ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Pytanie : suka czy pies ???



Marcin - 26-01-2004 22:51
Zastanawia mnie jedna rzecz. Zdarza sie,ze idac na spacer z psem, ludzie z innym psami widzac nas, z dalek zadaja magiczne pytanie : to jest suka czy pies ??? Nie udalo mi sie jeszcze zalapac jakiej odpowiedzi oczekuja.
Czy
Czy wynika to z agresywnosci ich psow do ktorejs z plci? A jesli tak to ktorej?





tufi - 26-01-2004 23:02
Tak to niby jest, ze pies jest bardziej agresywny w stosunku do psa, a suka dla suki - wiec jesli masz psa plci przeciwnej, to znaczy, ze wszystko bedzie OK - wedlug tych ludzi :)
To jeden z kolejnych stereotypow, aczkolwiek czasami sie sprawdza...



PATIszon - 27-01-2004 07:52

ludzie z innym psami widzac nas, z dalek zadaja magiczne pytanie : to jest suka czy pies ???
Czy wynika to z agresywnosci ich psow do ktorejs z plci?
To wynika głównie z tego, że spotykani przez Ciebie ludzie mają źle wychowane psy, które reagują agresywnie na inne psy. :lol:

Ja ostatnio zaczęłam odpowiadać , że nie wiem, bo nie umiem sprawdzić. :lol: Wtedy omijaja mnie szerokim łukiem i mam problem z głowy.
Tylko Kenik nie rozumie czemu nie mógł sie z tym pieskiem pobawić. :roll:



Marcin - 27-01-2004 08:09

To wynika głównie z tego, że spotykani przez Ciebie ludzie mają źle wychowane psy, które reagują agresywnie na inne psy. :lol: Tez tak myslalem. Ale w tym kontekscie co to za roznica czy mam psa czy suke?





CHI - 27-01-2004 08:20
Teoretycznie jak masz psa, a gość sukę to nie powinny sie pogryźć.
praktycznie - wszystko zależy od wychowania.



Godelaine - 27-01-2004 08:43
Moje suczysko garnie się do każdego napotkanego psa. Czasem muszę chamować jej zapędy, właśnie z tego powodu, że jest suką. Bo inni właściciele suk bliższego kontaktu sobie nie życzą :roll:



Marcin - 27-01-2004 09:02

Moje suczysko garnie się do każdego napotkanego psa. Czasem muszę chamować jej zapędy, właśnie z tego powodu, że jest suką. Bo inni właściciele suk bliższego kontaktu sobie nie życzą :roll: Zatem masz dokladnie to samo co ja :) Moja Rudi uwielbia wszystkie zwierzeta i na widok psa zaraz chce isc do niego, powachac sie, pomerdac ogonem a najlepiej pobiegac. A najciekawsze dla niej sa te agresywne, szczekajace i warczace.
I z tego powodu ja rowniez musze b.uwazac. Jak Rudi biega bez smyczy i widze kogos z psem to zaraz wedruje na smycz. Jest duzo agresywnych psow, a moje malenstwo niewatpliwie pobiegloby sie witac.



CHI - 27-01-2004 09:22
To nie zawsze jest kwestia agresywności - bardziej złych doświadczeń.
Moja banda w pojedynkę (no bo w 2-5 to inna bajka :wink: ) bawiłaby się z każdym obcym psem.
Oprócz młodej bokserki - kiedyś taki jamnik co "podbiegł się tylko przywitać" ugryzł ją w nos (i mały czarny kundelek podobnie) - i od tego czasu wszystko co jamnikopodobne (czy małe czarne) jest od razu "do zagryzienia".
Puszczam ją tylko w "warunkach bezpiecznych" (łąka 5 ha z dobrym widokiem) łapię na smycz jak coś nadchodzi i cholera mnie bieże, jak proszę, żeby właściciel jamnikopodobnego (lub małego czarnego) wziął swojego pieska na smycz - a on się mądrzy, że przecież on nic mojej nie zrobi :evilbat: nie zdjąc sobie sprawy, że malutka nie będzie czekać jak następny pies jej odgryzie nos - woli zrobić to pierwsza...



Katerinas - 27-01-2004 09:31

To wynika głównie z tego, że spotykani przez Ciebie ludzie mają źle wychowane psy, które reagują agresywnie na inne psy. No to ja mam niestety niewychowanego psa... a raczej sukę :roll: Ale jej do 3 roku życia nie miał kto wychować :-?
Tyle że ja nie drę się jak niektórzy "to suka czy pies?!". :roll:

Wiem, że Saba nietoleruje obcych suk. Chodź teraz jest już znacznie lepiej niż na początku jak ją wzieliśmy. Psy lubi byleby nie podchodziły do niej od tyłu (i to też nie wszystkie).

