ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Sosnowiec – Piękny i łagodny DC zostaje u Leny i rodzinki



Justysia i Grześ - 13-09-2007 23:44
Ooo rany, jakoś tak ulżyło nam dzisiaj i po całym tym amoku padliśmy po prostu :oops: Ale już nadrabiamy…

O 13 z minutami byliśmy na miejscu idealnie zgrani czasowo z Ambrą ;) Dzisiaj pojechała z nami Pani, o której wspominaliśmy wcześniej (rozmawiała z dozorcą o materacyku itp., który zresztą dzisiaj też dostał) i jeszcze wspomnimy :)

Gryfik oczywiście jak zwykle był grzeczniutki i tak jak pisała Ambra nie chciał pożreć jej suni, mimo, iż na niego nakrzyczała troszeczkę :evil_lol:

Z dużym zainteresowaniem zwraca uwagę na inne zwierzęta, ale agresji nie przejawia – no chyba, że w momencie, gdy pewien rottek chciał nas zjeść zza ogrodzenia – wtedy zareagował :diabloti:

Po króciutkim spacerku zdecydowaliśmy, że jedziemy natychmiast do dr z jego łapcią, pożegnaliśmy się z Ambrą i Panią sąsiadką, grzecznie i wyjątkowo chętnie wskoczyliśmy do samochodu (tym razem nawet do bagażnika :razz:) i wylądowaliśmy w lecznicy.

Co się wydarzyło na miejscu możecie się już spodziewać po poprzednich postach a po kilku telefonach, rozmowach itp. zabraliśmy się za próbę włożenia na wszelki wypadek kagańca.
Gryf średnio się z tego powodu cieszył i wykazywał radość gdy udało mu się go sobie ściągnąć :p ale udało nam się bez większych problemów…

Paluszek jest mocno opuchnięty, ale raczej nie złamany (mamy taką nadzieję) z racji tego, że jeszcze dziś wracał do hotelu to nie miał robionych opatrunków, ale dostał 2 zastrzyki, podczas czego nie zjadł nikogo a wręcz lizał mnie po rękach – i my i Pan dr jesteśmy zachwyceni jego postawą :loveu:

Wróciliśmy na miejsce, pochodziliśmy jeszcze troszkę i do kojca :shake:
Tam trzeba było zjeść jedzono od Cioci Ambry, wypić duuużo wody jak na smoka przystało (oczywiście rozlewając dookoła :lol:) dostać nowe wędzone uszko, (na co znowu nie zwracał uwagi) i pożegnać się z nami po ok. 3 godzinkach…
Myślimy, że położył się później i odpoczywał po atrakcjach dnia, których się nazbierało sporo.

Dzisiaj nie było tak ogromnych płaczy… Stał spokojnie i odprowadzał nas wzrokiem jakby czując, że coś się zmieniło, że będzie dobrze, że na pewno wrócimy do niego spowrotem…





Justysia i Grześ - 14-09-2007 00:29
A my tak późną porą dla tych co spać nie mogą zdjęć troszkę powrzucamy i z góry przepraszamy jeśli zauroczenie Gryfem już wcale spać nie da :evil_lol:

Na razie jeszcze z wczorajszej wizyty:

Radosny na zielonej trawce...

http://img524.imageshack.us/img524/3771/16um3.jpg

Chwila na to co takie tygryski lubią najbardziej - głaskanie...

http://img524.imageshack.us/img524/1697/66598529qj7.jpg

Tak ślicznie dziękuję...

http://img524.imageshack.us/img524/5837/34631717xh3.jpg

I znowu ;)

http://img50.imageshack.us/img50/9597/26639349qh1.jpg

Reklama mentosa to pikuś - ja mam dłuższy języyyk :diabloti:

http://img524.imageshack.us/img524/4923/98701054ed5.jpg



Justysia i Grześ - 14-09-2007 00:49
I dalej... Dla spragnionych jego piękna :lol:

http://img512.imageshack.us/img512/1609/61627432dl0.jpg
http://img512.imageshack.us/img512/1...97971054d8.jpg

http://img529.imageshack.us/img529/2160/80930200fd7.jpg
http://img529.imageshack.us/img529/2...42f5848b10.jpg

http://img129.imageshack.us/img129/2746/89752531oc3.jpg

http://img529.imageshack.us/img529/857/39995809ow9.jpg
http://img529.imageshack.us/img529/8...be0b01da17.jpg

http://img512.imageshack.us/img512/9688/10wa3.jpg
http://img512.imageshack.us/img512/9...93ca4c5a8b.jpg



