Sosnowiec â Piękny i łagodny DC zostaje u Leny i rodzinki
andzia69 - 24-09-2007 12:57
JEST DOM DLA GRYFA :loveu:
Moi przyszli teściowie zakochali się w Gryfie. W weekend byłam u nich i oglądaliśmy zdjęcia Gryfa. Opowiedziałam im całą historię, przeczytali wątek i wpadli jak śliwka w kompot. :) Wczoraj już sami przyszli do mnie i powiedzieli, że są zdecydowani. Domek jest dobry i sprawdzony. :) Sama wyadoptowałam im CAO - Eddiego jakiś czas temu.
Jeśli Gryf trafiłby do nich, mieszkałby w domku jednorodzinnym pod miastem (Krasnystaw, woj lubelskie). Gryf miałby do dyspozycji dom i budę, zależy gdzie chciałby mieszkać. (Ich CAO wolał budę, nie chciał nawet wejść do domu, natomiast Welsh Terrier, którego mieli wcześniej, mieszkał w domu.)
Ten dom mogę polecić z czystym sumieniem, szczególnie, że często tam bywam i mogłabym odwiedzać Gryfa. Ludzie są odpowiedzialni, mieli już psy. Poza tym kochają zwierzęta. Domek jest bez małych dzieci, bez innych zwierząt. W domu praktycznie cały czas ktoś jest obecny. Weterynarz mieszka po drugiej stronie ulicy.
Uważam, że Gryf miałby tam, jak w raju! :loveu:
to cudowne wiesci!!!!:multi: kazdy, kto go zobaczy nie moze się nie zakochac w tym radosnym pycholu!!!:loveu:
GrubbaRybba - 24-09-2007 14:10
Cioteczki opiekujące sie Gryfikiem, czy są jacyś chętni na Gryfa? Nie wiem, co mam odpowiedzieć przyszłym teściom. Czy mogą go zabrać, czy nie. Czy mają szansę? A może jest już "zaklepany"? Do kogo mam podać numer telefonu, aby mogli zadzwonić i porozmawiać o Gryfie?
lena_zet - 24-09-2007 15:10
Cioteczki opiekujące sie Gryfikiem, czy są jacyś chętni na Gryfa? Nie wiem, co mam odpowiedzieć przyszłym teściom. Czy mogą go zabrać, czy nie. Czy mają szansę? A może jest już "zaklepany"? Do kogo mam podać numer telefonu, aby mogli zadzwonić i porozmawiać o Gryfie?
Cześć Grubarybbo
Gryf jest u mnie na tymczasie.Nie ukrywam, że psiak nie nadaje się teraz do adopcji, jest bardzo wychudzony (na zdjęciach wygląda super, teraz gorzej), z Justynką i Grześkiem zdecydowalismy o zrobieniu badań krwi oraz nie wiadomo czy nie będą konieczne badania w kierunku padaczki-obym się myliła.Jednak całokształt zdrowia Gryfa nie jest piękny, chłopak nie ma apetytu, w sobotę kiedy byli u nas z wizytą Justysia i Grześ, Gryfik miał nieznaczny atak, obyśmy mylili się z tą padaczką.... :roll: Dzisiaj mamy wizytę kontrolną, zobaczymy co zdecyduje dr Ewa, niech go obejrzy, pozagląda w gardełko itd.Gryf najszybciej będzie sie nadawał do adopcji za jakiś czas, po kompleksowych badaniach, po ocenie sytuacji, jego zdrowia i całej reszty.Nie ukrywam, że uwielbia dzieci-bardzo zależałoby mi żeby trafił do domu z dzieckiem lub dziećmi (oczywiście nie maleńkimi).Aha-śpi z nami w wyrze, to też kolejny wymóg adopcji :diabloti: W weekend lub przyszłym tygodniu będziemy wizytowali Panią z Sosnowca, która jest bardzo zainteresowana Gryfkiem.Nie wiemy co z tego wyniknie, zobaczymy.
Rybko, to może potrwać, nawet kilka tygodni, nie wydamy psa co do którego mamy jakiekolwiek wątpliwości zdrowotne a co do Gryfka takie mamy.....
Czy ewentualnie Twoi rodzice nie zdecydowaliby się podarować chociaż domu tymczasowego tej sunieczce:
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=83391
jest bliżej was i bardzo, bardzo, bardzo potrzebuje opieki.
GrubbaRybba - 24-09-2007 15:37
Cześć Grubarybbo
Gryf jest u mnie na tymczasie.
Rybko, to może potrwać, nawet kilka tygodni, nie wydamy psa co do którego mamy jakiekolwiek wątpliwości zdrowotne a co do Gryfka takie mamy.....
Czy ewentualnie Twoi rodzice nie zdecydowaliby się podarować chociaż domu tymczasowego tej sunieczce:
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=83391
jest bliżej was i bardzo, bardzo, bardzo potrzebuje opieki.