Staramy się poprostu nie puszczać Saby luzem w miejscach gdzie biegają nieznane psiaki.
Ma znajomków których zna już od dłuższego czasu i do tych nawet zaczyna merdać ogonkiem z daleka...

A wracając do zapytania Marcina... może u tych krzyczących ludzi jest to też kwestia złych doświadczeń? Na przykład: trafiali na ludzi puszczających swe agresywne psy luzem... psy atakowały i teraz biedny człowieczek boi się o swego podopiecznego ...

Ja mam tak ze swoją Gają... dwa razy atakowaną przez owczarka niemieckiego. Teraz, jak z daleka widzę owczarka od razu biorę Gaję na smycz. Nie chcę ryzykować trzeci raz. Uraz pozostaje...



Marcin - 27-01-2004 09:44

Ja mam tak ze swoją Gają... dwa razy atakowaną przez owczarka niemieckiego. Teraz, jak z daleka widzę owczarka od razu biorę Gaję na smycz. Nie chcę ryzykować trzeci raz. Uraz pozostaje... Wiesz co, cos w tym jest. Moze ON nie lubia briardow? Na palcach jednej reki policze osobniki nie majace ochoty "zjesc" mojej Rudi. A tych agresywnych spotykam duzo niestety.



Buldog - 27-01-2004 09:48
u mnie sprawa jest prosta - wlasciwie chyba zawsze pytaja ludzie, ktorzy maja ze swoimi problem.

- a bo wie pan, moj/a nie lubi psow/suk.
gryzie.

nawet kiedy odpowiadam - zgodnie z prawda, nie jestem taki zlosliwy, jak PATI 8) - ze pies, ale wykastrowany, to wiekszosc nie wie, z czym to sie je i woli zrobic kolko.

a prosiak caly czas robi "skocznie" i ze smutna mina patrzy, jak sie oddala kolejna okazja do zabawy ;)



PATIszon - 27-01-2004 12:07
Jak to ja złośliwa!? Ależ Buldogu, jakże bym śmiała.... 8)

Ja poprostu odpowiadam grzecznie, że nie mam pojęcia jak się sprawdza i już. http://www.click-smilies.de/sammlung...smiley-031.gif

Poza tym , sorki, ale tłumaczenia, że "mój pies kiedys był pogryziony przez dużego psa w czarne łaty i odtąd rzuca sie na wszystkie duże psy w czarne łaty" są łatwym wytłumaczeniem, że piesek ma poprostu problemy, z którymi właściciel nie poradził sobie zawczasu.

Moja sukę kiedys pogryzła inna sucz z osiedla i mimo to Kenia nie atakuje każdego psa, który mniej lub bardziej ją przypomina. Fakt, że tamta sucz omija dużym łukiem i na sztywnych łapach, czemu sie absolutnie nie dziwię.


ze pies, ale wykastrowany, to wiekszosc nie wie, z czym to sie je i woli zrobic kolko. Ja tam zjadłam nożem i widelcem... :niewiem:



Matisse - 27-01-2004 17:25
A mnie sie dosc czesto pytaja czy suka czy pies, ostatnio probowalam z wlascicielem malego czarnego mixa dyskutowac na ten temat, kiedy zaczelam tlumaczyc, ze to nie prawda, ze suki atakuje inne suki to uslyszala "pani, ona to mi ostatnio rottweilerke zaatakowala, ona jest niebezpieczna" a suczka w tym czasie merdala przyjacielsko...
Zalamalam rece i poszlam.



Psiurk@ - 27-01-2004 18:05

Zastanawia mnie jedna rzecz. Zdarza sie,ze idac na spacer z psem, ludzie z innym psami widzac nas, z dalek zadaja magiczne pytanie : to jest suka czy pies ??? Nie udalo mi sie jeszcze zalapac jakiej odpowiedzi oczekuja.
Czy
Czy wynika to z agresywnosci ich psow do ktorejs z plci? A jesli tak to ktorej?
A może po prostu przez ciekawość



ingridr - 27-01-2004 18:30
A mi się wydaje, że ludziska zadają to pytanko na spacerkach (tak jest w moim wypadku :lol: ), bo chcą zagadać, a na szybko tylko to pytanie im przychodzi do głowy :lol:
Aha, mają w zanadrzu jeszcze jedno pytanie: "a co to za rasa?" :lol: :lol:
(sama je ostatnio z ciekawości zadałam przechodzącej dziewczynie :oops: )



Matisse - 27-01-2004 18:36
No u mnie raczej nie zeby zagadac, bo czesto po uslyszeniu odpowiedzi nastepuje odwrot.