Justysia i Grześ - 14-09-2007 01:15
Tutaj już w kojcu, ale jeszcze z nami...

http://img129.imageshack.us/img129/7388/11xi8.jpg

A tutaj już sam :-(

http://img512.imageshack.us/img512/4025/12xf8.jpg

Jakaś oryginalna ozdoba bagażnika :lol:

http://img513.imageshack.us/img513/4535/85130774yz1.jpg

Grzeczny i zadowolony jadę sobie w nieznane...

http://img337.imageshack.us/img337/6527/26331138ks7.jpg

http://img146.imageshack.us/img146/2168/48419748rd4.jpg






Justysia i Grześ - 14-09-2007 01:35
Zwiedzamy nową okolicę...

http://img518.imageshack.us/img518/7263/87037117pj2.jpg

Boooli łapeczka :-(

http://img518.imageshack.us/img518/7044/43558202yu2.jpg

Do środka wejdziemy wszyscy albo wcale...

http://img210.imageshack.us/img210/1697/34184260tv0.jpg

Buzi, buzi...

http://img406.imageshack.us/img406/2252/43052215ic3.jpg

I tulanko :loveu:

http://img210.imageshack.us/img210/2918/33425269nj5.jpg

PS. W międzyczasie chciał go zjeść WIEEELKI, STRAAASZNY, trzęsący się z nerwów, półroczny ... YORK :diabloti: :diabloti: :diabloti:



Justysia i Grześ - 14-09-2007 01:57
Mama wie gdzie podrapać :loveu:

http://img454.imageshack.us/img454/1120/45000647mp9.jpg

Piękny i dumny...

http://img454.imageshack.us/img454/7464/10bh5.jpg

:evil_lol:

http://img518.imageshack.us/img518/2778/11nv9.jpg

http://img454.imageshack.us/img454/6052/12zj1.jpg

Uwielbiam spacerki...

http://img454.imageshack.us/img454/1585/13tw7.jpg

Ok na teraz już starczy :diabloti:
Mamy nadzieję, że zaspokoiliśmy choć trochę Wasze potrzeby :evil_lol:



lena_zet - 14-09-2007 10:49
Grześ, Justynka-->jeśli przesunie się odbiór Gryfa w czasie o godzinę (czyli 19 nie 18) to bardzo Wam to rozwali plan dnia?Obawiam się, że mogę nie zdążyć :roll:
Ambra-->posiedzisz u mnie dłużej?:evil_lol: O 20 będę jechała wyprowadzić sunię mojej przyjaciółki i jeśli mogłabyś z nimi zostać na te 30 minut to byłabym ci dźwięczna ;)



andzia69 - 14-09-2007 12:39
Milosc kwitnie!!!!:loveu::loveu::loveu:

http://img524.imageshack.us/img524/4923/98701054ed5.jpg



Justysia i Grześ - 14-09-2007 14:10
andzia69 on naprawdę jest idealny do takiej miłości :loveu: :loveu: :loveu:

Póki mamy chwilkę to wstawimy jeszcze kilka zdjęć -> chociaż mamy wrażenie, że skutecznie odstraszyliśmy już wszystkich (no chyba, że tak zaniemówiliście z wrażenia) :diabloti:

Gimnastyka języka :lol:

http://img518.imageshack.us/img518/5661/14fm4.jpg

Buziaczki...

http://img441.imageshack.us/img441/4852/15ld2.jpg

I radość na całego :loveu:

http://img441.imageshack.us/img441/3016/16gu8.jpg

Grzecznie pozowaliśmy...

http://img102.imageshack.us/img102/4030/17ll4.jpg

A teraz ja Wam dam buziaków milion …

http://img518.imageshack.us/img518/6508/18hf8.jpg



Justysia i Grześ - 14-09-2007 14:30
Tak wiem, moja osoba Was powala - to leżeć mi tu i pieeeeściććć :diabloti:

http://img524.imageshack.us/img524/3301/19lw5.jpg

W końcu pies bojowy – kobieta powie ‼bierz Go” to się ani chwili nie zawaha… Zaliże na śmierć :diabloti: :lol: :lol:

http://img524.imageshack.us/img524/567/20kf3.jpg

I w taki oto sposób Gryfik sprowadził mi męża do mych stóp (świetna współpraca) :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

http://img206.imageshack.us/img206/3895/21cx1.jpg

No cóż, role się czasem odwracają :evil_lol:

http://img156.imageshack.us/img156/2153/22no6.jpg

Było milutko, ale niestety czas wrócić za kraty :shake:
Na szczęście czeka tam niespodzianka od Cioci Ambry :) :) :)

http://img156.imageshack.us/img156/1268/23yx6.jpg

Dobrze, my już kończymy i lecimy dalej robić swoje...