Leno, doskonale zdaję sobie sprawę, że leczenie Gryfa może potrwać. Niepokoi mnie to jego niejedzenie. Czy on nie ma chorego gardła, albo dziąseł? Moje psy i koty, jak miały chore gardło (lub dziąsła, jeden kot miał zapalenie dziąseł) to właśnie tak znienacka przestawały jeść.
Leno, daj znać, gdy już wet oceni Gryfa. Uprzedziłam tę rodzinę, że sprawa może potrwać. Wszyscy są tego świadomi.
Jeśli chodzi o tę sunię mastino, to kiepska sprawa. Oni na pewno nie zgodzą się na tymczas. A dom? No sama nie wiem. Jakbym wiedziała, jak on się zachowuje, to mogłabym z nimi porozmawiać. Trochę się jednak obawiam, czytałam wiele o Fałdce i jej chorobie psychicznej, agresji, poza tym mastino to specyficzna rasa.
ANETTTA - 24-09-2007 19:15
a moze przyszli tescie mogliby poczekac na te psinke ...az wyzdrowieje .....amoze sami podjeliby sie dalszego leczenia trzeba pogadac
andzia69 - 24-09-2007 20:01
wlasnie to mialam napisac - czy nie lepiej by było skoro ludziki są chętne i na dodatek sprawdzone, żeby zabrali psa już teraz i sami kontynuowali leczenie? zastanówcie się - im dłużej u was tym bardziej się przywiązuje, a umówmy się - on nie jest obłożnie chory, wet jest niedaleko...no ale to takie moje skromne zdanie
GrubbaRybba - 25-09-2007 10:39
Znając tych ludzi, uważam, że dwie opcje są równie możliwe. Na pewno zgodzą się na kontynuowanie leczenia i na pewno, jeśli będzie taka potrzeba, poczekają, aż Gryf wydobrzeje.
GrubbaRybba - 25-09-2007 10:41
on nie jest obłożnie chory, wet jest niedaleko...no ale to takie moje skromne zdanie
Weterynarza mają po sąsiedzku, a dokładnie w domku obok. Zatem z leczeniem nie ma problemu. Kłopot może być tylko w transporcie, to spora odległość - prawie 400 km. Dobrze byłoby, aby Gryf czuł się na tyle dobrze, aby spokojnie przetrwać tak długą podróż.
lena_zet - 25-09-2007 11:13
cześć
Gryf jest po wizycie, ponieważ w dalszym ciągu podkrwawia dostaliśmy dodatkowo leki przeciwkrwotoczne.Cały czas siedzi w kołnierzu co by nie ruszał ranki pooperacyjnej.Co do jedzonka-dostałśmy póki co pozwolenie od pani doktor na wprowadzenie niewielkich ilości kociej karmy, tak by w ogóle cokolwiek jadł.... pani dokto dała również próbki wszelakich karm, jedyną którą zjadł (oczywiście nie z jakimś ogromnym smakiem) to royal dental&skin hehe.W związku z podkrwawianiem ściagnięcie szwów nastąpi z pewnościa później niż po 10 dniach.Mamy się pokazać do kontroli pod koniec tego tygodnia.
o do jazdy z Gryfkiem.On prawdopodobnie nigdy nie jeździł samochodem.Nie potrafi utrzymać się na łapkach, w sensie-w którą stronę skręcamy w tą stronę pies szarżuje po samochodzie.Zdecydowaliśmy, że w drodze do weterynarza Gryf będzie siedział ze mną z tyłu , efekt-ślady po pazurkach mam na długości nóg ;) Przyzwyczai się chłopak pewnie, oby!
Ziutka - 26-09-2007 00:05
Cioteczki jak się czuje dzisiaj Gryfik :loveu:
GrubbaRybba - 26-09-2007 16:05
Cioteczki, jak się czuje Gryfik? Czy wet powiedział, dlaczego on nie je?
Ziutka - 26-09-2007 23:00
Justysia.....Grześ.....Lenka.....jak Gryfik :roll: :-(
lena_zet - 27-09-2007 21:22
Justysia.....Grześ.....Lenka.....jak Gryfik :roll: :-(
cześć ziuta;)
Gryf lepiej z jedzonkiem, ale dalej wygląda jak siódme nieszczęście-Justynka z Grzesiem świadkami-chudzina straszna.Jednak skoro zaczął jeść to mam nadzieję, że szybko nabierze masy.
Dziękujemy wszystkim za pomoc w poszukiwaniach domku.Gryf jednak znalazł już nowy dom, będzie mieszkał z drugim pieskiem (suczką) , dwoma kotkami i dzieckiem! A co najważniejsze-będę mieć z nim bardzo bliski kontakt :evil_lol:
andzia69 - 27-09-2007 22:00
Lenka - a gdyby ktoś pytał jeszcze o Gryfika to znalazłam Gryfcia II:
http://img264.imageshack.us/img264/2364/nikos1eo0.jpg
lena_zet - 27-09-2007 22:02
piękny!!!!