Buldog - 27-01-2004 19:02

Poza tym , sorki, ale tłumaczenia, że "mój pies kiedys był pogryziony przez dużego psa w czarne łaty i odtąd rzuca sie na wszystkie duże psy w czarne łaty" są łatwym wytłumaczeniem, że piesek ma poprostu problemy, z którymi właściciel nie poradził sobie zawczasu. a to jest oczywiste - ale przeciez nie bede o tym dyskutowal na ulicy z ludzmi, ktorzy wlasnie probuja odciagnac swojego psa i jak najszybciej zniknac z pola widzenia :lol:



Marcin - 27-01-2004 21:09

A może po prostu przez ciekawość Sadzac po przerazeniu w oczach tych ludzi,zanim udziele odpowiedzi, to nie sadze ze o to chodzi ;)



lupak - 28-01-2004 13:21
Tez pytam.
A wynika to z tego ze Lupak choc jest towarzyski i problemow z nim nie ma to...jezeli jakis pies mu naubliza nie ma zmiluj sie.
Zdarzylo sie kilka razy, ze Lupak radosnie chcial sie przywitac,ale zostal "zle potraktowany" i musial zachowac sie jak facet.
Czyli pokazac cala game grozb. Da sie odwolac ,ale ostatnie slowo jest jego. Kiedys nie bylam wystarczajaco czujna, zaatakowal nas ON na szcescie w kagancu. Lupi sie wyrwal i ruszyl na niego. Zanim go zlapalam szlal ale zebami nie tknal. Gdyby tamten byl bez kaganca bylaby jatka.
Wobec tego jezeli widze naprzeciwko pieska na sztywnych lapkach dla pewnosci pytam, bo Lupek suce pozwoli na wszystko ,ale psu nie odpusci. :cry:



Marmasza - 28-01-2004 13:57
Wychowanie jedną stroną, ale niestety zachowania suk swoją.
Spora część suk w okresie "okołocieczkowym" źle toleruje inne suki.
Poza tym zdarza się, że ludzie dmuchają na zimne - lepiej powstrzymać się z podejściem do innego psa, niż później je rozdzielać.

Moja bokserka na przykład nie lubi ONów i już...
Jak była mała to się chętnie bawiła z kilkoma ONami, ale później zdarzyło się kilka przypadków, gdy ON ją oszczekał (a nawet zaatakował) i przestała je lubić. Nie próbuje zabawy, zaledwie toleruje ich obecność...

Poza tym jeszcze w przypadku suk ważne jest zachowanie psa - psy natrętne i zainteresowane tylko ich "podogoniem" są często atakowane.
Tak ma Masza i tak miały moje poprzednie suki. Właściciele psów często tego nie rozumieją. I muszę się tłumaczyć, że agresywne zachowanie mojej suki zostało sprowokowane nachalnym zachowaniem psa, który "tylko chce się przywitać". Dziękuję za takie powitanie.
Gdy z psem jest kobieta, to najczęściej odpowiadam "gdybym panią próbował pocałować albo wsadził rękę pod spódnicę, to też uzna Pani, że chcę się przywitać?".



Aireedhelien - 31-01-2004 12:16

A najciekawsze dla niej sa te agresywne, szczekajace i warczace. skad ja to znam :roll:

Poza tym jeszcze w przypadku suk ważne jest zachowanie psa - psy natrętne i zainteresowane tylko ich "podogoniem" są często atakowane rosi bardzo nie lub jak jakis pies zaczyna ja wachac badz lizac. nie atakuje ale od razu odskakuje.



piejo - 12-02-2004 23:09
Nie zgodzę się z tymi którzy twierdzą że to wina wychowania.
Miałem już najróżniejszych kilka psiaków i zachowywały się bardzo różnie mimo iż nie pozwalałem na agresję, nie podszczuwałem itp..
Takie zachowanie psiaka wynika w większej części z jakiś tam jego "przejść".
Mój Mocart np. chętnie bawi się z innymi psami, ale po przeroczeniu pewnej granicy przez drugiego osobnika płci męskiej zaczyna się jatka o ile wcześniej go nie zawołam... Natomiast jeśli za bardzo adoruje sukę to najczęściej ona go ostrzega i wtedy daje sobie spokój, ew. bawi się mniej nachalnie...
I od dawna to zauważyłem że zasadniczo pies + pies + trochę nieodpowiedniego zachowania z jednej strony = pokazywanie zębów, ew. gryzienie..
Z sukami jest podobnie.
Co do wołania z pytaniem o rasę to czasami sam sie z tym spotykam, pamiętajmy o tym iż niektórzy po prostu się boją innych psów z obawy o życie swojego psiaka, a taka odpowiedz daje im jakiś choćby pozorny spokój.... A ironiczne odpowiedzi w stylu nie wiem gdzie się sprawdza wydają się jakieś takie ............................... :)
Pozdrawiam