lena_zet - 14-09-2007 15:13
o boże, biedne psisko :placz: tak musiało dokładnie Was umyć,
wstydźta się :diabloti:

do zobaczenia Gryfiku, Justynko i Grzesiu wieczorem ;)



andzia69 - 14-09-2007 15:46
szkoda tylko,ze zamiast grzać wam łóżko i ewentualnie was do niego wpuscić - jak się zmieścicie:eviltong: - to musi biedny sam do tej budki isć:shake:



Justysia i Grześ - 14-09-2007 21:11
My tylko na chwilkę zdać relacje...

Właśnie wróciliśmy do domku, bez Gryfika :placz: :placz: :placz:
Chłopak spisał się na medal (przynajmniej według nas) :multi:

I wiecie co ?
... Powiedział nam, że mu się tam bardzo podoba ;)

Ps. Minęło parę minut a my już jesteśmy żądni nowych informacji :razz:



ANETTTA - 14-09-2007 21:29
hopaj hopaj do domeczku



andzia69 - 14-09-2007 22:19

My tylko na chwilkę zdać relacje...

Właśnie wróciliśmy do domku, bez Gryfika :placz: :placz: :placz:
Chłopak spisał się na medal (przynajmniej według nas) :multi:

I wiecie co ?
... Powiedział nam, że mu się tam bardzo podoba ;)

Ps. Minęło parę minut a my już jesteśmy żądni nowych informacji :razz:
gdzie mu się podoba...nic nie rozumiem - ma nowy domek???:oops:



lena_zet - 15-09-2007 00:54

gdzie mu się podoba...nic nie rozumiem - ma nowy domek???:oops: jest u mnie na tymczasie.Córkę moją kocha, całuje cały czas i śpi koło niej ;)
Ale kastracja chyba konieczna!Cały czas obwą****e moją sunię i niepotrzebnie się chłopak podnieca, bo ona wycięta :evil_lol:



ANETTTA - 15-09-2007 09:48
gdyby jednak został u ciebie to spokojna głowa skoro sunia wycieta .......a gdyby miał isc do innego domku to nie ma oczym mówić .....to mus ....



ANETTTA - 15-09-2007 09:49
to super ze psiak juz sie nie tuła .....i nikt go nie skrzywdzi



andzia69 - 15-09-2007 14:29

jest u mnie na tymczasie.Córkę moją kocha, całuje cały czas i śpi koło niej ;)
Ale kastracja chyba konieczna!Cały czas obwą****e moją sunię i niepotrzebnie się chłopak podnieca, bo ona wycięta :evil_lol:

aaaaa, to rozumiem!;)



Justysia i Grześ - 15-09-2007 15:03
Andzia69 nam się zakręciła ;)

ANETTTA to naprawdę nie ma znaczenia gdzie Gryfik będzie tak czy siak chłopaka trzeba o ten mały kawałek odciążyć :cool3:

Przecież nie kastrujemy tylko po to żeby pies nie miał młodych…
Tu jest przynajmniej kilka aspektów, które ten zabieg spełnia i które sprawiają, że decyzja jest oczywista.

W naszym mądrym kraju tak niewiele osób myśli o pewnych sprawach, więc chociaż my, tutaj na dogo starajmy się tłumaczyć, przekonywać, edukować społeczeństwo…

Chociaż my powinniśmy dawać przykład innym.

Wspaniale, że nic mu nie grozi – to, co przeżywaliśmy na początku biegając za nim i modląc się żeby nikomu żaden głupi pomysł nie wpadł do głowy, to był horror… Ludzie potrafią mieć chore pomysły :mad:

Lena co tam słychać u naszego Maleństwa i u Was oczywiście ?