Andzia, zapytaj GrubbąRybbę, może bliżej do jej teściów miałoby to psisko?? Chcieli w typie DC, więc ten pasuje idealnie!Co ty na to?
Ziutka - 27-09-2007 23:20
Gryf jednak znalazł już nowy dom, będzie mieszkał z drugim pieskiem (suczką) , dwoma kotkami i dzieckiem! A co najważniejsze-będę mieć z nim bardzo bliski kontakt :evil_lol:
To wspaniale :multi: :multi: :multi:
Cieszę się podwójnie bo Gryfik ma domek....a co za tym idzie....blisko Ciebie Leneczko więc i foteczki Gryfika będą na bieżąco i nowinki co u niuniusia :loveu: :loveu:
Andzia ten psiak naprawdę jest podobny do Gryfika....:cool3:
andzia69 - 27-09-2007 23:26
To wspaniale :multi: :multi: :multi:
Cieszę się podwójnie bo Gryfik ma domek....a co za tym idzie....blisko Ciebie Leneczko więc i foteczki Gryfika będą na bieżąco i nowinki co u niuniusia :loveu: :loveu:
Andzia ten psiak naprawdę jest podobny do Gryfika....:cool3:
nooooo....więc jak???:cool3: można wcisnąć komuś Gryfa II za Gryfcia I?;)
cytuję za Paulinką18:
Nikoś to pies typowo molosowaty, ja doszukałam się w nim bullmastifa. Ma cudowny charakter, jest łagodny nawet w stosunku do obcych. Jemu bardzo potrzebny jest dom bo w schronisku marnieje. Ostatnio strasznie schudł, widać mu wszystkie żebra.
andzia69 - 27-09-2007 23:28
piękny!!!!
Andzia, zapytaj GrubbąRybbę, może bliżej do jej teściów miałoby to psisko?? Chcieli w typie DC, więc ten pasuje idealnie!Co ty na to?
moze tu zaglądnie?
o nim pisała Paulinka - on jest chyba z Ostrowa Wlkp.... to tyż daleko
kako80 - 28-09-2007 01:00
gruba rybko!
ten NIKOS jest dla Ciebie!
GrubbaRybba - 28-09-2007 10:19
Witajcie :)
Chwilę tu nie zaglądałam, a tu takie wiadomości.
Gryfiku powodzenia w nowym domku :sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb:. Bądź grzeczny i jedz dużo!
Jeśli chodzi o Gryfika II - Nikosia, to zapytam teściów. Prześlę im zdjęcia. A w jakim wieku jest ten psiak? Jest może więcej zdjęć? Może więcej szczegółów i szerszy opis?
Trzeba mu przyznać, że przepiękny jest :loveu:. Uważam, że jest szansa. Trzymajcie kciuki, aby się udało!
Szkoda tylko, że tak daleko. Może dałoby się zorganizować jakiś transport, jeśli Nikoś się spodoba. Choćby do połowy drogi, dalej już pewnie po niego pojadą.
lena_zet - 28-09-2007 11:00
Witajcie :)
Chwilę tu nie zaglądałam, a tu takie wiadomości.
Gryfiku powodzenia w nowym domku :sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb:. Bądź grzeczny i jedz dużo!
Jeśli chodzi o Gryfika II - Nikosia, to zapytam teściów. Prześlę im zdjęcia. A w jakim wieku jest ten psiak? Jest może więcej zdjęć? Może więcej szczegółów i szerszy opis?
Trzeba mu przyznać, że przepiękny jest :loveu:. Uważam, że jest szansa. Trzymajcie kciuki, aby się udało!
Szkoda tylko, że tak daleko. Może dałoby się zorganizować jakiś transport, jeśli Nikoś się spodoba. Choćby do połowy drogi, dalej już pewnie po niego pojadą.
kochana, to prawie ta sama droga, więc ja nie widze problemu ;) Molestuj teściów, molestuj :diabloti:
Ziutka - 28-09-2007 11:04
Uważam, że jest szansa. Trzymajcie kciuki, aby się udało!
Szkoda tylko, że tak daleko. Może dałoby się zorganizować jakiś transport, jeśli Nikoś się spodoba. Choćby do połowy drogi, dalej już pewnie po niego pojadą.
Aguś trzymamy mocno kciuki....za teściów :cool3: i Gryfika II :loveu: i za transport jak coś :razz:
GrubbaRybba - 28-09-2007 11:09
kochana, to prawie ta sama droga, więc ja nie widze problemu ;) Molestuj teściów, molestuj :diabloti:
Będę molestowała. To jasna sprawa. Zrobię co w mojej mocy, tylko muszę mieć więcej informacji o psie. Oni zawsze zadają tyle pytań. Z jednej strony to dobrze, bo wiem, że im zależy i że chcą się jak najlepiej przygotować, ale z drugiej, ciężko mi na nie odpowiadać, jak nie wiem, co i jak.