KIRI - 13-02-2004 12:44
Wiele z Was ma rację, że to wina złego wychowania. Dodam, że na złośliwe zachowanie psów mogą wpływać złe doświadczenia, w przypadku psów ze schroniska.

Gdy nie posiadałam psa dzieliłam je na dobre i wredne. Teraz (od ok. 2 tyg spacerki) gdy mam już pieska uczestniczę w takich akcjach:
- pan z "wilczurem" niech pani weźmie psiaka na ręce bo mój się takimi bawi, no to ja sunie na opa i naprzód
- jedna sunia wącha moją małą miłe spotkanie, potem druga sunia, która tej pierwszej nie lubi obwąchuje małą jest spokojnie i nagle warkot, szarpnięcie - mała przestraszona

Już tyle wrażeń, a to dopiero 2 tyg spacerków.

I teraz się zastanawiam, czy jak zobaczę psa to powinnam zmienić trasę spaceru? czy pozwolić na zapoznanie?



Baśka - 13-02-2004 13:09
No i klops :sadCyber:

Mój Bobi lubi "podoganiać" suczki na spacerze. Jeszcze żadna go nie pogoniła.
Jakoś wydawało mi się to normalne, ale po słowach Marmaszy, o "rękach pod spódnicą", to ... co powinnam rozpocząć naukę "niepodogoniania"?
Jak się do tego zabrać ... :niewiem: :niewiem: :niewiem:



sylwiaskalska - 13-02-2004 13:17
U mnie to notorycznie pytają czy to pies czy suka. A jeszcze zmyłkę daję jak go wołam do niego po imieniu TEKILA, no i każdy przekonany że to suka, a tu mała zmyłka http://skins.hotbar.com/skins/mailsk...103gig_prv.gif
A najbardziej mnie to smieszy jak psy się bawia a właściciel mówi
"Ooooo a jak to mozliwe? przeciez mój nie toleruje innych psów" :lol:



Carie - 13-02-2004 18:58

Wiele z Was ma rację, że to wina złego wychowania. Dodam, że na złośliwe zachowanie psów mogą wpływać złe doświadczenia, w przypadku psów ze schroniska. I chyba coś w tym jest . Teściowie jakiś rok temu wzieli małego kundelka ze schroniska , na oko oszacowali go na jakieś 1,5 roku . Na początku pobytu w domu , terrorysta straszny . Każde moje odwiedziny u nich w domu kończyły się z zębami na mojej nodze zazwyczaj do krwi . Teraz jest już trochę lepiej na mnie się nie rzuca , ale na dworze żadnemu psu nie popuści , tragedia .



Aleksandra - 14-02-2004 15:59
Mój Ramzes może nie jest idealnie wychowanym psem, muszę to przyznać. Zachowania dominacyjne mu sie zdarzają i ja muszę o tym zawsze pamiętać. No ale to też trochę specyfika rasy i obawiam się ,że nawet zawodowy treser tu by cudów nie zdziałał...
I ja też się pytam czy pies czy suka, ale nie do końca to ma związek z jego agresją i problemami.
Bo nawet jeżeli się zacznie zabawa, to w przypadku zabawy z damą Ramzes pozwala na dużo więcej. Urażona jego niedelikatnością dama może warknąć, szczeknąć itp. i dla Ramzesa sygnał jest jasny - trzeba się wycofać.
Inaczej jest z samcem - bawią się chłopaki, w którymś momencie Ramzes rozbawiony się zapomina (a on nie ma w ogóle wyczucia, jemu się wydaje że jest motykiem :wink: ) drugi pies zaczyna sie czuć zagrożony i ja już wiem, ze Ramzesa trzeba odwołać, bo będzie awantura.
Bo obwarczenia ze strony samca to Ramzio raczej nie zniesie.



tunio - 15-02-2004 00:39


Zatem masz dokladnie to samo co ja :) Moja Rudi uwielbia wszystkie zwierzeta i na widok psa zaraz chce isc do niego, powachac sie, pomerdac ogonem a najlepiej pobiegac. A najciekawsze dla niej sa te agresywne, szczekajace i warczace.
I z tego powodu ja rowniez musze b.uwazac. Jak Rudi biega bez smyczy i widze kogos z psem to zaraz wedruje na smycz. Jest duzo agresywnych psow, a moje malenstwo niewatpliwie pobiegloby sie witac.

u mnie jest dokladnie to samo :roll:
A im bardziej warczy i sie wscieka tym maly jest bardziej rozochocony i rozbawiony.....



