Nielegalne schronisko w Wólce Kozłowskiej. Zdjęcia strona nr.1
Mrzewinska - 05-12-2007 12:27
Ja tez nie znam zadnej ze stron, i dlatego chcialabym zapytac - jakie warunki oferuje ta pani, ktora chciala przygarnac husky?
Bedzie miala dosyc czasu dla nich, mozliwosc zapewnienia im ruchu pod kontrola czlowieka? Co o niej wiedzą na pewno aktualni opiekunowie zwierzecia?
Mialam zle i dobre doswiadczenia z adopcjami, wielu ludzi, ktorych przerosly przygarniete psy pisze o pomoc, inni je oddaja nawet po dwoch miesiacach pod byle pretekstem, zwierze na tym cierpi, rozumiem wiec potrzebę ostroznosci. Ale nadmiar ostroznosci tez zle konczy sie dla psa. Blok - to moze byc rownie dobrze mieszkajacy w bloku wlasciciel, ktory codziennie trzy godziny biega z psem, jak i ktos, kto wyprowadzi dwa razy po dziesiec minut, da jesc, poglaszcze i zostawi zwierze w wygodzie i cieple na 10 godzin.
I tego drugiemu mozna wskazac psa staruszka, ktory potrzebuje tylko ciepla i spokoju. Bo taki dom dla staruszka tez lepszy jest niz azylowa klatka.
Zofia
dunia77 - 05-12-2007 16:01
Bardzo dobry komentarz! Nawet w obrębie danej rasy można znaleźć i wyczynowców i kanapowców...
Z własnego doświadczenia wiem, że ludzie zajmujący się adopcjami psów jakiejś rasy (lub pokrewnych ras) i ich mixów mają bardzo dobrą znajomość temperamentu i potrzeb swoich ulubionych psów i absolutnie nie powinno się ignorować ich opinii. Ogródek to niekoniecznie szczyt marzeń dla każdego psa!
Aga_Mazury - 05-12-2007 16:04
Ja natomiast zupełnie omijając temat....
może ktoś pomoże Arktikowi? jest w schronisku....(tylu tu miłośników tej rasy się zebrało)...
jest osoba na watku, która chciałaby też porady...
zajrzyjcie w wolnej chwili
ReiMar - 05-12-2007 17:44
Arktik juz jest na Bezdomnych Szpicach. Na razie nie ma chetnego, ktory zdecydowalby sie go zaadoptowac. Napisalam priva do osoby, ktora prosi o porady.
Tosia2, a jak temat suczek? Co z ewentualna pomoca w trenowaniu ich?
lamia2 - 05-12-2007 18:24
... P.Liliana wczoraj podczas wizyty mojej mamy bardzo chciała by mama wzieła suczki do siebie... Niestety dopóki duży wybieg jest zajety nie ma mowy aby do nas przyjechały...
polecam czytać uważniej... Napisałam że do czasu gdy wybieg będzie zajęty przez sunię, husky się nie pojawią...a kiedy znajdzie się dom dla niej-chyba nikt nie potrafi określić... to logiczne...
Dowiedziałam się, że 8.12.07 owa suczka, która zajmuje duży wybieg, ma iść do nowego domu, czy to znaczy, że husky przyjadą do E. Gontarek?
Tosia2 - 05-12-2007 18:56
Owa suczka być może pójdzie do nowego domu, ale czy tak się stanie to czas pokaże... W tej chwili zajmu je miejsce Ziry...
Może Pani która chciałasuczki z Wólki wzięłaby Arktika? On jak widać baaardzo potrzebuje domu... Skoro to miłośnik rasy, to przypuszczalnie nie powinno jej robić różnicy któremu psu pomoże....
ReiMar - 05-12-2007 19:11
Pani, ktora byla zainteresowana suczkami, chce dwa husky. Oczywiscie mozna probowac laczyc dwa dorosle, nie znajace sie psy w stado, ale adopcja dwoch zzytych ze soba suk wydaje sie byc lepszym pomyslem.
Poza tym zwroc uwage na to, ze Arktik jest raczej dominujacym psem - wskazuje na to fakt, ze straszy warczeniem. Laczenie go z obcym psem bedzie wymagalo sporych umiejetnosci.
Nie wiem co mialo oznaczac to sarkastyczne zdanie na koncu. Chcesz tej osobie cos konkretnego zarzucic?
Nie dostalam odpowiedzi na pytanie o trening dla suczek.
dunia77 - 05-12-2007 19:28
Skoro to miłośnik rasy, to przypuszczalnie nie powinno jej robić różnicy któremu psu pomoże....
Wiesz co, teraz już naprawdę zaczynasz pisać bzdury... :shake:
Mrzewinska - 05-12-2007 19:47
Przyznam, ze utrzymanie dwoch husky przerosloby moje mozliwosci finansowe, nie mowiac o tym, ze fizycznie nie sprostalabym zapewnieniu im codziennego biegania.