A odległość jest spora - 435 km. Duuużo, ale myślę, że do zniesienia. Dobrze, że to nie Szczecin. ;)
andzia69 - 28-09-2007 11:34
Gryf II ma 3 latka - skontaktuj się z Paulinką 18 - ona go wkleiła na wątek, gdzie ktos szukał bulmastifopodobnego psa;) Może się uda!!!!
jeszcze takie jego zdjęcie:
http://img233.imageshack.us/img233/1990/nikosjm8.jpg
a na stronie schronu tak o nim napisali:
Nikoś : jest bardzo radosnym psem. Uwielbia zabawy. Mimo że wygląda na agresywnego psa nie ma w nim żadnej agresji. Zachowuje się jak szczeniak. Lubi się czesać , a przede wszystkim uwielbia gryźć szczotki. ok. 3 lat
andzia69 - 28-09-2007 12:03
dodam tylko, ze dziewczyny jadą jutro? (Murka) z okolic lubelszczyzny do Wrocławia - moze byłaby jakaś szybka decyzja i jakos udałoby się powiązac transport Gryfcia II???? - jakby co to tu uzgadniają transport:
http://www.dogomania.pl/forum/showth...t=80926&page=7
GrubbaRybba - 28-09-2007 12:47
Napisałam PW do Pauliny. Zobaczymy co odpisze.
andzia69 - 28-09-2007 12:57
a moze szybciej będzie zadzwonic do tego schroniska??? bo nie wiadomo kiedy Paulina się pojawi...
Paulina87 - 28-09-2007 13:10
Już napisałam PW do GrubbejRybby.
No i dobrze też dzwonić do schroniska www.schronisko.glt.pl (tu sa wszystkie dane). Kierowniczka co prawda nie zgadzała się na przekazywanie psów osobom trzecim (np jesli chodzi o transport). Ale myslę, że już przekonała się do mojej działalnosci i do tego, że ja nie szukam byle jakich domków :loveu:. Więc jeśli byscie dzwoniły do schroniska to powołujcie się na Paulinę co bywa w schronisku i wstawia psy na dogomanię. A jak będzie marudzić to powiedzcie, że ja biorę ten dom na swoja odpowiedzialność. :evil_lol:
dodam jeszcze, że kierowniczka jest w schronisku tylko do godziny 14 (a czasami nawet krócej, a w soboty nie ma jej wcale w schronisku)
Ambra - 29-09-2007 19:39
te Lanuchna Gryfik ma dom?
a ładnie tak utajniac szczegoly?
pochwl no sie wszystkim tutaj jaki to z Ciebie dom tymczasowy...:mad:
no prosze Cie bardzo... :evil_lol:
Gryfik - i ja Cie bede miec na oku:evil_lol:
3mam kciuki z aGryfika 2:eviltong:
lena_zet - 01-10-2007 15:34
I co z Gryfem II ?
Ziutka - 01-10-2007 15:56
I co z Gryfem II ?
A Ja zapytam jak miewa sie nasz Gryfik I :loveu: :loveu:
Foteczki też mile widziane :eviltong:
lena_zet - 01-10-2007 19:10
A Ja zapytam jak miewa sie nasz Gryfik I :loveu: :loveu:
Foteczki też mile widziane :eviltong:
a gryfik nr I ma się calkiem dobrze :eviltong: wkupił się do swojej nowej rodzinki, je jak psi pan bóg przykazał.Wczoraj po raz pierwszy został spuszczony-próba wypadła SUPER :loveu: nawiał tylko raz, ale wrócił po chwili.W nocy śpi z łbem na poduszce, z jajcami do góry (na plecach dziad jeden sypia!).Szwy będzie miał ściągane w środę, ale jest pewien problem, on weterynarzowi nie da się za bardzo obmacać i trzeba będzie chyba złoty strzał zastosować do zdjęcia szwów :mad: chyba, że macie jakiś inny pomysł?
lena_zet - 01-10-2007 23:06
właśnie gryf śpi u dziecka swego, ale głooooopol za duży jest i się zbytnio nie mieści hehehe
http://img411.imageshack.us/img411/8/imgp1773yn5.th.jpg
Ziutka - 01-10-2007 23:24
O mamuś ależ On jest słodziutki :loveu: :loveu: :loveu:
Minkę ma zabójczą :evil_lol:
GrubbaRybba - 02-10-2007 10:19
Witajcie :)
Ale słodziak z tego Gryfika. :loveu:
A z Gryfem II chyba nic nie wyjdzie. Teściowie pojechali do Zamościa do schronu i już coś sobie tam upatrzyli. Dziś mają wyjść z tym psiakiem na spacer. Jeśli wszystko przebiegnie bez problemów, pewnie go zabiorą.
