ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Bokserka Buba - już nie cierpi i szczęśliwa biega za TM



boksiedwa - 20-03-2006 15:43

Buba pewnie po prostu śpi jak Ciebie nie ma. Swoją drogą ciekawe czy Cezar zachowywałby się tak samo przy Bubie... niestety nie koniecznie, moje starsze spią a diablica rozrabia :evil_lol: jak wracamy to staruszki sie boją a mała cała happy:lol:





Bodziulka - 20-03-2006 17:50

jak przyjedzie Roberto to chcę zrobić eksperyment i zostawić je oba u mnie, ale wolę z tym na niego poczekać, żeby w razie czego ktoś mi pomógł usuwać skutki zniszczeń... :evil_lol: :evil_lol: I do tego właśnie służą mężczyźni :lol:



Zu - 20-03-2006 23:13
Buba dalej ma biegunkę:-( , byłam z nią wieczorem u weta dostałam tabletki ale teraz jak z nią wychodziłam na wieczorny spacer to nic nie było lepiej...jest na diecie, na obiad dostała tylko kleik ryżowy, kolacji wcale, mam nadzieję, że do jutra jej przejdzie...
tak się zmartwiłam, już zaczynała tak się zaokrąglać no a teraz znowu schudnie i jeszcze dodatkowo się odwodni:shake:



joaaa - 21-03-2006 02:03
Zu, sorki jeżeli juz to było, nie bardzo mam czas, robiłaś badanie na lamblię?





Bodziulka - 21-03-2006 08:48
A może trzeba spróbować jej dać trochę węgla?
Trzymaj się Bubencjo!



Zu - 21-03-2006 09:07

Zu, sorki jeżeli juz to było, nie bardzo mam czas, robiłaś badanie na lamblię? narazie nie, bo nie miała żadnych problemów z koopką więc uznałam, że wystarczy odrobaczenie...zresztą w schronisku źle mi powiedzieli i zamiast przez 3 dni dałam jej jednego dnia 3 tabletki, ale nasza Pani Doktor powiedziała, że skoro wszystko jest ok to poczekać z kolejnym odrobaczeniem aż trochę się wzmocni...dzisiaj pewnie u niej będę to powiem o tych problemach..
dziś rano w ogóle tylko zrobiła sioo, jest cały czas na kleiku ryżowym, więc może to po prostu było z przejedzenia weekendowego



koduchaben - 22-03-2006 10:10
i jak tam Zu, lepiej już?



Zu - 22-03-2006 11:51
tak z żołądkiem już w porządku, wczoraj w ogóle się zatkała i pierwszą koopkę zrobiła dziś rano i było ok
byłam z nią rano u Pani Doktor, niestety uszy dalej jeszcze chore..biedna Bubcia tak ją bolą przy czyszczeniu że aż wyje...ale jak to taka stara infekcja, która doprowadziła ją do utraty słuchu, to leczenie musi potrwać nawet do 6 tygodni..w jednym uchu ma aż zwężony przewód słuchowy...tak mi jej szkoda, że musi cierpieć przez czyjeś zaniedbanie..:-( mam nadzieję, że to uda się wyleczyć, tak żeby jej już nie bolało...



koduchaben - 23-03-2006 14:08
No to dobrze że żołądek już w porządku i Bubcia może jeść dowoli:evil_lol:

A co do uszek, to myślę Zu, że ona przy tak dobrej panci to wszystko zniesie.... jeszcze troszkę i będzie dobrze!



Zu - 23-03-2006 22:07
jak myślę sobie jak ona strasznie cierpiała przez te uszy i musi cierpieć nadal to mam ochotę zabić jej poprzednich właścicieli...tak bym chciała żeby już się wyleczyły, to już ponad 4 tygodnie kuracji, z uszu już schodzi skóra bo te krople, które dostaje są dość silne a nadal jeszcze ją bolą i ma w środku ropną wydzielinę..
biedna Bubeczka:shake:
dobrze że pomimo tego bólu uszu humorek jej dopisuje, wita mnie coraz bardziej wylewnie i podskakuje i w ogóle...na spacerku też interesuje się wszystkim i wcale nie przypomina już tego autystycznego psa, którego 14 lutego przywiozłam ze schroniska...a nade wszystko kocha jeść...mogłaby spokojnie mieszkać w lodówce bo kuchnia to jej ulubione miejsce...:eviltong:



Aganiok - 24-03-2006 09:14

a nade wszystko kocha jeść...mogłaby spokojnie mieszkać w lodówce bo kuchnia to jej ulubione miejsce...:eviltong: Zu, takich frykasów jakie dostaje u Ciebie to pewnie wcześniej nie oglądała... :) wcale się jej nie dziwię :p



koduchaben - 24-03-2006 13:45
Ale to uwielbienie jedzenia, to chyba schroniskowa przypadłość dotykająca wszystkie boksery.
Mój Omlet, w lodówce chyba nie mógłby mieszkać ale w misce chyba tak.
Przecież on złazi z fotela za każdym razem gdy usłyszy że ktoś jest w kuchni, i nieważne jak bardzo jest śpiący, zbiera siły i biegnie do kuchni, bo jeszcze - nie daj Boże - nie wpadnie mu do brzuszka kawałek kanapki....