No ale ta pani jest jak rozumiem na tyle finansowo dobrze ustawiona i ma na tyle czasu wolnego, ze ma szanse poradzic sobie z tymi problemami.
Ale czy husky sa rzeczywiście taka rzadkościa w schroniskach, ze nie mozna wziac jednego zwierzecia z miejsca, z ktorego bedzie natychmiast wydane bez problemow?
Chyba ze ta pani ma sportowe plany wobec suczek i potrzebuje akurat tych dwoch do realizacji swoich celow.
Zofia
Tosia2 - 05-12-2007 21:30
Uważam, że żadko jest tak by nie móc połączyć psa z suką, jeśli wziełaby Arktika, a potem suczkę...ale to moja głośna myśl...
Wspomniana Pani sama zarabia na utrzmanie rodziny, jest osobą pracującą, wieć nie wiem czy czasowo podołałaby dwum psom, szczególnie tak wymagającej rasy... Do tego to jednak dwie dorosłe suczki,szalenie energiczne, a wspomniana osoba nigdy nie miała husky... Do tego jest osobą (w moim odczuciu) bardzo delikatną, a uważam że tu dobrze by było gdyby był ktoś doświadczony,zdecydowany... Faktycznie Pani bardzo podkreślała jak dużo zarabia, choc nikt jej o to nie pytał i bynajmniej nie jest to żadną informacją określającą ją jako osobę odpowiednią dla psa...
Pani też nie zgodziła się na wizytę przedadopcyjną w celu sprawdzenia chocby wysokości ogrodzenia jej ogródka... Generalnie to bardzo miła osoba, ale za dużo miałyśmy wątpliwosci by oddać jej suczki....
dunia77- wierz mi, że gdybym szukała psa określonej rasy-to wybrałabym tego najbarzdziej potzrebujacego by jak najszybciej mu pomóc... (tak też zrobiłam gdy szukałam suni...wziełam z Palucha sunie w typie rasy bo akurat taka potrzebowała domu... ).Ale to moze moje błędne myślenie, bez kalkulacji....
ReiMar-w ostatnim zdaniu nie miało być nic złego...słowo.. Co do treningu,, to trudno sie dziwic, zę P.D nie chce nawiązywać juz nowych znajomości po tych nagonkach... Zaufała np. Lamii2, pozwoliła robic zdjecia, liczyła na pomoc, a tymczasem jej zaufanie obróciło sie przeciwko niej i teraz lamia wykorzystuje je preciwko niej... Dla suczek byłobyto super, nie wątpie, ale rozumiem tez strach P.Liliany przed nowymi "dobrymi ludźmi"... Ona musi martwić się o los wszystkich psiaków, nie tylko tych husky...Przez tę nagonkę wydawać ostatnie pieniadze na adwokata, by obronic swoje psy przed ulokowaniem w różnych schroniskach.... Husky to jedyne rasowe psy tam....a kundelkom nie łatw opuścić schron...... Dlatego nie mogę zrozumieć dlaczego tak sie staracie o likwidacje tego obiektu.....bo na pewno nie z miłości do zwierząt....
Poruszę jeszcze kwestie adopcji... Jeżeli nie wierzycie, że te wciaż są robione-zapraszam do siebie-w każdej chwili najbardziej ciekawym osobom pozwole obejrzeć umowy adopcyjne, wraz ze zdjęciami w nowych domach... Mozemy wyrywkowo podzwonić do ludzi... Jestem na to gotowa jeśli wreszcie przestaniecie pisać, że z Wólki psy nie idą do adopcji.....
lamia2 - 05-12-2007 21:44
Pani D. nikogo nie wpuszcza na swój teren, mnie wpuściła bo byłam z Ewą Gonterek i na jej życzenie robiłam zdjęcia psom. Zaznaczam, że p. D. już wtedy mówiła, żeby suczkom husky zdjęć nie robić bo one nie są do adopcji, zdjęcia były robione z ukrycia kiedy Ewa celowo zagadywała panią D.
To co widziałam nie podobało mi się i nie będę mówić, że wszystko jest w porządku skoro tak nie jest a pani D. oprócz dowożenia jedzenia nie jest zainteresowana jakąkolwiek współpracą.
Byłam u niej 2 razy z jedzeniem, ciekawe na podstawie czego straciła do mnie zufanie? jedzenie było niesmaczne?
Berek - 05-12-2007 21:51
Hm.
No chyba słusznie straciła to zaufanie...
:evil_lol: ... co widać dość dokładnie w tym topiku...
Urwis - 05-12-2007 22:00
Pani też nie zgodziła się na wizytę przedadopcyjną
hmm... no to już rozumiem Wasze wątpliwości. Niezależnie od całej reszty akurat to by mnie bardzo zraziło.
lamia2 - 05-12-2007 22:04
Hm.