Przykro mi Gryfiku II, że tak wyszło. Mam nadzieję, że znajdziesz dobry domek.
Paulina87 - 02-10-2007 20:25
Przykro mi Gryfiku II, że tak wyszło. Mam nadzieję, że znajdziesz dobry domek.
No trudno, widocznie to jeszcze nie szac na Nikosia (Gryfika II), ale chyba najważniejsze jest to że jakaś inna bida znajdzie dobry dom.
ANETTTA - 02-10-2007 20:57
ale nic straconego ...sz:shake::shake::shake::shake::shake::shake::sh ake::-(:-(ukajmy mu nowego domku dalej ......
Justysia i Grześ - 05-10-2007 23:44
Przepraszamy straszliwie za okropnie dłuuugą nieobecność, ale była ona spowodowana nawiedzeniem nas przez wszelkie plagi świata⌠Wiecie, trzęsienia ziemi, huragany, erupcje wulkanów,âŚ
Heh, i co tu jeszcze napisać żeby dostać rozgrzeszenie :diabloti:
A tak na poważnie to oboje jesteśmy chorzy a mimo to nie mamy nawet możliwości na porządne wygrzanie się i podleczenie, bo praktycznie prawie bez przerw jesteśmy poza domem :roll:
Straaasznie gorący okres mamy, ale do rzeczy âŚ
Jak już wszyscy wiedzą nasze Gryfisko przekupiło domek tymczasowy (no cóż, chłopak nas posłuchał i robił to co mu tłumaczyliśmy aby robił w celu podbicia ludzkich serc :evil_lol: :eviltong:) i nie szuka już absolutnie innego domciu -> jest tam gdzie jest mu najlepiej :loveu:
Te kilka dni po kastracji w trakcie których przebywał także pod naszymi skrzydłami ;) mamy oczywiście w jakimś stopniu udokumentowane zdjęciami i chętnie podzielimy się tymi zdjęciami również z Wami⌠Musimy je tylko pozrzucać, poprzerabiać, itp. ;)
Oczywiście trzymamy z całych sił kciuki za Grafika II :kciuki: Mamy nadzieję, że Nikoś znajdzie również najlepszy domek i przy okazji mamy pytanko czy ma założony swój wątek bo nie znaleźliśmy takowego ?
Ziutka - 05-10-2007 23:56
Witam chorowitków Justysię i Grzesia :multi: :multi: :loveu: :loveu:
Justysia, Nikoś ma swój wątek ale nie mogę znaleźć :placz:.....myślę, że Grubba Rybba ma wątek Nikosia....może nam poda linka :cool3:
Ja z niecierpliwością czekam na zdjęcia Gryfika :loveu: :loveu:
P.S. Myślę, że już najwyższy czas zmienić tytuł i przenieść wątek Gryfika do " Już w nowym domu" :multi:
Paulina87 - 06-10-2007 10:13
Nikoś ma swój wątek, niezbyt bogaty tu:
http://www.dogomania.pl/forum/showth...ght=Niko%C5%9B
Ziutka - 12-10-2007 16:09
:mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad: :mad:
Żadnych wieści :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
A fotkach już nie wspomnę :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
Diana S - 12-10-2007 16:11
ooo nie moze byc....:mad::mad: dawac szybko fotki.... bo...:mad::mad::cool3:
lena_zet - 13-10-2007 14:31
hihi, ciotki nie bić.
To wszystko z braku czasu, przepraszam bradzo :oops:
U Gryfika nr I wszystko dobrze, ma smoczy apetyt :diabloti: ale jeszcze troche chudzina jest-znaczy mnie się tak wydaje, inni mówią, że wygląda normalnie :roll:
Łobuziakowaty jest, nie da sie ukryć, że to młody pies, ale karny bardzo, więc panuję nad sytuacją ;) Postaram sie porobic kilka fotek jak tylko ogarnę bajzel w domu, bo widok dokoła byłby świetny hehe.
buziaczki kochane!
Ziutka - 14-10-2007 00:59
Bardzo się cieszę, że u Gryfika wszytko w jak najlepszym porządku :multi:
Czekamy z niecierpliwością na foteczki naszego przystojniaka :loveu: :loveu:
I melduj się nam ciotka częściej bo naprawdę bić będziemy :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
Diana S - 14-10-2007 15:36
Tak czekamy na fotki...i kolejne wiesci bo bedziemy nieugiente w bicu...:mad::mad:
Paulina87 - 21-10-2007 23:33
Co do Nikosia vel Gryfika II niedawno został adoptowany, wszyscy bardzo się cieszyli, że znalazł dom, jednak on wrócił do schroniska bo pod nieobecność właścicieli pogryzł dziecience łóżeczko. :shake:
Tak więc dalej szukamy dla niego dobrego odpowiedzialnego domku :placz::placz:
Ziutka - 22-10-2007 01:37
Postaram sie porobic kilka fotek jak tylko ogarnę bajzel w domu, bo widok dokoła byłby świetny hehe.
