
Myślę, że nie mam problemu z czytaniem ze zrozumieniem ;)
Uważam, że doskonale wszyscy uzmysłowili dziewczynie ryzyko związane z ucieczkami i chyba prosząc o pomoc Nukapei miała taką wiedzę zanim się ze swoją prośbą zwróciła ;)
Wszyscy skupili się na biednych kotkach oraz innej zwierzynie :roll:
Zgadzam się z uwagami, że odpowiedzialny właściciel nie zostawia swojego psa samopas spuszczonego ze smyczy i robiącego co mu się żywnie podoba.

Szkoła, którą zaproponowała Puli to super rozwiązanie :p
Ja ze swojej strony mogę jeszcze polecić Fundację Alterii; przez nas mają już doświadczenie w szkoleniu hasiorków ;)


Dostaly rozwiazanie, pies lata na dlugiej lince, wybieganie przy rowerze, ciagnac opone ( galaz ;-) ?) itp. Kwestia wykorzystania... :p rozwiązania bardzo dobre, choć też raczej sugerowała bym rozmowę z kimś kto właśnie w ten sposób trenuje psa, chociaż by w samej kwestii potrzebnego osprzętu.

3 letniego psiaka można podłączyć do zaprzęgu. Nukapei jeśli będziesz zainteresowana wspólnym treningiem daj znać ;)
Biegamy w weekendy poza miastem ;) Jeszcze póki co mieszkamy w Krakowie.



karjo2 - 13-01-2009 14:23
Ooo, Efra, no jakbym zaproponowala, zeby sie dziewczyna wybrala na przebiezke z nami - dojazd ponad 1000 km, to dopiero bys skomentowala :evil_lol:.
Ale chyba daj znac Nukapei na priva, szybciej bedzie moze - pomysl super, nastepna podlapie bakcyla.



efra-husky - 13-01-2009 14:31
dla dobrego terenu i fachowych rad i nie tyle kilometrów można dojechać ;)
To oczywiście żarcik ;) Zapaleńców można znaleźć w każdej mieścince czy wiosce.

A podłapanie bakcyla murowane :evil_lol: :p



WŁADCZYNI - 13-01-2009 22:21
Efra-husky a możesz mi napisać gdzie wyczytałaś taką radę dla właścicielki polującego haszczaka? Odpowiedź była do Rinuś, która zapewne z moich rad i tak by nie korzystała:evil_lol: a za pewne poglądy pewnie by mnie udusiła;)

Alteri jednak działa? Bo gdzieś (chyba na dogo nawet) przeczytałam że się rozwiązało. Wiesz może coś więcej?

btw kontrola bodźców mnie bardzo interesuje, ale eksperymentować z cudzymi psami nie będę robię to na własnym. Polować nie poluje, choć zapędy miała i owszem, aktualnie woli frisbee niż coś innego na ząb;)



ARGIS - 13-01-2009 22:26
Kłocic sie nie ma juz po co, no ale z tym ropisywaniem po calym forum o tym co sie dzieje na tym watku to przegielas (Karjo2).. ehh naszczescie niektorzy sa prawdziwi!! (Efra, Nukapei) i za to dzieki! :p
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 103 rezultatów • 1, 2