ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Dla niepogodzonych ze śmiercią przyjaciela - przeczytajcie



rebellia - 04-12-2007 20:49
Tekst ten powstał po śmierci mojego ukochanego Bossa. Nigdy Cię nie zapomnę pieseczku. Oryginalnie został wklejony na to forum 11.2005, niestety mimo starań moich i Aggi, nie udało się go odnaleźć - najprawdopodobniej zniknął w trakcie jednej z awarii serwera Dogomanii.

Pewnego razu Pan Bóg przechadzał się po Rajskim Ogrodzie.
Nagle za krzaka wyszedł Diabeł:
- Słyszałem, że stworzyłeś człowieka... - zagadnął Szatan.
- Tak, już żyje na Ziemi. Może mieć partnera i dzieci, na razie uczy się rozpalać ogień i budować miejsce na nocleg, ale za tysiące lat będzie władcą całego globu.
- I co z tego - prychnął Diabeł - nawet za te tysiące lat i tak będzie SAMOTNY.
Zasępił się Pan Bóg, podrapał w długą, siwą brodę i powiedział:
- Więc stworzę mu przyjaciela! Wybiorę jedno ze zwierząt, które uczyniłem, aby go strzegło i było mu poddane, ale jednocześnie oddało mu całe swoje serce.
- To niemożliwe! - Diabeł się roześmiał i gdzieś przepadł.
Pan Bóg natomiast zwołał zwierzęta z każdego gatunku i wybrał PSA.
- Odtąd będziesz ogrzewał człowieka swoim ciepłem, uspokajał spojrzeniem, kochał z całego serca, nawet, kiedy on Cię znienawidzi.
- Dobrze - odparł dobry pies.
- Chociaż będziesz musiał znosić wszystkie upokorzenia, staniesz się też jego najlepszym przyjacielem. To bardzo zaszczytna rola. Niestety Twoje serce będzie musiało bić dwa razy szybciej i nie będziesz mógł żyć długo - najwyżej 15 - 20 lat.
- Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie?
- Właśnie o to chodzi.
- Jak to? - zdumiał się pies.
- Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu. Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów.
I w ten sposób Pies stał się aniołem, który przybrał skórę zwierzęcia i trafił na ziemię, aby uczyć Człowieka miłości, wierności i przyjaźni, ale także przemijania. Nauczyć, że jest TU i TERAZ, ale także TAM i POTEM...

Jeśli ten tekst Ci pomógł i chcesz go wklejać dalej, proszę podpisz go tylko moim imieniem i nazwiskiem Anna Starek i adresem mailowym poprostuania(at)gmail.com Dziękuję!





Ola164 - 06-12-2007 16:14
Ty go ułożyłaś? Jest piękny a za razem taki smutny :(



Cana - 09-12-2007 15:57
Cudny i bardzo przejmujący tekst - już go kiedyś czytałam. Zapewniam, że gdy będę gdzieś na moim forum o CC-tach i niestety zdarzy się, że czyjś pupil odejdzie za Tęczowy Most, to na pewno go zamieszczę z Twoim podpisem. Jest przejmujący...:-( a zarazem piękny.



Figolandia - 23-12-2007 11:14
Aniu, niedawno odeszła moja Figa... Ta śmierć była tak bezsensowna, niepotrzebna.... do tej pory nie mogę się z nią pogodzić. Przeczytałam Twój tekst i... jakoś mi lepiej... Nie to, żeby mniej bolało, ale... nadało sens bezsensownemu. Dziękuję.





red - 23-12-2007 21:49
Jeśli tak było.....a powinno......bo taka jest prawda....i musimy w to uwierzyć.
Będzie nam łatwiej.



Luzia&Funia - 26-12-2007 16:27
Mam pytanie czy mogę go wstawić na swojego bloga oczywiście z Twoimi prawami autorskimi podpisem i mailem??



bulibulinka22 - 04-01-2008 19:05
Czym jest śmierć? Odejściem, cierpieniem, a może zapomnieniem... Nie zapomnieniem nie, ale bólem na pewno, nawet wtedy, gdy odchodzi zwierzę. Czy istnieje przeczucie śmierci? Tak. Nie tylko człowiek, ale i pies przeczuwa własną śmierć. Buli odszedł na drugą stronę tęczy. Dobrze, że poczekał na mnie i zdążyłam pożegnać się z nim. Jednak to głębokie i smutne spojrzenie wiernych, psich oczu jest nie do zapomnienia.



Ka$ka9141868 - 07-01-2008 08:31
Red masz za wielki podpis :evil_lol:
A ten teks bardzo ładny i smutny za razem...



