ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

"Śląski duet" mix spaniela, mix jamnika, ON-ka, dachowiec, pers, niufek i benka !



Ania z Bytomia - 24-08-2008 17:17

Bo 'przestałą uwazać na dziecko' - nie raz maluch wyladaował już na meblach czy stole, a w dodatku gryzie go, a jak zwraca się jej uwage to się stawia... tak tylko że tu pojawia sie zbieżność zdań na ten temat, Dora była u mnie od początku listopada ubiegłego roku z 3 letnim synem i nowo narodzoną córką, fakt faktem zgadzam sie że jak sie cieszyła i była w euforii to nie zwracała uwagi na dziecko i "potrącała" je przechodząc, ale agresji nie przejawiała w żadnym wypadku :cool1: gdy miała przy sobie szczeniaki powarkiwała na syna ostrzegając aby sie nie zbliżał (co jest całkiem normalne iż suka broni potomstwa)- jeśli jej zwróciłam uwage natychmiast przestawała :p pozwalała mu nawet głaskać swoje dzieci / w mojej obecności oczywiście.
Natomiast po wydaniu szczeniaków ani razu, powtarzam ANI RAZU nawet nie pokazała zebów na moje dzieci a wręcz przeciwnie jak zaczeła płakać to wpadała w szał, biegała dookoła małej, nie wiedziała co sie dzieje i piszczała chcąc jej matkować ale nie pokazywała zębów ani na mnie ani na dzieci.
Tak samo z rozmowy na gg wnioskuje iż miala prace a teraz jej nie ma, była przed rozmowa kwalifikacyjną jak brała Dore, teraz pracy nie ma, chce pomocy w utrzymaniu suki, obiecałam jej pomoc do 2 mies po adopcji (szkoda że mam kompa po formacie bo przedstawiłabym historie rozmowy na gg) ja niestety nie am zamiaru utrzymywać Dory do końca życia (czyt. w domu stałym) aktualnie właścieielka Dory nie ma pieniędzy na weterynarza (dora saneczkuje nie mając robali - sugeruje iż ma zapełnione kanaliki okołoodbytowe które trzeba wycisnąć u weta) a pies do jedzenia dostaje karme z biedronki 5 kg zakupioną 3 miesiące temu i ma ją do teraz:angryy:, szczerze to sie boje jak po nią pojade w jakim stanie ja zastane :shake:
dlategoteż trzeba jak najszybciej zebrać pieniążki na jej transport powrotny... (chętnym do pomocy Dorci na p/w podaje nr konta z przyczyn oczywistych)





BoUnTy - 24-08-2008 18:11
A ja serdecznie dziekuję MAGDZIE - nowej włascicielce Dżekusia, za okazane nam wspracie, zarówno jeśli chodzi o adopcję mojego 'oczka w głowie', ale także za ksiązki podarowane na bazarek! Dzisiaj Magda przyjechała do mnie z Gliwic (spora odległosć) i przywiozła 2 kartony książek na bazarek, wprawdzie z kilkoma (tudzież kilkonastoma pozycjami) rozstać bedzie mi cięzko (:evil_lol:), ale wystawie wcześniej czy później ;) Niektóre ksiązki po pobieznych ogledzinach sa bardzo trudne do zdobycia np. ksiazka o trzecim powstaniu Śląskim - szukalam kiedyś takiej baardzo dlugo i nie znalazłam! :)

SERDECZNIE DZIĘKUJĘ!!!



Ania z Bytomia - 25-08-2008 18:33
pragnę poinformować iż pod moim dachem pojawiły sie 2 nowe zwierzaki : pudelka staruszka z 3 zębami (schroniskowa) i znaleźny kocór w tragicznym stanie :shake: wracałam z BoUnTy od weterynarza (z aszką, mimi i pudliczką) wstąpiła do mnie na chwilke i chciała abym ją odprowadziła... uszłyśmy zaledwie kawałek i na mojej ulicy (kilka domków dalej) na przydomowym Smietniku siedział kot... i tak oto wróciłam z dorosłym kotem płci męskiej kot po moich przelotnych oględzinach ma poszargane pozawijane uszy, k/k (koci katar) oczy zaropiałe, podejrzewam także świerzba :placz: kot musi pilnie opuścić "mój dom" ze względu na moje inne psie tymczasy inaczej grozi to swierzbem u wszystkich - wszystkie maja obniżona odporność : moja Mimi ma guza na brzuchu otwartego / jest przed operacją, Aszka świeżo po operacji, pudliczka poschroniskowa ale zdrowa, misiek także chory i stary... :placz:
BŁAGAM O POMOC !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

tak to już jest jak ja sie gdzieś wybiore...
raz wracam z królikiem, raz ze świnką morską, raz z gryzoniem polnym, następnie z jeżem i z kotami... :shake: powinnam dostać "dożywotni zakaz wychodzenia z domu"
to słowa mojego męża :diabloti:




Ania z Bytomia - 25-08-2008 18:43
http://images48.fotosik.pl/4/a1c61fc724cf0e01med.jpg

http://images50.fotosik.pl/4/eabba3404d1f7f13med.jpg

http://images36.fotosik.pl/4/21ef4d062b13a7f6med.jpg





Ania z Bytomia - 25-08-2008 18:45
Kocur obecnie przeżywa w zastępczej klatce dla królików na dworze, do czasu znalezienia mu innego DT :-(



BoUnTy - 25-08-2008 19:35
Kot jutro zostanie uśpiony, jeśli nic się nie znajdzie, a narazie wszyscy nam odmawiają...

Papuzka chyba tez bedzie do adopcji/sprzedania, na ogłoszenia głucho, a mni wneriwa :/ Skad się biora takie ptaszyska :diabloti: DIABEŁ, siedieć w klatce nie chce, musi latać, a wiec długo lata, a psy z kagańcami na mordzie, zaczepia moje papugi, błaznuje, wisi do góry nogami, kąpie się poidełku, aż w końcu musiałam dałać jej miske dla psów jako basenik i mam wszytsko zalane i jest nade ruchliwa, ale oswojona - wchodzi na ręce, nie boi się psów - RZUCIŁA się na moją sunie! Ta bidna w kagańcu nosem chciała ją trącić, jak to zwykle robi, a tutaj miała papugę uwieszona na kagańcu i nosie - jaka potem była pestraszona, pierwszy raz papuga się na nią rzuciła!



maciaszek - 25-08-2008 20:04
A do dziewczyn kociar pisałyście? Mam na myśli dziewczyny z forum Miau.



Gosiapk - 25-08-2008 20:08

w/g mnie wszystkie psy w kraju powinny być chipowane w szczególności schroniskowe aby móc identyfikować właściciela w każdym przypadku, dane powinny być wprowadzane nietylko do polskiej bazy danych ale także powiniej powstać ogólnoświatowa lub unijna baza danych chipowanych psów, w czytniki powinny być wyposażone wszystkie lecznice i schroniska i powinno to wszystko być fundowane przez państwo, inaczej nigdy nie pozbędziemy sie problemu bezdomności psów w kraju i w innych państwach choć w innych państwach nie jest tak tragicznie jak w polsce :shake: chipowanie psów powinno być obowiązkowe wszędzie!!! a dostęp do bazy danych powinny mieć wszystkie lecznice ! tkie jest moje zdanie,ale dużo czasu jeszcze upłynie zanim moje "ale" wejdzie w rzeczywistość... to byłaby sytuacja idealna, ja jeszcze dołożyłabym obowiązkową sterylizację bezdomnych zwierzaczków, aby ograniczyć populację biedactw.



BoUnTy - 25-08-2008 20:19

A do dziewczyn kociar pisałyście? Mam na myśli dziewczyny z forum Miau. Pisałyśmy do kociar z CHATUL, z Ni8ekochane.org, do kociar ogólnie, ma wątek na miau - wszyscy rozkładają ręce 'wszytskim się pomóc nie da', wszyscy zakoceni :(



Patsi - 25-08-2008 23:29
Czy kot nie może posiedzieć w tej klatce 4 tygodnie? Na świerzb koty przecież nie umierają.
Z dwojga złego lepiej go chyba wypuścić niż usypiać (no chyba,że ogólny stan kota jest tragiczny).
Na kopalni żyje kot ze strasznym świerzbem, nie daje się złapać, po pół roku jego stan bez jakiegokolwiek leczenia zdecydowanie się poprawił. Był prawie łysy (na głowie i przedniej części tułowia), skóra była czerwona - teraz zarósł już futrem i jest w niezłej formie.
Możemy pokryć koszty leczenia świerzbu, jeśli znajdzie się dt.



Ania z Bytomia - 26-08-2008 01:14
mam na dworze trzymać kota w klatce króliczej awaryjnej zrobionej z szafki meblościankowej ??? :roll: nie pasuje mi to jakoś, nie obraź sie... :shake:



Ania z Bytomia - 26-08-2008 01:21
oto kolejna suka która trafiła do mnie na tymczas, bedzie miała przeprowadzoną sterylke i wycinanie "listew" mlekowych ponieważ ma guzy rozsiane na obydwu płatach
http://images40.fotosik.pl/4/dcd2714c28ac6b3amed.jpg
http://images50.fotosik.pl/4/010bf7a8709a63e8med.jpg
podejrzewam iż jest w ciąży... co myślicie o jej brzuchu? jest za bardzo "okrągła" jak na psa zabranego ze schronu :roll: (w boksie siedziała z 2 psami bo pomylono ją płciowo z psem :angryy: w schronie przebywała ponad rok:-()



Patsi - 26-08-2008 01:25

mam na dworze trzymać kota w klatce króliczej awaryjnej zrobionej z szafki meblościankowej ??? :roll: nie pasuje mi to jakoś, nie obraź sie... :shake: Usypianie kota z powodu świerzbu też nie jest pomysłem dnia. Niestety nie możemy zaoferować kotu dt, nie mamy też wolnej żadnej klatki (żeby pożyczyć i móc go gdzieś ulokować). Mam nadzieję, że znajdzie się jakieś miejsce. Jeśli zdecydujecie się go leczyć kliknij do mnie.



Ania z Bytomia - 26-08-2008 01:46
ja jestem jak najbardziej za leczeniem, swoją klatke też moge pozyczyć tymczasowo, tylko poprostu nie mam go gdzie umieścić ! w klatce z samych krat kota na dworze mam trzymać ? poza tym obowiązki by mnie przerosły...
męża nie ma od 9 do 20 w domu, ja sama ze zwierzyńcem i 2 małych dzieci... wiesz jak teraz wyglądają moje wyprawy do weta? wózek z córą, syn przy wózku plus psy na smyczy (aktualnie mam w domu 4 a kolejna niedługo wraca z nieudanej adopcji...) przykro mi ale nie mam sobowtóra ani nikogo do pomocy... osoba z duetu zaczyna za tydzień rok szkolny, bardzo ważny w jej zyciu (maturalny) i nie moge jej zbytnio obciążać. bedzie miała dość pracy w roku szkolnym a zwierzętami będzie sie zajmowała w wolnych chwilach tyle na ile bedzie potrafiła. NIestety obecne warunki nie pozwalają mi w tej chwili na przetrzymanie kota w domu (kot panicznie boi sie psów, w klatce na widok psa skakał jak kałczuk) a uśpienie jest ostatnim z możliwych rozwiązń tej kwestji jeśli nikt nam nie pomoże, schronisko nie przyjmie, to cóż mamy z nim zrobić? pozwolić konać w męczarniach? zresztą tobie tego tłumaczyć nie musze... sama widziałaś już w jakim stanie koty prędzej przygarniałam jak nie byłm zapsiona... (z grzybami, świerzbem, ranami, ropniem, zmianami hormonalnymi...) ja sie chorób nie boje :p tylko nie chce brać pod swoje skrzydła czegoś, czemu aktualnie nie podołam



Patsi - 26-08-2008 03:06
Jak najbardziej rozumiem Twoje ograniczenia. Jeśli masz klatkę do pożyczenia, to może będzie łatwiej znaleźć kogoś do opieki nad tym bidulem. Z tego, co pamiętam Szarek w trakcie leczenia świerzbu był u weta raz w tygodniu, minimalny czas leczenia wynosi 4 tygodnie. Jeśli kot jest dziki, to klatka mogłaby stać w jakimś pomieszczeniu typu garaż itd.(ja nie mam garażu ale tak ogólnie myślę). Może warto iść tym tropem i szukać jakiegoś pomieszczenia gospodarczego. Będę myśleć o kocurze, bo szkoda mi go bardzo. Nawet do Szarka jest podobny.



BoUnTy - 26-08-2008 09:41

Jak najbardziej rozumiem Twoje ograniczenia. Jeśli masz klatkę do pożyczenia, to może będzie łatwiej znaleźć kogoś do opieki nad tym bidulem. Z tego, co pamiętam Szarek w trakcie leczenia świerzbu był u weta raz w tygodniu, minimalny czas leczenia wynosi 4 tygodnie. Jeśli kot jest dziki, to klatka mogłaby stać w jakimś pomieszczeniu typu garaż itd.(ja nie mam garażu ale tak ogólnie myślę). Może warto iść tym tropem i szukać jakiegoś pomieszczenia gospodarczego. Będę myśleć o kocurze, bo szkoda mi go bardzo. Nawet do Szarka jest podobny. Jesli DT błby w poblizu, a chodzić do weta trzeba było raz w tygodniu to ja w tym pomoge!



Ania z Bytomia - 26-08-2008 10:18
DT z 1 wizytą u weta w tygodniu to taki który potrafi sam podawać kotu zastrzyki :cool1: a "dziki" kotek nie wiem czy bedzie taki grzeczny jak mu sie będzie wbijało igłe do tylnej nogi :roll:



jotka - 26-08-2008 10:30
Kiedy miałam na tymczasie rudego kocura z sosnowieckiego schronu, podstawowe leczenie trwało 3 tygodnie. Pierwszego dnia wyglądał jak kulka futra unurzanego w kale. Trzymałam go w klatce w piwnicy z oknem. Okno można zastąpić światłem sztucznym. Kapałam go co trzy dni w szamponie leczniczym, najtrudniejsze było do opanowania zapalenie jelit.
Nie mogę go wziąć do siebie, bo piwnicę zajmuje kot tez chory.
Uważam, że Ania nie powinna zajmować się tym kotem przy dwójce małych dzieci. Świerzb jest jednak zaraźliwy, a przy takim młynie łatwo uchybić zasadom higieny.
Ale jak mówię, wystarczy klatka w piwnicy, ktoś kto będzie chciał się przebierać do każdego kontaktu z kotem, uważne leczenie i sukces pewny.



BoUnTy - 26-08-2008 10:42

Kiedy miałam na tymczasie rudego kocura z sosnowieckiego schronu, podstawowe leczenie trwało 3 tygodnie. Pierwszego dnia wyglądał jak kulka futra unurzanego w kale. Trzymałam go w klatce w piwnicy z oknem. Okno można zastąpić światłem sztucznym. Kapałam go co trzy dni w szamponie leczniczym, najtrudniejsze było do opanowania zapalenie jelit.
Nie mogę go wziąć do siebie, bo piwnicę zajmuje kot tez chory.
Uważam, że Ania nie powinna zajmować się tym kotem przy dwójce małych dzieci. Świerzb jest jednak zaraźliwy, a przy takim młynie łatwo uchybić zasadom higieny.
Ale jak mówię, wystarczy klatka w piwnicy, ktoś kto będzie chciał się przebierać do każdego kontaktu z kotem, uważne leczenie i sukces pewny.
Wlasnie o to głownie nam chodzi, ja bym się nim zajęła, ale moja sunia nie toleuje kotów, bym miała więcej kłopotu niż pożytku, plus moja mama kotów sie boi z niewiadomych dla mnie przyczyn - by mnie wystawiła na balkon z kotem...



Ania z Bytomia - 26-08-2008 22:11
w tajemnicy wam cuś ujawnie... ale ciiiii... patrzcie na post niżej, niestety nic więcej nie moge powiedzieć, obiecałam 100% anonimowość tej osóbce :ekmm:



Ania z Bytomia - 26-08-2008 22:13
DOBRA DUSZYCZKA :loveu: postanowiła wspomóc Misiaczka :B-fly:(nie wiem jak mam Duszyczce dziękować ale dla Misia to ogromne ułatwienie drogi do lecznicy i spowrotem na potrzebne badania i kontrole stanu zdrowia) , ale chce być całkowicie anonimowa... :ekmm: i tak oto Misiu został posiadaczem takiego oto cuda http://www.amekon.pl/x_C_I__P_29521791-29510001__skad_nokaut.html




BoUnTy - 26-08-2008 22:46
I tak oto ja dołączam się do GORĄCYCH PODZIĘKOWAŃ dla DOBRZEJ DUSZYCZKI w imieniu mojego Misiaczka:loveu: Dziękuję ;*



maciaszek - 26-08-2008 23:00
Fiu, fiu :siara:, ale ktoś sprezentował Misiowi fajny transporterek! Wielkie dzięki Ktosiu :loveu:.



BoUnTy - 27-08-2008 23:24
Nowy bazarek Misiaczka, podrzuccie ktoś czasem...

http://www.dogomania.pl/forum/showth...2#post10779392



Ania z Bytomia - 28-08-2008 01:34
sunia Morelka/DOLLY była dziś na USG ponieważ podejrzewałyśmy u niej ciąże z powodu ogromnego apetytu, wielkiego brzucha i ciągłego załatwiania swoich "mokrych" potrzeb fizjologicznych na mój dywan :diabloti: na wstępie pragnę poinformować iż DOLLY w ciąży nie jest :multi::multi::multi: za to nieciekawie przedstawia się wynik USG... :-(

skan opisu usg postaram sie wkleić na wątek jutro ale nie obiecuje... :oops:
(teraz opisu nie mam przed oczyma, pisze z pamięci )

jama brzuszna nie wypełniona płynem
macica rozmiarowo w normie
pęcherz w normie - pełny
nerki rozmiarowo w normie
wątroba powiększona (strasznie niejednolita)
naczynia krwionośne wątroby powiększone mogące świadczyć o zastoju w nich krwi (z rozmowy sugeruje iż chodziło mu o podejrzenie marskości lub nowotworów wątroby, ale bez badania krwi nie ma co gdybać... )
było widać kawałek serca ale z kawałka nie da sie ocenić jego stanu...

utro DOLLY będzie miała zrobione badanie krwi i być może popołudniu wyniki będą już do odbioru
teraz na chwile obecną jest priorytetem badanie krwi !
przy sterylizacji trzeba będzie także ciąć obydwie listwy mleczne ponieważ ma pełno guzów "rozsianych"

poniżej przedstawiam wstępne badania i zabiegi oraz mniejwięcej ich koszta:

badanie krwi - nie więcej niż 40 zł (ok 2 tyg temu robiłam suce wielkości DOLLY płaciłam 36 zł)
RTG - 90 zł. (dla sprawdzenia w każdej płaszczyźnie czy nie ma guzów przerzuconych z płątów mlecznych, koszt 1 zdjęcia to 50 zł każde następne 20 zł, zdjęcie robi sie psu leżącemu na plecach/brzuchu i 2x z boku - na 1 widać jame brzuszną z układem kostnym, na 2 widać organy wewnętrzne typu serce, tchawica, płuca )
EKG 30-45zł w zależności jaki wetka bedzie miala humor :diabloti: potrzebne przed samą sterylką aby miec 100% pewności i bezpieczeństwa podczas zabiegu (przy suce ciachanej 8 dni temu w wieku Dolly także robiłam)
zabieg łaczony ok 250 zł wysterylizowanie plus wycięcie obydwu płatów mlecznych

to chyba już wszystko... dokumentacje z wszystkich badań i zabiegów bede przedstawiała w tutejszym wątku ;)



Ania z Bytomia - 28-08-2008 01:45
jeśli ktoś ne wierzy, żeby nie było że się obijam i odmawiam bezpodstawnie tymczasu dla kota USZATKA, przedstawiam wam jutrzejszy a raczej już dzisiejszy plan dnia, pobudka za 5 godzin :

juto mam totalnie zawalony dzień, zresztą prawie jak co dzień ale jutro wyjątkowo... :cool1: z samego rana na badanie krwi i szczepienie córy, następnie musze córe dać do dziadków i lecieć do siebie po psy ( z synem bo dziadkowie 2 dzieci nie chcą sie zająć) z psami, synem i TZ do lecznicy zdjąć szwy Aszce i pobrać krew Moreli (teraz nazywa sie DOLLY :cool3:) następnie TZa wysyłam do domu z psami a z synem jade odrazu zawieść krew do analizy do ambulatorium w szpitalu Żeromskiego (centrum miasta), przyjade spowrotem to na szybko jakiś obiad zrobie (chyba bedzie tylko zupa kuksu bo na nic innego nie starczy mi czasu :diabloti:), potem musze lecieć na poczte i do likwidowanego zoologicznego dowiedzieć sie co ze zwierzakami które zostały nie sprzedane :placz: (być może wróce ze stadem na które bede potrzebowała miejsca tymczasowe u innych osób :oops:) następnie lece odebrać córcie od dziadków zawieść do domu i zostawić kolejne 1,5 h pod opieką TZ ponieważ z BoUnTy odbieram z Katowic rzeczy na bazarki od Diany79 i zaraz spowrotem :shake: nie wiem jak ja to przeżyje i moja kruszynka, tak nawiasem mówiąc karmie ją piersią - ciężko jej zasypiać bez jej cycosia... a na dodatek bedzie po szczepieniu :-( także nei mam pojęcia czy bede miała siłe jutro siedzieć jeszcze na kompie i czy dzieci mi dadzą... jak co to może wrzuce skany badania krwi jutrzejszego (jeśli bedzie już jutro) i skan z USG ale zapomniałam go zabrać z nowego przyszłego domu DOLLY.
Jeszcze dzisiaj zaraz musze pranie rozwiesić bo nawet kiedy prania nie miałam zrobić i nie mam już wogóle czystych ciuchów dla dzieci, jak mi nie wyschnie do jutra to nie wiem co zrobie :diabloti: chyba w swoje ją ubiore...

i sami powiedzcie gdzie ja mam jeszcze dodatkowo znaleźć czas dla tego biedaka ? postanowiłam oddać go w ręce weta, kocur zostanie wykastrowany - koszt ok 30 zł - i wypuszczony w miejsce znalezienia
innego wyjścia nie mam, osób chętnych przygarnąć kociaka na tymczas brak a ja nie moge do dłużej przetrzymywać, jutro umawiam go na zabieg...



BoUnTy - 28-08-2008 11:18

badanie krwi - nie więcej niż 40 zł (ok 2 tyg temu robiłam suce wielkości DOLLY płaciłam 36 zł) Płaciłyśmy za aszkę 38 zł., a nie 36 ;P



kama_i_ja - 28-08-2008 14:29
Ania, jak Ty to wytrzymujesz?:-o
O tym, że jesteś w ciągłym biegu nie wspomnę, ale ciągły stres związany z zabiegami. Ja dziś oddałam na sterylkę moją osobistą sunię i już nie chcę tego powtarzać nigdy więcej. Jestem miętka, ale ryczę ciąglę na wspomnienie, że ją zostawiłam w tej klatce. Jaka ona była przerażona:placz:

Ale zbieram myśli, nie rozczulam się już. Interesuje mnie ta sprawa:

Kto moze przeprowadzić, (lub zn osobę, która moze) wizytę przdadopcyjną w żywcu (powiele żywieckim)? Jedna nasza pociecha ma szanse na domk - która? Jeszcze tego nie zdradze, żeby nie zapeszać ;) WIZYTA POTRZEBNA NA JUŻ! PILNE! NIE MAMY CZASU!
Moze wykroi się domek dla jednego naszego podopiecznego w powiecie Zywieckim, dla którego nadal nie zdradze, dopóki kochana Jola_K nie zrobi wizyty przedadopcyjnej i nie poinformuje nas o przebiegu, jesli wszytsko wyadnie pomyśnie to wtedy bedziemy kombinowac nad transportem :) Miejmy nadzieję, ze wizytacja odbedzie si szybko i wypadnie pomyślnie, dla mnie domek wydaje sę być fajny ;) Co z tą wizytą? Macie stały kontakt z domkiem? Nie boicie się, że takie długie czekanie może zniechęcić chętnych na adopcję?
Domyślam się, że chodzi o domek dla Misia albo Kiby, tak czy siak byłoby szkoda...



BoUnTy - 28-08-2008 14:34

Ania, jak Ty to wytrzymujesz?:-o
O tym, że jesteś w ciągłym biegu nie wspomnę, ale ciągły stres związany z zabiegami. Ja dziś oddałam na sterylkę moją osobistą sunię i już nie chcę tego powtarzać nigdy więcej. Jestem miętka, ale ryczę ciąglę na wspomnienie, że ją zostawiłam w tej klatce. Jaka ona była przerażona:placz:

Ale zbieram myśli, nie rozczulam się już. Interesuje mnie ta sprawa:

Co z tą wizytą? Macie stały kontakt z domkiem? Nie boicie się, że takie długie czekanie może zniechęcić chętnych na adopcję?
Domyślam się, że chodzi o domek dla Misia albo Kiby, tak czy siak byłoby szkoda...
Wizytę zobowiazała się przeprowadzić Jola_K i cisza... Doemk chyba juz zrezygnował :( A był oto domek dla Micholka ;(

Dzisiaj byłyśmy u wtea, badanie krwi Morelki 38 zł.,

Uszatek (kotek) zostal odroboaczony, odpchlony itp., idt - ADVOCATEM - 36 zł. Kotek jest w kiepsik mstanie, nie wygląda, ale ma koci katar, swierz w uszach - grzybicie lub nużeńca skórnego, jest zaziębiony, dostał antybiotyki, w poniedziłek jest umówiony na KASTRACJĘ, której koszt szacuje się na 30 zł. :)

Lezczenie portwa min. miesiąc i bedzie dosc kosztowne...

Kiba jest umówiona na sterylizacje na piątek, 5.09 na godzinę 16:30

Zaaktualizowana została (częstowo) 1 strona, dodane nowe zwierzaczki:)



maciaszek - 28-08-2008 15:51

Zaktualizowana została (częstowo) 1 strona, dodane nowe zwierzaczki:) Już się boję... ;).



kama_i_ja - 28-08-2008 17:06

Wizytę zobowiazała się przeprowadzić Jola_K i cisza... Doemk chyba juz zrezygnował :( A był oto domek dla Micholka ;( Kurcze Bounty! Domek dla Misia to byłby wielki sukces, przecież on jest strasznie trudno adopcyjny! Jeśli ktoś zaoferował adopcję takiego psiaka to wierzę, że jest to odpowiedzialna osoba, która nie rzuca słów na wiatr. Minęły chyba dwa tygodnie.. Skontaktuj się z domkiem, dowiedz się co i jak! Jeszcze nie wszystko stracone. Jeśli Jola_K nie przeprowadzi wizyty to zrobi to kto inny. No, szkoda, żeby domek Misiowi przeleciał...



maciaszek - 28-08-2008 17:27
Popieram przedmówczynię :)!



BoUnTy - 28-08-2008 21:48
Ja się z domkiem kontaktowałam, i się rozmyśla tzn. napisal 'że ma trudnosci mieszkaniowe', a wiecie co to oznacza w 'naszym jezyku' xD
Próbowałyśmy załatwić wizytę przedadopcyjną, zgodizła sie tylko Jola_K, wiec...



Ania z Bytomia - 28-08-2008 22:27
obiecany skan USG DOLLY
http://images28.fotosik.pl/270/588e18abe85f6bdfmed.jpg



Ania z Bytomia - 28-08-2008 22:44

Ania, jak Ty to wytrzymujesz?:-o
O tym, że jesteś w ciągłym biegu nie wspomnę, ale ciągły stres związany z zabiegami. Ja dziś oddałam na sterylkę moją osobistą sunię i już nie chcę tego powtarzać nigdy więcej. Jestem miętka, ale ryczę ciąglę na wspomnienie, że ją zostawiłam w tej klatce. Jaka ona była przerażona:placz:

Ale zbieram myśli, nie rozczulam się już.
Kamo, jakoś wytrzymuje ;) a stres ? no cóż... nie ma niczego bez ryzyka. Niestety to dopiero początek zabiegów :roll: do sterylki zostały nam aktualnie 2 sunie, do wycinania płatów mlecznych też 2 i także mam ogromnego stracha bo nie miałam jeszcze pod opieką psa po takim zabiegu :shake: Gratuluje ci poddania sterlki twojej suni :klacz:, nie masz sie czym martwić jeśli została w lecznicy, sunia jest pod fachową opieką i gdyby cos sie działo napewno by zdzwonili. Niepowiem jest to powód do obaw ale i satysfakcja odpowiedzialnego, stałego oraz najlepszego wyboru antykoncepcji dla suczki :cool3: ja juz sobie dałam za cel że bede wycinała wszystko co bedzie pod moim dachem, poczówam sie jako tako do obowiązku dogomaniackiego likwidując szerzoną bezdomność w mojej okolicy :cool3: gdyby tak każdy przed wydaniem swojego tymczasowego podopiecznego wyciachał to w schroniskach o wiele lepsze warunki miałby inne psiaki które miały mniej szczęścia ;) wydając psy płodne tak samo mimo ogromnych chęci zapewnienia dobrego bytu nie mamy pewności że zostanie upilnowana/y przez właściciela podczas ruji... :-( nie każdy właściciel jest w stanie upilnować pupila a potem widać skutki w schroniskach i na ulicach, w rowach przydrożnych, rzekach, lasach, osiedlach oraz wielu innych miejscach, ale tego chyba mówić nie musze... :cool1:



kama_i_ja - 28-08-2008 23:21
Dzięki za gratulacje, pochwalę się, a co!
Sukces mój jest o tyle duży, że moi rodzice byli zagorzałymi przeciwnikami sterylki (każda suka ma mieć raz miot, porządek natury, tak została stworzona więc tak powinna żyć, potem była kwestia ryzyka chorób, tego nieszczęsnego popuszczania, a na koniec - kwesia pieniężna).
No i na nieszczęście wielu naszych znajomych tak zachwyca się Kamą, że już zadeklarowali się na zakup ewentualnych szczeniaków. Więc argument "walka z bezdomnością" odpada, bo NASZE szczeniaki miałyby domy (mieliśmy już 7 ofert, a przecież o żadnych szczeniakach nie było mowy).
Oj, tyle co się nad nimi napracowałam, ile natłumaczyłam i napłakałam to wiem tylko ja.

Ale ostatecznie wbiłam im tą konieczność do głów tak bardzo, że stwierdzili za niezbędne nawet zapożyczyć się, żeby zrobić zabieg.
Tu niestety niemiłe rozczarowanie (bo nic w życiu nie przychodzi łatwo). Wiecie ile policzyli nam za sterylizację 22-kilogramowej suki?

Przez telefon było 300 plus ok 50 zł za lekarstwa. A po zabiegu (po fakcie dokonanym) postawili nas przed kwotą 480 zł. Nie muszę mówić, że mama mi prawie zemdlała?:eviltong:
No nic, jakoś to będzie. Na Dogo wiemy najlepiej, że pieniądze rzecz nabyta, a zdrowie psa ma wartość wiele większą, prawda?



maciaszek - 28-08-2008 23:32

No nic, jakoś to będzie. Na Dogo wiemy najlepiej, że pieniądze rzecz nabyta, a zdrowie psa ma wartość wiele większą, prawda? Święta racja!



DG32 - 28-08-2008 23:41


Przez telefon było 300 plus ok 50 zł za lekarstwa. A po zabiegu (po fakcie dokonanym) postawili nas przed kwotą 480 zł. Nie muszę mówić, że mama mi prawie zemdlała?:eviltong:
Wcale się nie dziwie, że prawie zemdlała, a sunia miała w tej cenie chociaż badania przed sterylką (ekg, badanie krwi) i kołnierz lub ubranko po sterylkowe?
Napisz mi na pw gdzie was tak skasowali.



kama_i_ja - 29-08-2008 00:24

...a sunia miała w tej cenie chociaż badania przed sterylką (ekg, badanie krwi) i kołnierz lub ubranko po sterylkowe?
Napisz mi na pw gdzie was tak skasowali.
Miała. Zarówno EKG jak i kołnież (EKG 30 zł, kołnież 30, a pozostałe 90 za LEKI, widocznie inne od tych, za które płaciliśmy wcześniej 50 zł). Pocieszenie takie, że to dobry weterynarz, podejście do psów mają fajne, więc jej się tam krzywda nie stała.
Tylko ja rozumiem płacić za jakoś usług, ale to nieetyczne zachowanie- podawać inną wycenę, a w efekcie końcowym taki numer:roll:

Jak tylko sprawdzę adres i dokładniejsze dane, podeślę na PW;) teraz nie mam pod ręką.



BoUnTy - 29-08-2008 12:09

Miała. Zarówno EKG jak i kołnież (EKG 30 zł, kołnież 30, a pozostałe 90 za LEKI, widocznie inne od tych, za które płaciliśmy wcześniej 50 zł). Pocieszenie takie, że to dobry weterynarz, podejście do psów mają fajne, więc jej się tam krzywda nie stała.
Tylko ja rozumiem płacić za jakoś usług, ale to nieetyczne zachowanie- podawać inną wycenę, a w efekcie końcowym taki numer:roll:

Jak tylko sprawdzę adres i dokładniejsze dane, podeślę na PW;) teraz nie mam pod ręką.
To trzeba było powiedziec jaka cena była podawana, i że nie ma cie takiej kwoty oraz dodać to o tym, ze takie zachowanie jest nieetyczne, bo rzeczywiscie taka jest prawda. Moze nie zauważyli swojego błędu :)



Ania z Bytomia - 29-08-2008 15:49

Miała. Zarówno EKG jak i kołnież (EKG 30 zł, kołnież 30, a pozostałe 90 za LEKI, widocznie inne od tych, za które płaciliśmy wcześniej 50 zł). Pocieszenie takie, że to dobry weterynarz, podejście do psów mają fajne, więc jej się tam krzywda nie stała.
Tylko ja rozumiem płacić za jakoś usług, ale to nieetyczne zachowanie- podawać inną wycenę, a w efekcie końcowym taki numer:roll:

Jak tylko sprawdzę adres i dokładniejsze dane, podeślę na PW;) teraz nie mam pod ręką.
zdzierstwo i tyle :angryy: zabieg napewno tyle nie kosztował, mogłaś podzwonić po znajomych lecznicach i popytać o szacowane koszty zabiegu :roll:



kama_i_ja - 29-08-2008 18:17
Pytałam , zresztą orientuje się w cenach sterylek choćby z tego co czytam na Dogo. W tym właśnie sęk, że on mi podał orientacyjną cenę, o 150 zł niższą niż w rzeczywistości.
Postaram się pogadać z nim o tym, tak jak mówisz Bounty, że jestem rozczarowana, że to nieetyczne. Ale to dopiero po wyjęciu szwów Kamie, bo boję się, że to odbiłoby się na jej dalszym leczeniu.
No i nie wiem czy nie scykorzę:oops: ale postaram się to załatwić.. dyplomatycznie:eviltong:



Ania z Bytomia - 29-08-2008 19:53
skany badania krwi DOLLY

http://images41.fotosik.pl/6/00ee5cadd370b7d2med.jpg
http://images25.fotosik.pl/269/ddd02c2339a46570med.jpg



Ania z Bytomia - 29-08-2008 19:55
http://images27.fotosik.pl/269/9c25232dc25739b6med.jpg



Ania z Bytomia - 29-08-2008 19:57
http://images34.fotosik.pl/352/2256024cd9e2cfd7med.jpg



Ania z Bytomia - 29-08-2008 20:01
niestety podwyższony mocznik moze wskazywać na mocznice tak jak w przypadku Misia :-(



maciaszek - 29-08-2008 20:38
Mocznik na szczęście jest podniesiony niedużo, ale inne wyniki krwi są średnie... Chyba nie bardzo nadaje się na zabieg w tej chwili...
A co mówi wet o tych wynikach? Zalecił jakieś leczenie?



BoUnTy - 29-08-2008 20:43

Mocznik na szczęście jest podniesiony niedużo, ale inne wyniki krwi są średnie... Chyba nie bardzo nadaje się na zabieg w tej chwili...
A co mówi wet o tych wynikach? Zalecił jakieś leczenie?
Maciaszku inne wyniki sa w normie, a przynajmniej ASPAT(minmalnie podwyższony), ALAT, kreatynina itp., tylko mocznik odchodzi od normy. Na morfologi i rozmazie się nie znam. Nadaje się w chwili obecnej do zbaiegu, jedynie przed zabiegiem dostaniekroplówke na zbicie moczniku.



maciaszek - 29-08-2008 21:27

Na morfologi i rozmazie się nie znam. Nadaje się w chwili obecnej do zbaiegu, jedynie przed zabiegiem dostanie kroplówke na zbicie moczniku. No więc właśnie moim zdaniem nie bardzo się nadaje do zabiegu, bo właśnie morfologia i rozmaz są takie sobie...
Krwinki białe i limfocyty podwyższone (to akurat wskazywać może na stan zapalny w organiźmie), obniżone granulocyty, obniżona wyraźnie hemoglobina, obniżony hematokryt, średnia objętość krwinki czerwonej (MCV) obniżona, wskaźnik średniej masy hemoglobiny w krwince czerwonej (MCH) poniżej normy, średnie stężenie hemoglobiny w krwince czerownej (MCHC) powyżej normy, rozkład objętości krwinek czerownych (RDW) powyżej normy, wskaźnik ilości płytek w krwi (PLT) powyżej normy. Większość z tych wyników może wskazywać na niedokrwistość (trzeba by dociec co jest jej przyczyną), a wtedy raczej nie powinno się robić żadnych zabiegów operacyjnych!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 4 z 16 • Zostało znalezionych 1189 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16