Peter Beny - 15-09-2007 17:46
No co tam słychać ;);)



lena_zet - 15-09-2007 20:41
Przepraszam za ciszę, ale wczorajszy wieczór spędziłyśmy z ambrą przy "lampce" wina co oznacza, że dzisiaj do 14 byłam "niedysponowana" :evil_lol:
Więc tak-do mojego męża w 100% jeszcze się nie przekonał, troszkę się go boi.Corkę kocha bardzo, daje buzi i skacze na nią, chce dominować :mad: Do mojej suni też się dobiera po kilkanaście razy dziennie :mad: We wtorek go wytniemy, ni ma innej możliwości.Na dworze wylizuje siuśki po mojej suni i po innych suczkach, przy czym podnieca się straaaaaasznie.Mam dla niego 60 zł, które dała ambra, proszę o informację czy są jeszcze jakieś finanse oprócz tego?Proponuję kastrację u dr Gierka, co wy na to?Koszt nie jest mi jeszcze znany, w poniedziałek o 10 będę wiedziała. Czy on był szczepiony na wściekliznę?I czy był odrobaczany?
Prawdziwym koszmarem było dzisiaj założenie mu obroży, no szok.Uciekał po mieszkaniu, byleby nie dać sobie założyć ;) Mojej córce jedynie dał, no jak ja go palnę!
Co do jedzenia-jest wybredny, ale żem go przechytrzyła :diabloti: Ugotowałam piersi z kurczaka na kostce rosołowej (ciut tej kostki), wsypałam do michy suchy, wymieszałam z pokrojonym mięchem, polałam rosołkiem i...zjadł! Dostał dawkę na 60 kg psa, ale myślę, że mu nie zaszkodzi, on taki wychudzony, że hej!
Kotów nie goni, raczej się nimi nie interesuje, dzisiaj jak zobaczył papugi to stanął jak wryty-w szoku był z 15 minut ;) Z łapką lepiej, ale ponieważ byłam sama to nie dałam rady założyć mu opatrunku, czekam na męża aż wróci z pracy i mi pomoże.Najważniejsze, że już nie rozlizuje do krwi.Zaraz dostanie zastrzyk-też jak wróci mąż.
Do łóżka się chciał wryć, ale się nie dałam!:diabloti: Rano też próbował, ponieważ się zawzięłam i nie dalam, wrył się córce hehe.
Poza tym ok, właśnie śpi sobie na dywanie :)



Diana S - 15-09-2007 23:05
lena ciesze sie ze tak swietnie sobie z nim dajesz rade....:loveu:



Justysia i Grześ - 16-09-2007 22:31
Wypadł nam bardzo nieoczekiwanie wyjazd i nas nie było…

Lena, hola hola – przecież rozmawialiśmy na temat szczepienia, pieniędzy, itp. – o czym Ty wtedy myślałaś ?... :hmmmm:

No, ale powtórzymy raz jeszcze :cool3:

Zaszczepiony jeszcze nie był, bo i kiedy. To była pierwsza wizyta u weterynarza i zajął się sprawami najbardziej naglącymi, czyli łapą.

Co do pieniędzy to tak jak mówiliśmy dzięki dobroci Gryfolubnych ;) z osiedla zebraliśmy ich troszkę.
Pani, o której już wcześniej wspominaliśmy zrobiła zrzutkę wśród sąsiadów :loveu: do nas także zgłosili się ludzie z chęcią do pomocy, więc dzięki sercu części osiedla Gryfik nazbierał troszkę pieniążków na swoje potrzeby :multi:

Nie jestem pewna ile tego teraz jest (troszkę wzięliśmy na kaganiec i obrożę no i lekarza oczywiście), ale coś koło 130 zł -> (Mama ma pieniądze a teraz jej nie ma).