Dizel - 13-01-2008 11:37
:placz: smierc ukochanego pieska jest bardzo ciezka i bolesna mimo ze nie ma juz mojego kochanego Portosa od prawie 2 miesiecy :( to wciaz placze jak male dziecko na wspomnienia o Nim i gdy patrze na Jego zdjecia :( naprawde smierc jest najgorsza rzecza na swiecie.:shake::placz:



Pawelob - 14-01-2008 19:56
Dzisiaj 14 stycznia 2008 o godzinie 4.45 odeszła za Tęczowy Most moja suczka Sonia. Towarzyszyłem jej do samego końca. Ona natomiast towarzyszyła mi przez 10 lat swojego życia. Zawsze witała mnie serdecznie i żegnała smutnym spojrzeniem kiedy wychodziłem do pracy. Teraz kiedy piszę jestem w domu sam bez nikogo. Jestem mężczyzną który ma 43 lata, pracuję w szpitalu 20 lat i widziałem wiele sytuacji smutnych i wesołych.Takich jakich nie jesteście sobie wyobrazić. Sam przez niejedno przeszedłem i nie sądziłem że będę teraz siedział i płakał jak dziecko po moim psie. Może dlatego że był moim najlepszym przyjacielem, lepszym niż niejeden człowiek.
Podrawiam wszystkich Dogomaniaków Paweł Obrycki
http://www.dogomania.pl/gallery/319/48/848.html



Ka$ka9141868 - 16-01-2008 10:35
Paweł bardzo mi przykro [']
Wiem dobrze co czujesz....
Rebellia piękny tekst, aż się popłakałam czytając go :(
Niedawno zmarł mój najukochańszy piesek. Po przeczytaniu tego jest mi lżej.



Anetka83 - 16-01-2008 10:42
wspaniały tekst... już go kiedyś czytałam na dogo. I muszę przyzna że też ostatnio go szukałam. Fajnie że zamieściłaś to jeszcze raz



Acia_ - 16-01-2008 23:45
Ja też już raz to czytałam, ale to naprawde jest świetne opowiadanie.



emdziolek - 20-01-2008 23:25
Dla wszystkich Naszych Przyjaciół za TM:
http://img441.imageshack.us/img441/6...board09lb2.jpg

śpijcie spokojnie...



bulibulinka22 - 21-01-2008 14:57
Mój Bulinek oszedł 3 stycznia. Miał 11,8 lat. Nie dowiozłam go do weterynarza. W taksówce spojrzł mi w oczy i już go nie było, serduszko stanęło. Ciągle widzę te oczy i nie mogę pozbyć się łez, to tak boli. Pies to sama szczerość i pawdziwa przyjaźń, taka jakiej nie spotyka się wśród ludzi. Pozdrawiam.
http://www.dogomania.pl/gallery/350/39/889.html



patrycja_joko - 21-01-2008 17:17
a ja właśnie przeczytałam i się rozpłakałam,ponieważ jednego roku ktoś skradł lub wolę tego nie mówić psa;(teraz miałaby 4lata 21kwietnia;((
PAMIĘTAM O TOBIE PSOTKA ZAWSZE I WSZĘDZIE!!!Ten rok z Tobą był cudowny,bo potrafiłaś rozbawić;(Zaginęła 2005roku;(
Poszukiwania trwały długo,nie mogłam spać,płakała,ale tam,gdzie jesteś mam nadzieję,że jest Ci dobrze;(
Jak pozbierać się z tego smutku,minęły już 3lata a ja nadal płacze jak pomyślę o Psotce albo zobaczę ją na zdjęciu albo usłyszę to imię;((



jamnicza_mama - 21-01-2008 22:13
Piękne! Niebywale...



Radek70 - 23-01-2008 17:58
wiem jak to boli,4 miesiące temu straciliśmy jamniorka nagle po 12 latach, a ja do dziś po nim płaczę. Szczęśliwym trafem w sierpniu wzięliśmy psiaka z adopcji i nie zostaliśmy sami, ale ta pustka strasznie boli i gdzieś podświadomie szukam.... :placz::placz::placz:



McDzik - 25-01-2008 17:20
Cudny tekst... w połowie zapiekły mnie oczy i się normalnie rozryczałam jak nigdy :( ..



martyna. - 25-01-2008 18:31

Cudny tekst... w połowie zapiekły mnie oczy i się normalnie rozryczałam jak nigdy :( .. Racja,tekst piekny.Widze, że nie tylko u mnie wywołał łzy w oczach



Just_York - 25-01-2008 21:08
Teraz zrozumiałam,że mój Aluś też mnie czegoś nauczył. Alusiu żeby Ci było tam dobrze...w niebie... [*][*][*]



rebellia - 25-01-2008 21:27
Cieszę się, że komuś ten tekst pomógł, oczywiście, można go wklejać, proszę tylko o zachowanie mojego podpisu i adresu mailowego. Dziękuję :)



klaudii25 - 01-04-2008 19:13
Mój Kazuś biega za TM bardzo za nim tęsknimy to dla Ciebie [*][*][*][*][*][*][*][*] bądź tam szczęśliwy :placz::placz::placz:



Alla'ya - 12-04-2008 15:48
Niezwykły tekst, znowu płaczę, tak jest od kiedy odeszła moja ukochana sunia-Sara. Czy jest niebo dla zwierząt? Nie mogę pogodzić sie z jej śmiercią, wydaje mi się, że nie zrobiłam wszystkiego żeby ją uratować.Była ze mną cudnych 10 lat, strasznie jej brak:placz::placz::placz:. Teraz jest Luna, ma 6 miesięcy i jest wspaniała bardzo ją kocham, ale nigdy nie zapomnę Cie Sarunia!



Dinka - 12-04-2008 16:14
Ja straciłam (dla niektórych) tylko kroliki...Ale to az kroliki...



amaverim - 02-06-2008 18:50
Piękny tekst...Wzruszający do łez...Od śmierci mojego Harrego minęło prawie 17 miesięcy,a na półkach stoją nadal jego rozetki w oprawkach,puchar,dyplomy,zdjęcia...Czasami mam wrażenie,że lada moment wyskoczy zza ściany i zażąda natychmiastowego wzięcia na kolana.Miał 11 miesięcy,kiedy odszedł.Nigdy nie zapomnę tych chwil.Niestety,choroba zabrała mi go tak nagle.To niesprawiedliwe!Mówi się,że czas koi ból,ale to nie prawda-on tylko pomaga przyzwyczaić się do bólu.



Dinka - 11-06-2008 20:37
Przedwczoraj odeszla moja przyjaciolka... :(:( Dina... [*]Moja ukochana sunia... :(:(



karolk@ - 07-07-2008 19:33
Popłakałam się....Moja dziewczynka odeszła od nas 16 października - równo miesiąc przed 9 urodzinami mojej córki , dla której nie była tylko psem, była pomocnicą gdy mała zaczynała dreptać, powierniczką dziecięcych łez ( była starsza od mojej córy tylko 4 miesiące) przyjaciółką...Gdy jej zabrakło moje dziecie długo dochodziło do siebie....Ja musiałam wziąć sobie kilka dni urlopu, bo nie mogłam sie na niczym skupić a mój małżonek - to jego Tolka kochała najbardziej, zawsze o 16 czekała przy drzwiach- ryczał jak małe dziecko. Jest z nami teraz Gucio i wiele razy zdarza mi się zawołać :Tolka chodź spacerek ! Wszyscy sie wtedy uśmiechamy, bo wierzymy, że gdzieś, kiedyś, tam po drugiej stronie ją spotkamy i na zawsze będziemy razem.....
Moje dziewczyny
http://img147.imageshack.us/img147/421/dscf7956vl8.jpg



Kamila28 - 07-07-2008 20:48
Ja pozegnałam mojego Maksia 3 miesiące temu, do tej pory ból jest ogromny, nie ma dnia bez płaczu, najgorsze jest to że nie potrafie sobie z tym poradzić
Może znacie jakiś sposób, nie wiem co robić :((



wisela1 - 15-07-2008 15:18
To napisała Wiedźma kiedy w Wigilję zasnął mój Franuś...

Kochana Elu,
kiedy dostałam od Ciebie w Wigilię wiadomość o Franusiu, napisałam (zarozumiale) dodatek do "Kwiatków św. Franciszka". Wysłałam Ci na mail, ale nie wiem, czy dostałaś. Na miau nie mogę się zalogować, więc wklejam tutaj.

Śnieg nie spadł, ale nad Krakowem było biało od aniołów – nic dziwnego, przecież to Wigilia.
Franuś spał, ale obudził go odgłos szybkich kroków. Przy koszyku przycupnął ktoś w habicie burym jak Franusiowe futerko.
- Pomóż nam, Franusiu – powiedział. – Narodziło się Dzieciątko, trzeba Mu ogrzać zziębnięte stópki i zamruczeć kołysankę. Nikt nie potrafi tego lepiej niż ty.
-Ale ja jestem chory...- odpowiedział kot.
-Już nie...
-Ale oni mnie kochają...
-I będą. W tym przypadku czas i odległość nie mają znaczenia.
-A będę mógł tu przychodzić? I oni będą o tym wiedzieć?
-Tak, Franusiu.
-Kołysankę, mówisz?
-Tak, Franusiu.
-Nóżki zmarznięte?
-Tak, Franusiu.
-I na pewno będę mógł tu zajrzeć od czasu do czasu?
-Tak, Franusiu.
-To idę – powiedział Franuś.
I poszedł.



