ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Pseudohodowla - Halinów



Marlena:) - 27-08-2007 13:16
W mojej miejscowości również jest taka pseudohodowla...Ludziska mają sklep zoologiczny na dodatek:angryy: ...
Hodują:malamuty,ONki,DONki,dobermany,szetlandy,po dobno gończe polskie (chociaz mi to na gonczego wsale nie wygląda:shake: ),dogo canario,i wiele innych...nawet nie wiem ile:-( ...Psy przebywają cały dzień zamknięte w kojcach-na działce....ludzi widują tylko raz dziennie (przy karmieniu,jeśli je karmią wogóle:shake: )...Sczenięte są płochliwe...w fatalnym stanie osychicznym-nie wiem jak z fizycznym:razz: ...
Hodują tez papugi i inne zwierzaki....ktore masowo padają w sklepie zoologicznym...bez wody itp...
Na dodatek dzisiaj byłam na Sandomierskiej giełdzie...było masowe spotkanie pseudohodowców z nasych okolic...co drugi miał przynajmniej jedą parę psów rozpłodowych...najczęściej ONki i DONki...Jeden gościu miał szczeniaki ras:pekinczyk,piczer min.,terrier,jamnik..i parę innych...wyobraźcie sobie ile ma psów!!:roll:
Drugi gościu sprzedawał szczenięta mixy bernardyna i podhalana.... szczeniaki w fatalnym stanie! Zapchlone i zarobaczone na maxa!....a ile za nie?Oczywiście,ze 300 zeta!!A co!
Żaden pies nie miał wody..wszystkie zwierzęta stały na słoncu:shake: ...
Było mi ich bardzo szkoda,więc kupiłam wodę,miseczkę i dawałam im pić:shake:
Aż żal ściska mi serce:placz: ...
Szkoda psów...ale jedni hodowcy kupili kury itp. wrzucili do bagażnika- jedne na drugich,a do nich jeszcze starszego mixa labka!!...To jest bestialstwo!!!Jak można tak traktować zwierzęta....Czy z tymi pseudohodowcami nie da się nic zrobić????!!!???
Nie można zabronić rozmnazania psów nierasowych?:shake:





Paulina_mickey - 27-08-2007 13:20
ja tez znam jedną pseudohodowle..tyle tylko że psy są w miare dobrze traktowane...jednak rozmnaża sie psy nierodowodowe, lub tylko jedno z rodziców go ma...:angryy:



Duszka - 28-08-2007 18:52
To straszne!

mogłabym prosić o linka do tej pseudohodowli na priva

jak widzę handlarzy na trgach z biednymi psiatami wciskajacymi ludziom kity, że szczepione nie sa bo nie trzeba i odrobaczone też nie to czasem podejde i próbuje coś im powiedziec, ale oni maja na wszystko "swoje teorie
" :/



Axusia - 28-08-2007 20:39
Moge prosic link na PW ??:placz: :mad:

Z gory dziekuje;)





wiq - 28-08-2007 21:36
moim zdaniem to się nigdy nie skończy.. ile ja się nagadam ludziom o pseudohodowlach, fatalnych warunkach, itp... i co?.. za jakiś czas widzę szczeniaka - ma rodowód? "nie, a po co nam papier.. ale rasowy - po rodowodowych rodzicach" :shake:



Betbet - 29-08-2007 09:13
ja rpzestałam podawać linka na pw tylko skupiłm się na pracy, bo dosyć dużo mi zajmuje ona czasu i na pisaniu do kogoś kto mógłby interweniować...



osiem - 29-08-2007 17:10
Link usunięty przez moderatora

już po takich maleństwach widać że spaniele z nich nie wyrosną, a liczą sobie za nie 300 zł...!!!

nie wiem czy można wklejać. powinniście to zobaczyć :-(

jest tam adres do ich strony:placz::placz:



Duszka - 29-08-2007 20:41
To jakieś Cocerberneńczyki O_o !!!

Wiesz ludzie chcą rasowe z rodowodem i wszystkimi szczepieniami za 300zł i jak czytaja takie ogłoszenie, że HODOWLA i ZASZCZEPIONE i cena jest 300 zł a nie 1500 jak u "hodowcy, który miał takie widzimisie" to lecą pędzą do słuchawki, a potem zamiast rotweilera wyrasta im jamniczy pinczer :>



Gonitwa - 29-08-2007 20:43
Małe wyglądają jak rasa! Są przecież trikolorki;) Nie to żebym ich broniła..