No chyba słusznie straciła to zaufanie...
:evil_lol: ... co widać dość dokładnie w tym topiku...
I regularnie czyta internet.
Tosia2 - 05-12-2007 22:11
Lamia-faktycznie raz było ostro przeterminowane,8mies ale to szczegół i z resztą zostało zwrócone....
Moja mama stanowczo zaprzecza takiej wersji wydarzeń. Otórz " Faktycznie byłyśmy tam razem, P.D zapytana o husky powiedziała, że ma już dla nich dom, dlatego nie warto im robic zdjeć.. Stwierdziłam, że różnie bywa z ludźmi, moze ta znajoma osoba ich nie weźmie wiec zdjęcia mogą się przydać... Ale absolutnie nie było żadnego zagadywania w tym celu!!! Swoja drogą, co by dało zagadywanie-po co? Gdyby nie chciała ich wydać i tak by nie wydała....
Nie zgadzam sie też z tym, że P.D nie jest zainteresowana inną współpracą-jak wiesz sama ma do mnie pełne zaufanie."
Zaufanie straciła przede wszystkim, gdy zaczęła Pani rozgłaśniać gdzie sie da, robić nagonki... Przede wszystkim to forum też przypieczętowało.....
Lamia-jak wiesz nie czyta w internecie bo nawet nie ma dostępu, ale jej adwokat i siostrzenica regularnie drukują powyższe posty jako materiał na rozprawę.....
szybszy_od_dylizansu - 05-12-2007 22:28
Jak byłem w kwietniu w Wólce to też usłyszałem , że suczki już mają dom i za tydzień ich nie będzie. Drugim razem gdy przyjechałem suczki ciągle były a gdy poprosiłem o możliwość zrobienia im zdjęć aby umieścić zdjęcia w necie aby odszukać ich właścicieli to usłyszałem , że adwokat Pani D. już zakłada mi sprawę za nachodzenie. Na teren oczywiście nie zostałem wpuszczony...
Minęło 8 miesięcy od mojej wizyty a zmieniło się tyle , że zamiast jednej suczki w klatce siedzą dwie... Czy tak obajwia się miłość do psów?
Tosia2 - 05-12-2007 22:37
Tamta osoba się rozmyśliła...Nie znaleźliśmy innej której można byłoby powierzyć te psy... Ponieważ druga była w potzrbie została przygarnięta... Przecież P.Liliana nie wzięła ich sobie z ogłoszenia... Gdyby to nie były husky i tak znalazłyby tam schronienie...
Szybszy, a nie mógłbyś wziać do siebie tego Arktika? Jeśli on jest nieufny, to nikt go nie weźmie... Masz doswiadczenie więc moze umiałbyś go zsocializować na tyle by nadawał się do ludzi... Sądząc po zdjęciach jest w bardzo złych warunkach.... :-(
lamia2 - 05-12-2007 22:45
Lamia-faktycznie raz było ostro przeterminowane,8mies ale to szczegół i z resztą zostało zwrócone....:diabloti:
Przekażę p. Eli ze Sfory, aby wzięła to pod uwagę.
szybszy_od_dylizansu - 05-12-2007 22:47
Pod opieką mam obecnie 5 samców w 2 kenelach.W sobotę wrócił pies z adopcji a 2 dni temu oddano mi młodego samca. Po wprowadzeniu kolejnego spowodowałby pewnie , że pomówienia które rozpowszechniasz o zagryzaniu się u mnie psów stałyby się faktem.
Gdy uda mi się pozbyć przynajmniej 3 to wezmę Arktika do siebie.
szybszy_od_dylizansu - 05-12-2007 22:48
Osoby które próbowały adoptować suczki w różnych terminach słyszały tę samą opowieść o Pani z TOZ-u z okolic Otwocka która bierze suczki zaraz po niedzieli.
Tosia2 - 05-12-2007 22:50
Lamia- Pani Ela sama była zaskoczona faktem skąd wzięłaś tę karmę przeterminowaną, jak tylko sie dowiedziała o niej....
Szybszy- no taki sposób myślenia, faktycznie jest rozsądny... Dla mnie to racjonalny argument... :)
Z tego co wiem, to właśnie ta osoba sie rozmyśliła, a wcześniej faktycznie długo zwodziła...
lamia2 - 05-12-2007 22:53
Lamia- Pani Ela sama była zaskoczona faktem skąd wzięłaś tę karmę przeterminowaną, jak tylko sie dowiedziała o niej....
Od niej. Jutro do niej zadzwonię.
szybszy_od_dylizansu - 05-12-2007 22:54
Szybszy- no taki sposób myślenia, faktycznie jest rozsądny... Dla mnie to racjonalny argument...
Pierwszy raz się zgodziłaś ze mną w tym temacie. Mam nadzieję, że zaczynasz rozsądnie myśleć.