Zu - 24-03-2006 17:32
ale Cezar nieschroniskowy i też ma to samo...jak siedzi w ogródku u mamy to mogę go wołać i wołać, gardło zedrzeć a on nic, głuchy jak pieniek...ale niech no wpadnie do jego miski okruszek..nie mijają 2 sekundy i Cezar już jest w kuchni:evil_lol:
a dzisiaj Cezar tak sie ucieszył jak powiedziałam, ze idziemy na spacerek że z radości przeskoczył przez Bubę jak przez kozioł...Buba troche się zdziwiła:crazyeye: ale uznała że w takiej sytuacji dama udaje że nic sie nie stało i statecznym krokiem udała się do przedpokoju:lol:



Bodziulka - 24-03-2006 20:00
Zu, czy ty trzymasz Cezara po kilka godzin zamkniętego (w lodówce:evil_lol:), że on tak się cieszy z tych spacerów :lol: ;)



Aganiok - 24-03-2006 21:38
Moja Sara też żarłok więc to chyba po prostu boksie tak mają ;)
ale w lodówce to by się jednak zamknąć nie dała, bo nie lubi zimna ;)



Bodziulka - 24-03-2006 22:03
No więc - ja mam dziwnego boksera :lol: jakkolwiek to dziwnie brzmi :evil_lol:
U niego jedzonko moze stać i stać i stać... aż sie zepsuje... no chyba, że jakaś kiełbaska z grilla, albo ciasteczka czy szyneczka, ale karma - a fe.. ;)



Aganiok - 24-03-2006 22:22
bo Box ma wysublimowany smak :evil_lol:



Zu - 24-03-2006 23:57

bo Box ma wysublimowany smak :evil_lol: ja zawsze powtarzam że moje krówczaki mogłyby z to wystąpić w teleturnieju "zjem wszystko i w każdej ilości"...żadnego instynktu samozachowawczego..



Bodziulka - 25-03-2006 13:38

ja zawsze powtarzam że moje krówczaki mogłyby z to wystąpić w teleturnieju "zjem wszystko i w każdej ilości"...żadnego instynktu samozachowawczego.. To unas nawet szyneczkę podawaną z ręki się wącha :roll: potem zastanawia, a dopiero potem "raczy się" zjeść :lol:



Zu - 25-03-2006 18:48

To unas nawet szyneczkę podawaną z ręki się wącha :roll: potem zastanawia, a dopiero potem "raczy się" zjeść :lol: to nieźle u Was sie żyje Bodziulka, chyba z całą moją gromadką przejdę na wasz wikt...:evil_lol:

u nas to sucha karma, kleik ryżowy..no i na boku rogaliki francuskie (szczególnie preferowany z serem i szynką), psie ciasteczka, herbatniki..przyzwyczaiły się że jak wychodzę z piekarni to coś ode mnie dostają i teraz już przy każdym sklepie czekają na mnie dwie gęby pełne roszczeń i pretensji jak nic im nie kupuje..

niedawno skonstatowałam, że psów jest u mnie 56 kg (Cezar 30 i Buba 26) a mnie tylko 47...poczułam się "przytłoczona"



Faro - 25-03-2006 18:55
ZU - pociesz się :u mnie jeden Pirat wazy 46 kg !!!!



Bodziulka - 25-03-2006 19:00

to nieźle u Was sie żyje Bodziulka, chyba z całą moją gromadką przejdę na wasz wikt...:evil_lol: U mnie tylko Box tak je :lol: - ja żyję na gorących kubkach, pizzy i spagetti z torebki ;)

:evil_lol: No cóż... mają przewagę - wagowe boksery :lol:



ola_k11 - 31-03-2006 00:22

ale Cezar nieschroniskowy i też ma to samo...jak siedzi w ogródku u mamy to mogę go wołać i wołać, gardło zedrzeć a on nic, głuchy jak pieniek...ale niech no wpadnie do jego miski okruszek..nie mijają 2 sekundy i Cezar już jest w kuchni:evil_lol: skad ja to znam;) Dingo jest identyczny...jak ktos jest w kuchni to i on tam jest...istny cien jedzacego czlowieka:p



ola_k11 - 31-03-2006 00:25

To unas nawet szyneczkę podawaną z ręki się wącha :roll: potem zastanawia, a dopiero potem "raczy się" zjeść :lol: Bodziulka a wiesz ze Dingo sie ostatnio rozbestwil:/ tez tak ma...tzn szyneczke jeszcze zje ale juz na kielbasy, parowki, czy kaszanki to nawet spojrzec nie chce...:angryy: :angryy: :angryy:



Aganiok - 31-03-2006 10:35
Ola ja mu się wcale nie dziwię, wiesz co jest w parówkach? ;)
Zu..i co u Twoich urwisów? Napisz coć, uwielbiam to czytać :p



Bodziulka - 31-03-2006 11:19

Bodziulka a wiesz ze Dingo sie ostatnio rozbestwil:/ tez tak ma...tzn szyneczke jeszcze zje ale juz na kielbasy, parowki, czy kaszanki to nawet spojrzec nie chce...:angryy: :angryy: :angryy: Boxowi kupujemy parówki specjalnie - bo innych nie tyka :evil_lol: kiełbaska tylko z grilla :lol: kaszanka mniam mnia, ale też z grilla :lol: ale karma z miski - A FE!! :evil_lol:



Zu - 31-03-2006 19:49

Ola ja mu się wcale nie dziwię, wiesz co jest w parówkach? ;)
Zu..i co u Twoich urwisów? Napisz coć, uwielbiam to czytać :p
a nas dopadła szara rzeczywistość...dalej leczymy uszy (Buba), już są takie biedne, całe obłażą ze skóry ale ciągle jeszcze w środku odnajduje jakieś dziwne rzeczy (choć coraz mniej), jak dobrze pójdzie to za jakiś tydzień powinno już być ok..
Rob miał być 26 marca i dalej siedzi w tym swoim Napoli więc ja mam pełen etat z moimi dwoma pociechami, nie wiem co on sobie myśli, ja mam momentami serdecznie dosyć wycierania tuzinów łap, zachlapanej wiecznie podłogi, kłaków, wizyt u weta z 2 psami (to jak najlepszy thriller, bo nie daj boże będzie jakiś pies w poczekalni co zdenerwuje Cezara i wtedy koniec, bo w życiu nie poradzę sobie z nimi dwoma) i wszędobylskich bokserów...ale potem wystarczy, że Bubcia powita mnie skakaniem jak wracam z roboty i to wynagradza mi wszystkie uciążliwości związane z posiadaniem 2 dużych psów w małym mieszkaniu...
Buba jest przekochana, ciagle taka troche niepewna i z rezerwą ale to już zupełnie inny pies... nawet chodzi zupelnie inaczej, tak z wysoko podniesioną głową i te tylne nogi nie są już takie koslawe...
jak śpi śnią jej się różne rzeczy bo ciągle gdzieś biegnie, sapie, szczeka, zdarza się też że nagle sie podrywa z posłanka i biegnie przed siebie i za moment staje rozgląda się i uspokaja- może dręczą ją jakieś schroniskowe koszmary:shake:
ostatnio byłam z nimi na spacerze w parku, siedziałam z moja przyjaciółką na ławce i Cezar zobaczył jakiegoś psa, któremu postanowil udowodnić swoją wyższość w związku z czym rzucił się do przodu jak wariat warcząc przy tym jak lew (gdybym nie złapała się ławki to bym go w życiu nie utrzymała) i wtedy Buba rzuciła się na Cezara, usadziła go w ciągu sekundy i nagle okazało się że Cezarek jest bardzo grzecznym pieskiem, który zrobił grzecznie siad i cichutko siedział przy ławce...także Bubel troche ma z małego żandarma :angryy: ale to akurat dobrze, że powstrzymuje drapieżne instynkty Cezara...



Bodziulka - 31-03-2006 20:24
No proszę jak oba fafluńce sie pięknie uzupełniają ;)

Bubulko zdrowiej szybciutko! Pokaż wiośnie swoje zdrowe uszka.



boksiedwa - 01-04-2006 21:01
To sie panna zadomowiła i rozrabiac zaczyna. A uszka zawsze długo sie leczy, niestety taka widać ich uroda.



Zu - 01-04-2006 22:24
dzisiaj poszłam z całą naszą zgrają na spacer i zaryzykowałam i spuściłam Bubę ze smyczy i po raz pierwszy zobaczyłam jak biegnie, popędziła szybciutko oglądać kaczki i jak widziałam ją jak pędzi z rozwianymi uszami to poczułam się taka szczęśliwa, że nie wiem....:loveu:



Aganiok - 01-04-2006 22:29
wierzę....tak się cieszę, że dałaś Bubencji szczęście na stare lata....:loveu: :loveu: :loveu:



Bodziulka - 01-04-2006 22:32
:loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :placz: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: ...aż sie popłakałam, jak ją sobie wyobraziłam, taką szczęśliwą, a nie zrezygnowaną w schronisku...:multi:



Zu - 02-04-2006 21:25
naprawde jest taka różnica....nawet porusza się inaczej i jest taka ciekawa świata, wszystko obwą****e, ogląda...nie tak jak na początku co miala wszystko w nosie..
szkoda, że nie mam aparatu ale wezmę od siostry to wkleje zdjęcia Buby jak hasa po trawce (tj. trawniku, żeby nie było nieporozumień)..
dzisiaj stwierdziłyśmy z mamą, ze jej uszy mają coś ze słoniowych, bo są takie duże i rusza nimi tak jak słoń jak się wachluje uszami:evil_lol:



Zu - 06-04-2006 10:06
niniejszym oświadczam, że uszy Buby są wyleczone i teraz już tylko musze je czyścić bo strasznie obłażą z tej chorej skóry ale krople już odstawione:multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi:
To co mnie trochę niepokoi to fakt, że swędzi ją taki guzek, który ma na boku pod skórą (lekarz powiedział że to tłuszczak i nie jest groźny, ale chyba coś się z nim dzieję, skoro usiłuje go sobie wygryźć/wydrapać), narazie obserwuje co dalej, jeżeli swędzenie nie ustąpi idziemy na konsultacje..
Za 2 tygodnie jak wszystko będzie dobrze, robię znpwu badanie krwi i trzeba będzie trzymać mocno kciuku za OB i leukocyty żeby były w normie bo jeżeli się okaże że nadal ma jakiś stan zapalny to będzie bardzo niefajnie, ale narazie trzeba myśleć pozytywnie;)



boksiedwa - 06-04-2006 12:17
to trzymam kciuki za Bubkę :kciuki:



Aganiok - 06-04-2006 12:17
Bardzo się cieszę, że uszka już nie będa bolały :multi:
guzek...hmmm guzku znikaj z Bubencji szybko :mad:
Zu wymiziaj swoja "potfory" :diabloti: ode mnie :-)



Bodziulka - 06-04-2006 14:11
Bubulka :multi: zdowe uszka :drinking: - na przyszłość czekajcie do piśtku z radosnymi wieściami, żeby pić raz a pożądnie i trzeźwieć przez weekend ;) a nie tak po troche się znieczulać ;) :evil_lol:

Box też ma tłuszczaki - obecnie 2, nie rusza ich specjalnie, bo sa w miejscach o ograniczonym dostępie :diabloti:



koduchaben - 10-04-2006 07:33
Ach, strasznie miło to czytać!!:lol:

A co do guzka - to znikaj jak najszybciej!!!!



szmaja - 10-04-2006 09:53
czytam watek buby od poczatku - ryczalam przy nim... paskuda tez ma 10 lat, tez miala guzy na sutkach (zostaly wyciete, macica usunieta itp.), wiec historia biednej, zwinietej na desce buby mnie powalila... szczegolnie, ze bokser to nie jest pies, ktorego mozna zostawic... no nie mozna... kto raz poznal boksera musi byc strasznym czlowiekiem, jesli jest w stanie wyrzucic go i skazac na olbrzymie cierpienie, w samotnosci.

no, bokserioza, po prostu.



Bodziulka - 10-04-2006 10:07

czytam watek buby od poczatku - ryczalam przy nim... paskuda tez ma 10 lat, tez miala guzy na sutkach (zostaly wyciete, macica usunieta itp.), wiec historia biednej, zwinietej na desce buby mnie powalila... szczegolnie, ze bokser to nie jest pies, ktorego mozna zostawic... no nie mozna... kto raz poznal boksera musi byc strasznym czlowiekiem, jesli jest w stanie wyrzucic go i skazac na olbrzymie cierpienie, w samotnosci.

no, bokserioza, po prostu.
nio - zgadzam się, a bokseriozy i inne bokserowirozy zapraszamy do działu bokserów, żeby się pochwalić fotami swojego fafluńca ;)

a co tam Buba ostatnio porabia?



Zu - 10-04-2006 17:35
Buba w domu to głównie śpi, ale za to na różnych posłaniach, potrafi tak z 10 razy przechodzić ze swojego posłania do Cezara i z powrotem, widać chciałby leżeć na dwóch naraz ale nie wie jak to zrobić...za to u mojej mamy zadomowiła się w posłaniu Cezara na dobre, leży tam cały czas i nie da się jej ruszyć bo jakby się gwoździami przybiła...Karol Mops wczoraj urządził histerię jak ją zobaczył w łóżku Cezara, biegał i szczekał na nią, żeby sobie poszła ale Buba miała go totalnie w nosie i spała sobie spacznie nie bacząc na wysiłki Karola, który prawie ochrypł od szczekania (a my byliśmy bliscy szaleństwa z powodu tego całego zamieszania)...w ogóle Buba jasno daje mi do zrozumienia, że bardziej jej sie podoba u mojej mamy (mi też, muszę przyznac, się bardziej podoba dom z ogrodem niż moje małe mieszkanie, ale co zrobić) i muszę ją na siłę stamtąd wyciągać do domu, bo w ogóle nie chcę się ruszyć z posłania Cezara...
poza tym jest przekochana i taka słodka że nie wiem...
Roberto, który przyjechał w piątek i zobaczył ją po 5 tygodniach powiedział że jest straszna różnica, przytyła i jakoś tak przestała być cała pokoślawiona...muszę wreszcie sprokurować aparat fotograficzny od mojej siostry albo zrobić zdjęcia telefonem Roba, żeby się pochwalić moją Bubeczką