Ło matko....ciotka ile można sprzątać :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
Gdzie te foty do diaska :mad: :mad: bo zaraz będzie Lanie na kolanie :eviltong:
lena_zet - 26-10-2007 13:19
hej ciotki
porady małej potrzebuję.Gryfik poczuł sie u nas jak panisko, wie, że nic mu już nie grozi i troszkę nas przeraża w nim jedna rzecz, otóż odwiedziny ludzi.... Tydzień temu chciałam przedstawić go mojej znajomej, i zapoznanie polegało na odciąganiu Gryfa od głowy znajomej, ponieważ usiłował jej odgryźć, szczekał, był najeżony.Wreszcie po minucie walki z psem (on trochę wiekszy ode mnie hihi) usadowiłam go na dupie, skarciłam hasłem "zły pies, niedobry pies".On karny bardzo, więc siedział grzecznie i podawał mi łapę, ale jak tylko koleżanka chciała się ruszyć to znowu przystępował do ataku.Jeszcze przed tym incydentem skoczył sąsiadowi do gardła, oczywiście też został skarcony (przez mojego męża).
Kolejne odwiedziny-w zeszłym tygodniu przyjechała do mnie koleżanka z dzieciakami (obydwa dzieciaki po 12 lat), o ile Gryf troszke sie zjeżył na dzieciaki, znajomej próbowal odgryźć twarz :roll: Siedział, obserwował ją (ja byłam w kuchni, robiłam herbatę), koleżanka nie mogła sie ruszyć anie spojrzeć mu w oczy-jedno spojrzenie i odrazu atak psa.
I wczorajszy dzień, ech.Przyjechała do mnie kolejna, nowa koleżanka z prawie trzyletnia córeczką.O ile córeczka mogła biegać, śmiać się itd o tyle moja koleżanka wyszła ode mnie z domu poturbowana....
Uklękła przy córci swojej by zdjać jej buciki, Gryf podszedł i zaczął ja lizać po twarzy, koleżanka spojrzała na niego (odwróciła twarz w jego stronę) i została zaatakowana.Efekt-w łuku brwiowym wbite 3 zęby i w dolną wargę jeden :mad: Oczywiście jak zwykle-Gryf został natychmiastowo skarcony i do końca pobytu znajomej "ukarany"-w sensie-siedzimy przy nogach mamy (mnie) i z mama chodzimy siku, zrobić herbatę itd.Za to był chwalony (on karny jest).
Cholercia, macie jakieś propozycje odnośnie tych ataków?No nie wypada by ludzie wychodzili od nas z poturbowanymi twarzami....hmmm.
Ewusek - 26-10-2007 13:30
yyy... ja bym sie skontaktowała z behawiorysta...
mysle, ze Aldona, mogła by Ci pomoc...
Justysia i Grześ - 28-10-2007 19:09
Lena powiedz no Ty temu młodzieniaszkowi żeby się przestał wygłupiać i siedział grzecznie na swoim wielkim słodkim tyłku - bo my się tam przejdziemy i nagadamy do skutku :mad: :eviltong:
A tak na poważnie to nie ma co zwlekać ze spotkaniem z behawiorem.
Rozmawialiśmy kiedyś i mówiłaś, że masz jakieś kontakty... Myślimy, że warto z nich skorzystać jak najszybciej, zanim chłopak postanowi wejść wszystkim na głowę - niestety jak widać dosłownie :shake:
Zbyt poważnie bierze sobie do siebie rolę ochroniarza domu i potrzebny jest ktoś, kto pomoże Wam mu to wyperswadować...
Pisz jak się sprawy mają bo to istotne i bardzo byśmy chcieli wiedzieć.
Pozdrawiają zabiegani: J. G. i 16 łap ;)
ANETTTA - 28-10-2007 19:48
ja mam takego 3 latka benka nie lubi obcych toleruje tylko nas domowników ...i jka ktos przychodzi to musze zamykac go izolowac .......od malego mieszka w domu wsród ludzi niesstety
i co myslicie ze jemu mogłby ktos pomoc ...kto ...behawior.......kto to jest ...moze nam by tez pomógł cio ?????
Justysia i Grześ - 28-10-2007 20:33
behawior - chodzi o behawiorystę czyli człowieka zajmującego się psią psychiką (tak w skrócie pisząc).
Dobry behawiorysta po przyjrzeniu się psu i wysłuchaniu właścicieli ma szansę na nakierowanie Ich w jaki sposób mają postępować aby wyeliminować problemy.
... Rany piszę takie masło maślane, ale mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi ;)
andzia69 - 28-10-2007 20:35
może Jacol by tu coś pomógł?????