OlgaK68 - 25-07-2008 13:09
Płaczę, płaczę, płaczę... Nie ma już ponad miesiąc mojej Dziewczynki. Chyba oszaleję...:bigcry::bigcry::bigcry::bigcry::bigcr y:



majka50 - 22-08-2008 15:19
Dzisiaj mija drugi miesiąc jak nie ma mojej ukochanej psinki. Tak strasznie boli serce, a łzy same kapią na klawiaturę.Mam tylko nadzieję,że gdzieś tam jest niebo dla zwierzaczków i jest tam też moja kochana psina i czeka na mnie. Boże ile będzie radości jak się znowu spotkamy,a ile opowiadania.Tak strasznie za nim tęsknię:placz::placz::placz: tak strasznie jest smutno. Nie wierzę ,że czas koi ból i chociaż mam już nową przytulankę to nic nie jest w stanie zapełnić pustki po moim Tobciu.



weszka - 26-08-2008 00:30
Piękny tekst. Wkleiłam u mojej Forsy http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=77778 To był Psi Aniołek tyle że zesłany by być ze mna bardzo krótko :( Dzisiaj miałaby 5 lat...



majka50 - 26-08-2008 08:41
Piękny filmik Weszko. Twoja sunia była wspaniała. Dla każdego właściciela jego pies jest ten jeden jedyny i najwspanialszy. Mój Tobiaszek był kundelkiem ale najwspanialszym na świecie.:loveu: Jego odejście było dla mnie strasznym przeżyciem.Nie było mnie w Polsce.Ale prawdą jest ,że psiny przeczuwają swoją śmierć. Moja psina żegnała się ze mną już dużo wcześniej.A ja myślałam,że mnie stanie się coś złego,że już nie wrócę do domu.A to okazało się,że odeszła moja psina.Nigdy nie zapomnę tych smutnych oczu kiedy wychodziłam z domu nie wiedząc,że jak wrócę to nie będzie w nim Tobiaszka. Tak chciałabym wrócić czas i przytulić go jeszcze raz i popatrzyć w te śliczne ślepka. Jest mi tak strasznie ciężko.:placz::placz::placz:



WiolaRude - 12-09-2008 14:26
Nie wiem może to nieodpowiednie miejsce na to co chce powiedzieć, ale spróbuję.
Nie wyobrażam sobie swojej reakcji w sytuacji straty psa, mam dwie sunie, jedna od niedawna (Sasza), a drugą od 3 lat (Tina). Za Tinulą rzuciłam się już dwa razy pod samochód, tylko dlatego aby jej się krzywda nie stał, gdy miała ataki padaczki chodziłam nieprzytomna, więc gdyby którejś z nich się stała większa krzywda to bym zwariowała, a nie daj boże gdyby coś im się stało przez kogoś, zatłukłabym własnoręcznie. Ale nie tylko do swoich psów mam takie podejście, miałam raz sytuacje że facet bił psa, tak się z nim zaczęłam kłócić że dostał w końcu w twarz.
Dlatego bardzo wam współczuję i uwierzcie łzy mi ciurkiem lecą jak czytam to co napisaliście, bo mogę...a nawet nie mogę sobie wyobrazić jak to boli.
Tym bardziej nienawidzę i nie mogę zrozumieć ludzi którzy biją psy, znęcają się nad nimi albo wyrzucają jak popsutą zabawkę. Szczerze powiem że bliższe memu sercu są zwierzęta niż ludzie i bardziej ulituje się nad zwierzęciem niż nad dorosłym człowiekiem, bo my jesteśmy tym inteligentnym gatunkiem, a jednocześnie najgorszym, bo sami robimy sobie krzywdę i innym istotom będąc tego zupełnie świadomymi i robimy to celowo, bez skrupułów i dla zabawy (mówię oczywiście w osobie nas jako gatunku ludzkiego a nie osób które to będą czytać czy siebie, bo my kochamy zwierzaki :))
Pozdrawiam i trzymajcie się mocno



ediii_tr - 24-09-2008 13:23
Kiedy odchodzi pies to czujesz jakby Ciebie ubyło.....Mój Maksiu odszedł za TM już 3 lata temu i wciąż patrząc na fotografie, na których jest jego wesoła mordka wciąż płaczę...Wciąż nie mogę się pogodzić z tym że odszedł, smutno mi niewyobrażalnie....Obiecałam sobie, że jak będę miała własne mieszkanie przygarnę psinę ze schroniska i może wtedy mój ból minie???
Bardzo mi brakuje psiej obecności....:placz::placz::placz:



madzia19871 - 30-10-2008 19:43
kiedy za TM odszedł mój pierwszy pies miałam 6 lat bardzo go kochalam był moim kochanym przyjacielem. najbardziej boli mnie to że zginął tragicznie i człowieka który go skrzywdził mam ochotę normalnie udusić bo ten pies nie zasłużył na takie coś. minęo juz tyle lat a ja nigdy o nim nie zapomniałam i nie zapomne.



