ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Pies do uspania?



malawaszka - 19-10-2004 00:38
Rocki - pisz jak ma się Paco - przeczytałam gdzieś, że miał mieć dziś operację.. i co?? jak poszło???

napisz coś błagam... tak bardzo bym chciała żeby sie wszystko udało :kciuki:





KORONA - 19-10-2004 00:40
Kiedy zobaczyłam, ze jest nowy post w tym temacie pomyślałam ze może są jakieś wieści o Paco. Ale to tylko ciekawska Malawaszka :wink:
:) Rocki napisz coś...



arima - 19-10-2004 01:24
Rocky walczy
http://www.**********/Forum/viewtopic...ghlight=#36322



malawaszka - 19-10-2004 01:28
no ja to wiem, że Rocki robi dla Paco wszystko co możliwe, ale chodzi mi o to jak poszła operacja, która miała być właśnie dzisiaj :)





Rocki - 19-10-2004 03:40
Wlasciwie niema o czym mowic bo operacji niebylo.... chwile przed wizyta zadzwonil wet i powiedzial ze czegos tam niema (tam sie zdaje cos sie wkreca) i przelozyl operacje na zatydzien.... :-? :evil: ehhh....
niezrezygnowalem jeszcze z tego lekaza, ale przeciez ta operacje trzeba robic jaknajszybciej niepowazne zachowanie :evil: :evil: :evil: przeciez ja w niedziele juz wszystko przezywalem :oops: no coz mosimy jeszcze poczekac.

Dzieki wam za pamiec bardzo nam (Mi i Paco) milo



malawaszka - 19-10-2004 12:26
łosz - to dwa razy ten stres będziesz przeżywał :-? no szkoda, bo już myślałam, że po wszystkim... wię c nie pozostaje nam nic innego jak nadal trzymać :kciuki:



LAZY - 19-10-2004 15:49
Ja tez nadal trzymam kciuki....

Czekamy na wiesci! (o zlych nawet nie mam mowy)



malawaszka - 28-10-2004 15:18
Rocki - i jak?? była operacja???



Rocki - 28-10-2004 17:51
Ech operacja miala byc 22 ale ten gosc stwierdzil ze najpierw trzeba oczy robic:? (Paco wywinalas sie powieka i jakas narosl tam byla) a lapy przelozyl na za tydzien...
bo pies niemoze byc za dlogo uspany...
ja niestety niejestem wetem niewiem czy decyzja byla sluszna czy nie (oczy go napewno tez bolaly)....
ale jak operacja sie jeszcze odwlecze to ja niewiem czy wogole ktoras lape uratuje..... narazie Paco ma kolniez i oczy po zabiegu czuje sie juz lepiej... jedno oczko wyglada lepiej drogie gozej... ech

we wtorek jedziemy na zdjecie rtg do innego weta i mam nadzieje do konca tygodnia przyszlego bedzie po wszystki...



malawaszka - 28-10-2004 17:54
no to dobrze, że oczka ok :D

i :kciuki: za dalsze postępy leczenia :P będzie dobrze :calus:



Rocki - 28-10-2004 18:01
Serdeczne dzieki Malawaszko



LAZY - 28-10-2004 20:03
Ja tez jestem...czytam i trzymam kciuki. Nie jestescie Rocky sami z Paco...:calus:



lothia - 28-10-2004 22:25
napewno będzie dobrze



INA - 29-10-2004 07:49
Rocki - przeczytałam cały ten topic :(
Trzymam za Was kciuki. Wiem co to jest walczyć o życie psika mieć nadzieję potem we wszystko wątpić...być bezsilnym potem znów mieć nadzeję...
Najgorzej, że trzeba byc panem życia i śmierci swojego przyjaciela....
Jak tylko mozesz to walcz bo potem to tylko zostanie długo, długo ból w sercu i tęsknota... :cry:



Ewa_ - 29-10-2004 08:22
Hej

Trzymam mocno kciuki za Ciebie i za Paco.
Musi się udać i bvyć dobrze - nie ma innej możliwości!
Ewa



Rocki - 29-10-2004 13:59
Wielkie dzieki wszystkim, bardzo nam milo ze jestescie.



Ludek - 03-11-2004 22:23
Też trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :kciuki:. Czekam na wieści z frontu :wink: .
Wierzę, że nie będziesz musiał podejmować decyzji dot. uśpienia.

A teraz trochę prywaty.
Mam psa z podejrzeniem dysplacji i poszukuję namiarów na weterynarzy, którzy mogliby go zdiagnozować. Wiem, że ważne jest odpowiednie zrobienie rtg. Jeśli mógłbyś się podzielić swoimi, to będę wdzięczna.



Rocki - 03-11-2004 22:56
Wczoraj bylismy na kolejnym rtg i dowiedzielismy sie ze nienadajemy sie na TPO :( wedlog pani dr. natomiast inny pan dr. jest gotowy do robienia :-? ehh... niewiem zachecano nas do odnerwienia niemam pojecia co mam robic odnerwienie redukuje glownie bol ehh ta opieszalosc wetow mnie wkorwia :evil:
Dzisiaj z koleji bylismy na zdjeciu Szwow z oczu i wszystko git a tak sie martwilem (jedno oko bylo zasloniete) maja szczescie bo inaczej 40dni i trzeba by mscic :evilbat:

Niestety nieznam zadnego weta godnego polecenia niestety co o rtg radze zrobic najlepiej dwa w dwoch roznych miejscach i pokazywac jaknajwiekszej ilosci wetow chociaz z mojego doswiadczenia wynika ze kazdy bedzie mowil to samo ale co innego czego Ci niezycze :-?

Jeszcze raz dzieki wszystkim za dobre slowa.



KORONA - 03-11-2004 23:57
Rety!! Współczuje Ci Rocki :(



malawaszka - 04-11-2004 00:08
cholera i co teraz?? kto ma wiedziec co robić jak nie oni?? co za bezsens :evil:

Rocki nadal trzymam :kciuki: za Paco i mam nadzieję, że w końcu któryś wet okaże sie być porządnym człowiekiem i stanie na wysokości zadania



Rocki - 04-11-2004 00:21
Najgorsze jest to ze niewiem ktory wet jest dobry i ktory ma racje a czas leci mam nadzieje ze dobrze wybiore

a to Paco
http://foto.onet.pl/upload/12/84/_360317_n.jpg
8 miesiecy i ponad 30kg :D :wink:



asher - 04-11-2004 00:33
qrcze Rocky, ja tez wspolczuje bardzo. jedyne co mi przychodzi do glowy to... poradzic sie jakiegos trzeciego weta... albo skonfrontowac te rozne opinie ze soba nawzajem - tzn. wypytac dokladnie o za i przeciw i przedstawic je wetom, tzn. temu od odnerwiania powiedziec to co mowi ten od operacji i na odwrot... a najlepiej niech sie sami ze soba naradza? to jest mozliwe?

a jak w ogole czuje sie Paco?



malawaszka - 04-11-2004 00:35
no proszę jaki przystojniak :angel: :angel: :angel:

będzie dobrze :kciuki:

a w wyborze weta to może poradzi Ci ktoś kto leczył swojego psa na dysplazję u któregoś z nich?? cholera nie mam pojęcia jak wybrać :-?



Rocki - 04-11-2004 00:53
chyba niebardzo moga sie spotkac bo oni pracuja w innych lecznicach i watpie zeby taka konfrontacja byla im na reke :roll:

Z zebraniem za i przeciw tez moze byc klopot bo wiadomo ze TPO jest lepsze ale niekazdy pies sie kwalifikuje do tej operacji wiec summujac jeden mowi TPO bo najlepsze daje szanse itd. drugi mowi na TPO sie nienadaje polecam w tej sytuacji odnerwienie :-?

A trzeci wet chcial podcinac miesnie :lol:

dzieki malawaszka za komplemencik :D



asher - 04-11-2004 04:45

chyba niebardzo moga sie spotkac bo oni pracuja w innych lecznicach i watpie zeby taka konfrontacja byla im na reke :roll: a w ogole rozmawiales z nimi na ten temat? przeciez istnieja jeszcze telefony...


Z zebraniem za i przeciw tez moze byc klopot bo wiadomo ze TPO jest lepsze ale niekazdy pies sie kwalifikuje do tej operacji wiec summujac jeden mowi TPO bo najlepsze daje szanse itd. drugi mowi na TPO sie nienadaje polecam w tej sytuacji odnerwienie no totez wlasnie! powiedz jednemu co mowi drugi i niech sie ten pierwszy ustosunkuje. i na odwrot (troche zagmatwane mi wyszlo, ale chyba sens jasny? :wink: )

a jak uznasz, ze zamiast rozwazyc opinie kolegi po fachu unosza sie jakas falszywie pojeta duma, to zastanow sie nad zmiana weterynarza. bo tu nie ma miejsce na urazona godnosc wlasna specjalisty. tu chodzi o zycie twojego przyjaciela i naprawde dobry specjalista powinien to rozumiec :-?

glaski dla cudnej psiej mordy :D



Flaire - 04-11-2004 05:39
Podpisuję się pod tym, co napisała asher.

I jeszcze: podobno najlepszy psi ortopeda w Polsce jest w Olsztynie - jak poszukasz na dogomanii, to znajdziesz jego nazwisko, bo ja nie pamiętam. Ale na Twoim miejscu udałabym się do niego na konsultację. Może on również potrafiłby polecić kogoś trzeciego bliżej Ciebie godnego zaufania.



Ewa_ - 04-11-2004 09:57
Czy ten, który odradza TPO uzasadnił jakoś swoją decyzję?
I czy tylko mi się zdaje czy też odnerwienie ejst zabiegiem ostatecznym? To mogłoby być ryzykowne zwłąszcza w kontekście tego, że psiak młody.
Może rzeczywiście szukać tego specjalisty z Olsztyna albo trzeciego weterynarza, i szukać jakiejś szansy?
Pozdrowienia dla Ciebie
i pogłaszcz śliczną psią paszczę
Ewa



coztego - 04-11-2004 10:59

Podpisuję się pod tym, co napisała asher. Ja również. Czasem nam się tylko wydaje, że weci są niechętni takim kosultacjom i że mają jakieś opory związane z konkurencją...

Moja wet wysłała mnie do innego na prześwietlenie, naradzała się z nim co robić dalej. Ten wet, u którego byłam na RTG, sam proponował, przy mnie, innej klientce, żeby się wybrała do innego lekarza, bo tamten takie rzeczy częściej robi, a on do niego zadzwoni i wszystko obgadają... W międzyczasie zadzwonił jeszcze inny lekarz, żeby dr. zrobił pewną skomplikowaną operację na jego pacjencie... To przecież oczywiste, że nawet najlepszy fachowiec potrzebuje konsultacji, wymiany poglądów...
Myślę, że spokojnie mógłbyś ich skonfrontować, przedstawić obie opinie, powiedzieć jak bardzo Ci zależy na jakimś sensownym consensusie.



AMFI - 05-11-2004 09:04
Zgadzam sie Rocki z przedmówcami, że pownnienes zasięgnąć jeszcze konsultacji. Wysłałam Ci maila :D Trzymam kciuki za Paco



Rocki - 05-11-2004 17:56
Serdeczne dzieki



lothia - 07-11-2004 12:43
a jak czuje się Paco?dokonałeś już jakiegoś wyboru weta?
napewno będzie dobrze :kciuki:



Rocki - 07-11-2004 14:24
Paco trzyma sie dzieki.
Z wetem sprawa w zasadzie otwarta bo poprostu niewiem.
A co do operacji to chyba bedzie to jednak odnerwienie....
Za duze ryzyko chyba jest na TPO niezdecyduje sie na operacje po ktorej dalej moze go bolec... :roll: chociaz jeszcze niewiadomo.

Zastanawia mnie tez ze na czterech wetow tylko jeden zalecil srodki wspomagajace i przeciwbolowe a reszta ehh :-?
narazie jestem w fazie wyboru wspomagacza teraz (daje artroflex)



lothia - 12-11-2004 20:45
Rocki co tam u Paco? zapadła decyzja co do weta i zabiegu?
mam nadzieję że Paco czuje się świetnie



malawaszka - 12-11-2004 23:10
no ja tez bym chciała w końcu usłyszeć, że u Paco coraz lepiej i że w końcu znalazł się wet godny zaufania w 100% :kciuki:



LAZY - 12-11-2004 23:13

no ja tez bym chciała w końcu usłyszeć, że u Paco coraz lepiej i że w końcu znalazł się wet godny zaufania w 100% :kciuki: Ehh...szkoda, ze tego czy wet jest 100% dobry nie da się tak prosto sprawdzić... :(



Rocki - 13-11-2004 01:13
Wszystko niby ustalone, zdecydowalismy sie na podciecie i odnerwienie, TPO to zaduze ryzyko bo jakby mialo to nic niepomoc to popierwsze tyle bolu i przezyc Paco na prozno a pozatym kapusta wyrzucona.
Lekaz mowil ze po zabiegu moze sie jeszcze dopasowac bo maly jest zreszta ostatnio czytalem troche optymistycznych tekstow na temat problemow ze stawami u mlodych psow ktore potem jakos sie ,,prostowaly" no oby...
Zdaje sobie sprawe ze ten zabieg niepomaga tak jak TPO no ale coz...
najwazniejsze ze niebedzie go bolalo a nozki beda sie lepiej ukladac co zmniejszy ryzyko wywichniecia pozatym jest to wlasciwie zabieg nie operacja malo inwazyjny pies powinien sybko djsc do siebie.

Wiec wszystko ma sie odbyc we wtorek operacje bedzie przeprowadzala dr. Degorska i dr. Sterna badz sama dr. Degorska zobaczymy to zalerzy od nich w kazdym badz razie oni wspolpracuja tam.

I PRZEDEWSZYSTKIM WIELKI :buzi: od nas DLA WAS



malawaszka - 13-11-2004 01:16
Rocki - :kciuki: nieustające za udany zabieg i za zdrówko Paco - niech ten przystojniak nam w końcu pokaże jak można poszaleć :wink:



Rocki - 13-11-2004 01:39
Szalec to on szaleje hehe szaleje szczeka straszy a schody :roll: :-? najlepiej byloby wszystkie na raz przestoczyc (jest siedem schodkow) :-?
wariat wogole niemysli oczywiscie niezmienia to faktu ze czesto lapy go bola sporo spi i wszystko co pisalem juz.
Poprostu go energia roznosi co niezmienia faktu ze ruch mu ograniczamy a jak ostatnio polecial za kotem :lol:



malawaszka - 13-11-2004 01:47

a jak ostatnio polecial za kotem :lol:
:klacz: :lol: to znaczy że jest dobrze :wink: :lol:



Rocki - 16-11-2004 16:32
wlasnie smigamy dop weta na operacje, trzymajcie kciuki prosze :(



KORONA - 16-11-2004 16:35
Najmocniej jak tylko można!!!
Czekamy na informacje i jesteśmy z Wami...



malawaszka - 16-11-2004 16:46
PACO trzymaj się :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:

Rocki :calus: Tobie też dużo siły życzę :fadein:



LAZY - 16-11-2004 21:15
I my z Lazy też trzymamy! :kciuki:



Rocki - 16-11-2004 22:48
Jetesmy po operacji Paco spi jest wysmarowany jakas mazia jest w stanie stac isc ale jak to po narkozie

DZIEKUJEMY ZA CIEPLE SLOWA



malawaszka - 16-11-2004 23:26
nooo to oby się dobrze goiło :kciuki:



asher - 17-11-2004 02:09
no to super :D
wyglaskaj oglupialego po narkozie rekonwalescenta :wink:



Kasienka_ - 17-11-2004 02:24
no to zdrowko za psiaka :)) :drinking: :drinking: :drinking:



AMFI - 17-11-2004 09:11
SUUPER!
Trzymam kciuki :kciuki: za Was - byliście dzielni!
Na którą lecznicę i weta w końcu się zdecydowałeś?
Miałeś taki dylemat co zrobić, że ciekawa jestem ostatecznego wyboru... :fadein:



malawaszka - 17-11-2004 12:40
jak ma się dzis Paco??



KORONA - 17-11-2004 13:48
Ufff dobrze, że już po wszystkim :)



Rocki - 17-11-2004 17:11
Paco jest dzis obolaly, staramy sie zeby nic nienadwyrezyl na dwor tylko na siusiu siedzi tylko u mnie w pokoju o zadnych schodach niema mowy a ja sie stresuje jak on tylko nielezy chodzi tak dziwnie pewnie bola go szwy w pachwinach ale to chyba normalne ze dzien po operacji nie jest extra no nie...
Staram sie zaobserwowac jakies roznice w poruszaniu sie ale na to chyba zawczesnie.

Korona to chyba jeszcze nie po wszystkim :roll:



lothia - 17-11-2004 17:38
na pewno wszystko jest ok, życzę szybkiego powrotu do "normalności" i :buzi: dla Paco oczywiście za to że tak dzielnie wszystko znosi



Patka - 17-11-2004 17:45
Wiem jak sie czujesz :-? w marcu nasza suka AST miała operację usuniecia więzadła krzyzowego i wszczepienia implanta, było nieciekawie ale psy sa niesamowite, straszne szybko wrociła do zdrowia. chodziła delikatnie juz po 4 dniach, weterynarz nie mógł wyjść z podziwu, ale to sa psiaki niezwykle silne i odporne na ból.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Paco, a Tobie nie stracenia zdrowia psychicznego ja podczas rehabilitacji byłam na krawędzi załamania. Ale super patrzec jak pies podnosi się z poslania bez bólu i jest radosny, pełny zycia :D
Rozumiem w pelni Twoje wczeeniejsze rozterki, ale uważam że jeżeli mozna coś zrobic, to trzeba to robic, żeby potem nie żałowac niczego, myślę że postąpiłeś właścciwie
Pozdrawiam Patka&Lilit



Rocki - 21-11-2004 21:04
Paco jest po seri zastrzykow z antybiotyku sa zmiany w jego poruszaniu sie narazie niezawielkie ale jednak widoczne
I teraz mam kolejny problem a mianowicie rechabilitacja. Czytalem ze aby odciazyc stawy powinno sie rozwijac miesnie tylko niewiem jak to zrobic :-? bo przeciez niemoge go forsowac.
A wet poza zwyklym mamy was w dupie czli krotkie spokojne ale czeste spacery nic niedoradzil :evil: zna ktos jakies patety? rechabilitowal ktos swojego psiaka?

Patka a jak u was to wygladalo?

acha i plywanie w zasadzie odpada :(



coztego - 21-11-2004 22:21

acha i plywanie w zasadzie odpada :( Z tego co wiem, to jest najlepsza forma rehabilitacji w takich przypadkach... Może jednak się uda?

Dużo zdrowia dla Paco!
Trzymam kciuki!



malawaszka - 21-11-2004 22:31
ponoć najlepsza jest własnie rehabilitacja w wodzie - kiedyś widziałam jak pies był rehabilitowany w takiej metalowej wannie - tak jak ludzie, ale to nie było w pl i u nas nie sądzę żeby były takie możliwości :roll:

trzymam :kciuki: dalej za Paco i cieszę sie że już widać poprawę :P



Patka - 25-11-2004 23:38
pływanie to świtna rehabilitacja najlepsza z mozliwych :D o ile pies umie pływać mój nie umie ale brodzenie tez się sprawdzało :D
Lilit noga bardzo szybko się zagoiła i naprawdę systematyczna, dokładna rehabilitacja dała olbrzymie rezultaty! Powodzenia
Patka&Lilit



Rocki - 25-11-2004 23:51
a jak wygladala rechabilitacja u Was?



Wind - 26-11-2004 10:34
Rocki,

Tak jak inni juz napisali najlepsza forma rehabilitacji jest plywanie. W rasie, ktora posiadam bardzo czesto zdarzaja sie operacje panewek, po ktorych obligatoryjnie zalecane jest plywanie w cieplej wodzie.
Najlepiej posluzyc sie kawalkiem (w Waszym przypadku to kawalem) materialu , ktory podklada sie pod zebra i brzuch psa. Na takim rusztowaniu zawiesza sie zwierzaka do polowy zamoczonego w cieplej wodzie w wannie i tym samym wymusza sie ruch lap. Pierwsze sesje rehabilitacyjne nie powinny trwac zbyt dlugo, ale taka rozpiske powinienes dostac od weta.

powodzenia,



Rocki - 08-12-2004 02:37
Dzieki wielkie

A to Paco po
[img]http://www.**********/galeria/data/media/41/nowe_male.jpg[/img]



malawaszka - 08-12-2004 02:48
a jak noga Paco?? bo wygląda bosko :angel: :P



Rocki - 08-12-2004 14:38
Szczerze powiem raz lepiej raz gorzej poprawila mu sie troche motorycznosc i mam nadzije ze ni go juz nieboli chociaz czasem niejestem pewien :roll: :-?



malawaszka - 08-12-2004 16:27
a jak z rehabilitacją? ćwiczycie?



Rocki - 09-12-2004 02:39
hmm cwiczymy to zaduzo powiedziane :lol: ograniczamy ruch chodzimy 4x po 10min na spokojnespacerki w miejsca odosobnienia zeby za niczym nieporwal on wtedy glownie chodzi sobie i raz dziennie na taki 20min spacerek i biegamy (znaczy nie ja :wink: )na smyczy bez gwaltownych ruchow ten plan dnia jest jeszcze uzalezniony od tego jak sie on czuje i np: jaka jest pogoda do tego wspomagamy sie hmb i artroflexem :D



Patka - 09-12-2004 11:51
Rocki swietnie sobie radzicie :D mam nadzieję ze macie windę, bo kategoryczny zakaz schodzenia po schodach - bardzo obciąża stawy.
Paco operacja była troche innego rodzaju i pewnie rehabilitację teżma troszkę inną.Z Lilit wykonywalismy 3 razy dziennie ruchy bierne kolana + po 3 tygodiach od zabiego taczke - za przdnie łapki i marsz na tylnich po pokoju. po 1,5 miesiąca zaczęłam z nią szybkie marsze - żadnego biegania (Lilit ma implant i i i tak od jej wybryków troszke ma luzu w tym kolanie) powoli wchodzenie pod niezbyt stroma górke po ponad 2 miesiącach. to wszystko idzie powoli, ale są efekty! minimalny ubytek mięsniowy w tej nodze i zero bólu, a to najważniejsze!!!
Pamiętaj, że na razie nawet jak bedzie za chudy to mu się nic nie stanie :) a wręcz dobrze, bo nie ma obciążenia dla stawów, nam przed operacją Lilit kazano odchudzić - choć nigdy nie była tłusta :wink:
pozdrawiam



Rocki - 09-12-2004 14:32
no niestety troche chodzimy mo schodach mamy 10 schodkow niedoominiecia :( :( :( ja niejestem w stanie zjechac z nim na kolanach a moje dziewczyny niemaja sily zeby go tachac (chociaz na poczatku go nosily :-? ) tak wiec od ok tygodnia Paco chodzi po schodach :(

ale najgorsze jest to ze on nadal ..kica" a po operacji mial tego nierobic :cry: :-?



Patka - 09-12-2004 19:33
Rocki nie martw się może jeszczcze oszczędza łapy. Lilit nauczyła się inaczej biegać mniej pracuje tylnymi łapami smiesznie to wygląda. Pies długo żył z bólem i sam musi się przekonac że normalne chodzenie juz mu go nie sprawia. 10 schodków chyba może być. nie spiesz się z tą masa mięsniową lepiej powoli a skutecznie wszystko odbudujecie tylko trzeba miec z czego. Wolne spacery na razie. Ja operowałam Lilit w Olsztynie na ATR, tam wytłumaczyli co i jak z rechabilitacją. Skonsultuj się z innym wetem tu na weterynarii pare osob po podobnych operacjach radziło mi świetnie jakie ćwiczenia robić z lilit
powodzenia



Fuka - 21-12-2004 04:38
Rocki, ja ciągle jestem nowa na dogo i dopiero niedawno zaczęłam wyłazić poza moje pozostałe terriery. No i właśnie znalazłam tutaj historie Twojej walki o Paco. Wiesz wczoraj jak pytałam, w barze chyba, czy to Twój buldog - odparłeś, że kica i ja nie wiedziałam jak to zrozumiec, pomyślałam, że stary pewnie jest już bardzo.
Straszne to wszystko o czym piszesz - żałuję, że wcześniej nie przeczytałam - może bym mogła coś pomóc, albo chociaż wesprzeć Cie w tym trudnym okresie kiedy musiałeś wybrać weterynarza i podjąć decyzję.



Fuka - 21-12-2004 04:42
Rocki,
Sama odpukac z dysplazją nigdy nie miałam problemów. ALe kilka lat temu suka mojego przyjaciela jako niespełna roczny pies przeszła operację stawów biodrowych. Potem żyła sprawnie całe lata, aż do starości - była mieszńcem bernardyna i krzyżowki podhalana - wyglądała jak 100% leonberger, była wielka, a z wiekiem doszła do tego nadwaga - ale wydaje mi się, że z chodzeniem problemów nie miala już potem. Oczywiście jej właściciel nie forsował jej za bardzo, ale chodzila na całkiem przyzwoite spacery, biegała, jeżdziła na wakacje. Nie żyła długo - ale to już zupełnie inna historia.



Fuka - 21-12-2004 04:46
Natomiast jeżeli chodzi o eutanazję - Dr Paweł Czerw - mój kochany, mądry weterynarz, który całym sobą służył zwierzętom i żył dla nich aż do swej tragicznej śmierci rok temu - Paweł zawsze powtarzał, że najważniejszy jest komfort życia. Tak długo jak długo pies ma swoje chwile radości z życia i wolę życia - trzeba walczyć.
Wspólnie zmagaliśmy się z tym problemem kilka miesięcy - moja poprzednia airedalka miała ciężką niewydolność nerek - przez pierwsze dwa lata od diagnozy - udało nam się ją utrzymać w normalnej kondycji. Potem przyszło pogorszenie - z dnia na dzień suka, kóra kilka dni wcześniej bawiła się, biegała przy rowerze na długich spacerach - zaczęla znikać. Zaczęly się kroplówki, podawanie leków, ciągła kontrola krwi. Udało się nam ją doprowadzić do względnie stabilnego stanu - przez 3 miesiace żyła prawie normalnie - mowie prawie, bo większość dnia spędzała pod kroplówką, ale miała chęć i siłe chodzić na spacery, biegac za wiewiorkami, jadła. Znosiła męznie czas przy rurce, pobieranie krwi, zastrzyki, a po nich jakoś żyła swoim psim życiem. Nigdy nie zapomne jak kiedyś zerwała się spod kroplówki - kiedy zaczełam w kuchni kroić cielęcinę. Ktoś powie, ze to sadyzm - a dla mnie to było świadectwo tego, że jak każdy normalny pies - chciała mięsa! Potem niestety to mineło. Albo jak polowała na osę - musiałam przerwać kroplowkę żeby mogła ją złapać. Myślę, że wtedy chciała żyć. Kosztowało to majątek - bo chociaz żaden z moich lekarzy, zdając sobie sprawę z moich kosztów, nie pobierał honorarium - bankrutowałam na leki i badania laboratoryjne. Ale tak długo jak długo Wiga miała jakąś frajdę z życia - ciągnełam to. Zastanawiając się tylko - nad granicami egoizmu. Ona była dla mnie wszystkim. Codziennie robiłam rachunek sumienia, próbowałam ocenić czy postepuję fair wobec niej. Niby nic jej nie bolało - ale musiała znosić te wszystkie codzienne zabiegi. W klinice opowiadano mi o Panu, który przede mna walczył tak jak ja i chyba poszedł za daleko. Samej trudno mi ocenić czy i ja nie przekroczyłam tej granicy. 3 października 2000 roku wracjąc wieczorem przez park z kliniki - Wiga pogoniła za królikiem, grała.
TO był jej ostatni taki długi spacer. Potem dzień po dniu - skracała dystans, znowu zaczela odmawiać jedzenia, az w końcu przestała jeść, po 10 dniach odmówiła całkowicie oddalania się od domu, nie chciała wyjsc z ogrodu - dla mnie to był znak, że już nie mogę dłużej zwlekać. Ostatniego dnia już nie dostała kropłowki. Chciałam jej dać spokój. Spędziłyśmy go razem, wieczorem przyjechał lekarz (był to nasz drugi wspaniały weterynarz dr Paweł Jonkisz, dla drugiego Pawła było to chyba za trudne, był tak blisko z Wigą, tak długo o nią walczył)) - żyły pękały, morbital jest gęsty, a ona już nie miała ani jednej zdrowej i całej. W sumie - może mogłam ją po prostu zostawić i poczekać - przy takim zatruciu, bez kroplowek - sama szybko by zasnela. Ale uznałam, że jestem jej to winna. Byłam z nią do końca.
Ehhh - rozpisałam się strasznie. Wiesz to ciągle we mnie siedzi. Te wątpliwości - czy dobrze postąpiłam, czy nie nadużylam jej zaufania do mnie. Myślę, że wiem co czułeś zakładając ten topic - bo pamiętam te moje dociekania - kiedy komfort życia przestaje byc wystarczjący...

Rocki, trzymaj się - walcz o Paco - mam nadzieję, że wszystko dobrze sie skończy, że operacja poskutkuje i będzie znowu biegał, nie będzie go bolało, że nie będziesz mógł wiecej o nim powiedzieć, że kica :fadein: I pamietaj, ze nie jesteś sam! Na ostatnim zdjeciu - Paco wygląda bardzo dobrze i szczęśliwie - wierzę, że się uda! To taki młody pies - w młodym organizmie sa niespożyte zdolności regeneracji i dostosowywania. Bedzie dobrze :D - powodzenia w rehabilitacji!

Zdrowie Paco! Żeby szybko znowu zaczał biegać :popcorn:



Rocki - 21-12-2004 20:22
Dzieki Fuka :buzi:

przedewszysktim Paco po operacji juz nic (mam nadzieje nieboli) niema on specjaline zadnych problemow z poruszaniem sie jest lepiej niz przed zabiegiem tyl ma mniej rozwiniety zdecydowanie i tyle pozatym czasem kica a mial niekicac :-? narazie niejest najgorzej

a to dzisiejsze foto ojej hieny :)
[img]http://www.**********/galeria/data/media/41/Hiena.jpg[/img]
Pozdrawiamy



LAZY - 21-12-2004 20:43
Fuka..wzruszylam się do łez, zreszta zawsze płaczę jak czytam takie historie..jakże piękne a zarazem smutne...modlę się aby mi udało się ominąć chorobę suni...oby nigdy nie doszło do podjecia decyzji o przyspieszeniu jej odejścia...



coztego - 21-12-2004 22:09
Paco to zuch- chłopak! :D
Pięknie wygląda... a że czasem trochę kica... może płynie w nim zajęcza krew? ;)
Będzie dobrze! Tyle ludzi tu trzyma za niego kciuki!

Fuka, chyba wszyscy, którzy podjęli tę ostateczną decyzję, mają wątpliwości i zostają z tymi wątpliwościami na zawsze...



Fuka - 22-12-2004 05:39
Rocki, będzie dobrze - fajna ta fota - Paco wygląda bardzo wypaśnie! :Dog_run:
Lazy - dzięki za dobre słowo! :buzi:
Coztego
Masz oczywiście rację, ale wiesz - ja się zastanawiam ciągle czy nie powinnam jej tego wszystkiego oszczędzić.... Sytuacja byla dość beznadziejna i może egoizmem było takie sztuczne utrzymywanie jej przy życiu. A ja byłam kompletnie nie gotowa na rozstanie się z nią - to pogorszenie przyszło tak nagle. Nie wiem i tak już zostanie. Cholera - ten komfort życia - to takie względne niestety :(



Patka - 22-12-2004 09:51
fuka hlip hlip ... moim zdaniem taka decyzja wymaga odwagi tym samym wielkiej miłości, bo widziałaś to co suczka chciała Ci powiedzieć, a nie myslałaś tylko o sobie - musi byc ze mna jak najdłużej. dzielna z Ciebie dziewczyna!
czasami także mam wrażenie, że decyzją o sprzeciwie wobec eutanzaji kieruje ludzmi ich egoizm.
Bardzo gorąco Cie pozdrawiam :D



coztego - 22-12-2004 10:33

ja się zastanawiam ciągle czy nie powinnam jej tego wszystkiego oszczędzić.... Wiem Fuka, doskonale Cię rozumiem, wątpliwości pozostają w obie strony- z jednej strony- czy naprawdę trzeba było już to zrobić, a z drugiej- czy nie powinno się tego zrobić wcześniej. I milion innych wątpliwości... :roll: Staram się o tym nie myśleć, bo chyba bym już dawno zwariowała. Już się nic nie da odwrócić, ani zmienić. A każdy następny pies, następny raz będzie inny, tak samo bolesny i trudny i pozostawiający te same wątpliwości... Myślę, że dużo zależy tu od weta prowadzącego psa i właściciela przez tę trudną drogę, ale z wątpliwości nas wet nie wyleczy... niestety. A może dobrze...

Rocki, jeszcze zrób Paco zdjęcia z drugiej strony, bo ciekawa jestem jak się te łaty rozkładają 8)



Fuka - 22-12-2004 14:46
Patka - dzięki, pozdrawiam Cię serdecznie :D
NIestety różnie bywa z ludźmi - jedni usypiają psy tylko dlatego, że stare - chociaz nic im nie jest i mogłyby sobie jeszcze pożyc na zwolnionych obrotach, a inni zamęczają psy swoją miłościa i niepotrzebnie przedłużają cierpienie. Ale wypośrodkować trudno i tak jak pisze Coztego - wątpliwości ma się zawsze, bo nie ma jednej recepty i z każdym psem, za każdym razem wygląda to inaczej. Na tym polega nasza odpowiedzialność za nasze psy - odpowiadamy nie tylko za ich życie, ale za ich godną śmierć.
Coztego - Ciebie tez oczywiście bardzo pozdrawiam! :great:



Rocki - 22-12-2004 17:41
Prosze bardzo coztego druga strona
[img]http://www.**********/galeria/data/media/41/biala_noga.jpg[/img]



Fuka - 22-12-2004 17:59
Fajnie wygląda i blizn nie widac :D
Zdrowie Paco :drinking:



Patka - 22-12-2004 21:52
pako coraz bardziej przystojny :D młody mężczyzna jak ten czas leci dopiero co był slodkim szczeniaczkiem :wink:
Gorące pozdrowienia i kicać jedynie na wielkanoc :lol:
Myslę ze na wiosnę juz nie będzie śladu operacji i Paco zakwitnie :D



Rocki - 23-12-2004 22:25
Paco dzisiaj lezy i placze :cry: cos go boli biedny psiak :cry:



Rocki - 23-12-2004 22:38
alez to jest przykre :cry:



LAZY - 23-12-2004 23:28
Biedny Paco... :(



malawaszka - 24-12-2004 00:33
ojej Rocki ale to jakiś punktowy ból w stawie?? może to coś innego??



Rocki - 24-12-2004 00:37
niemam zadnej pewnosci co go boli ale poza kicaniem wszystko z nim wporzadku.....



malawaszka - 24-12-2004 00:41
mam nadzieję, że to nie jest związane z operacją i że jutro nie będzie płakał :kciuki:



Fuka - 24-12-2004 05:06
Rocki,
Biedny Paco :(
Tak jak Malawaszka mam nadzieję, że to nic związanego z operacja i nic poważnego tylko jakies głupstwo!!!!! Trzymam kciuki żeby mu ZARAZ przeszło!
Napisz rano co i jak - mam nadzieje, że będzie wszystko w porządku!
Trzymajcie się oboje!
Zdrowie Paco :drinking:


P.S. Ja natomiast dzisiaj bardzo żałowałam, że moja lakelandka nie okazuje bólu nawet jak ją coś bardzo boli. Dzisiaj odkryłam, że ma paskudnie przeciętą łapę. I niczym po sobie nie pokazała - chodzila i biegała normalnie, śladów krwi też nie było - a jak przyłapałam ją na lizaniu - miała to już tak rozognione - ze do szycia się nie nadaje. Ma przeciętą skórę pomiędzy palcami, jak jej to opatrywaliśmy - cała się trzęsła - a nawet nie pisneła. Goopi biedny Kawiszon, eh to już któryś raz kiedy ma rozciętą łapę i nic po sobie nie pokazuje - tylko lata jak wariatka - pieprzona adrenalina terrierow....
I pisze o tym, bo własnie pomyslałam sobie, ze przecięta łapa to głupstwo, ale boje się, ze gdyby jej sie stało coś poważniejszego - to tak samo mogłabym to zauważyć za poźno.



coztego - 24-12-2004 12:15
No, muszę przyznać, że z tego profilu chyba jest przystojniejszy! ;)

Niech się trzyma dzielnie i rośnie zdrowo!!!
Wesołych Świąt!



Rocki - 30-12-2004 00:18
[img]http://www.**********/galeria/data/media/41/01010019.jpg[/img]



malawaszka - 30-12-2004 00:21
hahaha jaki uśmiech do kamery :angel:



Rocki - 30-12-2004 00:32
no nie smieszny on jest :D
[img]http://www.**********/galeria/data/media/41/01010037.jpg[/img]



asher - 30-12-2004 00:37
przefajny :D

a jak sie piecho czuje? mam nadzieje, ze lepiej?



Rocki - 30-12-2004 00:41
niestety czoje sie bardzo roznie...

czesto dzien zaczynamy od placzow roch sie moze i troche poprawil ale.... :( on prawdopodobnie odczowa ciagle bol chociaz niewiem... ale miekki niejest



Patka - 30-12-2004 00:52
Rocki chłopak piekniej z dnia na dzien :D
mam nadzieję ze ból minie. dajesz mu jakies wspomagacze i cos lekko przciwbolowego moze powinien :D przeciez nie może psa tak ciagle boleć!!!
Trzymamy nadal kciuki :wink:



asher - 30-12-2004 00:55
biedulek... :(
Rocki, a kontaktowales sie z weterynarzem, ktory oerowal Paco? bo moze te bole sa norma po takim zabiegu? a jesli nie, to chyba jak najszybciej trzeba dalej dzialac?



Fuka - 30-12-2004 20:53
Fajne foty!!!!
Asher dobrze mówi - może warto się dowiedziec czy nie trzeba go jakoś wspomóc?
I żeby mu szybko minęły wszystkie dolegliwośći! :beerchug:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 3 z 4 • Zostało znalezionych 390 rezultatów • 1, 2, 3, 4