Justysia i Grześ - 28-10-2007 20:51
andzia69 właśnie Jacka mam na myśli - zresztą o Nim też kiedyś rozmawialiśmy z Leną :)
ANETTTA - 28-10-2007 21:12
a cos wiecej o takim spotkaniu i kogo mi polecacie
Justysia i Grześ - 28-10-2007 22:14
ANETTTA co do przebiegu spotkania to raczej nie napiszemy Ci jak by to wyglądało w Waszym przypadku - to już zależy od Was i od behawiorysty oczywiście.
Z reguły w takich sytuacjach najlepszym sposobem jest zobaczenie delikwenta w akcji czyli odwiedziny w domu. Takie coś daje bardzo dobry obraz sytuacji ponieważ pies traktuje tą osobę jak gościa, którego przecież "nie lubi".
Dobry specjalista z takiego spotkania wyniesie sporą wiedzę na temat psa, zobaczy go na swoim terenie z jego "naturalnymi" zachowaniami co byłoby trudne w neutralnym otoczeniu i sytuacji. Zauważy też rzeczy, których Wy możecie nie dostrzegać bądź po prostu nie rozumieć a to jest bardzo istotne przy rozwiązywaniu problemów.
Mam jeszcze pytanie - kiedy zaczęły się takie problemy i czy nie kojarzycie może przyczyny, (może nią być np. zbyt nachalny gość, bądź wręcz przeciwnie - goście, którzy bardzo obawiają się psa, albo coś zupełnie innego) ?
Ten drugi przykład bardzo "popsuł" psa (*) z mojego rodzinnego domu (niestety byłam dzieckiem i wiedzy żadnej oczywiście nie miałam, ale zapamiętałam pewne sytuacje) - no nic, do rzeczy...
Pies temperamentny, ale i z moich odczuć strachliwy czego by pewnie prawie nikt nie dostrzegł, jako młodziutki kilkumiesięczny szczeniak ma do czynienia z gośćmi, którzy są przerażeni na jego widok, każą go od siebie zabrać (na smycz i jak najdalej bądź do innego pomieszczenia) i drżą przy każdym kontakcie. Mimo iż minęło już kupę lat to do dziś widzę moją młodą wówczas kuzynkę z krzykiem wskakującą na ławę "bo przecież bestia ją zaraz pożre" :crazyeye:
W takich sytuacjach niestety, ale większość osób psa odizoluje - i co się może rodzić w młodziutkiej głowie... Gość zły bo jak przychodzi to ja jestem zamknięty - gościa trzeba przepędzić, ... -> z czasem może się to przerodzić w prawdziwy horror więc warto jak najszybciej działać (jaki by to nie był powód).
Kurcze ale się rozpisałam :roll:
Ps. A co do polecanych osób ... hmm, myślę, że ktoś by coś mógł polecić ale istotne jest skąd jesteście.
lena_zet - 28-10-2007 22:19
ludziki kochane, dzięki za odzew :)
Jestem po rozmowie z Panem Andrzejem Kłosińskim i Panem Jackiem Gałuszką.
Idziemy tropem Pana Kłosińskiego-behawiorysty z Krakowa.Według jego opinii, Gryf nie czuje się jeszcze "do końca" bezpieczny i pewny-stąd takie zachowania.Gości mamy zapraszać, ABSOLUTNIE NIE KARCIĆ GO KIEDY SKOCZY NA GOŚCIA (a niestety karciłam go słowami, ech), tylko robić wszystko, by przychodzący kojarzyli mu sie z czymś serdecznym i dobrym.Wobec tego wprowadzamy plan w życie-dzisiaj odwiedziła nas cioteczka amikat, od progu nie prowokowała psa spojrzeniami, jak tylko Gryf zblizył się i obwąchiwał, ja odrazu byłam przy psie i go dopieszczałam mówiąc "dobry pies", "kochany Gryfik", a cioteczka dokarmiała go przywiezionymi smakołykami.Gryf nie skupiał się na obronie terytorium czy na trzymaniu wzroku na Anetce tylko na przyjmowaniu pieszczot ode mnie i smakołykóow od gościa.Nie warknął na Anetkę i sie nie zjeżył :lol: Ten plan działania wchodzi na dobre w nasz dom, na spokojnie będziemy wprowadzać kolejne osoby, każda będzie musiała dać smakołyk i Gryfik będzie musiał pokazać jaki jest mądry-jak podaje łapkę, jak siada, za co będzie nagradzany.Mamy być konsekwentni wobec podstawowych komend, ale nie karcić, nie wyganiać, nie odpychać tylko wzmagać w nim bezpieczeństwo oraz pewność.Wybierzemy się całą rodziną do Pana Kłosińskiego, ponieważ rozmowa wprost różni się baaaaaardzo od rozmowy telefonicznej.....wiadomo.
