jak przekonac psa do wody
isacz - 31-07-2006 10:49
Moja 4 letnia juz sunia od malego uwaza, ze woda to jest cos okropnego:shake: , a poniewaz rokrocznie jezdzimy tam gdzie moze sie ona tez kapac, moze ktos wie czy wogole mozna przekonac psa do kapieli w morzu rzece czy w jeziorze, jak do tej pory weszla do wody tylko dlatego, ze ja tam bylam i robila tak, ze podplywala do mnie zataczala krag i spowrotem i tak az do skutku tzn. az ja wyszlam z wody.Rzucanie ukochana pileczka, czy patczkiem nic nie pomaga, najdalej podejdzie tak, zeby nie zamoczyc brzucha, a jak jest fala to ucieka momentalnie zpowrotem.:cool1: Natomiast w domu kapie ja bez problemu, ale wiem, ze nie sprawia jej to absolutnie zadnej przyjemnosci, ale coz nie ma innego wyjscia tylko poddac sie tej torturze :angryy:
jak to jest z waszymi psami wlaza do wody chetnie?
constancja - 31-07-2006 11:50
Moja 4 letnia juz sunia od malego uwaza, ze woda to jest cos okropnego:shake: , a poniewaz rokrocznie jezdzimy tam gdzie moze sie ona tez kapac, moze ktos wie czy wogole mozna przekonac psa do kapieli w morzu rzece czy w jeziorze, jak do tej pory weszla do wody tylko dlatego, ze ja tam bylam i robila tak, ze podplywala do mnie zataczala krag i spowrotem i tak az do skutku tzn. az ja wyszlam z wody.Rzucanie ukochana pileczka, czy patczkiem nic nie pomaga, najdalej podejdzie tak, zeby nie zamoczyc brzucha, a jak jest fala to ucieka momentalnie zpowrotem.:cool1: Natomiast w domu kapie ja bez problemu, ale wiem, ze nie sprawia jej to absolutnie zadnej przyjemnosci, ale coz nie ma innego wyjscia tylko poddac sie tej torturze :angryy:
jak to jest z waszymi psami wlaza do wody chetnie?
Jedna z moich suń w ramach rehabilitacji ma nakaz pływania. Stanęłam przed podobnym problemem ale poszło nadwyraz łatwo.
A zrobiłam to tak:
Znalazłam dość długi pomost, przypięłam psa na długą smycz. Weszłam do wody i płynęłam wzdłuż pomostu, a pies za mną szedł pomostem. Płynęłam trzymając smycz na tyle krótko aby nie mógł się wycofać na brzeg, przy czym cały czas zachęcałam i przywoływałam suczkę do siebie. Odpływałam coraz dalej popuszczając linkę, żeby nie pociągnąć psa, dając mu wybór - zostaje na pomoście sam albo wskakuje do wody o dołącza do mnie. Wybrał to drugie:lol: . Z drugą sunią nie było już żadnego problemu, po chwili wahania dołączyła także do nas.
http://img165.imageshack.us/img165/1444/zzz13dm1.jpg
Życzę cierpliwości i wielu radosnych, wspólnych chwil w wodzie.:lol:
Agnisia =) - 31-07-2006 12:39
proponuje znaleźć innego psa, który chętnie płuwa i "namówi" twojąsunię. Moje psisko pływa tylko ze mną albo z innym psem. Sam wejdzie do wody ale łap od dna nie oderwie.
apple - 31-07-2006 14:32
Fajnie macie! Mój Krosiu nie chce pływać. Wchodzi tylko dotąd gdzie czuje grunt dalej juz nie ma mowy. Nie chce i już! A szkoda bo bysmy sobie popływali;)
Ewkaa - 31-07-2006 17:18
Dla mnie to abstrakcja - pies nie lubiący wody. Nawet nie miałam okazji przekonywac że woda jest super, jak tylko odpiełam smycz, suka już siedziała w wodzie i nie chciała wyjść:evil_lol: i tak od prawie 4 lat.
Może faktycznie drugi pies to dobry pomysł....:razz:
lon_cia - 31-07-2006 17:21
moje psinki tez niestety nie przepadaja za woda:-( , nie wchodza nawet jak czuja grunt pod nogami
isacz - 01-08-2006 11:15
niestety obecnosc drugiego psa tez nie pomaga....bo on nawet lapek nie chce zamoczyc, a inne obce psy ja nie interesuja, jedyna mozliwosc widze w tym, ze ja musze byc w wodzie i tak w tym roku bede siedziala dluzej w wodzie niz normalnie, moze jakos bedzie lepiej i to bedzie zreszta juz 3 rok jak probujemy z nia wchodzic do wody, robimy to tylko na wakacjach i to woda musi byc ciepla, bo jak byl przyplyw i woda sie oziebila, to nawet ja moglam byc wodzie, a ona za zadne skarby swiata nie chciala wejsc, sprawdzila lapka temperarure i uciekla, stala na brzegu tylko popiskujac ze ja sie oddalam.Ja mieszkam w miescie nad duza rzeka ale tam nie wejdzie, bo woda za zimna!!!
rebellia - 01-08-2006 13:57
Ja wogole radzilabym ostroznie z rzekami w duzych miastach, sąsiada pies skakał za patykami do Odry. Efekt? Pies się utopił po wciągnięciu go przez wir, a sąsiad odleżał swoje w szpitalu, bo skoczył za psem i przy okazji złamał rękę i o mał włos, a sam by utonął.
Ja jestem zwolenniczką - nic na siłę. Jeśli pies się boi wody, to nie ma co go ciągnąć i przymuszać na zasadzie "skocz za mną" (w desperacji z miłości skoczy do wody, ale IMHO to będzie bardziej dla niego nerwowe przeżycie niż przyjemność)
an3czka - 01-08-2006 15:34
Ja jestem zwolenniczką - nic na siłę. Jeśli pies się boi wody, to nie ma co go ciągnąć i przymuszać na zasadzie "skocz za mną" (w desperacji z miłości skoczy do wody, ale IMHO to będzie bardziej dla niego nerwowe przeżycie niż przyjemność)
Święte słowa!
Niektóre psy uwielbiają wodne szleństwa, inne tylko łapki moczą, a jeszcze inne trzymają się z daleka. Takie "oswajanie z wodą" może tylko zestresować niepotrzebnia psiaka, a przecież nie o to chodzi.
Zamiast kombinować jak psa z wodą oswoić dajmy mu spokój. Jeśli się sam przekona, to ok, ale jeśli nie, to widocznie mu nie potrzeba takiej rozrywki.
Sonika - 01-08-2006 17:00
Dla mnie to abstrakcja - pies nie lubiący wody. Nawet nie miałam okazji przekonywac że woda jest super, jak tylko odpiełam smycz, suka już siedziała w wodzie i nie chciała wyjść:evil_lol: i tak od prawie 4 lat.
Może faktycznie drugi pies to dobry pomysł....:razz:
Hihi, u mnie dokładnie to samo :evil_lol: Tylko mam teraz kłopot, bo pies odkrył, ze moze przedostac sie przez szczebelki, aby dojsc do brudnych i smierdzacych scieków. Wystarczy, ze go spuszcze ze smyczy, a juz tam biegnie :roll: Nie wiem nawet jak go tego oduczyc, nawet nie wiem czy sie da... :shake:
Ale uwazam tak jak Ane3czka, nic na sile.
Mysha792 - 01-08-2006 17:20
Mam podobny problem z psiakiem. Ostatnio ją oswajałam z wodą i efektem było to że weszła do tond do puki czuła grunt, wchodziła za patykami, piłeczkami itp... bardzo niepewnie wtedy stąpała po dnie. Potem wziełam ją na ręce i popłynełam kawałek trzymając ją, jak sie zatrzymałam to zaczeła machać łapami w strone brzegu, wtedy puściłam ją i ślicznie popłyneła w strone brzegu, potem zaczeła biegać jak szalona ze szczęścia :lol: lecz ja wolałabym aby plywała ze mną i samodzielnie wchodziła do wody, i w tym problem. Za pare dni wybieram sie z kumpelą i jej psem który powinien przekonać Bianke do wody, mam nadzieje że sie uda ;)
nathaniel - 01-08-2006 17:33
Rambo też wydawał mi się psem który wody niecierpi, wchodził tylko do wysokosci brzucha (jakieś 20-30 cm) i wracał na brzeg, a dizsiaj byliśmy nad wodą (to nic , ze niezbyt czysta, to nic ze zakazali tam kompieli :evil_lol: [w sensie , że nikt tego nie pilnuje ] )i wlazłam z nim, był na dłuższej smyczy , weszłam po kolana i zaczęłam go wołać, podpłynął, apotem juz pływał sam z siebie do mnie. Jedyne co mnie troszkę przeraziło ze za ktoryms razem wpakowal mi sie miedzy kolana i chcial na rece, za szelki musialam go podciagnac bo sie podtopil.
Bilans? Mamy wydrę w domu :evil_lol:
Behemot - 01-08-2006 17:36
Pływanie to tylko jedna z rozrywek (chyba, że się szkoli psa na ratownika). Skoro psiur się boi, to po co go zmuszać? Można delikatnie zachęcać, wrzucić patyczek do wody, zapewnić towarzystwo innego pływającego pieska, ale jeśli te metody zawodzą - ja bym sobie odpuściła... Z psami jak z ludźmi - jeden od maleńkości pływa jak ryba, inny boi się wody (jak na przykład ja :cool3:).
klepcia - 01-08-2006 19:53
Dla mnie to abstrakcja - pies nie lubiący wody. Nawet nie miałam okazji przekonywac że woda jest super, jak tylko odpiełam smycz, suka już siedziała w wodzie i nie chciała wyjść:evil_lol: i tak od prawie 4 lat.
Może faktycznie drugi pies to dobry pomysł....:razz:
U mnie dokładnie to samo, jak Nelisa wejdzie to wody to siła jej sie z niej nie wyciagnie. Potrafi godzinami biegac po rzecze pod prad a potem z pradem od jednego zakola do drugiego, pływać też uwielbia. Gdy warunki pozwalaja mamy konkurencje kto pokona wiekszy dystans. O ile zawsze jest posluszna to gdy wyczuje wode nie ma szansy jej przywolac dopoki sie nie przekapie, wtedy grzecznie wraca sama. Takze ja to powinnam sie spytac jak oduczyc wchodzenia psa do wody ;)
Agnisia =) - 01-08-2006 22:39
heh, mój psiur też do wody leci i powstrzymać się go nie da, ale jak wejdzie to za 2 minutki ma dość i spowrotem na brzeg.
olekg89 - 02-08-2006 10:47
Kaja w wieku szczewnięcym panicznie bała sie wody ,ale nad morzem bawiła sie z falami i wkońcu ją zmyło:D Od tego czasu uwielbia wode potrafi pływać bez celu , tak tylko by popływać i sie ochłodzić. Czarek wchodzi po szyje i stoi jka młot , chyba ,ze ja pływam to wtedy płynie za mna .Czasem wskoczy za patykiem .
A psy mojej babci :
Kacper do wody nawet pazura nie wsadzi , on pije wode stojac jak najdalej od miski :/
Diana lezy w wodzie jka hipopotam :D
Moim zdaniem do pływania psa chyba najtrudniej przekonać moje psy akurat wode lubią .Np. Kaje biore na ręce i wurzucam daleko ,a wariatka wraca i xzeka az znów nią rzuce .
leemonca - 02-08-2006 17:31
mój pierwszy psiak uwielbiał wodę ( od momentu kiedy wpadł jako szczeniak czteromiesięczny do wody, głową naprzód i był moment, że myśleliśmy, że już po nim!!!), a Hakerek, szybciej wychodzi z wody niż do niej wchodzi!!! Będzie chciał to się sam oswoi z wodą, nic na siłę!