ReiMar - 05-12-2007 22:54
Wspomniana Pani sama zarabia na utrzmanie rodziny, jest osobą pracującą, wieć nie wiem czy czasowo podołałaby dwum psom, szczególnie tak wymagającej rasy... Do tego to jednak dwie dorosłe suczki,szalenie energiczne, a wspomniana osoba nigdy nie miała husky... Do tego jest osobą (w moim odczuciu) bardzo delikatną, a uważam że tu dobrze by było gdyby był ktoś doświadczony,zdecydowany...
I znowu sugerujesz, ze ludzie z Bezdomnych Szpicow nie znaja sie na tym, co robia...
Faktycznie Pani bardzo podkreślała jak dużo zarabia, choc nikt jej o to nie pytał i bynajmniej nie jest to żadną informacją określającą ją jako osobę odpowiednią dla psa...
Przed chwila rozmawialam z nia przez telefon i dopytywalam o szczegoly. Zapytano ja, czy bedzie ja stac na wysterylizowanie suk. Odpowiedziala, ze tak, na co Twoja mama zapytala skad wezmie na to pieniadze. Wyjasnila, ze zarabia dosc dobrze, na co uslyszala, ze Twoja mama jej nie wierzy, bo niemozliwe jest, zeby samotna matka dobrze zarabiala jednoczesnie pracujac duzo w domu. Nastepnie padlo wrecz pytanie, co to za praca... :crazyeye:
Pani też nie zgodziła się na wizytę przedadopcyjną w celu sprawdzenia chocby wysokości ogrodzenia jej ogródka... Generalnie to bardzo miła osoba, ale za dużo miałyśmy wątpliwosci by oddać jej suczki....
Kolejne klamstwo. Zgodzila sie, nie chciala tylko od reki podac dokladnego adresu, gdyz nie miala pewnosci z przebiegu rozmowy, czy wizyta w ogole dojdzie do skutku. Zreszta wizyte przedadopcyjna juz miala od ludzi z Bezdomnych Szpicow. Niemniej jednak zobowiazala sie podac go w dniu spotkania. Twoja mama powiedziala jej, ze zadzwoni w tym tygodniu i umowia sie na termin wizyty. Do tej pory telefon milczy.
Tosia2 - 05-12-2007 23:17
"I znowu sugerujesz, ze ludzie z Bezdomnych Szpicow nie znaja sie na tym, co robia..."
Tylko dlatego, ze ta osoba jest polecona przez BS mam nie mieć własnych uwag?!
Jej rozmowę z mamą słyszałam i nie dokładnie tak brzmiała, ale nieważne... Faktycznie mama zapytała o to czy stać ją na sterylizację (bo jeśli miałyby juz właściciela i nie były wysterylizowane to najlepiej byłoby gdyby ktoś zrobił to sam...) Na temat tego, jak dużo zarabia zczęła sama mówić, podkreślajac, ze przy tym ma dużo wolnego czasu... Faktycznie mama skomentowała to, że rzadko idzie to w parze....
Na wizytę przedadopcyjną zgodziła sie dopiero jak przyjada suczki... Jak sobie wyobrażasz zabieranie ich z Wólki do Warszawy,a potem stając przed faktem dokonanym, z psami w samochodzie, zastanawiać sie czy wszystko gra? I co? Odwozić je znowu? Myślę, że znacznie bardziej logiczny był przyjazd wcześniej, bez psów...
Moja mama z grzecznosci powiedziała jej, że jeśli zdecydujemy sie przekazać jej psy to do końca tyg zadzwoni, ale by najmniej się nie umawiała się na pewny telefon ....
ReiMar - 05-12-2007 23:23
Tosia2, czy sadzisz, ze z jej strony rozmowy nikt nie slyszal? Jesli tak, to bardzo sie mylisz. Po prostu klamiecie a ja caly czas zastanawiam sie w jakim celu.
Wizyta miala sie odbyc w tym tygodniu i wcale nie w momencie przywiezienia suczek. Skoro twierdzisz, ze stalas obok mamy, to dlaczego kazalas dzwonic do niej 10 minut pozniej po rozmowie telefonicznej z Toba? Powiedzialas, ze musisz najpierw sama do mamy zadzwonic i ja uprzedzic, bo jak stwierdzilas - nie ma sensu kolejny raz jej maglowac.
Tosia2 - 05-12-2007 23:40
Rzeczywiscie tak powiedziałam, ale jednak moja mama miała jeszcze pytania których ja nie zadałam... Dzwoniąc do mamy przekazałam informacje których mi ta osoba o sobie udzieliła, a mama zapytała jeszcze o to, co poza tym chciała wiedzieć... Chyba nie w tym nic dziwnego?
Mama weszła do mojego domu z tel przy uchu, bo juz ta Pani zadzwoniła...Większa częśc rozmowy miała miejsce u mnie...
Nie zarzucaj mi kłamstwa, bo nie masz do tego żadnego prawa... Paza tym ja staram sie Ci odpowiadać wyczerpująco i kulturalnie-Ty natomiast wciąż mnie atakujesz, obrażasz.... Co Ci to da?!
Chyba tak samo zależy nam przede wszystkim na losie tych psów... To że mnie nie lubisz już wiemy, ale ten wątek nie służy chyba wzbudzaniu wzajemnych uczuć, a ma na celu pomóc psom... chyba, że sie mylę...
ReiMar - 05-12-2007 23:46
Czy lubie Ciebie czy nie akurat nie ma tu nic do rzeczy. Stwierdzam obiektywnie, ze mowisz nieprawde, bo tresc rozmowy przebiegala inaczej niz piszesz.
Tosia2 - 05-12-2007 23:52
Bo Ty tam byłaś, słyszałaś.....ech.................i wiesz lepiej bo Ci koleżanka powiedziała.......
Zostawmy to lepiej.... Oczywiście jak zwykle masz rację..............................
dunia77 - 05-12-2007 23:53
dunia77- wierz mi, że gdybym szukała psa określonej rasy-to wybrałabym tego najbarzdziej potzrebujacego by jak najszybciej mu pomóc... (tak też zrobiłam gdy szukałam suni...wziełam z Palucha sunie w typie rasy bo akurat taka potrzebowała domu... ).Ale to moze moje błędne myślenie, bez kalkulacji....
Takie myślenie prowadzi bardzo często na manowce. Ludzie biorą psa z litości, a potem się okazuje "że nie o to chodziło". Litość bywa często złym doradcą.
Tosia2 - 06-12-2007 00:00
dunia77-zgadzam się z Tobą, że decyzja adopcji psa powinna być przemyślana i potraktowana poważnie jako deklaracja na wiele lat... Jednak ja miałam na myśli sytuacje, w której osoba decyduje się na psa danej rasy, wie że takiego właśnie chce, a skoro z jednego ogłoszenia jej się nie udało, mogłaby pomóc takiemu z innego ogłoszenia... O tych suczkach też nic nie wiedziała... Zapytała mnie tylko czy ciągną na smyczy...
Dlatego uznałam, ze to bez różnicy nad którym się zlituje skoro jest przekonana jakiego psa chce mieć...
Erazm - 06-12-2007 00:10
Oj, tu w dalszym ciągu dyskusja, która do niczego nie prowadzi. Kto i jak , i dlaczego, jedna Pani drugiej Pani......A może tak spotkać się gdzieś na kawie, zaprosić też panią D. na neutralnym gruncie i spróbowć z nią porozmawiać? W końcu to chyba jej i jej psiaków(jak by tego nie nazywać) dotyczy najbardziej.
szybszy_od_dylizansu - 06-12-2007 07:53
Kilkadziesiąt postów temu Oktagon zaproponował spotkanie na które się zgodziłem w dogodnym dla niego miejscu i czasie. I co? I nic...
Pytanie do Tosi - Kiedy suczki zostaną wysterylizowane?
szybszy_od_dylizansu - 06-12-2007 07:59
Zapytała mnie tylko czy ciągną na smyczy...
A ciągną? Czy ktoś miał przyjemność spacerować z nimi ?
Kto był tym szczęściażem?
Pani D. dużo wie o potrzebach tej rasy to pewnie dowiemy się jak pracują suczki w zaprzęgu, jak były dopinane, która lepiej czuje się po prawej a która po lewej, jak reagują na komendy , czy wolą biagać po otwarym terenie czy po lesie, jeśli po lesie czy nie boją się szumu liści pod kołami rower lub wózka. Jak często mają możliwość spełnienia czynności do których mają predyspozycje czyli praca?
Mrzewinska - 06-12-2007 08:00
Czy nie ma innych husky w potrzebie???
Muszą byc akurat te dwie????
Opiekunka nie ma zaufania, nie chce wydac - ja tez nie wydalabym dwoch husky komus, kto nie mial zadnego, nie uprawia sportow, chyba ze alternatywą bylby wyrok smierci.
Ale tak nie jest.
Pani chetna na psy jest swietnie sytuowana, to stac ja na wyjazd do dowolnego schroniska w Polsce, na pewno inne husky sie znajda. I to takie, ktorych zycie jest zagrozone, znowu byla sprawa o przerabianie psow na smalec, mordowanie siekierą. Takie schrony w Polsce nie sa wcale rzadkoscia. Tam naprawde psy sa zagrozone.
Albo niech chetna na suczki Pani zasponsoruje, jako gest dobrej woli, sterylke zwierzat w schronie, skoro i tak to miala zrobic. Potem bedzie jej latwiej pozyskac zaufanie opiekunki.
A co do prawidlowego ocenienia komus, komu sie daje psa - nigdy nie ma absolutnej pewnosci, ze wszystko bedzie dobrze. Znawcy rasy i problemu tez popelniaja bledy.
Propnowalabym przespać sie nad tą sprawą, jesli pani chetna na husky nie znajdzie innych przez pare miesiecy - wrocic do problemu.
Zofia
ReiMar - 06-12-2007 08:15
czytam i oczom nie wierze... :crazyeye:
szybszy_od_dylizansu - 06-12-2007 08:19
Pani Zofio. W rozmowie z osobą która przetrzymuje suczki husky zostałem poinformowany , że nie otrzymam suczek bo męczyłyby się pracując w zaprzęgu . Miały trafić do Otwocka gdzie czekał na nie domek w któym leżałyby tylko na kanapie. To miał być idealny dom dla psów pracujących....
Suczki nie miały wykonanej sterylki przez rok i nie bedą miały jej wykonanej bo nie opuszczą terenu w którym siedzą. Są ulubienicami Pani D. i boi się , że nie wrócą już do niej. Sama Pani Ewa G. szukała domu na forum gdy udało się wyprowadzić psa na sterylke. Linki do tego tamatu są kilka stron wcześniej.
Dlaczego mam szukać innych psów po schroniskach a nie konkretnie tych???
Mrzewinska - 06-12-2007 08:34
Chwileczkę. To one teraz miały isc do sportu, czy do samotnej pani, ktora nigdy nie miala husky?
Czy chodzi o to, ze opiekunka nie wydała psow Panu, czy tamtej samotnej pani?
Czemu trzeba szukac innych - coz, jesli te sa ulubiencami i opiekun nie chce ich wydac, to trzeba albo przekonac opiekuna, albo szukac innych.
Trzeciego godnego sposobu raczej nie ma moim zdaniem.
Atak w internecie nie wydaje mi sie najlepszym sposobem na pozyskanie zaufania opiekuna.
Zofia
szybszy_od_dylizansu - 06-12-2007 08:47
A kto teraz poważnie podchodzi do sportu zaprzęgowego z husky a tym bardziej bez rodowodu gdy muszą ścigać się z mieszankami 2razy szybszymi od rasowych? Ja nie mogłem adoptować a właściwie zabrać na DT bo robię to z psami do czego zostały stworzone a z tego co rozumiem to dziewczyna dzwoniąca ostatnio nie może adoptować bo cioteczki stwierdziły , że nie będzie miała czasu na poświęcenie odpowiedniegj ilości czasu. I tak źle i tak nie dobrze.
Problemem tam jest też to , że wszystkie psy są ulubieńcami i tak ciężko jest je stamtąd wydobyć.
ReiMar - 06-12-2007 08:50
Chwileczkę. To one teraz miały isc do sportu, czy do samotnej pani, ktora nigdy nie miala husky?
Czy chodzi o to, ze opiekunka nie wydała psow Panu, czy tamtej samotnej pani?
Samotna pani...? :roll: wypowiadacie sie o niej, jakby byla starsza pania, tymczasem to mloda osoba. To, ze nie miala husky, nie oznacza, ze nie ma odpowiedniej wiedzy. Ja tez nie mam husky od zawsze. Do "samotnej pani" tez mialy isc "do sportu", bo to sa psy sportowe... ale chyba nie musze Pani tlumaczyc tego, jaki wplyw na zachowanie psa ma tlumienie jego pierwotnych instynktow, prawda?
Czemu trzeba szukac innych - coz, jesli te sa ulubiencami i opiekun nie chce ich wydac, to trzeba albo przekonac opiekuna, albo szukac innych.
Trzeciego godnego sposobu raczej nie ma moim zdaniem.
Atak w internecie nie wydaje mi sie najlepszym sposobem na pozyskanie zaufania opiekuna.
Zofia
czy to jest odpowiedz prawdziwego milosnika zwierzat na warunki, w jakich te psy przebywaja?
szybszy_od_dylizansu - 06-12-2007 08:51
Pani Zofio czy zauważyła Pani w tym temacie mój atak na właścicielkę schroniska?
Cały czas piszę , że są tam zwierzęta przetrzymywane w strasznych warunkach oraz łamane są ich prawa. Jeśli Pani uważa , że atakowaniem mozna nazwać opisywanie i wklejanie zdjęć klatek w których siedzą miesiącami to muszę przyznać Pani rację.
Zby
lamia2 - 06-12-2007 09:16
Lamia- Pani Ela sama była zaskoczona faktem skąd wzięłaś tę karmę przeterminowaną, jak tylko sie dowiedziała o niej....
Rozmawiałam z p. Elą i kategorycznie zaprzecza aby robiła jakiekolewiek uwagi i komentarze na temat jedzenia dostarczonego do p. D.
Powiedziała również, że zadzwoni dziś do Pani mamy bo ma dosyć Pani kłamstw i intryg.
Mrzewinska - 06-12-2007 09:17
Owszem, w moim odczuciu pani prowadzaca schronisko byla atakowana.
Prosze, uzglednijcie ten prosty fakt - opiekunka uratowala zycie tym psom, ktore są u niej. Nie tylko husky, innym tez.
Warunki polskich schronisk, a i niektorych hodowli znam - lepsze i gorsze od tych na zdjeciach takze.
Psy sportowe powinny realizowac sie w tym, co jest ich wrodzona potrzebą, ale w Polsce nie ma przepisu, ktory dopuszczalby posiadanie huskych tylko przez sportowcow lub wyżłow tylko przez myśliwych.
Tak jak nie macie Panstwo prawa wejsc na podworko, gdzie w budzie siedzi jeden husky, lub podejsc do dziewczyny prowadzacej haszczaka na spacer tylko 15 minut dookola bloku - tak nie ma tez prawa, ktore nakazywałoby wydac opiekunce zwierzeta wbrew jej przekonaniom, o tym, co dla nich dobre.
Możecie Panstwo obecna opiekunke tylko przekonać. Przeciez opiekunka tych psow nie rozmnozyla, znalazly sie u niej dlatego, ze ktos inny opiekowal sie nieprawidlowo. Gorzej niz ona.
Wiec dlatego wlasnie proponuje wygasic emocje, wrocic do realnych faktow na dzien dzisiejszy.
Husky sa w przytulisku, schronisku, jakby nie nazwac. Ich życiu nic nie zagraża. Chcecie dac im lepsze warunki i chwala Wam za to.
Przekonajcie spokojnie opiekunkę nie atakując jej. Przekonajcie ja spokojną życzliwością i realną pomocą. Lub dajcie lepsze warunki psom, ktore sa w innych schronach gdzie ich zycie jest zagrozone.
Trzeciego godnego, uczciwego wyjscia ja naprawde nie widze.
Zofia
Tosia2 - 06-12-2007 10:01
Lamia2-proponuje Ci panować nad słowami ! Mi też Twoje podstępne zachowanie nie odpowiada, ale nie zakładam na to wątku. Jeśli masz mi coś do powiedzenia-zrób to otwarcie-choćby przez telefon... Na tym forum chodzi o psy a nie personalne rozgrywki... Bez obrazy, ale zachowujesz sie jak rozpieszczona dziewczynka której ktoś przeszkadza w zabawie...
Berek - 06-12-2007 10:12
Yyyy... ale... yyy... nie rozumiem tego pytania.
To nie Pana psy, nie są pod Pana opieką.
W Polsce nie ma, jak na razie, prawa nakazującego przymusową sterylkę suk...? Albo może się mylę?
Nie rozumiem co to w ogóle kogokolwiek obchodzi?
:crazyeye:
Zdaje się że akurat w spornym gospodarstwie większość suk jest już posterylizowana (co stawia to przytulisko i tak znacznie powyżej przeciętną schronisk, przytulisk i "gospodarstw pomocniczych" w tzw. terenie) , ale nawet gdyby tak nie było - można byłoby tylko grzecznie proponować takie rozwiązanie właścicielowi tego całego kramu.
Problemem "miłosników- działaczy" w naszym kraju (i nie tylko tu) jest niestety święte przekonanie że skoro np. zawiozą komuś worek karmy - to już mogą ustawiać dowolnie życie temu komuś. Przestawiać, nakazywać, przykazywac, krytykować i świecie wierzyć że się jest specem od zarządzania takim czy innym przytuliskiem.
Co stoi na przeszkodzie założyć własne...? I w nim wprowadzać w życie swoje rewelacyjne zasady zarządzania? :evil_lol:
:shake:
Więcej pokory, u licha.
A jak nam ktoś się nie podoba, to juz więcej mu nie pomagajmy, olejmy go - i kropka. :cool3:
ARKA - 06-12-2007 12:06
Problemem "miłosników- działaczy" w naszym kraju (i nie tylko tu) jest niestety święte przekonanie że skoro np. zawiozą komuś worek karmy - to już mogą ustawiać dowolnie życie temu komuś. Przestawiać, nakazywać, przykazywac, krytykować i świecie wierzyć że się jest specem od zarządzania takim czy innym przytuliskiem.
Jesli jest sie zdanym "na czyjas łaske i niełaske" trzeba sie z jego zdaniem liczyc;)
:evil_lol: NIC nie stoi na przeszkodzie. Kazdy ma wieksze lub mniejsze za wlasne pieniadze i nikt wtedy "sie nie rzadzi".
Swiete słowa o ile zwierzętom nie dzieje sie tam krzywda.:razz:
ARKA - 06-12-2007 12:15
Chwileczkę. To one teraz miały isc do sportu, czy do samotnej pani, ktora nigdy nie miala husky?
Czy chodzi o to, ze opiekunka nie wydała psow Panu, czy tamtej samotnej pani?
Czemu trzeba szukac innych - coz, jesli te sa ulubiencami
Chialo by sie rzec, ze szkoda ze urodzily sie poprostu husky-mi, mialy pecha:shake::shake::shake:
Szkoda,ze ta Pani dla dobra tych suk nie widzi ich potrzeb, ze skazuje je na więzienie, to nie jest z milosci do zwierząt chyba..
Rashi - 06-12-2007 17:45
ehhh.....trzeba przyznac ze watek sie rozkręcił....pytanie tylko czy w dobra strone....cos mało tu sensownych wymian zdań i mało rzeczy na temat....nie wiem na co te kłótnie,chyba tylko by posty nabijac:angryy:
Dla chcacych czytac ten watek potrzeba instrukcji na jakie strony tematu wchodzic(tzn gdzie cos konkretnego jest napisane)
pare pytan z mojej strony
1.suki znajduja sie u slynnej pani D. czy u niemniej słynnej juz Tosia2? straciłam rachube.....
2.co w koncu z tym hotelem? nie doszło do tranzakcji?:roll:
3.Dlaczego nie moga byc wydane Szybszemu?
4.Pilarka cos pisala ze chce je wziasc,były to słowa bez pokrycia czy jej tez nie zostały wydane?:roll:
5.Kiedy suki zostaną wysterelizowane?cos to pytanie jest perfidnie omijane..czyzby nikt nie znał odpowiedzi?:roll:
No własnie...tylko ludzie robiący to dla frajdy:cool3:
No chyba jednak osobom którym na psach zalezy bardzo obchodzi.....pseudo huskich pełno w Polsce zaden miłosnik rasy nie chce by sie poszerzało ich grono...za duzo psiaków do ratowania,za mało ludzi chcacych je ratowac....dlatego szlag mnie trafia jak jeszcze sie to ludziom utrudnia:angryy:
Szybszy,szczerze podziwiam i gratuluje zaangazowania w to co robisz...chyle czoło
pozdrawiam:p
Mrzewinska - 06-12-2007 18:03
Pytanie - kiedy zostana wysterylizowane, lepiej chyba byloby kierowac do wlascicieli fabryczek psow. I do innych polskich schronisk, w ktorych psów sie nie sterylizuje. W tym konkretnym schronie zdaje sie rozmnazanie sie tym sukom nie grozi?
Jesli opiekunka nie chce tych psow wydac, a jest tak wiele innych do uratowania, i jest miejsce na nie - w czym problem, dlaczego akurat te? Dlatego ze opiekunka nie chciala ich wydac?
Nic nie zmienia podstawowych faktow:
- obecna opiekunka uratowala te husky podobnie jak inne psy i zajmuje sie nimi
- ona bedzie wiec decydowac komu je wyda, komu nie.
Zofia
szybszy_od_dylizansu - 06-12-2007 20:43
Tosia chwaliła się , że dzięki Fundacji Sfora prawie wszystkie suczki są tam wysterylizowane. Więc jakim cudem od początku roku husky nie zostały podane zabiegowi? Jakim cudem suczka której zdjęcia wklejałem i dla której Pani Ewa szukała domu zaszła w ciążę? Może dlatego , że PRAWIE robi ogromną różnicę?
Padało pytanie do mnie i innych zainteresowanych osób dlaczego tak bardzo interesują mnie one a nie inne które znajdują się w schroniskach.
Odpowiadam więc- One są tak ważne bo nie mają szansy jak te w normalnych i legalnych schroniskach znaleźć dom. Tu siedzą w małych klatkach w których jako podłoga są palety transportowe lub zwykła siatka ogrodzeniowa. Jak mają zapewnione potrzeby do których zostały stworzone?
Wiem jak bardzo one kochają pracę dla człowieka i z człowiekiem . Wiem jak ważny jest dla nich ruch i kontakt ze stadem. Wiem jak pięknie wyglądają w biegu. Wiem , że są w tej chwili nieszczęśliwe.
Czy to , że zostały przygarnięte zezwala na zamknięcie ich do końca życia?
Rashi - 06-12-2007 21:17
Jasne,bo najlepiej sie poddac i olac psy które potrzebują pomocy..sory ale widocznie nie kazdy moze patrzec tak spokojnie na krzywde zwierzat jak Ty:angryy:...moze Tobie nie wydaje sie to takie krzywdzace,ale osobie znająca i kochajacą tą własnei rase tak i oczywiscie znającą jej potrzeby i mającą pojęcie o tym co sprawia ze w ich oczach rozbłyskaja iskierki:cool3:
co rozumiesz pod pojęciem zajmuje sie?Uwazasz ze to normalne warunki?
Strona 9 z 13 • Zostało znalezionych 1153 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13