lena_zet - 16-09-2007 23:26
a bo ja cała zaaferowana byłam :evil_lol: wiedziałam, że coś jest, ale już nie pamiętałam ile.Dzisiaj zostawiliśmy psiaki same, wróciliśmy i nic nie było narobione!! Nic nie zrzucone, nie nasikane, nie nakupkane, nie pogryzione... szok.Moja Orsia kochana każdego dnia demontowała nam różne sprzęty, jeśli chciało jej się siku to robiła i demolowała meble w poszukiwaniu jedzonka :diabloti:
Co do jedzenie, to miałam dzisiaj nie lada problem.Suche jedzonko w połączeniu z mięskiem (sporo było) i rosołkiem mu nie podeszło....my jedliśmy carbonarę i troszkę śmietany z parmezanem zostało, więc pozwoliłam sobie mu troszkę dać i wymieszać.I zjadł, zostawił tylko troszkę.Ale kurcze, co będzie jutro?:roll:
Jutro psiaki zostają same na 5 godzin, o 13 wraca córka ze szkoły.Rano zadzwonię do Gierka i zapytam o kastrację we wtorek.
Aha, wiecie co on robi jak widzi, że mieszkańcy się budzą?Wskakuje z rozpędu do wyra, całuje ciotkę (mnie), wujka (łukasza), mniejszą ciotkę (córka) i wpada w ogromny szał całowania! Całuje wszystko-nas, Asuntkę (to nasza sunieczka), zabawki córki, koty....hehe.Musielibyście to zobaczyć.Z mężem ćwiczą zapasy :diabloti: Wskakuje mu na ręce i całuje po twarzy, na stojaka sięga 180 cm bez problemu (mąż ma 185).Już daje sobie zakładać obrożę.Dzisiaj poznał swoją prababcię (moją babcię), babcia ubolewała, że on taki chudy :shake: ale poprawi się, musi!
Aha, jeszcze jedno.Opatrunek zakładaliśmy 15 minut a zdjął w 10 :mad: Co radzicie?Ja mu między paluchy wsadziłam watę z rivanolem, na to woreczek, na to skarpetę, obandażowałam, plastrem skleiłam+dodatkowym plastrem, taki b.klejącym.Dosyć, że chodził na trzech łapkach przez chwilkę, obandażowaną cały czas nam podawał to zdjął opatrunek jak tylko spuściliśmy go z oczu.I co teraz?Ogólnie chodzi lepiej, zapytam jutro dr Gierka czy konieczne jest zakładanie tego opatrunku.
Przepraszam za chaos, ale chciałabym wszystko napisać a mam tylko chwilkę.
idziemy spać, jutro pobudka o 6 ;)



Ziutka - 17-09-2007 00:35
Piękny, mądry i wspaniały pies :loveu: :loveu:

A jakieś nowe foteczki Gryfika :modla::modla::modla::modla:





lena_zet - 17-09-2007 10:45
Halo, Halo
Dzwoniłam do dr Gierka, umówiłam go na jutro na 10 rano.Powiedziałam, że jakby co to zadzwonię popołudniu i odmówię.
Ile kosztuje kastracja psa koło 50-60 kg?Bo dr Gierek powiedział koło 200 zł, więc trzeba przyjąć równe 200.



Justysia i Grześ - 17-09-2007 21:53
Po długich debatach z Leną, i każdego z osobna ;) ustaliliśmy wreszcie jak będą wyglądać najbliższe dni...

Jutro Gryfik będzie kastrowany i dodatkowo trzeba będzie jednak zrobić RTG tej łapki, bo chłopak podobno sobie ją rozlizuje do krwi :shake:

Tak się składa, że przez najbliższe dni po kilka godzin dziennie nasze Maleństwo znowu będzie pod naszymi skrzydłami :evil_lol: gdyż musiałby zostawać sam a nie wiadomo jak będzie to znosił.

A więc wszystko już ustalone - prosimy o trzymanie kciuków żeby szybciutko był w formie :)

ziuta-23 foteczki rzecz jasna będą - już my o to zadbamy a jak widać mamy bzika na tym punkcie :diabloti:
Tak w sumie to mamy jeszcze dość sporą ich ilość ze wspólnie spędzonego piątku, ale nie mieliśmy absolutnie kiedy ich pozmniejszać itp... a poza tym my nie potrafimy się zdecydować i jak już zaczynamy to wygląda to tak jak ostatnio... w sumie to już prawie galerię mu tu zrobiliśmy :evil_lol:



Ziutka - 17-09-2007 23:02

a poza tym my nie potrafimy się zdecydować i jak już zaczynamy to wygląda to tak jak ostatnio... w sumie to już prawie galerię mu tu zrobiliśmy :evil_lol: Ależ kochana Justysiu, mi i zapewne cioteczkom to wcale a wcale nie przeszkadza :cool3: :loveu:............mogę się wpatrywać w niego non stop.....jest śliczny.....chylę czoła Wam wszystkim....wszystkim którzy tak o niego zadbali.