joaaa - 11-04-2006 23:29
zdjęcia, zdjęcia!!! :mad:



koduchaben - 12-04-2006 14:57
Zu zdjęcia, proszę:lol: -



Zu - 12-04-2006 21:37
zdjęcia są trochę kiepskie i robione z telefonu, do tego w mieszkaniu, ale obiecuję, że niedługo będą takie "spacerowe"http://img326.imageshack.us/img326/5...22111159vj.jpg

to właśnie Buba a gratis nogi Roberto (przy okazji mały quiz p.t."co robi włoski macho wieczorem w domu?"
a) zmywa naczynia
b) śpiewa pod oknem ukochanej miłosne pieśni
c) PRASUJE
d) śpi na kanapie
zaznacz właściwą odpowiedź:diabloti:

a to jest wielka Pani Buba (nie wiem dlaczego zdjęcie wyszło takie ogromne)http://img136.imageshack.us/img136/4...22111340mb.jpg

http://img140.imageshack.us/img140/9...22111540bs.jpg

tutaj sobie stoję

http://img67.imageshack.us/img67/398...22112034ao.jpg

tutaj sławetne "buzi" od Cezara, które niestety okazało się mało romantycznym wtórnym pozyskiwaniem pożywienia ukrytego między faflami Buby:eviltong:

i na koniec idę sobie spać bo mam dosyć zdjęć!!! (to na krześle to ręcznik papierowy do fafli a nie papier toaletowy jakby się mogło wydawać:evil_lol: )

http://img140.imageshack.us/img140/9...22112428jf.jpg



Bodziulka - 12-04-2006 22:18
:loveu: :loveu:

Zu, czy sugerujesz, że poprawna odpowiedź to "C" :evil_lol: :roflt:

A fotki są takie duże, bo w opcjach telefonu-aparatu można ustawić wielkość/jakość zdjęć ;)



Aganiok - 12-04-2006 22:33
:loveu: och ale cudniaste :loveu: Buba wyszła super a zdjęcie z Cezarem - sama słodycz :loveu:



AgaiTheta - 13-04-2006 00:09

http://img136.imageshack.us/img136/4...22111340mb.jpg Zu jak już mi się uda dotrzeć do Warszawki to nie uda Ci się wymigać od buziolka dla Twoich fafluńców. Cudowna maść na trudy dnia :)



szmaja - 13-04-2006 00:55
nie no, przepieknie :)
dumna pani bokserowa - niemal jak dozyca wyszla na tym zdjeciu :P
ja bym sie cieszyla, ze to z jej "ust" wtornie pobierane pozywienie, moja gajoszka czasem probuje z moich prywatnych.
czy ja juz mowilam, ze kocham ZU za bube? dalas jej drugie zycie!

a amore italiano niech lepiej glaszcze fafle! nie ma spania! :D
ps. wyglada to mi troche tak, jakby pieski zajmowaly calkiem duza powierzchnie w domu, czyz nie? :P



Zu - 13-04-2006 09:43


ps. wyglada to mi troche tak, jakby pieski zajmowaly calkiem duza powierzchnie w domu, czyz nie? :P
poniekąd to prawda..44m2 to nie jest apartament...czasem mam wrażenie jakbym to ja mieszkała "kątem" u moich krówczaków:evil_lol: ..ale za to jest przytulnie!!!



Zu - 13-04-2006 09:44

Zu jak już mi się uda dotrzeć do Warszawki to nie uda Ci się wymigać od buziolka dla Twoich fafluńców. Cudowna maść na trudy dnia :) zapraszam gorąco!!!!! boksery do oglądania 24/24 wstęp wolny:lol: !!!



AgaiTheta - 13-04-2006 13:53
No no uważaj, bo już mam ustalony termin. Dzięki Legii jedziemy 22.04. na meczyk i mąż mnie zabierze i będę w Warszawie i musimy jakoś zgrać spotkanie. Wszystkich, Wszystkich :D



Bodziulka - 13-04-2006 14:23
To jakieś wielkie bokserskie i nie tylko spotkanie 22.04? :razz:



Zu - 13-04-2006 17:09
AgaiTheta napiszcie o której będziecie w Wwie to trzeba będzie się skrzyknąć na jakieś spotkanie bokseromaniaków
a dzisiaj niestety mam nienajlepsze wieści...ponieważ zauważyłam, że Buba ostatnio jakoś tak zaczęła płytko oddychać i miałam wrażenie, że szybko się męczy poszłam z nią do weta i okazało się pewnie biedaczka złapała jakąś infekcje: ma trochę gorączki i szmery w oskrzelach, dostała już antybiotyk...
Pani Doktor powiedziała też, że akcja serca jest słabo wyczuwalna więc dała Bubie na wzmocnienie lek, który nazywa się Karsivan, jutro mam iść na kontrolę i jak nie będzie poprawy to musimy zrobić prześwietlenie płuc i serca...
mam nadzieję że to tylko jakaś infekcja, bo Roberto przyjechał chory z Neapolu i tu prychał i kichał, więc może się po prostu zaraziła
także nie jest fajnie:shake:
trzymajmy kciuki, żeby jej się nie pogarszało...

a to chora Bubka

http://img148.imageshack.us/img148/9...31640391ep.jpg

http://img84.imageshack.us/img84/194...31645494jr.jpg

http://img78.imageshack.us/img78/802...31645091oq.jpg



Bodziulka - 13-04-2006 17:14
Rzeczywiście wyglada na chorą - bo zdrowy bokser kładzie sie na łóżku nie na podłodze ;)

Zdrowiej Bubencjo! I do zobaczenia za tydzień, bo innej opcji nie widzę ;)



boksiedwa - 13-04-2006 17:46
trzymam kciuki za Bubeńkę :kciuki:



szmaja - 13-04-2006 19:17
i niech ja cezar wycaluje - milosc podobno pomaga :).
ja rowniez, z niepokojacych objawow zaobserwowalam kladzenie sie na podlodze. a moze ona sie na was obrazila? nie dalas jej przez przypadek mniejszej porcji jedzenia?

mam nadzieje, ze antybiotyk szybko pomoze. my, boksery, niestety czesto mamy problemy sercowe :(, ale tyle energii, ze nie moga byc nam straszne!



Aganiok - 13-04-2006 20:25
Bubulka nie choruj...:-(
Zu ale ona ma poczciwy pysk, chwyta za serce, nie dziwię się, że nie mogłaś jej tam zostawić....



Zu - 13-04-2006 22:54
zdjęcia łóżkowe też będą...ale ogólnie Buba nie jest specjalną fanką spania w łóżku, owszem przespaceruje się po łóżku, przejdzie trzy razy po mnie, dwa razy po Roberto, pokręci się w kółko ale potem zlezie...może nie lubi tłoku:diabloti:
chociaż jak Roberto nie było to zdarzało mi sie spać obłożona dwoma bokserami;)



joaaa - 14-04-2006 01:43
Bubciu, zdrowiej!!!!!!!!!!!



Zu - 21-04-2006 08:43
Buba już zdrowiutka, co więcej tabletki, które bierze na poprawę wydolności układu krążenia bardzo dobrze jej robią, zrobiła się żywsza i pełna energii..nawet dwa razy usiłowała zaatakować inną sukę, co przyznam średnio mnie ucieszyło, zważywszy na to, że Cezar rzuca się na duże psy, więc na spacerach muszę unikać bliższych kontaktów..a jak teraz się okażę, że Buba rzuca się na suki to chyba będę helikopterem wywozić je na spacer bo inaczej nie dam rady...
wczoraj pogoniła np taką sukę, co włóczy się w okolicy mojego domku, jest "pańska" tylko mało pilnowana, wygląda jakby dawała każdemu i wszędzie i Cezar za nią szaleje:loveu: ..jak ją widzi dostaje amoku, widać że straszliwie mu się podoba..wczoraj się na nią natknęlismy i Cezar oczywiście cały w lansadach, hopkach, piskach itp ruszył "w konkury" a nagle Buba rzuciła sie do przodu i tak pogoniła biedaczkę że hej:mad: ...zazdrosna czy co????????????:evil_lol:
poza tym regularnie wizytuje kuchnie i u nas w domu i u mamy więc cała rodzina się z niej smieje, że chodzi kontrolować czy nikt nie przestawia talerzy w szafkach..
poza tym mam wrażenie, że co nieco słyszy...:multi:



Igusia - 21-04-2006 08:56
:multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi:



Bodziulka - 21-04-2006 11:25
No prosze :multi: :lol:

Box trż dostawał takie tabletki na krążenie czy cos - mocno po tym wariował :lol: chyba mu to dam jutro z rana, żeby mi wstydu nie przyniósł i nie kładł się co krok :roll:



Zu - 24-04-2006 21:35
:-( Bubcia znowu chora...ma 39.6 gorączki i dostała jakiś lek przeciwzapalny, jak do jutra jej nie przejdzie to znowu antybiotyk....mam wyrzuty sumienia, że tak z nią łaziłam po deszcze w sobotę na Polach Mokotowskich...teraz przeze mnie jest znowu chora:shake:



szmaja - 24-04-2006 21:55
nie miej wyrzutow sumienia! buba jest z toba szczesliwa, uratowalas ja od strasznego losu - ostatnie lata zycia spedzi z toba, zadbana i szczesliwa. przeciez sama byc nei chciala przesiedziec calego zycia w domu, nie? a bubcia sie wygrzeje, podleczy i bedzie jak nowa!
nie martw sie, do jutra jej przejdzie i obedzie sie bez antybiotyku.
poza tym, wdizialam, ze sie zbytnio nie meczyla, a siedziala pod kocykiem, nie masz sobie nic do zarzucenia!