Wet-siostra - 17-11-2008 10:57
Koli...13.11.2008...[*] :-(
Lusia...14.11.2008...[*] :-(
NIGDY O WAS NIE ZAPOMNĘ...:placz:

kiedyś unikałam tego działu,omijałam go szerokim łukiem...
ale teraz...
moje serce umarło...podwójnie...
moje życie nie ma sensu...
ktoś zabił moje psy...
nie chcę żyć...



Zofia.Sasza - 17-11-2008 11:12
Wet siostro, pamiętaj o Tyrsie. Ona Cię przecież potrzebuje. To co Wam się przytrafiło jest straszne, ale dla niej musisz żyć i być silna!



majka50 - 17-11-2008 13:25
Wet-siostro jak to zabił ktoś Twoje psy???????? czy możesz napisac coś więcej. Bardzo Ci współczuję i to podwójnie.:placz:



red - 17-11-2008 14:12
http://www.dogomania.pl/forum/f78/tr...e-za-tm-77803/

Tu jest historia naszego Mikusia z Radomia......który przeżył kilka miesięcy u wet-siostry.



Sybel - 17-11-2008 18:18
Wyję jak bóbr... 30 lipca zgasła moja Fifi... Miała 13 lat, po prostu piękne psie serduszko było zbyt zmęczone żalem. Gdy do nas trafiła 12 lat temu, dosłownie wyrwałyśmy ją śmierci sprzed nosa. Tyle wycieczek, włóczęg, przebierania w kostium kąpielowy (różwy, z fioletowym czepkiem), szukania myszy, wymuszania ciastek... Pól roku wcześniej straciła swoją ukochana Panią, a moją Babcię. W ciągu kilku miesięcy z mojego życia odeszły dwie wspaniałe Seniorki, zawsze, do ostatniej chwili pełne wigoru, roześmiane, czasem wręcz nieprzyzwoite. W domu nagle, po raz pierwszy w moim życiu zapadła cisza.
Do tej pory słysze jej tupot nocami.
Po niej zostało w domu jej dwóch kumpli, bardzo tęsknili. Nadal czasem jej szukają.
Wiecie, wielu ludzi nigdy nie trafi do nieba, bo na to nie zasługują. Pies, czy inne zwierze zaś zawsze, bo im serce dyktuje, co mają robić. Tylko człowiek umie być z gruntu zły i krzywdzić, jak skrzywdził wszystkie sześć psów, które w ciągu mojego życia zaszczyciły moją Rodzinę miłoscią, troską i oddaniem. Fiśka po śmierci swojego pierwszego kumpla do domu sprowadziła nastepnego. Zresztą uważała chyba, że nasz dom moze być domem niezliczonej ilości psó i kotów, wiecznie usiłowała kogoś wręcz wnieść do mieszkania...
Maleńka, tęsknię za Tobą...



Agata T - 17-11-2008 18:28
Minęło pięć dni,odkąd odszedł mój najukochańszy Kubuś:-(
To tak bardzo boli,wciąż o nim myślę,wspominam i płaczę jak po kimś bardzo bliskim.Miałam kilka psów w swoim życiu,ale śmierć żadnego z nich tak mnie nie bolała jak Kuby:placz:Był ze mną od prawie 16-tu lat,a ja musiałam teraz rozstać się z nim!!!!
Kubusiu nigdy cię nie zapomnę!!!!! Nie są to puste słowa,zostaniesz w moim sercu,a gdy przyjdzie pora-spotkamy się i będziemy już zawsze na wieki razem!!!!!



awerika - 20-11-2008 17:39
Mój piesek kochany też odszedł.. cztery lata temu, więc wiem co czują wszyscy którzy zegnają swoich czworonożnych przyjaciół. Fredek miał 13,5 rok.. kupa czasu, jak odszedł wszyscy domownicy czuli pustkę i smutek.
Dopiero niedawno odważyliśmy się kupić nowego psa.. znowu jest ktoś kto zawsze wita nas, jak wracamy do domu, kto przytula się do nas i patrzy swoimi pięknymi oczętami;)
I wiem, że Fredek nad nami czuwa i że się kiedyś jeszcze spotkamy;)



beatbor - 10-12-2008 09:10
W poniedziałek wieczorem odeszła moja kochana suczka. Miała 17 lat i choć jestem dorosłą kobietą płaczę za nią jak dziecko.
Bradzo brakuje mi jej poszczekiwania truptania i czasami wydaje mi się że ją słyszę jak w nocy chlepta wodę ze swojej miseczki. Byłam przy niej do samego końca była głaskana, całowana i przytulana i choć wiem że to wszystko dla jej dobbra nie mogę się pogodzić z jej odejściem. Kocham Cię malutka