Justysia i Grześ - 18-09-2007 00:05
No dobrze to w takim razie 5 zdjątek z piątku :lol:

Tym razem zdjęcia bez komentarzy.
Napiszemy tylko, że spacerek był udany... Gryfikowi się chyba podobało ;)

http://img504.imageshack.us/img504/1720/58439572ee0.jpg

http://img249.imageshack.us/img249/825/13574287cc9.jpg

Nauka obchodzenia drzewa ;)

http://img110.imageshack.us/img110/8717/56580993ny0.jpg

http://img504.imageshack.us/img504/1320/27451749kt3.jpg

http://img110.imageshack.us/img110/7519/99127763ae8.jpg

Mamy nadzieję, że się podoba :razz:

Resztę wkleimy w przyszłości, jak tylko będzie troszkę czasu ;)



Ziutka - 18-09-2007 00:11

Mamy nadzieję, że się podoba :razz: A podoba, podoba :loveu: :loveu: :loveu:
Gryfik jest przepiękny.....mam nadzieję, że już niedługo to domki będą się o niego biły :cool3:



lena_zet - 18-09-2007 09:27
pojechał....
wróci....
bez jajeczek.Amen.

Czy możemy prosić o jakiekolwiek wsparcie finansowe?Myślę, że wszystko nie przekroczy 300 zł, będzie kastracja+rtg łapeczki.Mamy na obecną chwilę 180 zł, brakuje około 120.... prosimy :Rose:



lena_zet - 18-09-2007 10:03
dzwoniłam do pana doktora.Kastracja+prześwietlenie łapki wyniesie 250 zł ;)
czyli brakuje nam 70 zł.Wesprzecie Gryfa? :oops:



Peter Beny - 18-09-2007 21:31
Załatwione :lol: Mam nadzieje że dobrze czuje się po hmm , ciach......
Pozdrawiam :cool3:



Ambra - 18-09-2007 22:44
juz jest po wszystkim?? i jak on sie miewa? przyytomny ten chopok jest czy nie wie co i jak? bidok jeden....

jak wogole sie sprawuje? pisz ze kobito pisz:cool3:



lena_zet - 19-09-2007 08:13
przepraszam za wczorajsze milczenie, ale chłopak krwawił dość porządnie po zabiegu i cały wieczór spędziłam na przykładaniu do miejsca szycia gazy z zamrażarki.Krwawienie ustąpiło, ja wiem, gdzies kolo 23, tak jakoś.Nie był zainteresowany nawet plasterkiem szynki, ani mięskiem z puszki :placz: A taka chudzina z niego, że serce się kraje :shake:. W ogóle to nie mógł sobie pozycji znaleźć, tulił się do nas bardzo , opierał się i zasypiał na stojąco, jak człowiek się powoli odsuwał to Gryf leciał razem z nim, głuuuuuuupol :lol:
W nocy nie spał prawie w ogóle, trzaskał się kołnierzem, ja po głowie dostałam kilkanaście razy, tylko słyszałam "Gryfik, połóż się, kochanie"-czyli mąż też zbierał po łbie kołnierzem hehe.Pić pił normalnie, tak jak pisałam wcześniej-ani szyneczki nie chciał ani mięska z puszki.Witaminę C dostał bezpośrednio do gardła, po czym stała taka sierota i zmuszała się do wydalenia tabletki, a wzrok miał jak sponiewierany, ukopany, odrzucony pies, ech.

Poza tym dobrze, rano spał jak zabity, dopiero jak się nachyliłam nad nim i głaskałam to się obudził i zaserwował mi buziaka.Teraz jest pod opieką Justyny i Grzesia, za co bardzo, bardzo im dziękuję ;)



ma-ja - 19-09-2007 09:18

tylko słyszałam "Gryfik, połóż się, kochanie"-czyli mąż też zbierał po łbie kołnierzem hehe. :crazyeye: Ale fajny mąż!! :loveu:

Kciuki za zdrowie Gryfika :multi:



lena_zet - 19-09-2007 09:24

:crazyeye: Ale fajny mąż!! :loveu:

Kciuki za zdrowie Gryfika :multi:
mąż jak mąż, ale nie ukrywam, że bardzo Gryfa pokochał....



ANETTTA - 19-09-2007 10:08
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa moze .....................................u was zostanie jak go tak kochacie



Peter Beny - 19-09-2007 19:36
No wydziałem go dziś na żywo :eviltong::eviltong::eviltong: Cudny piesio , taka przytulacha :lol::lol::lol:
Trochę wychudzony , ale mam nadzieje że szybko dojdzie do siebie :lol:
Justyna z Grzesiem się nim opiekują bardzo dobrze :smilecol:
Pozdrawiam