Powinnam rozpocząć szkolenie, oczywiście biorę pod uwagę jedynie Pana Jacka, tylko dojazd dwa razy w tygodniu do Gliwic przeraża mnie chociażby czasowo :-( ja nie dam rady raczej, po rozmowie z mężem to już w ogóle załamka, bo on odmawia pomocy w jeżdżeniu na szkolenia też z powodu brak czasu :shake: Trudno, zaczekamy chyba aż Pan Jacek rozpocznie szkolenia w Katowicach, natomiast w przyszłym tygodniu zakupię odpowiednią literaturę i rozpoczynamy z Gryfem pracę nad :chodzeniem przy nodze, panowaniem nad emocjami kiedy zbliżają się do nas psy lub ludzie, przychodzeniem na wezwanie (na terenie otwartym, bo na zamkniętym jest natychmiastowa reakcja).Co sądzicie o klikierze? Porozmawiam jeszcze z Panem Jackiem odnośnie konkretnej literatury, klikiera itp.A w listopadzie lub grudniu wizyta u Pana Kłosińskiego.
Myslicie, że będzie dobrze?
lena_zet - 28-10-2007 22:32
Anetta, nie gniewaj sie, ale właśnie izolując psa popełniasz ogromny błąd.Psu goście będą kojarzyć się z zamknięciem, izolacją i będą tylo wzmagać agresję a nie ją tłumić.Mja kochana Orsia (mastifka) reagowała agresywnym zachowaniem wobec obcych osób a już szczególnie do nas przychodzących (chociaz na spacerach też często wycierałam trotuar twarzą lub innymi częściami ciała...).Początkowo kiedy przychodzili do nas ludzie, Orsia miała zakładany kaganiec, natomias podczas wizyt dzieci zamykałam się z nią w kuchni, dodatkowo trzymajac ją w kagańcu.Dzieki bogu, że zaprzestałam dość szybko takich działań, bo inaczej pewnie doszłoby do tragedii.Każda wizyta (najczęściej dzieci, bo znajomi już nas nie chcieli odwiedzać hehe) przebiegała następująco: ja siadałam z psem w pokoju, gdzie były dzieci, pies miał zawsze na sobie obrożę, kagańca już nie nakładałam.Głaskałam ją bez przerwy, mówiąc do niej spokojnym głosem i powoli wprowadzałam do mieszkania coraz więcej dzieci, pozwalając im głaskać Orsię i dokarmiać (ona była głodomorem).Po kilku miesiacach osiągnęliśmy wręcz sukces, ale z nią było inaczej niż z Gryfem-ona nawet wpuszczać do mieszkania nie chciała, natomiast Gryf wpuści i ma "strzały" w postaci rzucania się do twarzy....
ps. raz nie udało mi się nad Orsią zapanować-mój błąd, oddaliłam się pozostawiając ją z dziećmi w pokoju, kiedy chłopiec wybiegał do przedpokoju, Orsia poderwała się, dobiegła do niego w sekundę i uderzyła łbem w tył głowy dziecka-efekt-chłopak uderzył czołem w kafle podłogowe... Wstyd się przyznać, to był mój ogromny błąd!Na szczęście nic wielkiego się nie stało, nigdy więcej się to nie powtórzyło.
Justysia i Grześ - 28-10-2007 22:54
Lena, ależ się rozpisałaś, aż nie wiem na jaki temat mam teraz pisać :eviltong:
Co do Anettty właśnie to jest błędem i powiększa problem dlatego uważam, że trzeba jak najszybciej zacząć działać i robić wszystko żeby psiaka wyprowadzić z takiego stanu - tak jak pisałam zamykanie psa może się skończyć horrorem dla właścicieli - i NIGDY nie wychodzi na dobre !
Ale trudno wymagać od każdego wiedzy na każdy temat i nie popełniania żadnych błędów - najważniejsze, że pojawił się pomysł na rozwiązanie problemu, teraz trzeba go wcielić w życie, nauczyć się pewnych zasad i z ogromną konsekwencją się ich trzymać (bez obawy Aneta, nawet z początku wydające się nie do zrealizowania rzeczy wchodzą z czasem w krew i nie są żadnym problemem ;))
Mam nadzieję, że niedługo przeczytamy, że psiak coraz lepiej reaguje na gości :)
A i ludzi da się oswoić :evil_lol:
Nasz znajomy jak wchodzi i widzi nasze żądne pieszczot stwory to w momencie wygląda jakby wszedł przynajmniej w stado niedźwiedzi :cool3:
Ale troszeczkę starań i kończy się głaskaniem "niedźwiedzia" uwalonego obok na kanapie :lol: :lol: :lol:
Nie chcę wiedzieć czym by się skończyło całkowite odizolowanie - i dla psów i dla bojących się gości (tak to przynajmniej otwierają się na zwierzęta) :)
Strona 3 z 4 • Zostało znalezionych 369 rezultatów • 1, 2, 3, 4