majka50 - 10-12-2008 09:48
Beatbor jesteś szczęściarą,że byłaś ze Swoją sunią do końca. Mogłaś ją przytulać i całować.Kiedy pół roku temu odchodziła moja ukochana psinka Tobiaszek mnie nie było.Byłam daleko i nawet nie wiedziałam,że jest tak bardzo chory.Mój mąż uważał,że nie powinnan wiedzieć.Nie miałam tego szczęścia w nieszczęściu,żeby go przytulić i pocałować ostatni raz i powiedzieć jak bardzo go kocham i że zawsze będzie w moim sercu. Chociaż wcześniej często mu to powtarzałam,a on patrzył na mnie swoimi czarnymi, mądrymi oczkami i merdał ogonkiem albo się przytulał jakby chciał mi powiedzieć,że przecież to wie.Jego maleńkie serduszko przestało bić w zimnym gabinecie weterynaryjnym,gdzie pani doktor próbowała go reanimować. :placz::placz::placz:Minęło pół roku i mam już sunię zabraną ze schroniska ale w sercu ciągły smutek. Wszystko przypomina mi Tobiaszka,a wtedy łzy same cisną się do oczu.Przeżyliśmy tyle wspaniałych chwil i moglibyśmy przeżyć ich jeszcze wiele ale życie jest okrutne i zabrało mi mojego pieseczka.Wiem,że żadne pocieszenie nie ukoi teraz Twojego bólu,z czasem będzie on tylko troszeczkę mniejszy ,może za sprawą jakiejś nieszczęśliwej istoty,którą przygarniesz/jest ich tak wiele/Twoja sunia będzie zawsze w Twoim sercu i myślę,że będzie patrzyć na Ciebie zza TM i będzie szczęśliwa,że dałaś odrobinę serca jeszcze komuś.Komuś kto bardzo tego potrzebuje i komu świat zwalił się na głowę,a życie toczy się schroniskowym boksie,gdzie walczy się o każdy dzień przetrwania.Całuję Cię serdzecznie Majka.jeżeli chcesz pogadać to pisz na pw.



Jolanta08 - 21-12-2008 19:37
wiem co czuje się po śmierci pieska.03 grudnia 2008 r a więc nie tak dawno odeszła :placz:moja kochana mała przyjaciółka, była kilka godzin reanimowana ale mimo mojej rozpaczliwej prośby i błagań nie dało się Jej uratować.Serduszko nie wytrzymało kolejnego stresu związanego z operacją.Odeszła a ja tuliłam Ją i ryczałam.Została pochowana na cmentarzu w Bytomiu Miechowicach i odwiedzamy Ją w każdą sobotę i strasznie tęsknimy.Wciąż słyszę chrobot Jej łapek o panele,czuję Ją i widzę w każdym miejscu.W domu zostało tak jak wyjechała do kliniki,niczego nie wyrzuciliśmy bo zbyt wiele dla nas znaczą te pamiątki.Ja również jestem dojrzałą kobietą i nigdy nie przypuszczałabym że będę tak bardzo cierpieć i płakać po mojej malutkiej.Łączę się z Wami w bólu .Może czas ukoi cierpienie i obetrze łzy:placz:ale wiem że na zawsze pozostanie w naszych sercach.



Jolanta08 - 21-12-2008 20:27
[quote=Jolanta08;11466155]wiem co czuje się po śmierci pieska.03 grudnia 2008 r a więc nie tak dawno odeszła ]:placz:]moja kochana mała przyjaciółka, była kilka godzin reanimowana ale mimo mojej rozpaczliwej prośby i błagań nie dało się Jej uratować.Serduszko nie wytrzymało kolejnego stresu związanego z operacją.Odeszła a ja tuliłam Ją i ryczałam.Została pochowana na cmentarzu w Bytomiu Miechowicach i odwiedzamy Ją w każdą sobotę i strasznie tęsknimy.Wciąż słyszę chrobot Jej łapek o panele,czuję Ją i widzę w każdym miejscu.W domu zostało tak jak wyjechała do kliniki,niczego nie wyrzuciliśmy bo zbyt wiele dla nas znaczą te pamiątki.Ja również jestem dojrzałą kobietą i nigdy nie przypuszczałabym że będę tak bardzo cierpieć i płakać po mojej malutkiej.Łączę się z Wami w bólu .Może czas ukoi cierpienie i obetrze łzy:placz:ale wiem że na zawsze pozostanie w naszych sercach:placz::placz::placz:



majka50 - 22-12-2008 08:48
Kochana Jolu bardzo mi przykro i smutno z powodu Twojej suni. Nikt kto nie utracił swojej ukochanej psinki nie jest w stanie zrozumieć kogoś kto właśnie ją stracił.Tak strasznie boli serce. Ja to wiem. I chociaż mija pół roku kiedy straciłam mojego pieska to nadal mam łzy w oczach kiedy o nim myślę, a tęsknota jest nadal olbrzymia i serce boli. Teraz kiedy zbliżają się Święta wspomnienia o Tobiaszku są jeszcze mocniejsze.To będą pierwsze Święta kiedy go nie będzie z nami. Ale zawsze będzie w moim sercu.Często z nim rozmawiam i opowiadam o moich smutkach i że jest mi źle bez niego.Przymykam sobie oczy i widzę jak siedzi obok mnie i patrzy tymi swoimi ślicznymi ,madrymi oczkami,które mowią głowa do góry jutro będzie lepszy dzień.A ciepły ,wilgotny jęzorek dodaje mi otuchy.:loveu: Dlatego jestem przekonana,że Twoja sunia też zawsze będzie z Tobą,gdzieś tam głęboko w Twoim sercu, a jak przymkniesz oczy to będzie obok Ciebie.Mamy piękne wspomnienia i tego nikt nam nie odbierze,a wierzę w to ,że kiedys spotkamy się znowu. Dlatego trzymaj sie ciepło . Wiem,że to puste słowa ale czasami chociaż na chwilę przynosza ulgę.Może kiedyś jak ból trochę złagodnieje pomyślisz o tym ,żeby dać trochę miłości jakiejś biednej psinie ze schroniska.Ja tak zrobiłam i mam kochaną sunię,która całą sobą okazuje mi jak bardzo mnie kocha.:loveu:Czasami mam wrażenie,że gdyby mogla to zalizała by mnie na amen.Pozdrowienia i ucałowania. Marysia.Trzymaj się.



Wet-siostra - 22-12-2008 10:06
To miały być nasze pierwsze Święta razem...:-(
Niestety...Nie będą...:-(
Koli...[*] Lusia...[*]:-(:-(:-(
Ten ból nie minie,nie,nie...:placz:
Za każdym razem gdy wracam do domu...Ta cisza i pustka..I podwórko-znienawidzone...Mające zapach śmierci...
Coraz częściej myślę o nowym psie...Wiem,że podwórko nie jest bezpieczne i wiem,że na dogo nie mam szans(dodano mnie-niesprawiedliwie-na Czarne Kwiatki...)
Ale na dogo świat się nie kończy...
Może gdzieś tam czeka psiak,który potrzebuje miłości i ciepła...
ŻADEN psiak nie zastąpi tej Dwójki...Wiem o tym...Ale przy tylu biednych,bezdomnych zwierzakach grzechem byłoby by miejsce stało puste...:oops:
Tak myślę...:oops:
Może się mylę,nie wiem...:oops:



red - 24-12-2008 00:24
Wet-siostro, nie narażaj na śmierć niewinnych psiaków...



Rozczochrana - 24-12-2008 02:17
mój Reksio odszedł miesiąc temu, nie daję rady a najgorsze że wszyscy domownicy zachowują się już jakby nic się nie stało i do tego nie chcą słyszeć żebym miała następnego psiaka, nawet na wynajmowanym przeze mnie z narzeczonym mieszkaniu, dobija mnie to wszystko
Reksiu pamiętaj że Cię kocham!



Jolanta08 - 24-12-2008 08:24
Kochana Marysiu,gdy czytałam tekst,który napisalaś to płakałam:placz:to nie są puste ale piękne słowa,które wlały otuchę do mojego serca.Teraz idąc za Twoją radą zamykam oczy i myślę o mojej malutkiej Funi,rozmawiam z Nią i przytulam w myślach i to naprawdę pomaga.Czuję wówczas Jej obecność a ból choć na chwilę słabnie.Funia była naszym pierwszym pieskiem a do tego sama nas wybrała a nie my Ją .Kiedyś poszliśmy z mężem na zakupy i przed blokiem stała dziewczynka z małym pieskiem.Chodziła od bloku do bloku i pytała ludzi czy ktoś nie chce pieska.To pytanie zadała i nam,ale myśmy też nie chcieli.Gdy wracaliśmy z zakupów dalej stała pod blokiem i martwiła się co zrobić bo bardzo nie chciała oddać Jej do schroniska.Wtedy zdecydowałam,że wezmę Ją i poszukam dla Niej domu ale została już z nami.Jak się później okazało ,Jej pierwsze miesiące życia były smutne,była bita i wyrzucona (w marcu!).Nie mamy dzieci więc całą miłość przelaliśmy na Nią.Odtąd każdą wolną chwilę spędzała z nami czy to w domu czy na wakacjach,dlatego tak bardzo za Nią tęsknimy.A teraz pierwsze Święta będą bez Niej,dlatego nie będą radosne ale dzięki Twoim słowom na pewno spokojniejsze.Dziękuję Ci z całego serca ,również w imieniu Funi bo pokazałaś nam jak się odnaleźć.
Życzę Ci spokojnych i radosnych Świąt i wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze w Nowym Roku.
Ściskam i serdecznie pozdrawiam Jola



wiki4 - 18-06-2009 11:54
Piękne...Przykro mi z powodu Waszych pupilów :-( Gdy to tak czytałam to się popłakałam...Łzy leciały mi po policzku...Czasu się nie cofnie :-(



wiki4 - 18-07-2009 15:55
Dzisiaj w nocy odeszła moja Majunia ... :-(
Była ze mną 2 lata ... Po tym jak odszedł jej klatkowy przyjaciel odeszła również ona...

http://img41.imageshack.us/img41/7361/p7130026.jpg

http://img38.imageshack.us/img38/7106/p2220055.jpg

Spoczywaj w pokoju skarbie:-(Pamiętaj że Cię kocham:loveu:



Wioleczka - 04-08-2009 07:58
5 lipca odszedl nasz kochany przyjaciel. Wychowalam sie przy nim, dostalam go na 10 urodziny. Mial 14 lat.... Moje najdrozsze serduszko



paulina2904 - 05-08-2009 10:53
12 lipca umarł mój kochany Pongo:placz::placz: który miał 13lat i nie wyobrażam sobie ,że go teraz nie ma, dalej to do mnie nie dociera:-(. Towarzyszył mi prawie całe życie od 5 roku życia. Ciężko się pisze o nim gdy go nie ma ,ale pocieszam się tym ,że już nie cierpi(zostal uspiony kiedy guz uniemożliwił mu chodzenie dzien wcześniej:-( )Był niezwykły: zawsze wesoły,szalony i do końca miał ochotę na jedzenie:lol: ,ale mimo tej woli do życia musiałam je przerwac i przez to mam wyrzuty:placz:. Cały czas myślę "Dlaczego on?" nie mogę spokojnie siedziec w domu kiedy go nie ma, cały czas gdzieś spływa mi łza:-(. Teraz szykuję się na przyjazd kolejnego dalmatyńczyka którego adoptuję (szybko podjęłam tą decyzję o następnym psie ,bo był w potrzebie...) i przekażę mu to samo co mojemu Pongo;)



vege* - 08-09-2009 13:14
Wczoraj ok godz. 9:00 rano zasnął na zawsze mój najlepszy przyjaciel Stefuś :-( Był ze mną 7 lat, kochałam go nad życie, ratowałam przed śmiercią, o którą otarł się nie raz. Niestety teraz jego serduszko nie wytrzymało, przestało bić, ty zasnąłeś na zawsze, zostawiłeś po sobie NAJWSPANIALSZE wspomnienia, piękne zdjęcia, żal i ogromny ból :-( Trudno jest mi się teraz pozbierać po twojej stracie, ale wiem, że kiedyś znowu Cię zobaczę, przytulę i ucałuję. Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jesteś jest ci tak samo wspaniale jak było u mnie. Wiem, że chociaż się nie męczyłeś, po prostu zamknąłeś oczka i wtedy już nic Cię nie bolało, po prostu zasnąłeś na wieczność. :-( ZAWSZE będziesz w moim serduszku i wspomnieniach <3 :-(
Kocham Cię Stefcio! [*] :loveu::-(

http://img168.imageshack.us/img168/4...0818102638.jpg http://img168.imageshack.us/img168/0...jpg/1/w640.png




salo - 24-12-2009 18:21
Moje zwierzaczki też odeszły. Był piękny wilczurowaty piesek (szczeniak) o imieniu Brutus, który 5-6 lat temu zmarł na nosówkę, bo pani weterynarz oznajmiła, że jeszcze za wcześnie na szczepienie. A za tydzień Brutus był już chory, cierpiał bardzo i o 22 w dniu moich urodzin zmarł. Potem moje dwa króliczki miniaturki zachorowały na raka, leczyłam je. Również umarły. Świnka morska Pigmej miała niewydolność jelitową. Oczywiście leczyłam, nie udało jej się przeżyć. Miała około 2 lat... Zwierzę zadaje nam największy ból, gdy od nas odchodzi. Na zawsze ...



miri9 - 02-01-2010 14:17
to smutne kiedy jekieś zwierze odchodzi z naszego świata ! to okropne uczucie gdy odchodzi rodzina , osoba ci bliska , pies . pies z którym spędziłeś lata , po jego śmierci przypominają ci się chwile spędzine z nim . niechce sie nawet myśleć że to już koniec . poprostu to jest niedowytrzymania !!!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 138 rezultatów • 1, 2