Justysia i Grześ - 19-09-2007 20:41
Na początku chcieliśmy jeszcze raz podziękować Peterowi, który dzisiaj zrobił Gryfikowi prezent i podarował mu pieniążki na spłatę długu w lecznicy + jeszcze odrobina zostanie na przyszłe szczepienia (zakładając, że już dojdzie do siebie i żadne inne wydatki związane np. z łapą nie wypadną – myślimy pozytywnie :)) :Rose:
Oraz wspominanej już niejednokrotnie Pani, która przyniosła nam dzisiaj jeszcze 40 zł :Rose:


Justyna z Grzesiem się nim opiekują bardzo dobrze :smilecol: :oops:
I my i lena z rodzinką staramy się opiekować nim jak najlepiej

~~~~~~~~

Pomalutku, pomalutku, ale postaramy się wszystko dokładnie nadrobić… Chodzi oczywiście o relacje :p

Biegamy jak chorzy i już w sumie zasypiamy na stojąco, ale jakoś damy radę… A więc robimy kawki i niedługo zaczniemy ;)



Ziutka - 19-09-2007 20:50

A więc robimy kawki i niedługo zaczniemy ;) :multi: :multi:.............to czekam z utęsknieniem :cool3:
Nie ruszam się od kompa :evil_lol:



Justysia i Grześ - 19-09-2007 22:05
A więc wczoraj ok. 7:30 przejęliśmy naszego Skarbka w jednym kawałku po to, aby spędzić miło :evil_lol: 8 godzinek i odstawić spowrotem już niezupełnie w całości :diabloti:

Troszkę sobie powędrowaliśmy i zwiedziliśmy nowe miejsca, co przysporzyło nam nie lada atrakcji :razz:
Stwierdziliśmy, na 100%, że z windą to chłopak nie miał wcześniej styku – oj nie… :roll:

Owszem wszedłem, wszedłem, ale nijako z rozpędu i… ŁO RANY :crazyeye: Panika !!!

http://img214.imageshack.us/img214/8499/71068924pg7.jpg

Ileż my się nakombinowaliśmy żeby później zjechać spowrotem, ileż było gadania, przekonywania, proszenia, nakłaniania… Delikatnie i bardziej stanowczo… Wszelkie możliwe formy, -> no oczywiście mamy nadzieję, że nikt tu o przemocy nie pomyślał, bo takowych metod nie stosujemy, (chociaż fakt faktem dzisiaj to doszło i do rękoczynów :evil_lol: ale o tym później).

http://img230.imageshack.us/img230/6227/18130308kl4.jpg

O 9:45 podjechaliśmy pod gabinet, Gryf dostał zastrzyk, na co nie zwrócił nawet uwagi :cool1: i wędrował sobie po trawniczku coraz to słabszy i słabbbszyy i słabbbbszyyy…

http://img405.imageshack.us/img405/2821/14973063mt9.jpg

W końcu się położył. Dostał 2 zastrzyk :

http://img208.imageshack.us/img208/5875/46419250lt1.jpg

http://img208.imageshack.us/img208/6881/34758232sf0.jpg

Jak padł i został przeniesiony do środka zaczęło się zakładanie wenflonu i oglądanie łapy i tu dopiero był szooook…

dr szarpnął wyrywając pazura a my zbaranieliśmy :eek2: to będzie powracać do nas w snach chyba przez lata :smhair2:

Okazało się, że to jednak nie sam palec tylko właśnie pazur był problemem, trzymał się na ‼włosku” i po prostu Gryf go sobie cały czas nadrywał – stąd ból :-( jako, że i tak i tak by mu końcu się urwał to lepiej było to zrobić raz a dobrze gdy spał.

Spędziliśmy tam 3,5 godziny :roll: czekaliśmy żeby się rozbudził śpioch jeden :evil_lol: jakoś wspólnymi siłami włożyliśmy go do samochodu i w drogę.

Dwie następne godzinki jakoś nam zleciały - jemu głównie na drzemce :lol:

Po 15 Grześ z Łukaszem wspólnymi siłami wprowadzili go po schodach do domciu i dalszą relację już znacie od Leny.



Ambra - 19-09-2007 22:59
no to mieliscie faktycznie ciekawy dzien, a z ym pazurem to w zyciu bym nie podejrzewala...
niech szybko dochodzi do siebie,

czy jest on gdzies pooglaszany?
pani z chorzowa niestety jeszcze nie zadzwonila moze sie rozmyslila...:shake:

3ba domku mu szukac i to predko juz!!



Ziutka - 22-09-2007 22:40