Bodziulka - 24-04-2006 22:08
Zu, jeżeli staremu Boxowi ten deszcz nie zaszkodził, to u Buby to jest na pewno tylko jakieś przeziębienie! (innej opcji nie ma ;)). Powiedz jej, żeby się nie wygłupiała, nasmaruj Vick'iem czy kamforą ;) wsadź pod pierzynkę i jutro będzie lepiej.



Aganiok - 25-04-2006 09:53
kurcze pogoda nam nie dopisała, ale najbardziej żal było Buby i Boxa
Mam nadzieję, ze to tylko krótkotrwałe przeciębienie...Bubunia zdrowiej!



Zu - 25-04-2006 23:09
Buba dziś bez gorączki ale znowu ma jakieś szmery w oskrzelach, dostała kolejny antybiotyk i 2 nowe lekarstwa na kaszel...ale humor i apetyt dopisuje...dzisiaj też po raz pierwszy dała mi buzi:eviltong: !!!!!!!
i bardzo się martwi tym, ze ja też kaszlę, bo na dźwięk kaszlu zawsze podnosi głowę i patrzy na mnie z dezaprobatą...:shake:
mam nadzieje,że wreszcie się lala wykaraska z tych chorób, no bo ile można...



Zu - 28-04-2006 10:50
:-( Buba od wczoraj ma wyraźne problemy z oddychaniem, strasznie się męczy i chodzenie to dla niej straszny wysiłek...miała już robioną morfologię, w zasadzie jest ok, tylko leukocyty są trochę podwyższone (ale OB jest jeden hurra!!!), ale serce bije bardzo wolno i sa jakieś szmery więc teraz staram się ją umówić do dr Niziołka...ale wygląda na to, że najbliższy możliwy termin to 4 maja ...a Bubel się męczy, po przejściu dwóch kroków staje i dyszy i widać że nie ma siły zrobić trzeciego...



kiwi - 28-04-2006 10:53
niedobrze.....
trzymam kciuki za bubala...



Aganiok - 28-04-2006 10:59
ojojoj :(
niedobrze



Bodziulka - 28-04-2006 11:03
:shake: Bubencjo nie strasz tak z samego rana!! Nieładnie! Ciotka tu zawału dostaje! Masz zdrowieć i nie strasz "mamusi"!

A nie dałoby się zrobić dziś ekg chociaż?



szmaja - 28-04-2006 16:23
wygrzej bube pod kocykiem - ciezkie zycie ma dziewczyna, ciagle cos.
wierze, ze bedzie dobrze, a to tylko chwilowy spadek formy...

buziak dla buby!



Zu - 28-04-2006 16:55
nie jest fajnie...:-(
mam już wyniki badań, bo korzystając z uprzejmości mojej przyjaciółki, która pracuje w szpitalu na SGGW pojechałam dzisiaj z Bubcią no i okazało się, że to jednak płuca...diagnoza na dziś jest taka, że to rozległe zapalenie płuc ale nie jest wykluczony nowotwór (za 3 tygodnie mam powtórzyć rtg)...sprawa jest o tyle podejrzana, że w badaniu płuc słuchawkami nie słychać żadnych szmerów (słuchało ją 2 lekarzy - moja Pani doktor lokalna i lekarka na SGGW- i powiedzieli, że ich zdaniem jest ok)
a w opisie rtg ma "liczne masywne nieregularne zacienienia obejmujące cały miąższ płuc, widoczne nacieczenia okołooskrzelowe. powiększenie węzłów chłonnych śródpiersiowych"...
Buba bardzo źle oddycha, po przejściu paru kroków widać, że brakuje jej tchu...mam nadzieję że nowy antybiotyk, który dziś dostała (silniejszy niż Synulox) jej pomoże..trzymajcie kciuki za Bubę żeby to jednak nie był nowotwór, proszę!!!!



Bodziulka - 28-04-2006 16:58
:thumbs: Trzymaj się Bubencjo!! Nie poddawaj się, bo musisz wiekowo conajmniej dorównać Boxowi, od którego dostajesz śliniaste buziaczki.



asiaf1 - 28-04-2006 17:08
trzymam mocno kciuki, oby to nie było to najgorsze:shake:



Aganiok - 28-04-2006 19:54
jej..przecież to chyba nie mogło tak szybko się rozprzestrzenić, może to jednak zapalenie płuc...ona tak wtedy zmokła :-( paskudny deszcz, akurat wtedy musiał zacząć padać.
Trzymam kciuki z całych sił, żeby to było zapalenie i zeby antybiotyk szybko je zwalczył!



