ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Bokserka Buba - już nie cierpi i szczęśliwa biega za TM



szmaja - 12-05-2006 16:39

Bubel, to już tydzień jak cię nie ma a ja ciągle o tobie myślę i ciągle tak bardzo mi ciebie brakuje... wrocilam wlasnie od weta... zu - tak bardzo cie podziwiam, jestes dzielna. ja rozkleilam sie, jak tylko uslyszalam o zmianach w plucach... z jednej strony wiadomo, ze starosc, ze kadego to kiedys spotyka, a z drugiej...

boje sie sobie wyobrazac, jak musisz cierpiec.
straszne, przerazajace to wszystko...

przytul drugiego rozrabiake i wyplakuj sie w rekaw, komu trzeba...
buba gdzies czeka.





Blondella - 12-05-2006 21:43
Dla Buby ['] ['] [']



Zu - 12-05-2006 23:06

wrocilam wlasnie od weta... zu - tak bardzo cie podziwiam, jestes dzielna. ja rozkleilam sie, jak tylko uslyszalam o zmianach w plucach... z jednej strony wiadomo, ze starosc, ze kadego to kiedys spotyka, a z drugiej...

boje sie sobie wyobrazac, jak musisz cierpiec.
straszne, przerazajace to wszystko...

przytul drugiego rozrabiake i wyplakuj sie w rekaw, komu trzeba...
buba gdzies czeka.
wcale nie jestem dzielna, bo płakałam codziennie jak ona była chora i teraz też nie ma dnia, żebym sobie nie chlipała gdzieś w rękaw...śni mi się każdej nocy i tak strasznie dużo bym dała żeby jeszcze trochę z nią pobyć...



szmaja - 13-05-2006 08:57

wcale nie jestem dzielna, bo płakałam codziennie jak ona była chora i teraz też nie ma dnia, żebym sobie nie chlipała gdzieś w rękaw...śni mi się każdej nocy i tak strasznie dużo bym dała żeby jeszcze trochę z nią pobyć... no i co? placz zu, wyplakuj sie w rekaw. spotkalo cie cos strasznego, masz prawo. jednoczesnie zrobilas wspaniala rzecz, dalas wielkie szczescie - to musi byc twoje pocieszenie.
pamietaj, wyplacz sie i wysmuc, ile trzeba. tu masz zawsze kogos, kto tego wyslucha i zrozumie. i nie zapomnij, ze masz dla kogo byc wesola, masz dla kogo dzialac. bubie pomoglas bardziej, niz ktokolwiek inny - tego tez nie odrzucaj.
najlepsze chwile sa wasze!





Zu - 13-05-2006 18:30
mam nadzieję, że Bubie bylo u mnie dobrze...ale chciałabym też wiedzieć, że całe jej życie było szczęśliwe i tylko na koniec wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności znalazła się w schronisku, skąd ją zabrałam..że te 2,5 miesiąca u mnie nie były jedynem okresem, kiedy była kochana i przytulana...mam wielką nadzieję, że tak było...
kochany Bubcik...mam nadzieje, że kiedyś cię spotkam po tamtej stronie:loveu:



Bodziulka - 14-05-2006 00:02

kochany Bubcik...mam nadzieje, że kiedyś cię spotkam po tamtej stronie:loveu: Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No, bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię, Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba

Ja poproszę na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonów
Zrezygnuję z anielskich chórów
Tudzież innych nagród nieboskłonu

W moim niebie będą miękkie sierści
Nosy, łapy, ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
Moje wszystkie pożegnane psy



brazowa1 - 14-05-2006 00:06
Zu,na pewno tak bylo.Buba miala jednak szczescie...



Zu - 14-05-2006 10:07
Bubelku myślami zawsze jestem przy tobie...i Cezarek też



koduchaben - 15-05-2006 15:12
Zu ogromnie mi przykro, nie wiem czemu tak się dzieje, że jak już psiak trafi do cudownego domu to szybko go opuszcza, nie rozumiem tego.....

To dla Ciebie Bubciu[*][*][*]

Trzymaj się Zu - wspaniała z Ciebie osoba, dzięki Tobie Bubcia umarła kochana, szcześliwa....

Trzymaj się dzielnie



Zu - 15-05-2006 22:46
Kodi, wiesz, że ostatnio nawet myślałam, że już tak długo nie ma Cię na dogo i tak się ucieszyłam, że jednak dałaś znak życia...napisz na priva jak tam Twoje sprawy..a u mnie jak widzisz żałoba...
nie mogę się pogodzić z tym, że Bubel mnie opuścił, śni mi się każdej nocy i to są koszmarne sny typu że się dusi a ja nie jestem w stanie jej pomóc....strasznie za nią tęsknie i chociaż wiem, że zrobiłam dla niej to co mogłam, pomogłam jej też odejść bez cierpień, to czuje się okropnie...
staram się jakoś iść do przodu, ale dalej jestem taka otępiała, nic mnie nie cieszy i na niczym mi nie zależy...



Zu - 18-05-2006 21:16
Bubelku dzisiaj mijają 2 tygodnie od czasu jak odeszłaś ale ciągle jesteś ze mną...



Ulka18 - 18-05-2006 21:28
Zu, musi minac sporo czasu, zebys pomalutku przestala codziennie plakac...zal i smutek i tesknota zastapia piekacy bol, ale na to wszystko potrzeba czasu. Ja po stracie swojej suni w lutym ubieglego roku, dopiero po kilku miesiacach przestalam lzami reagowac na kazde wspomnienie mojej Wenus. Bardzo Ci wspolczuje. Jestes wspaniala osoba, ktora dala Bubusi, to czego nie miala i czego potrzebowala. Milosc....



asiaf1 - 19-05-2006 11:30
Kochana Zu za każdym razem jak wchodzę na ten wątek to płaczę razem z Tobą:-( Tak mi żal Bubulki i Ciebie.



Zu - 25-05-2006 09:34
Bubuniu to już 3 tygodnie jak cię nie ma i dalej nie możemy się z tym pogodzić, że tak szybko nas opuściłaś...:-(



boksiedwa - 25-05-2006 09:35
Zu 3 tygodnie dla nas smiertelników tu na ziemi są okropne ale dla Buby tam w krainie psiej szzczęśliwości są wspaniałe. Jest wolna od bólu i cierpienia i napewno patrzy z góry na Was i mysli o Was.



koduchaben - 02-06-2006 14:08
Zu ja też jestem z TOBĄ, nie mogę teraz bywać za często na dogo, ale wiem jedno Bubcia jest teraz szcześliwa - biega po zielonych łąkach !!!!!

A Ty musisz opiekowac się Cezarkiem, cieszyć się jego życiem, jego radością, Bubci dałaś wszystko co tylko można było, odmieniłaś jej los, dałaś jej miłość - jedyna podałaś jej serduszko na dłoni

Trzymaj się Zu, trzymajcie się tam z Cezarkiem



Zu - 03-06-2006 10:59
dzięki wszystkim za słowa pociechy...ja po prostu nie mogę uwierzyć, że to już miesiąc jak odeszła..dla mnie jakby to było wczoraj, tak samo boli..



Alicja - 04-06-2006 01:29

dzięki wszystkim za słowa pociechy...ja po prostu nie mogę uwierzyć, że to już miesiąc jak odeszła..dla mnie jakby to było wczoraj, tak samo boli.. :-(i boli do końca tylko tak jakoś inaczej .............



koduchaben - 06-06-2006 14:50
boli, boli.... i nic się nie da zrobić, ale jest Cezar i trzeba się nim dalej cieszyć, napewno Bubcia nie chciałaby widzieć Cię smutną....

Trzymaj się ZU



Zu - 06-06-2006 15:29
Cezarek to już taki się zrobił rozpuszczony jedynak, że ręcę opadają...przy Bubie jakoś tak wydoroślał a teraz znowu bez przerwy nudzi o wszystko i lamentuje jak nie dostaje tego co chce...

a ja ciąglę tęsknie za Bubunią...mam taki straszny niedosyt Buby, pewnie dlatego, że była u mnie tak krótko..czasem wszystko to wydaje mi się snem...ostatnio mi się śniła i w tym śnie nagle zaczęła się dusić a ja wiedziałam, że ona umiera i nie umiałam jej pomóc i to było okropne uczucie....



izka - 06-06-2006 17:13
Zu ,brak mi słów aby wyrazić jak mi przykro.:-( Sledzilam temat od początku , wszystkie Wasze smutki i radosci z dwoma bokserami .Dzięki Tobie Zu ,Buba staruszka miala dom,do konca swoich dni byla napewno szczęsliwa.Decyzja którą ,podjełas była jak najbardziej słuszna.To bardzo bolesna decyzja ,wyczerpałaś wszystki mozliwości,w walce o życie kochanej Bubencji:-( Zu ten ogromny ból ,który teraz czujesz ,to najlepiej świadczy o Twojej miłosci doBubci:-( Najleprzym lekarstwem, będzie nastepna biedna psinka.
Rok temu jak mój kochany bokser zachorował,i kiedy stanełam przed ta najtrudniejsza decyzją,ból rozrywal mi serce.Pochowałam go na zielonych łąkach ,po których co dzień biegał ,chodzilam płakałam i juz nie mogłam życ bez psiaka ,pojechałam do Rzeszowa i odoptowałam suczke boksera, z nią ból był mniejszy.
Trzymajcie się Zu ,masz jeszcze Cezarka:-(



Zu - 17-06-2006 00:00
Bubelku, szkoda że już cię nie ma, leżałabyś sobie w ogródku na słoneczku razem z Cezarkiem i Karolkiem...



szmaja - 20-06-2006 02:00

Bubelku, szkoda że już cię nie ma, leżałabyś sobie w ogródku na słoneczku razem z Cezarkiem i Karolkiem... nigdy nie chcialam tego napisac: niestety rozumiem cie zbyt dobrze... od dzisiaj.



Aganiok - 20-06-2006 09:12
Ojej Szmaja strasznie mi przykro :-(



Bodziulka - 20-06-2006 09:14
:-( szamaja, nawet nie wiem, co powiedzieć... ale Buba zaopiekuje się Twoim Maleństwem na górze...



Zu - 20-06-2006 15:38
Szmaja...nie wiem co Ci powiedzieć...zresztą nic nie powiem bo wiem jak to jest...trzymaj się kochana...mam nadzieję, że już biegają gdzieś razem z Bubcią wolne od bólu i cierpienia



Agga - 20-06-2006 19:02
Tak bardzo mi smutno jak czytam o Bubie. Bokser czy inny pies zawsze mi cięzko jak czytam.
Buba psinko teraz biegasz po zielonych łąkach z moją staruszką. Walczyłaś tak dzielnie.
Ehhh nie moge nic pisać bo łzy same mi poleciały:-(



AgaiTheta - 20-06-2006 21:36
Szmaja współczuję ogromnie - jesteśmy z Tobą :calus:



Zu - 21-06-2006 00:35
szmaja nie płacz, proszę...ja myślę, że dla zwierzęcia to jest bardzo ważne jak i kiedy pozwala mu się odejść...że otacza się je miłością do ostatnich chwil ale nie zatrzymuje na siłę tego życia w sytuacji, kiedy przysparza ono zwierzęciu cierpienia i wiadomo, że nie ma szans na wyleczenie...robiąc dla niego wszystko pozwala mu się odejść z godnością..
ja nigdy nie zaakceptuje śmierci Buby, zawsze będę miała o to jakiś żal do losu, ale zaakceptowałam to, że nic dla niej nie mogłam już zrobić jak tylko pozwolić jej odejść
no i znowu oczywiście rycze wypisując Ci takie "mądrości":placz:
trzymaj się...albo chociaż postaraj



szmaja - 21-06-2006 02:12

szmaja nie płacz, proszę...ja myślę, że dla zwierzęcia to jest bardzo ważne jak i kiedy pozwala mu się odejść...że otacza się je miłością do ostatnich chwil ale nie zatrzymuje na siłę tego życia w sytuacji, kiedy przysparza ono zwierzęciu cierpienia i wiadomo, że nie ma szans na wyleczenie...robiąc dla niego wszystko pozwala mu się odejść z godnością..
ja nigdy nie zaakceptuje śmierci Buby, zawsze będę miała o to jakiś żal do losu, ale zaakceptowałam to, że nic dla niej nie mogłam już zrobić jak tylko pozwolić jej odejść
no i znowu oczywiście rycze wypisując Ci takie "mądrości":placz:
trzymaj się...albo chociaż postaraj
mam pretensje do siebie - nie zdazylam jej nawet pomoc odejsc... w poniedzialek dostalam wyrok - wyniki cytologii, dostalam leki, zeby ja wzmocnic i zobaczyc, bo moze uda jej sie w lepszej niz ostatnio kondycji przezyc jakis czas, zjesc cos dobrego (z apetytem), wyjsc w koncu na spacer normalny... wrocilysmy do domu po kilkugodzinnych badaniach, kruszynka byla zmeczona, lezala, troche sapala, ale po dwoch godzinach poczula sie gorzej - wiedzialam juz wtedy, ze bede musiala zdecydowac o jej zyciu, wezwalam transport, zeby ja zawiezc do kliniki... wyszlysmy, a w zasadzie juz prawie wynioslam ja przed blok, na jej trawnik...
czeklaysmy na samochod, ale nie zdazylysmy.

gajoszka odeszla na moich kolanach - mam takie wyrzuty sumienia, ze jej nie pomoglam, ze nie pozwolilam jej juz rano spokojnie zasnac...
byla taka slaba...
ja liczylam na te pare dni... chyba nawet lekarka nie podejrzewala, ze to sie stanie tak szybko, bo miala sie po tych wszystkich zabiegach poczuc lepiej - tak bardzo chcialam zobaczyc usmiechniety pyszczek...

gdybym tylko wiedziala, ale to stalo sie tak szybko. jeszcze miesiac temu miala robione wszystkie badania - wyniki byly zupelnie inne...
jakis zasrany rak pokonal nas w ciagu miesiaca (wiem, ze pewnie rozwijal sie juz wczesniej, ale nie bylo nic widac w podstawowych badaniach...).

czuje tak przeogromna pustke - 10 lat mojego zycia zniknelo, ona byla calym moim swiatem i byla idealna! moja, gajoszkowa... z cudownymi obrazonymi minkami, wpychaniem sie na najlepsze miejsce w lozku, wspolnym ogladaniem telewizji, bieganiem z rowerem i nurkowaniem w gliniance... i milionem innych rzeczy, ktore tylko ona potrafila...

nie umiem, nie umiem i nie chce sie pozbierac...



Zu - 21-06-2006 10:00
szmaja....:-(
nie mogłam wiedzieć, że to jej ostatnie godziny, robiłaś wszystko w dobrej wierze, starałaś się tylko jej pomóc..pomyśl, że odeszła na Twoich kolanach, ze do końca czuła Twoją obecność...że do końca byłaś przy niej...



simbik - 21-06-2006 10:23
Szmaja to już ponad rok jak moje żółte słoneczko również pokonał nowotwór. To było tak jak piszesz kilka tygodni walki, nagłej i niespodziewanej. Jeszcze miesiąc przed śmiercią moja Simbusia była okazem zdrowia. Długo nie mogłam się otrząsnąć. Teraz wydaje mi się, że trochę się z tym pogodziłam. Jednak jak czytam twoją wypowiedź to znowu ryczę...To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Tej nocy nie mogłam już czekać do rana, nie byłam w stanie znieść jej cierpienia wiedząc, że szanse na poprawę są prawie rzadne...to było straszne ale dzięki temu zrozumiałam jak bardzo można kogoś kochać i jakie to jest wspaniałe. Ile radości może dać wspólne życie z psiakiem odkrywamy najbardziej gdy go zabraknie i tymbardziej dochodzimy do wniosku że życie bez psa jest puste.
Oby udało Ci się ukoić ten ból, a zachować najwspanialsze wspomnienia z chwil spędzonych razem... i rzebyś trafiła na wpaniałe szczęście na czterech łapach które Ci w tym pomoże, jak mi Opka.



boksiedwa - 21-06-2006 10:56
Straszne, że te nasze psiaki tak szybko odchodzą :(
Moja Fidzia nawet nie dała mi szansy żeby jej pomóc, 4 dni ustalania co sie dzieje z psem, leki, kroplówki i wyrok :(
Moja myszeczka nawet nie wiedziała, że odchodzi bo już nic nie czuła :(



Bodziulka - 21-06-2006 11:56
:placz: siedzę i ryczę, i boję się, bo wiem, że mnie też to czeka... choć cały czas łudzę się, że mój faflun jest nieśmiertelny (w moim sercu na pewno) :placz:


jakis zasrany rak pokonal nas w ciagu miesiaca (wiem, ze pewnie rozwijal sie juz wczesniej, ale nie bylo nic widac w podstawowych badaniach...). jak Box miał 3 lata temu podejrzenie raka, to lekarz nas nastawiał na wszystko - w naszej paskudej cywilizacji pełnej brudów i zanieczyszczeń i są odmiany raka, które pojawiają się i zabijają w tydzień, bez uprzedzenia, bez wcześniejszego utajonego rozwijania się, po prostu "zwalają z nóg" :-(



Aganiok - 21-06-2006 12:59
ja też Bodziulka.
Ja myślałam, że będę musiała pożegnać się z Sarą już w styczniu.
Na szczęście operacja się udała.
Dr Jagielski powiedział, że boksery to cudowne psy z charakteru ale fizycznie - po prostu niedoróbki. Większość z tych które znałam odeszła na nowotwór.
NIc na to nie poradzimy, możemy tylko pomagać im na tyle na ile się da. I Ty Szmaja właśnie tak postępowałaś. Nie wolno zwątpić. Jeśli tylko jest możliwość pomocy i szansa na wyzdrowienie, trzeba walczyć.
Ale ta walka po prostu czasami jest przegrana...
Bardzo mi przykro :-(



szmaja - 22-06-2006 08:15
jest za ciezko...
wszystko przestalo sie dla mnie liczyc, probuje zachowac resztki zdrowego rozsadku, ale w glowie kotluja sie mysli tylko o mojej kruszynce.
chcialam jej pomoc, wlasnie zeby sie lepiej poczula chociaz na chwile, a sprawilam, ze cierpiala... nie wybacze sobie tego.



kiwi - 22-06-2006 19:37
Szmaja przykro mi..
Wiem ile robilas przez ostatnie lata dla Gajoszki...
Ze smiercia przyjaciela trudno sie pogodzic, przeszlam to samo niecaly rok temu, i tez wyrzucam sobie ze nawet mnie przy nim nie bylo - bylam tysiace kilometrow od Kiwiego...
Wiem ze do konca jest nadzieja dlatego tak trudno podjac decyzje o uspieniu, ja jednak zaluje...
ale nie bylo mnie, nie mozna decydowac na odleglosc...
Cala moja rodzina zaluje...

Gajoszka juz biega radosnie, kiedys bedzie taki dzien, ze one przyjda nas powitac...



Korenia - 23-06-2006 15:30
Szmaja mi też strasznie przykro.. :( Dziekuje Ci, że mogłam poznać Gajoszke..



koduchaben - 24-06-2006 12:09
Mój Omlecik..... własnie się dowiedziałam że nie słysz.... i że to starość.., noga też już nie taka, znowu zastrzyki, a najgorsze że nie mogę miec go cały czas na oku, przyjeżdżając zaczynam u wizyty u weta....potem kochany tato jeździ z nim na zastrzyki bo ja muszę wracać.....a teraz przecież jestem mu najbardziej potrzebna, ale dla niego lepiej jest mieszkać w domu z ogrodem niz na 27 m tymbardziej że mieszkał tam przez ostatnie 2 lata, zaczyna się walka ze starością i z czasem.......nie wiem co będzie i czy uda mi się go przytulic następnym razem, wiem jak to boli..... bo przecież niedawno straciłam Negrusie, a on jest moim najlepszym przyjacielem, był moim towarzyszem kiedy było mi bardzo źle i ja byłam jego światełkiem jak kolejny raz lądował w schronisku....chcialabym aby był szczęśliwy jeszcze bardzo bardzo długo, bo przecież ma normalne życie dopiero od 3 lat....i tak sięcieszy tym życiem, jakby chciał tak na zapas.....

Mam nadzieje Zu że dajesz sobie radę, że Bubcia jest teraz szcześliwa...

......



koduchaben - 24-06-2006 12:23
Szmaja ja straciłam moją Negunie z mojej winy!, zawsze bałam się ruszyć tego okropnego guza..... pojechałam do męża na 5 dni (z Negrą było wszystko ok), bo jemu umarł psiak - chciałam go wesprzeć, w tym czasie Negusi otworzył się guz....rodzice do mnie nie zadzwonili - bo "nie chcieli mi zmarnować w-du" (jak mogli), ..... uśpili ją..... mimo że ją kochali.....teraz wiem że jak bym tylko była to bym ją operowała, bo śmiertelny zastrzyk zawsze mozna podac......ale trzeba walczyć do końca, chyba że zwierzebardzo cierpi i nie ma szans, ale tu można było jeszcze walczyć.....ale mnie nie było - nie wiedziałam..........mogłam jej wczesniej wyciąc tego guza, ale się bałam -.....
Po tym wszystkim, mojego drugiego boksia - Omleta wsadziłam na stół operacyjny bo on miał już dwa guzy.... (a Negrusi guza znałam od takiego małego - takiego przypominającego ziarenko grochu - ... trzeba było go wyciąć.....)

Nie da się chyba przeżyć śmierci, ja nie umiałam nie............
.... nie wiem czemu (bo tylko na to miałam siły) pojechałm do schroniska, tam znalazłam prawie umierająca sunie, zabralam ja i wszystkie swoje siły powięciłam jej........cudem się udało, to chyba pozwoliło mi przetrwać, chyba tak, ale mija juz prawie rok a Negrusia ciągle przy mnie jest, jest....i nigdy jej nie zapomnę - napewno wyszła po twoją psinkę i sa teraz razem z Bubcią też, biegają wesoło po zielonych łąkach - kiedyś będziemy razem.....

teraz wiedze starość Omlecika..... strach jest ogromy, zaczyna się walka z wiatrakami....

Trzymaj się, jakbym ci mogła pomóc - daj znać...



brazowa1 - 04-07-2006 14:32
Koduchaben,rozumiem Twoj bol,ja tez starcilam ukochanego psa,gdy nie bylo mnie w domu.Rodzce nie zadzwonili do mnie,nie wiem,bali sie czy nie chcieli,zebys przyjechala i "zmarnowala wyjazd".Nigdy sobie tego nie wybacze.O tym,ze z psem jest zle dowiedzialam sie od kolezanki,ktora zadzwonila do mnie.Dzwonie do domu,zaczynam krzyczec do sluchawki,gdzie maja dzwonic,do kogo isc,kto im pomoze przy transporcie i slysze,ze psa juz nie ma.

I cos we mnie zapadlo.

czy pokocham innego psa tak bardzo?

Wiem,ze moj przyjaciel jest przy mnie,wiem,ze kiedys pobiegniemy razem na laki.

Przykro mi z powodu Buby.Mam nadzieje,ze TM dla psow jest najwspanialszym miejscem na ziemi i ze biega tam razem Z Baja,ktora 2 tygodnie temu zostala uspiona w schronisku.Nie doczekala domu.



Zu - 04-07-2006 22:43
Bubelindo,ciągle o tobie myślę, wszystkich tu w Neapolu atakuje Twoimi zdjęciami i opowiadam o Tobie..chociaż w ten sposób jakoś mogę jeszcze jakoś trochę z tobą pobyć...



Zu - 04-08-2006 00:24
Bubeńku już 3 miesiące jak odeszłaś...tak bardzo nam Ciebie brakuje...:-(



Zu - 02-09-2006 17:37
Bubulku, ciągle o tobie myślimy i tak nam ciebie brakuje:-(



Agga - 02-09-2006 18:44
Czas tak szybko leci. Ona pewnie teraz rozrabia z moją Sarcią.



Zu - 28-09-2006 19:55
Bubulku to już prawie 5 miesięcy a nie ma dnia, żebym o tobie nie myślała:-(



Aganiok - 28-09-2006 20:11
Zu....pamiętamy o BUbci <'> :-(



Bodziulka - 28-09-2006 20:46
Bubulciu [']



ola_k11 - 02-10-2006 23:30
lzy mi polecialy po policzkach jak zobacyzlam ten temat w TM!!!!!!!!!!!!!! mam do siebie takie wyrzuty sumienia ze nawet cie nie pocieszylam Zu...strasznie mi przykro, a pamietam ja jeszcze na tych Polach Mokotowskich, byla taka kochana... ;-(

Bubuniu [*]



Zu - 06-10-2006 23:59
dzięki dziewczyny, to dobrze, że jest ktoś kto też pamięta Bubę, ona była ze mną tak krótko, że czasem mam wrażenie, że tylko ja ją pamiętam i tylko ja o niej myślę...a naprawde należy jej się pamięć bo była kochaną psinką, taką grzeczną i posłuszną, nie wymagającą dużo...cichutko sobie żyła i cichutko chorowała, tak jakby nie chciała sprawiać mi żadnych problemów..napewno przeżyła dużo i dużo wycierpiała i jest mi tak przykro, że udało mi się podarować jej dom tylko na niecałe 3 miesiące...ale cieszę się, że mimo tego, że była na dogo tak krótko pamiętacie o niej...



simbik - 07-10-2006 08:00
Zu oczywiscie że pamiętamy... jej się nie da zapomnieć.



szmaja - 07-10-2006 08:41
Pamiętam i doskonale rozumiem, co czujesz.
3 miesiące to bardzo dużo, to pewnie najlepsze, co ją w życiu spotkało.



Imbirka - 07-10-2006 10:59
Zu, pamiętamy Bucię, nie zapomnieliśmy o babulince.



Zu - 08-10-2006 22:57
dzięki wszystkim, jesteście kochane...



AgaiTheta - 01-11-2006 16:01
Bubuś....
http://static.flickr.com/51/114559058_14d8db19b9_o.gif



Bodziulka - 01-11-2006 16:20
To mój ulubiony wiersz na takie dni... Nie pamiętam, kto jest autorem :oops:

Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No, bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię, Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba

Ja poproszę na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonów
Zrezygnuję z anielskich chórów
Tudzież innych nagród nieboskłonu

W moim niebie będą miękkie sierści
Nosy, łapy, ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
Moje wszystkie pożegnane psy

Bubciu [']



Aganiok - 01-11-2006 20:33
Bubulku...pamiętamy ['] ['] [']



Imbirka - 01-11-2006 20:36
http://img48.imageshack.us/img48/2530/wieczuszkahc3.gif dla Bubencji, pamiętamy...



Alicja - 01-11-2006 21:35
..Bubcia.............
http://images1.fotosik.pl/237/f7f6b8564e40ee86.gif



Zu - 05-11-2006 14:21
dziewczyny, dzieki za pamiec o Bubie...jestescie kochane



koduchaben - 05-11-2006 15:31
Nie, Zu ja też pamiętam o Bubci - często myślę o niej...



Zu - 07-11-2006 14:27
naprawde się wzruszyła jak zobaczyłam, ile osób o niej pamięta..ja akurat w zeszłym tygodniu byłam na zesłaniu w Neapolu i nie miałam stałego dojścia do neta, ale jak weszłam 3 listopada na dogo i zobaczyłam te wszystkie posty dle Bubelindy to aż sie popłakałam..bardzo mi jej brakuje i bardzo za nią tęsknie:-(



koduchaben - 07-11-2006 16:10
Zu - Bubcia cały czas żyje w naszych sercach !!!!!!!!!!



Zu - 13-03-2007 15:42
to już ponad rok minął odkąd w Walentynki 2006r zamieszkałaś z nami i zarazem niedługo minie rok odkąd nas opuściłać...nigdy cię nie zapomnimy i zawsze będziesz w moich myślach i w moim sercu



Bodziulka - 13-03-2007 16:35
Zu, ostatnio o Was myślałam - przeglądałam foty ze spotkania na Polach Mokotowskich... jak ten czas szybko leci [']



Aganiok - 13-03-2007 20:14

jak ten czas szybko leci ['] dokładnie <'>



koduchaben - 16-03-2007 10:18
Biegaj Bubciu szczęśliwie ..........



Zu - 27-04-2007 17:11
Bubuniu, to juz prawie rok odkad Cie pozegnalismy. Dzisiaj zegnamy naszego mopsika Karolka, ktoremu padaczka i wodoglowie nie daly zadnych szans:-( Bubuniu opiekuj sie Karolkiem za teczowym mostem



Bodziulka - 27-04-2007 18:30
['] Karolku...

Ponad rok temu był zlot na Polach Mokotowskich... i Buba była... to już rok



Ania-Sonia - 27-04-2007 22:09
A ja dzisiaj na spacerze z psami pomyślałam o Bubie i o Tobie Zu. Jesteś taką fajną, ciepłą osobą, szkoda, że już nie ma Cię tu na dogo z nami.
Karolek ['] :-(
A Bucia zawsze będzie w naszych sercach.



koduchaben - 01-05-2007 07:39
Zu wczoraj umarł mój ukochany Omciu, umarł na zawał serca... umarł tak po prostu, tak....
Mój największy przyjaciel
http://static.dogomania.pl/forum/cus...atar7246_1.gif
Już przegrałam walkę z czasem, z wiatrakami...
Boże błagam Cię aby on już nigdy nie cierpiał, aby był szczęśliwy - na zawsze, aby nigdy nie zaznał cierpienia

http://static.flickr.com/51/114559058_14d8db19b9_o.gif



Bodziulka - 06-05-2007 13:31
Bubciu, zaopiekuj się moim Bodziem :placz:



Zu - 06-05-2007 21:30
:-( Bodziulka, Kodi...nie mam słów:placz: ściskam Was mocno dziewczyny, ja też nie moge ciągle się pozbierać po Karolku, miał takie krótkie i pełne cierpień życie:-(
mam tylko nadzieje, że nasze psiaki hasają teraz szczęśliwie "po tamtej stronie"....
ciągle podczytuje dogo, rzadko się odzywam, ale przyznam szczerze, że czasem ten ogrom psiego nieszczęścia mnie totalnie przytłacza
z mojej trójki psiaków ostał mi się tylko Cezarek a i on już mocno leciwy...nawet nie chcę myśleć co będzie, gdy go zabraknie i dołączy do Buby, Karolka, Bodzia i Omleta...



koduchaben - 08-05-2007 13:32
Nie myśl tak Zu, teraz wiem, że trzeba się cieszyć z nimi każdą chwilą, trzeba się do nich przytulać i o nie dbać.....trzeba się nacieszyć tak na zapas....

....bo można niezdążyć...
....bo przychodzi taki dzień...., taka sekunda, że świat upada na kolana, a ty wiesz, że już nic...nic nie możesz zrobić, a przecież tyle jeszcze można było....ale już .... za późno



Zu - 08-05-2007 22:11
Kodi naprawde brak mi słów, zeby napisać Ci jak bardzo Ci współczuje...wiem, że to żadne pocieszenie,ale pomyśl, że umarł nagle, nie cierpiał i prawdopodobnie nie miał świadomości, że odchodzi...myślę, że każdemu mozna życzyć takiej śmierci...to straszne, że nasze psiaki nie moga umrzeć razem z nami...ściskam Cię mocno kochana i trzymaj się jakoś, wiem, że to trudne, ale masz jeszcze inne psiaki, które też Cię potrzebują,one napewno nie zastąpią Omleta, ale pomogą Ci przetrwać te najgorsze pierwsze dni



koduchaben - 18-05-2007 19:19
dziękuję Zu,

Wiem że Tobie też nie jest łatwo... a mimo to znajdujesz jeszcze siłe aby mnie pocieszyć



Zu - 31-12-2007 11:12
Bubuniu, stale pamiętamy i tęsknimy:-(



Zu - 03-05-2008 15:33
Bubeczku, nigdy Cię nie zapomnimy, byłaś z nami tak krótko i nie zdążyliśmy Ci dać tyle miłości, ile chcieliśmy:shake:....
Mam nadzieję, że razem z Karolkiem biegasz sobie za Tęczowym Mostem i że jesteś szczęśliwa już na zawsze...tutaj na zawsze będziesz miała swoje miejsce w naszych sercach i wspomnieniach zarezerwowane tylko dla Ciebie...



Aganiok - 03-05-2008 20:32
2 lata....czas ucieka niestety :( dobrze pamiętam Bubę, spacer po POlach Mokotowskich, deszcz, który pewnie przyspieszył jej odejście...:(
Na pewno jestes szczęśliwa Bubuniu tam za TM....



Zu - 06-09-2009 23:22
nie wiem, czy jeszcze ktoś nas na tym forum pamięta...chciałam tylko napisać, że dzisiaj Cezarek dołączył do Buby i Karolka za Tęczowym Mostem:-(...mam nadzieję, że dobrze tam tym moim psiakom



joaaa - 07-09-2009 10:45
Zu, pamiętamy. Trzymaj się!
Cezarek dołączył też do moich: Buki, Belli, Buni i Buni2(która odeszła 2 tygodnie temu). Biegają razem i bawią się na słonecznych łąkach.
[*][*][*]



Zu - 07-09-2009 14:35
joaa, dzięki za dobre słowo:) staram się jakoś trzymać, chociaż sama wiesz jakie to trudne...Cezar był ze mną prawie 12 lat i czuje się jakby razem z nim umarł jakiś kawałek mnie...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 7 z 7 • Zostało znalezionych 1220 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7