Halo halo.............ciemu nie ma zdjęć nasiego Glyfika :placz: :placz: :placz:
A o wieściach juś nie wśpomne :placz: :placz: :placz:

:eviltong: :evil_lol:



Ambra - 23-09-2007 19:02
no wlasnie cisza straszna...
ja wiem tyle ze Gryfik nie ma apetytu i chudnie w oczach, nie czuje sie komfortowo po zabiegu, a w czwartek ma 1sze spotkanie z ludzmi wstepnie nim zainteresowanym:roll:



Ziutka - 23-09-2007 19:27
Zaczynam się martwić co z Gryfikiem :-(
Justysia z Grzesiem codziennie coś pisali.........a tu nagle taka cisza :shake:



lena_zet - 24-09-2007 09:03

Zaczynam się martwić co z Gryfikiem :-(
Justysia z Grzesiem codziennie coś pisali.........a tu nagle taka cisza :shake:

Nie martw się, nie zabiłam Gryfika ani nie zamknełam w komórce ;)
Poprostu nie mam czasu usiąść do komputera i napisać coś nowego.W razie czego podaję mój numer telefonu 505-497-467.Jakbyście chcieli coś wiedzieć a mnie na dogo nie będzie to poprostu proszę o telefon.Tak jak pisała AMbra-Gryfik jest okropnym niejadkiem i tu jest nasz największy problem.W czwartek ma iść do kontroli ale prawdopodobnie nie będziemy czekać do czwartku tylko dzisiaj mój mąż pojedzie z Gryfem do dr Ewy, która zastępuje dr Gierka do czwartku.Niech go obejrzy i da coś na pobudzenie apetytu, ponieważ je zdecydowanie mniej niż moja 20kilogramowa bokserka.Poza tym nie mamy większych problemów, oprócz nieprzespanych nocy z powodu tłuczenia się kołnierzem o wszystko ;).Gryf czasem jeszcze podkrwawia, kilka razy przejechał sobie po ranie i nadszarpnął szwa.Justynka z Grześkiem byli u nas w sobotę, więc są świadkami, że psiak żyje, choć żebra są widoczne.......
Aha, mamy w domu szpital-ja chora, mąż chory, dziecko już zdrowe.Wczoraj zauważyliśmy, że Gryfowi leci z noska wodnista wydzielina, po wyjściu na dwór natomiast, kichnął z 10 razy.Zobaczymy co powie dr Ewa.

ps.w czwartek Gryf nie ma żadnej wizyty przedadopcyjnej, ja się z panią zainteresowaną umówiłam na telefon a spotkam się z nią prawdopodobnie w weekend lub w przyszłym tygodniu.Tak jak mówiłam już Justynce, Grzesiowi i AMbrze-nie widzę połączenia Gryf+"tradycyjny" jamnik.



GrubbaRybba - 24-09-2007 10:38
JEST DOM DLA GRYFA :loveu:

Moi przyszli teściowie zakochali się w Gryfie. W weekend byłam u nich i oglądaliśmy zdjęcia Gryfa. Opowiedziałam im całą historię, przeczytali wątek i wpadli jak śliwka w kompot. :) Wczoraj już sami przyszli do mnie i powiedzieli, że są zdecydowani. Domek jest dobry i sprawdzony. :) Sama wyadoptowałam im CAO - Eddiego jakiś czas temu.

Jeśli Gryf trafiłby do nich, mieszkałby w domku jednorodzinnym pod miastem (Krasnystaw, woj lubelskie). Gryf miałby do dyspozycji dom i budę, zależy gdzie chciałby mieszkać. (Ich CAO wolał budę, nie chciał nawet wejść do domu, natomiast Welsh Terrier, którego mieli wcześniej, mieszkał w domu.)
Ten dom mogę polecić z czystym sumieniem, szczególnie, że często tam bywam i mogłabym odwiedzać Gryfa. Ludzie są odpowiedzialni, mieli już psy. Poza tym kochają zwierzęta. Domek jest bez małych dzieci, bez innych zwierząt. W domu praktycznie cały czas ktoś jest obecny. Weterynarz mieszka po drugiej stronie ulicy.

Uważam, że Gryf miałby tam, jak w raju! :loveu:



Ziutka - 24-09-2007 11:29

JEST DOM DLA GRYFA :loveu: Aga to wspaniałe wieści :multi: :multi: :multi:
Nie mógł trafić lepiej :loveu:




GrubbaRybba - 24-09-2007 12:39
A jak się w ogóle czuje Gryf? Co z jego łapką?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 2 z 4 • Zostało znalezionych 310 rezultatów • 1, 2, 3, 4