Faro - 28-04-2006 20:31
Zu - cały czas śledze Wasz wątek i zyczę Wam, by Buba "wyszła na prostą " i była choć w takiej kondycji jak teraz Boluś. One (Buba i Boluś) nigdy nie beda całkiem zdrowymi boksiami - zawsze bedziecie ( i ja równiez) drżec o ich zycie , ale codziennie trzymam kciuki byscie Ty i Dharma mogły sie nimi jak najdłużej cieszyc a one zaznac długo Waszej miłości.
Jedno jest pewne - Bubencja jest teraz bardzo szczęsliwym psiakiem .Gdyby nie Ty ( a dokladnie : to " młode małzeństwo, których serca skradła" :evil_lol: ) z pewnościa biegałaby juz wspólnie z Astonkiem :-( za tęczowym mostem :-( . Ona nie pozyłaby długo w schronisku.



simbik - 28-04-2006 20:35
My całym stadkiem też trzymamy kciuki za zdrowie Bubci. Będzie dobrze, jest wiosna, wkrótce lato. To zawsze lepsza pora dla psiego staruszka :loveu: .



Imbirka - 28-04-2006 21:16

jej..przecież to chyba nie mogło tak szybko się rozprzestrzenić, może to jednak zapalenie płuc...ona tak wtedy zmokła :-( paskudny deszcz, akurat wtedy musiał zacząć padać.
Trzymam kciuki z całych sił, żeby to było zapalenie i zeby antybiotyk szybko je zwalczył!
obyś miała rację, niestety to u mojego seniorka poszło piorunem...

Buba nie daj się!!!!!!!!!!! To nie może być nic innego jak zapalenie. Nawet nie dopuszczam myśli o czymś innym. Bubcia trzymamy :happy1: :happy1: :happy1: wracaj do zdrowia szybciutko. Zu trzymaj się



Zu - 28-04-2006 21:33
dzieki wszystkim za dobre słowa...ja nawet nie chcę myśleć, że Buba z tego nie wyjdzie....



Aganiok - 28-04-2006 21:37
i bardzo dobrze Zu! Jak dla mnie jest tu duży zbieg okoliczności, ten deszcz sprzed tygodnia i choroba Buby. Ona się musiała wtedy przeziębić.
Tak myślę.



Alicja - 28-04-2006 21:52
Bubciu , zdrowiej słoneczko , grzej ciałko w łóżeczku :loveu:



boksiedwa - 29-04-2006 11:15
i co u Bubuni?



Zu - 29-04-2006 13:21
dzisiaj rano miała takie trudności z oddychaniem, że jechała 60 m samochodem do weterynarza bo by nie doszła o wlasnych siłach, biedna po zrobieniu 10 kroków niemal się przewracała, nie mogła zlapać równowagi i tak strasznie dyszała..dostała oprócz antybiotyku środek ułatwiający oddychanie i chyba jej pomogło, bo w domu nieco się ożywiła...teraz śpi..
apetyt ma dobry, zjadła rano karme z gotowanym kurczakiem i nawet chciała dokładkę...
w domu żałoba, Cezar cały w nerwach bo nie rozumie co się stało z jego Bubcią, dlaczego tak dziwnie oddycha i jest taka nietowarzyska...

moja babcia -pediatra po obejrzeniu zdjęć rtg powiedziała, ze jej zdaniem to odoskrzelowe zapalenie płuc (co by wskazywała na to, że zaczęło się jeszcze przed fatalnym zmoknięciem na polach mokoowskich), ale oczywiście dopiero po kuracji antybiotykowej będzie można wykluczyć nowotwór, bo narazie nie wiadomo co jest w tych płucach poza zapaleniem a podobno często nowotwór i zapalenie płuc idą w parze...:-(

ja jednak ciągle mam nadzieję, że to nie jest to najgorsze i przede wszystkim, że ona przestanie mieć duszności, bo to mnie przeraża...jak widzę jak ona przychodzi do mnie i sapie i patrzy błagalnie a ja nic jej nie mogę pomóc to czuje się jak zbrodniarz



Imbirka - 29-04-2006 13:29
Zu trzymaj się, ja wiem co czujesz, ja w nocy nawet nie spałam tylko nasłuchiwałam tego dyszenia bo sie bałam, że może to być ostatnie westchnienie....
Trzymam za was :happy1: :happy1: dziewczyny, a Bubencję proszę od nas wymiziać
Antybiotyk pomoże i będzie się Bubcia lepiej czuła:lol:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 5 z 7 • Zostało znalezionych 1048 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7