.:LejDusia:. - 15-02-2004 10:04
hmmm

Ja pytanie "pies, czy suka?" stosuje, ale tylko w jednej sytuacji:
CIECZKA
wtedy mam dwie mozliwości
a.zapytac , czy to suczka, bo jak tak to idziemy się przywitać
b. zwiewac na widok kazdego napotkanego psa przez 3 tygodnie (troszke uciazliwe :evil: )...



Sloneczko - 15-04-2004 14:15
Ja protestuję !! Moja ONka wprost kocha briardy - zwłaszcza, jak ma możliwość poganiania wspólnego. To pytanie jest do kitu - pewna labka (która to rasa słynie z łagodności) rzuciła się na moją bezgłośnie i ugryzła w kark nieco boleśnie ... :evil: a moja i tak ufnie wita się zw wszystkimi ... 8)



kinga - 16-04-2004 18:17
A ja zadaję pytanie: pies czy suka? na spacerach, i jest mi przykro , gdy czytam lekko rzucone opinie o niewychowanych psach. Moja suka jest potęznych gabarytów, i gdy jeszcze miała 2-3 lata, do każdej napotkanej suki leciała z ogromnym entuzjazmem. Ja wiedziałam, że zamiary ma dobre, tamten własciciel też, ale mało która napotkana suka nie reagowała irokezem na grzbiecie lub zębami, widząc tak potezna psicę. Więc moja - teraz prawie siedmioletnia - tez się nauczyła reagować żle na obnażone wargi (do jatki nie dochodzi, ale sytuacje nie są przyjemne), no chyba, że napotkana suka jest przyjacielska. ( a w okolicy mamy same ostre ONki, dobermanki i rottweilerki).

A, i jeszcze jedno: przyznam sie wam, że gdybym usłyszała od właściciela odpowiedź, że nie wie, jakiej płci jest jego pies, bo nie sprawdzał ,opadłyby mi ręce .
Czapki z głów dla ludzi, którzy poswięcają duuuużo czasu swoim psom i te psy są do rany przyłóż. Ale czasem jest tak, że ten czas trzeba dzielić między pracę swoją i męża od rana do wieczora, dwójke dzieci w wieku szkolno - przedszkolnym, i psu naprawdę nie można poświęcić godziny dziennie w towarzystwie innych psów, choćby się bardzo tego chciało (dla swietego spokoju wybieramy odludne łąki).
Wiec może warto być wyrozumiałym dla tych ludzi z nie do konca "dopracowanymi" psami.
Pozdrawiam.



wix - 26-04-2004 15:57

Tak to niby jest, ze pies jest bardziej agresywny w stosunku do psa, a suka dla suki - wiec jesli masz psa plci przeciwnej, to znaczy, ze wszystko bedzie OK - wedlug tych ludzi :)
To jeden z kolejnych stereotypow, aczkolwiek czasami sie sprawdza...
Oj sprawdza się, sprawdza :roll: Niestety- musze strasznie uważać na Napiego (pies sąsiadów) jak z nim spaceruję. Na suki nie zwraca uwagi, albo chce się z nimi pobawić. Za to obok samca nie przejdzie obojętnie.. Niestety :(



Dalia - 27-04-2004 13:09
Ja mam pytanie i jesli można prosiłabym o konkretną odpowiedź. Jak to w końcu jest : Czy to prawda że pies suki nie pogryzie, ani nie odda jeśli ona go pierwsza zaatakuje ( obojętne w jakiej sytuacji) ?
Bo ja juz nie wiem do końca jak to z tym jest ...

Pozdrawiam :D



Miga - 27-04-2004 14:47
Nie ma takiej reguły że pies nie zaatakuje suki....
Sa przypadki że psy nadmiernie agresywne atakuja wszystkie bez wyjątku
Mój pies jak suczki, za bardzo po nim skaczą , chcą się bawić, szczzeg. jpewna boxerka a jest większa i cięższa, to wtedy odgryza się i może to wyglądać jakby chciał ja ugryźć.
Podobnie jak w ludzkim świecie panowie nie zawsze są mili w stosunku do pań ;)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl