Bokserka Buba - już nie cierpi i szczęśliwa biega za TM
Zu - 16-02-2006 15:19
Bubencja już dzisiaj jest "lepsza", nadal dużo śpi ale z własnej inicjatywy podejmuje wycieczki po mieszkaniu, Cezar trochę spokojniejszy...chwile grozy są głównie w przejściu do kuchni i w korytarzu bo tam wąsko...dzisiaj znowu na niego nawarczała ale jakos obyło się bez walki...a w saloonie leżą sobie grzecznie, każde u siebie i jest spokój...
Je grzecznie i piję, potrzeby załatwia na dworzu, zostaje sama w domu, to naprawde idealny psiak..martwie się odleżynami, robie jej okłady z balsamu Szostakowskiego (tak mi poradził weterynarz) ale na jednej nodze ma naprawde brzydką ranę...poza tym od czasu do czasu kaszle lub kicha, to taki dźwięk jakby się krztusiła, może jest trochę zaziębiona..ale profilaktycznie chcę jej zrobić rtg płuc, tylko oczywiście za jakiś czas..
narazie pojutrze idę z nią do weta, żeby ją dokładnie obejrzał i powiedział co mam dalej robić
Koduchaben,w życiu bym nie powiedziała, że Twój bokser ma tyle lat, owszem pysk ma siwy (ale Cezar ma 8 lat i też jest siwiutki) ale sierść i oczy młodego psiaka...chyba jesteś czarownicą (:lol: ) przyjadę do Ciebie z Bubą żebyś ją odmłodziła o kilka lat, bo ona zdecydowanie wygląda na te 10 lat co ma..
joaaa - 16-02-2006 16:11
Teraz z dnia na dzień będą się bardziej przyzwyczajać. A małe starcia będą wybuchać zawsze. :lol:
Z tym kaszlem, takim jakby chciała coś wyksztusić, to może być serce.
koduchaben - 16-02-2006 16:34
Koduchaben,w życiu bym nie powiedziała, że Twój bokser ma tyle lat, owszem pysk ma siwy (ale Cezar ma 8 lat i też jest siwiutki) ale sierść i oczy młodego psiaka...chyba jesteś czarownicą (:lol: ) przyjadę do Ciebie z Bubą żebyś ją odmłodziła o kilka lat, bo ona zdecydowanie wygląda na te 10 lat co ma..
Zapraszam, moja Negra miała 9 lat i tylko kilka siwych włosków, niestety nowotwór okazał się sprytniejszy :-(
Cieszę się że tam u Ciebie sprawy mają się coraz lepiej, ucałuj odemnie Bubę i Cezara!!
Zu - 16-02-2006 19:10
Buba coraz śmielsza w domu, niestety dalej się tak dziwnie krztusi jakby coś chciała wykrztusić, więc chyba jutro weterynarz:shake: ..joaaa, a wg Ciebie co to może byc z sercem, że tak się krztusi? Mam nadzieję, że nic groźnego, my nie przewidujemy, żeby startowała w maratonie więc nawet jak serduszko ma słabe to chyba ma szanse jeszcze trochę pożyć???
Cezar też coraz spokojniejszy więc mogę zająć się swoimi sprawami bez obawy, że będzie awantura
myślę, że jutro będzie jeszcze lepiej
czy ktoś zna jakiś cudowny patent na odleżyny????
mosii - 16-02-2006 19:31
Ona po prostu kaszle. Mój Lakuś też stareńki, kaszle najczęsciej jak lezy na plecach, wtedy powiększone serducho uciska krtań. Zaobserwuj kiedy to sie dzieje u Buby.
kiwi - 16-02-2006 19:36
sa takie specjalne plastry dla ludzi, przykleja sie cale i tam jest taki polplynny jakby opatrunek, bardzo skuteczne ale na ludziach, nie wiem jak sie beda trzymały na siersci
buziaki dla buby i zu!!!
Bodziulka - 16-02-2006 19:55
Ja wiem, że są materace na odleżyny, ale podejrzewam, że piekielnie drogie.
Jeśli chodzi o to ksztuszenie się, to mój Box też to ma i to jest starcze osłabienie serca, czy coś w tym stylu (w każdym razie związane z wiekeim). Jak za szybko je czy pije, to potem się ksztusi. Ma zakaz dostawania szyneczek :-( i rzeczy słonych. Jest lek, który trochę pomaga, i chyba nie jest tak koszmarnie drogi, jeżeli go jeszcze mam, to sprawdzę nazwę. Buziaki dla faflunów!
Zu - 16-02-2006 19:58
Ona po prostu kaszle. Mój Lakuś też stareńki, kaszle najczęsciej jak lezy na plecach, wtedy powiększone serducho uciska krtań. Zaobserwuj kiedy to sie dzieje u Buby.
ona najczęściej tak kaszle albo po piciu lub jedzeniu, czasem po spacerze kiedy wraca do siebie na posłanko albo tak znienacka jak się porusza na posłaniu
mosii - 16-02-2006 20:03
Wet osłucha jej serducho, w tym wieku może być juz osłabione. Mój Lakus ma arytmię i niewydolnosc, ale radzi sobie całkiem niezle:razz:
Leki które musi przyjmowac codziennie są zdumiewajaco tanie.
Ale bardzo pomagaja, obniżają ciśnienie i odciążaja serce.
Buziaki dla Buby:loveu:
Zu - 16-02-2006 20:04
Ja wiem, że są materace na odleżyny, ale podejrzewam, że piekielnie drogie.
Jeśli chodzi o to ksztuszenie się, to mój Box też to ma i to jest starcze osłabienie serca, czy coś w tym stylu (w każdym razie związane z wiekeim). Jak za szybko je czy pije, to potem się ksztusi. Ma zakaz dostawania szyneczek :-( i rzeczy słonych. Jest lek, który trochę pomaga, i chyba nie jest tak koszmarnie drogi, jeżeli go jeszcze mam, to sprawdzę nazwę. Buziaki dla faflunów!
dzieki to chyba jest właśnie to, bo jak napisałam wyżej najczęściej jej się zdarza po piciu lub jedzeniu...
no to się trochę uspokoiłam, bo moja Fanta, która odeszła w wieku 9 lat na raka płuc też tak się krztusiła jakby jej coś utkwiło w krtani no a potem się okazało, że to rak, więc już się bałam, że nie jest dobrze :shake:
joaaa - 16-02-2006 20:35
Zu, taki kaszel może byc objawem niewydolności krążenia związanej
z wiekiem. Objawem dosyc typowym. Może ale nie musi.
A nawet jeżeli jest, to będzie brała leki i będzie ok.
Moja poprzednia bokserka brała leki na serce przez
2 ostanie lata życia(żyła 12 lat-umarła na nowotwór) i normalnie funkcjonowała.
Tak samo jak starzy ludzie.
Może dobrze byłoby skonsultować z kardiologiem.
O odleżynach zrobię konsultacje z moim wetem ale dopiero ok.22.
Aganiok - 16-02-2006 21:43
Zu, można zapytać dziewczyn od Oskarka co on dostaje na odleżyny. Asiaf1 np.
Ja jutro się skontaktuję dziś mnie coś bierze i idę zaraz do wyrka! Mizianko dla psinek! :)
A ten kaszel? Może jest po prostu przeziębiona? Jeszcze któraś z boksi po schronisku miała zdaje się kaszel? Tak mi się wydaje.
joaaa - 16-02-2006 22:10
Zu mój wet mówi, że ten balsam Szostakowskiego jest ok.
Oczywiscie jest też mnóstwo innych środków ale może jak to nie będzie skutkowało, to zmienić po konsultacji z wetem.
Jak tam Bubcia i Cezarek, i ich wzajemne stosunki?
:oops: oczywiście mieszkaniowe!
Zu - 17-02-2006 00:16
wydaje się, że z każdą godziną lepiej...Buba na spacerze nawet zainteresowała się Cezarowym "interesem" co spowodowało, że ten biedak odskoczył w bok jak wystrzelony z procy a następnie cały się "zacukał", bo chyba nie wiedział co zrobić...pierwszy raz w swoim życiu został dostrzeżony jako mężczyzna:lol:
potem wieczorem dały sobie buzi w korytarzu...może będzie wielka miłość z tego:loveu:
co prawda potem Cezar został przez nią zaatakowany ale to dlatego, że swoimi uszmi wytrzepał ją po pysku (wpuszczałam mu do ucha krople czyszczące a Buba akurat podeszła jak on "trzepał uszami" no i niechcący została spoliczkowana na co zareagowała j.w.)...w schronisku mi powiedzieli, że przy wszystkich swoich nieszczęściach była też pogryziona bardzo przez psy więc pewnie dlatego boi się takich gwałtownych ruchów Cezarka..
ja jestem dobrej myśli, mam nadzieję, że w końcu się zaprzyjaźnią:razz:
Buba z każda godziną robi się żwawsza i myślę że też pewniej się czuje u nas w domu, może za jakiś czas zaczną się bawić razem jak ona fizycznie nieco się odkuje
będę dalej leczyć odleżyny tym balsamem i zobaczymy, tak naprawde to taką dużą ranę ma tylko na jednej nodze więc nie będę narazie inwestować w specjalny materac skoro odleżyny nie są rozległe..
dzięki wszystkim za wsparcie i rady, naprawde na początku byłam po prostu PRZERAŻONA a teraz już zaczynam panować nad sytuacją
joaaa - 17-02-2006 00:30
Będzie dobrze, zobaczysz!! :lol:
koduchaben - 17-02-2006 07:08
Widze że jest coraz lepiej:lol: :lol:
Buziaczki dla gwiazd tego wątku:loveu: Bubuni i Cezarka!
malagos - 17-02-2006 08:23
stare, kochane bubisko.........
Jej trzeba bylo wlaśnie domu, żeby odzyskać chęć życia! Zu, dziękuję Ci za to :lol!:
Ulka18 - 17-02-2006 08:41
Zu, jak minela noc? Jak poranny spacerek? Napisz co u Was slychac. Bedziemy czekac z niecierpliowoscia na wiesci o Bubie i Cezarku.
Aganiok - 17-02-2006 09:58
Materacyk to zbędny wydatek. Odleżyny powinny z czasem zniknąć.
To Sara z MIelca miała kaszel kennelowy po schronisku, znalazłam wątek.
Bubcia pewnie jest przeziębiona biedaczka, ale cieszę się że jej relacje z Cezarem są coraz lepsze :)
Aganiok - 17-02-2006 11:36
Przeczytałam też na wątku Oskarka, cyt.
"na początku smarowaliśmy balsamem szostakowskiego a teraz maścią Panaveyxal (mam nadzieję, ze nie przekręciłam nazwy)"
Tak więc ten balsam szostakowskiego powinien wystarczyć. Buba nie ma takich strasznych odleżyn jak Oskarek.
Zu - 17-02-2006 13:17
dzieki dziewczyny, jesteście kochane, że mnie tak wspomagacie.
dzisiaj rano Buba po raz pierwszy sama wstała i poszła jeść do kuchni jak usłyszała jedzącego Cezara (wcześniej trzeba ją było wyciągać z posłanka)...spacer był ciut dłuższy a nie tylko 5minutowe kupa-siku jak dotychczas i Buba była wyraźnie bardziej zainteresowana otoczeniem niż wczoraj czy przedwczoraj..
Cezar znów dziś został "odwarczany" jak się do niej za bardzo przystawiał, ale chyba jest coraz lepiej, bo już go przyłapałam jak wylizował jej tą odleżynę na nodze, a ona mu na to pozwalała więc chyba nabiera do niego zaufania..
poza tym miała straszne robaki więc teraz trochę boje się o Cezara, on był odrobaczany jakieś 2-3 tygodnie temu ale pewnie trzeba będzie powtórzyć całą kurację i jej i jemu też...no i pchły, bo chyba coś przyniosła do domu, co prawda w kąpieli nic nie zauważyłam ale ona się trochę drapie i Cezar też zaczął (i my niestety też, chociaż może to nerwowe i bardziej autosugestia) także jutro odbędzie się wielkie odpchlanie 2 psiaków..
a poza tym to dalej dużo śpi, wyraźnie chodzenie sprawia jej trudność, chyba ma też jakieś problemy ze stawami, jak je to jedna noga tylna jej tak się "rozjeżdża" ale może to przez tą odleżynę...a krztusi się mniej więc pod tym względem jest lepiej...
jutro jeżeli będzie nasza Pani Doktor to idziemy się pokazać i po specyfiki na pchły itp. więc będę mogła powiedzieć coś więcej
powoli wszyscy zaczynamy się przyzwyczajać, mam nadzieję, że za tydzień Buba będzie już w pełni zadomowiona:multi:
Aganiok - 17-02-2006 13:46
Bardzo mnie to cieszy! :multi:
Zu, na kłopoty ze stawami dziewczyny na forum bokserów polecają ( dla Bolka) coś takiego
"Reumaphyt (kapsułki z wyciągiem z czarciego pazura) działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie" jak będziesz u weta to moze zapytaj o to...
robale, fuj...:mad: a na pchły to tylko frontline :mad: zabija pchły...na śmierć
koduchaben - 17-02-2006 14:43
Ja słyszałam że można podawać preparaty z "glukozaminą" - na stawy.
Ale myślę że najwięcej do powiedzenia będzie miał lekarz wet. :-)
Strasznie lubię czytać to co piszesz Zu, przypomina mi się sytuacja Omleta i Negry, była podobna "jazda" ale to teraz najmilsze wspomnienia!!:cool3:
Zu - 17-02-2006 16:01
dzisiaj Bubencja trochę jest "jędzowata", odgoniła Cezara od jego własnej miski, potem naszczekała na niego jak chciał tylko "dać buzi" i narazie Cezar boi się koło niej przejść...ale on nie odpowiada na ataki, więc to dobry znak..mam tylko nadzieję, że nie popadnie w superderpresje z powodu Bubinego terroru...on i tak ma już nadwyrężone nerwy, najpierw przeprowadził sie z domu mojej mamy z ogrodem i Babcią do mieszkania, potem okazało się że nie jest jedynym psem w rodzinie, bo moja mama wzięła Karolahttp://img122.imageshack.us/img122/8...42211196bs.jpg
potem okazało się że nie jest jedynym psem w swoim mieszkaniu bo pojawiła się w nim Buba
http://img49.imageshack.us/img49/420...71538045fk.jpg
http://img49.imageshack.us/img49/824...71538344lc.jpg
i co ma teraz zrobić biedaczek????
http://img49.imageshack.us/img49/2443/dsc000180rk.jpg
(tu jeszcze u mamy w szczęśliwych czasach, kiedy był jedynakiem)
ale liczę na wyrozumiałość Cezarka...w końcu ma tyle miłości, że może się trochę podzielić z biedną Bubką
joaaa - 17-02-2006 16:36
Zu, uważaj, żeby nie przesadzić z pobłażaniem Bubie.
Ona też musi wiedziec, że Cezara nie wolno ruszać i jego jedzenie
jest jego a nie wspólne!
Zu - 17-02-2006 17:54
ja ją besztam dość ostro ale jedynie werbalnie, bo jakoś nie mam sumienia dać jej nawet klapsa, ale jak tylko widzę że zagląda Cezarkowi do miski albo mości sie na jego posłanku to natychmiast reaguje..ale ona jest uparciucha, ciągle próbuje podporządkować sobie jego terytorium:shake:
a Cezarek taka ciapa tylko patrzy na mnie ze zdziwieniem i z wyrzutem:crazyeye:
On chyba w gruncie rzeczy jest dobry, bo Karol u mamy regularnie piję wodę i wyjada z jego miski a Cezar to toleruje...
ale nie chciałabym, żeby poczuł się zdominowany przez Bubę, bo jednak on jest "pierworodny" i strasznie go kocham:loveu:
i tak mam już wyrzuty sumienia,że naraziłam go na robale i pchły...:-(
mosii - 17-02-2006 17:59
Zu przeciez między nimi hierarchia się już chyba ustaliła......
Nie zmieniaj tego na siłe. Skoro on Bubie ustepuje to wskazuje na to, ze uznał jej dominację.
Zu - 17-02-2006 18:12
ale czy tak powinno być? zdominowany najpierw przez mopsa a teraz przez starszą kobietę to chyba już przesada...:roll:
poza tym ja myslę, że Cezar jednak też ze względu na nas się hamuje, bo wie, że jak się na nią rzuci to potem Roberto na niego nakrzyczy ..nie wiem, czy gdyby zostały same nie doszłoby do jatki...:shake:
mosii - 17-02-2006 18:21
cytuję z ksiązki "Dlaczego mój pies...?" Fishera
Czesto popełniany błąd to ten, e domownicy skłonni sa uwazać za najsilniejszego tego psa, kóry jest najdłuzej w domu. Bez zastanowienia przyznaja mu wszystkie przywileje, które nalezą sie przewodnikowi, ludzie na ogół szanują swyh seniorów, alepsy nie. Przy ustalaniu hierarchii po dojściu nowego przybysza wcale nie respektuja tego, ze jeden z nich był tu dłużej. faworyzowanie słabszego psa niechybnie pryniesie kłopoty.
Moja rada, nie przeszkadzaj im w wzajemnym porozumiewaniu się i ustaleniu tego kto będzie szefem. Do mojego stada wciaż dołaczają nowe psiaki- tymczasowo. W pewnych granicach rzecz jasna, ale staram się obserwować i nieingerowac.
joaaa - 17-02-2006 18:54
Bubcia będzie rządzić i słusznie, przecież to kobieta :evil_lol:
Wkraczaj tylko wtedy, gdy sprawa może wymknac sie spod kontroli.
One powinny sobie poradzić i Cezar nie będzie nieszczęśliwy, że kobieta rządzi ( tak jak nasi panowie, tylko nie przyznają się do tego :diabloti: ).
A jak zostaną same, to sprzątnij jedzenie, kości.
Ale Bubcia niech wie, że Ty nie pochwalasz zaglądania do cudzej miski.
W posłanko bym nie ingerowała.
Oczywiście wytłumacz jej słownie.
Ty nie wyróżniaj żadnego z nich.
mosii - 17-02-2006 19:03
nawet jak sobie trochę powarczą nic się nie stanie, i nie stresuj sie przy tym , to w końcu Ty rządzisz:evil_lol:
ale nierozsądne jest wyróżnianie któregoś z psów i ingerowanie w te zachowania. One i tak odłożą na pózniej to co musza miądzy soba ustalic, a sprowadza sie to do ustalenia kto bedzie dominował.
Błędem jest tez karcenie silniejszego psa, to wprowadza tylko zamet w budujaca sie hierarchię.
shirrrapeira - 17-02-2006 19:46
Zu masz dwa boksery Buba jest sliczna
Zu - 18-02-2006 00:35
śliczna to może nie jest, ale nie wzięłam jej przecież ze względu na urodę...
dzisiaj została sama w domu i wmeldowała się na posłanko Cezara, dobrze że weszłam przed Cezarem do domu i ją stamtąd "zwlokłam" na spacerek, bo Cezar by chyba się nie ucieszył..
postaram sie nie mieszać za bardzo do ich relacji, chociaż napewno będzie to ode mnie wymagać sporo determinacji, bo zwyczajnie boje się, że zaczną się gryźć a wtedy:angryy:
joaaa - 18-02-2006 01:14
Zu,jak zostaną same w domu, to na pewno ustalą sobie pewne rzeczy.
Bezkrwawo. Bo psowate w stadzie wcale nie walczą ba śmierć i życie,tylko porozumiewają się raczej bezkrawawo,siłowo ale bez zagryzania.
Miałam na przechowaniu pieska dominanta, przy mnie były walki, ostre, które uznałam za tak ostre,że wymagały mojej interwencji. Stroną był też kot.
Ale musiałam wyjść i pomyslałam, trudno!
Pomyślałam gorzej ale nie będę się wyrażać!
Kot mógł uciec, psy musiały się porozumieć!
Wróciłam, nie mówię,że było cudownie ale porozumiały się.
Nie obawiaj się, że się zagryzą, bardziej poubliżają sobie i ustatalą kto rządzi. Czasami wygląda to bardzo poważnie.
Ponawiam propozycję, jeżeli masz problemy to dzwoń.
Zu - 18-02-2006 11:50
dzieki joaa!!! ja na szczęście nie mam problemu z zostawieniem ich sam na sam, bo Cezar nigdy nie zostaje sam w domu, bo dostaje histerii i wszystko niszczy. Jak wychodzimy to zawozimy go do mojej mamy (na szczęście to bliziutko) i on tam "kibluje" z mopsem i babcię..problem jest tylko jak jesteśmy w domu...troche się boję co będzie jak Roberto wyjedzie tego 28 bo zostanę sama z tym całym zwierzyńcem a przecież będę wychodzić na zajęcia...najgorzej jak zaczną się gryźć bo o ile we dwójkę jesteśmy w stanie je rozdzielić o tyle sama mogę sobie nie dać rady, bo to dwa wielkie psicha..
ale mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży...jeszcze trochę czasu zostało żeby się dogadały
Bubka już dzisiaj żywsza była na spacerku, ciekawa świata, teraz idziemy do weterynarza, co prawda dzisiaj nie ma naszej pani doktor (będę mogła iśc do niej dopiero we wtorek/środę) ale chcę pobrać frontline dla obu i poprosić o zbadanie, czy nic jej na bieżąco nie dolega i czy to krztuszenie to rzeczywiście jakieś sprawy sercowe...
andzia69 - 18-02-2006 12:05
zu - na wychodzenie i zostawianie ich samych jest wg. mnie bardzo prosty sposób - kagance te miękkie jednemu i drugiemu ;)
Aganiok - 18-02-2006 14:54
Zu ja myślę, że one sie dogadają. Całuski dla Bubuni :)
koduchaben - 18-02-2006 19:03
A ja też myślę że się dogadają
Jak przyjechałam pierwszy raz do mojego to w jego domu zastałam dwa psy, wszyscy pilnowali tego że jak jeden wychodzi na podwórko to drugi musi być w domu (dla mnie to był istny cyrk), moje tłumaczenia nie pomogły (bo wszyscy się bali - horror).
Wiec zabrałam się do roboty, wybuchła wielka miłość, psiaki się dotarły i wszyscy zyli długo i szczęśliwie, no i oczywiście do tej pory się śmieją z siebie że sami sobie zrobili tyle kłopotu.
Nie martw się Zu, zobaczysz ty też się bedziesz z tego śmiała.
Zu - 18-02-2006 19:32
ja już jestem dużo spokojniejsza, mam wrażenie, że Cezar sie podporządkował i jedyne momenty "śliskie" są wtedy, kiedy usiłuję ją wylizać o ona ostrzegawczo warczy..
dzisiaj jak nakładałam obiad do misek to Buba siedziała ze mną w kuchni i patrzyła mi na ręce z głową w okolicach mojego łokcia patrząc uważnie co, komu i ile się nakłada a Cezar stał grzecznie w przedpokoju i nawet nie osmielił się wejść do kuchni..
ona kładzie sie u niego na posłaniu a on nie reaguje i dopiero ja muszę ją skłaniać do powrotu do swojego "wyrka"..
chyba jest spoko...
frontline zaaplikowany ale chyba nie mają specjalnie pcheł, bo wczoraj je przejrzałam uważnie i nic nie znalazłam..
Buba została obejrzana przez weta, powiedział, że nie ma żadnej widocznej infekcji, mam zrobić badanie krwi i ono pokaże co ew. nie gra z Bubencją..ale myślę, że nie jest tak źle, jest coraz żwawsza, na spacerku zainteresowana otoczeniem, apetyt ma doskonały, nie ma problemów z żołądkiem..myślę, że bolą ją stawy bo chodzi tak troche niepewnie i czasem jakby miała się przewrócić, może też ją boli ta noga z odleżynami
czyli tutto sommato nie jest źle:p
Zu - 19-02-2006 12:52
wczoraj do drugiej w nocy trwało u nas ustalanie hierarchii w temacie łóżkowym, oszczędze Wam szczegółów, powiem tylko, że roberto biegał po całym domu z posłaniami usiłując ulokować psy tak, żeby były zadowolone, Buba spała w następujących konfiguracjach:
1. sama w swoim posłanku w dużym pokoju
2. sama na kanapie w dużym pokoju
3. sama na posłaniu Cezara w sypialni
4. razem z Cezarem na jego posłaniu w sypialni
wszędzie spała po 5 minut, wstawała i usiłowała iść w inne miejsce i tak bez przerwy przez ponad godzinę
Cezarek najpierw został wyproszony z jego posłanka, potem sam grzecznie się ułożył w samym rogu robiąc Bubusi miejsce (kochana psinka, jestem z niego dumna, że ma takie dobre serduszko!!!!), co jednak nie zadowoliło tej damy, w efekcie wylądował w naszej sypialni w posłaniu Buby a Buba spała w dużym pokoju ale nie mam zielonego pojęcia gdzie bo padłam...
uff...to było wyczerpujące ale za to w domu spokój jak nigdy..teraz spią oba w dużym pokoju każde u siebie...
a poza tym Bubunia to straszna pieszczocha..:eviltong:
Bodziulka - 19-02-2006 12:58
a poza tym Bubunia to straszna pieszczocha..:eviltong:
czyli rasowa bokserka :evil_lol:
chyba czas przenieść temat do już w nowym domciu :loveu:
Aganiok - 19-02-2006 13:00
:multi: uwielbiam czytać takie relacje! :)
joaaa - 19-02-2006 13:42
Biedny Cezarek! :evil_lol: Ale porzadek musi być! :p
Zu - 19-02-2006 21:49
Bubeczka jest coraz fajniejsza, coraz bardziej kontaktowa!!! nawet lepiej wygląda, bo nie ma takich zapadniętych oczek i jakoś tak "wyprzystojniała"...
jutro rano idziemy na pobranie krwi, to będę coś więcej wiedziała, jak jej kondycja...
żebraczka z niej pierwszej klasy, jak Roberto jadł kanapkę to tak mu się przyglądała, że, mimo moich protestów, żeby nie popierać żebractwa przy stole, oczywiście Roberto ją "skarmił" no bo MIAŁA TAKIE SMUTNE OCZY!!!
Cezar jak chce jeść, to potrafi tak "zassać się" w sobie, że wygląda jakby nic nigdy nie jadł....jak mieszkałam u mamy to często jadł 2 śniadania, bo zgrywał się że nie jadł chociaż dostał od mamy przed jej wyjściem do pracy a przede mną odgrywał jednoosobową sztukę p.t. "nikt mi nie dał jeszcze śniadania" i dostawał drugie, łajdak...
coś jednak czuje że Bubusia ma tu silne lobby w domu i moje próby oduczenia jej pewnych złych nawyków napotykają na silny opór tegoż lobby...:evil_lol:
ola_k11 - 20-02-2006 00:13
alez sie ciesze Zu ze wszystko sie uklada:) gratuluje Ci tak pieknych psiakow:) jak milo sie czyta ten watek...
Faro - 20-02-2006 00:22
ZU - zrób Bubie poziom mocznika i kreatyniny (badanie z krwi) , by sprawdzić czy nie ma problemów z nerkami i próby wątrobowe (piszę o tym tak na wszelki wypadek, bo myslę, ze lekarz sam też te badania zaproponuje !)
Śledzę Wasze wspólne losy i mocno Wam kibicuję - będzie dobrze !!!
koduchaben - 20-02-2006 07:15
A ja strasznie, strasznie się cieszę
FAJNIE MIEĆ TAKĄ DUŻĄ RODZINĘ;)
Zu - 20-02-2006 15:16
dzisiaj rano już byłysmy na pobraniu krwi i jutro będą wyniki, więc będę wiedziała coś więcej
Pani doktor powiedziała, że na tych badaniach wyjdzie jaki jest jej stan ogólny i informacje o stanie głównych narządów (wątroba, nerki itp.) i na podstawie uzyskanych wyników ew. zrobi się dalsze analizy..
Bubeczka była tak grzeczna że nie wiem u lekarza, Cezar zresztą też, bo stwierdziłam, że profilaktycznie też mu zbadam krew jak już go rano zwlokłam na czczo do doktora..
Oba zostały pochwalone że takie grzeczniutkie i jutro idziemy całą "rodziną" po wyniki..
mam nadzieję, że wszystko będzie u niej ok..trzymajcie kciuki!!!!
Aganiok - 20-02-2006 15:20
trzymamy trzymamy! za obie kruszynki :)
andzia69 - 20-02-2006 15:21
Będzie dobrze:loveu::loveu::loveu:
joaaa - 20-02-2006 22:02
Trzymamy, trzymamy!!!
Za Bubcinkę i Cezarka. :lol: :lol: :lol:
Zu - 20-02-2006 22:05
dzięki, ja się bardzo denerwuje...tymbardziej, że Pani doktor postraszyła mnie, że Cezar może mieć jakiś problem bo mu się tak w brzuchu przelewało jak mu pobierała krew..podejrzewała lamblie..
on był w zeszłym roku badany na lamblie jak miał takie biegunki przez ponad miesiąc ale nic nie wyszło w badaniu...
może lepiej przestanę się zastanawiać i poczekam do jutra...bo zaraz tak się wkręcę, ze zacznę już oba opłakiwać a potem się okażę, że jest ok:evil_lol:
Aganiok - 20-02-2006 22:19
hmmm to moze być lamblia? Mojej Sarze takie przelewanie również od czasu do czasu się zdarza...
koduchaben - 21-02-2006 07:24
Spokojnie, trzeba poczekać na wyniki - a ja trzymam kciuki aby obydwa były 100% zdrowe.
Aaa Zu to prawda "co dwa psy to nie jeden";) , buziaczki dla całej rodzinki
Zu - 21-02-2006 11:46
dzieki ja umieram tu z nerwów...teraz muszę iść na uniwerek gdzie czeka mnie rozmowa o mojej przyszłości naukowej (:placz: ) no a potem do weta...
Mam też pytanie, czy jeżeli Buba zaanektowała posłanko Cezara a on śpi w jej posłanku to dla niego jest to wielka tragedia?? boje się, że on to strasznie przeżywa...:-( ..nie wiem, czy mam mu kupić nowe posłanko, czy lepiej nic nie robić? Cezar to taki wrażliwy psiak, nie chciałabym żeby cierpiał z powodu utraty pozycji w stadzie...
Aganiok - 21-02-2006 11:58
Zu mnie na chłopski rozum wydaje się, że one się dogadują i chyba nie ma co się mieszać. :) powodzenia na uczelni i czekamy na wieści od weta! :)
koduchaben - 21-02-2006 12:12
Nie wiem Zu czy to taka utrata pozycji.
Nie znam się na psycholigii, ale powim Ci jak to wygląda u mnie.
Są dwa foteliki jeden Omleta drugi Koduszki (kiedyś Negry), jak Koduszka śpi na pierwszym fotelu to Omlet na drugim, jak jedno zejdzie to drugie wchodzi na fotelik tego pierwszego...., tak samo jest z miskami, każdy ma własną, jedząc kątem oka spogladają czy czasem nie udałoby się dorwać do drugiej miski, jesli jedno troszkę odejdzie od miski drugie biegnie ile mu starczy sił w nogach do zwalniającej się miski, w tym czasie drugie biegnie do miski tego pierwszego i taka zabawa nie zna granic. Omlet jest może bardzie upierdliwy i potrafi "wisieć" dosłownie nad głową Kody (niegdyś Negry) gdy ona je, bo może go akurat!! wpuści i on szybciutko będzie mógł zjeść.
Ale możesz kupić trzecie posłanko i wtedy zawsze będzie jedno wolne ;-)
A ja myślę że Twojemu Cezarowi jest znacznie przyjemniej jak jest Bubcia, może jeszcze jest mała zazdrość, tak samo było z Negrą (ona była u mnie od szczeniaka i zawsze jedna jedyna), no i troszkę się boczyła jak do domu wpadł Omlet z tą całą swoją niepohamowaną radością, ale powiem Ci że potem kochała go najbardziej na świecie.
Omlet nawet na rzucał się na Negrę (ale dostał po pupie i musiał spuścić z tonu), potem odpychał ją delikatnie, nawet lizał i odpychał tak aby jego tylko głaskano, to się nigdy nie zmieniło i pewnie u Ciebie też tak bedzie, chyba trzeba przyjąć to za normalne i traktować tak samo jedno i drugie, możesz robić troszkę ukłon w stronę Cezarka i np. czasami zgodnić Bubkę z jego posłanka tak aby Cezar czuł się dowartościowany, Bubce to nie będzie przeszkadzać (bo dla niej to i tak cudowne miejsce) a jemu troszkę ulży.
Wydaje mi się że nawet dojdzie do tego że nie będziesz musiała Cezarka dawać do mamy na czas nieobecności
joaaa - 21-02-2006 18:59
Mam też pytanie, czy jeżeli Buba zaanektowała posłanko Cezara a on śpi w jej posłanku to dla niego jest to wielka tragedia?? boje się, że on to strasznie przeżywa...:-( ..nie wiem, czy mam mu kupić nowe posłanko, czy lepiej nic nie robić? Cezar to taki wrażliwy psiak, nie chciałabym żeby cierpiał z powodu utraty pozycji w stadzie...
Zu, psy tego tak strasznie nie przeżywają, bardziej przeżywaja własciciele.
U nich jest to naturalna kolej rzeczy.
Tym bardziej, że tu jest suczka i pies.
Moje nawet czasami walczą z warkotem i gryzieniem, i jak akurat jest to przy moich rodzicach, to jest wielki krzyk i strach.
A one nawet nigdy nie mają jednego zadrapania.
U Ciebie też na pewno będą jeszcze spięcia ale już widać, że się dogadali.
Ja chyba spróbowałabym je zostawiać same w domu, początkowo krótko.
A jak wyniki od weta?
Zu - 21-02-2006 20:24
Już po wizycie u weta i wieści są takie sobie..zacznę od tych bardziej pozytywnych:
Cezar ma zaniżone białe krwinki i podwyższony mocznik, co zdaniem Pani Doktor może wskazywać na przewlekłą infekcję nerek, muszę zbadać mocz i wtedy się postawi diagnozę..poza tym jest chyba zdrowy (jestem trochę w szoku, rok temu był przebadany na wszystkie strony i było ok, nie ma żadnych objawów choroby nerek...no ale sprawdzić trzeba)
Bubek za to ma podwyższone leukocyty i OB, co wskazuje albo na silną infekcję w organiźmie albo nowotwór. Poza tym ma zaniżoną glukozę więc będziemy codziennie chodzić na kroplówki. Dodatkowo silne zapalenia ucha, więc dostała antybiotyk. Przy jednym sutku ma guzek, który nie został usunięty, więc może to jest powód podwyższonego OB..
w każdym razie Pani Doktor zaleciła wyleczenie ucha, odleżyn i kroplówki i powtórzenie morfologii za jakieś 3 tygodnie..jak powiedziała takie wyniki u psa ze schroniska nie są zaskakujące, jest szansa, że po wyleczeniu infekcji i kroplówkach jako tako wróci do normy
wygląda na to, że mam u siebie psi szpital...
Bodziulka - 21-02-2006 20:28
Oj, Bubu, nie strasz nas!! O Cezarze już nie wspomnę :mad: Macie nam zdrowieć i to w tępie błyyyskawicznym!! Buziaki w fafelki!
Zu - 21-02-2006 20:31
ja jestem załamana:shake:
Faro - 21-02-2006 20:43
ZU - a jak kreatynina u Cezara ??? jaki jest ten wynik mocznika ???
Aganiok - 21-02-2006 21:04
Zu, a to OB i leukocyty to nie mogą być od ucha? Skoro jest to mocne zapalenie? Na razie spokojnie, może się wszystko unormuje, przecież dopiero ją wzięłaś....
A Cezarek...hmmm, może też jakas przewlekła infekcja, u psa trudno coś takiego zauważyć...
Bodziulka - 21-02-2006 21:23
No właśnie - OB może być przez zakażenia - tak jak u ludzi. Poczekaj spokojnie (wiem, ze to trudne) te 3 tygodnie, na pewno będzie lepiej!!
joaaa - 21-02-2006 21:34
Zu to OB i leukocyty, to pewnie od ucha.
Napisz tu ich wyniki, plissss!
Aganiok - 21-02-2006 22:16
Zu jeszcze mi sie przypomnialo..a co z jej kaszelkiem? Przeciez taka infekcja na pewno podnioslaby OB....
Zu - 21-02-2006 22:31
napiszę tylko te wyniki, które były poza normą
Cezar:
leukocyty 7,4 tys/mm3 (norma 9-10 tys/mm3)
mocznik 56,2 mg/dl (norma 20-45)
poza tym hemoglobina, MCH, MCHC w górnej granicy normy, limfocytów ciut ponad normę, segmentów poniżej normy, płytek krwi w dolnej granicy
poza tym ma anizocytozę i poikilocytozę - jak wyczytałam w encyklopedii zdrowia jest to występowanie we krwi obwodowej krwinek czerwonych o różnym kształcie i różnej średnicy (znaczne różnice między poszczególnymi krwinkami), co u człowieka występuje np. przy niedokrwistości złośliwej i najczęściej jest zwiazane z niedokrwistością
:-(
Bubka
leukocyty 11,2 tys/mm3
OB 11 (norma 1-6)
glukoza 57 mg/dl (norma 70-120)
poza tym erytrocyty, hemoglobina w dolnej granicy normy
MCHC i MCHC w gornej granicy:placz:
Zu - 21-02-2006 22:33
ZU - a jak kreatynina u Cezara ??? jaki jest ten wynik mocznika ???
kreatynina jest ok, 1,5 przy normie 1-1,7
mocznik j.w.
Aganiok - 21-02-2006 22:39
Hmmm a może Rybon by na to looknęla? Ona jest wetem.
Zu - 21-02-2006 23:40
Zu jeszcze mi sie przypomnialo..a co z jej kaszelkiem? Przeciez taka infekcja na pewno podnioslaby OB....
kaszelek już jej przeszedł:multi:
koduchaben - 22-02-2006 07:35
Zu ja też myślę że musisz poczekać te trzy tygodnie, Omlet zaraz po schronisku miał zapalenie pęcherza moczowego. Wiesz to jest wszystko wina schroniska, to wszystko musi się unormować, a na to trzeba czasu.
Trzymam kciuki za Cezara i Bubcię, tylko spokojnie
a tak na marginesie - Omlet miał usunięte dwa wieksze guzy, małych nie usuwałam (a ma ich chyba z 15) - i nie ma podwyższonego OB (wydaje mi się ze to naprawdę za wcześnie na jakieś wyrokowania, trzeba wyleczyć to co jest na dziś do wyleczenia, odkarmić Bubcię i wtedy zobaczyć).
A co do Cezara to jeśli mocznik i keratynina są w normie to raczej nie są to nerki a jakieś przeziębienie, zapalenie...- tak mi się wydaje
Powodzenia ZU
Strona 2 z 7 • Zostało znalezionych 810 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7