Duszka - 29-08-2007 20:49
w sumie nie znam sie na cockach, ale te wyglądają brneńczykowato ;)

"Sonia oszczeniła się 27.08.2007r. miot liczy 2 pieski i 2 suczki. Będą do odbioru 02.09.2007r." - chyba się ktoś pomylił??!



jefta - 29-08-2007 21:27

Piszesz anonim do US odpowiedniego dla danego miejsca zamieszkania. Trochę koloryzujesz - jak to wszyscy w tym wypadku robi :diabloti: Piszesz do TOZ o tragicznych warunkach i oszukańczych transakcjach. Dołączasz kopię maila od babki. Piszesz do regionalnej telewizji ;) I najlepiej jeszcze porozwieszać plakaty ;) U tego pana nie kupujemy :) Ale wszystko anonimowo:p żeby było jasne. Donosy w US lądują w koszu bez czytania. Wymyślone dane też nie przejdą. Jedynym wyjściem jest skarga z imieniem, nazwiskiem i adresem



Marlena:) - 30-08-2007 19:08
Są tutaj jacyś miłośnicy bulwek??:placz: ...
Są dwie sunie na allegro-do sprzedania razem....
Temat aukcji:DO ROZDRODU!!:-( ...
link do aukcji na PW.

EDIT: SUNIE NIE MAJĄ RODOWODU!!!



Cala2 - 30-08-2007 20:09
Marlena rzuć mi na pw linka do aukcji



lothia - 31-08-2007 07:20
Marlena napisz na buldożkach , one tam dość prężnie działaja, albo do Lavini,Mona4
o widzę ze sie spóźniłam z poradą



Marlena:) - 31-08-2007 14:22
Dzięki lothia:loveu: ...napisałam do Maupy4...może uda się je uratować...
Pisałam dzisiaj do gościa,czy nie dałoby się spuścić z ceny,bo taka cena za sunie nierodowodowe,w dodatku nie szczeniaczki wydaje się śmieszna:razz: ...tak jak radziliście;) ...czekam na odpowiedź:evil_lol: ...Zobacyzmy co na to "sprzedawca":diabloti: ...
No jeden z nowych dogomaniaków zaoferował super domek dla małych + 400zł na wykup:loveu: ....Ma wielkie serce....uratował już 2 takie sunie,które mieszkaja u jego siostry...
Pisał mi,że jedną z bulwek wykupił od handlarza z Sandomierza....gościu trzyma swoje psy w strasznych warunkach....w komórce:shake: ...ma też podobno labki:razz: ...
Tragedia...:angryy:

EDIT: SUNIE TRAFIŁY DO PSEUDOHODOWLI...przykro mi,że nie mogliśmy im pomóc...



cockermanka - 31-08-2007 22:10

Małe wyglądają jak rasa! Są przecież trikolorki;) Nie to żebym ich broniła.. Te szczeniaki mają wręcz książkowe wadliwe umaszczenie...że o upierniczonych ogonach nie wspomnę ... :angryy::mad:



Gonitwa - 31-08-2007 23:05
cockermanka- racja- ja sie wzoruje na cockerach spotkanych na spacerach- a te nie są rasowe...



cockermanka - 31-08-2007 23:23
Fakt - często spotyka się prawie-cockery z wadliwym umaszczeniem ....



znikam - 01-09-2007 15:19
a ja (przeglądając strony hodowli bokserów) trafiłam przypadkiem na "hodofcę", który w ofercie ma do sprzedania "Labradory", "Jamniki", "Boksery", "Border Collie", "Iużaki", "Gżywacze chińskie", wszystkie w cenie oczywiście około 300 zł, a także reproduktora teriera walijskiego :crazyeye: pomyślcie ile musi mieć psów :placz:

co z takim fantem można zrobić?



Paulina_mickey - 03-09-2007 15:09
popatrzcie na to

Usunięte przez moderatora

ciekawe czy ma rodowód,pewnie nie:angryy:

albo to

Usunięte przez moderatora



lothia - 03-09-2007 15:14
Paulina pokaż to dziewczynom które prowadzą adopcje bernardynów moż jakoś pomogą



Paulina_mickey - 03-09-2007 15:29

Paulina pokaż to dziewczynom które prowadzą adopcje bernardynów moż jakoś pomogą ale ja nie wiem komu:oops:



Kaja & Buster - 03-09-2007 17:51
przeglądałam właśnie allegro
:crazyeye: brak mi słów po prostu, co za podejście! :angryy:

zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami - skoro jest "zapotrzebowanie", to są i pseudohodowle... ja kiedyś też myślałam w podobny sposób - po co kupować psa za 1500zł, jak można kupić "takiego samego" za 500? ale od 3 lat mam rasowego psiaka z rodowodem i jestem od dawna dobrze uświadomiona. generalnie żeby zlikwidować pseudohodowle, trzeba zmniejszyć zaptrzebowanie, tylko jak? bo pseudohodowle i tak będą, bez względu na kary, jakie mogłyby za to obowiązywać, choć ciężko cokolwiek zdziałać w tym kierunku... jedyne rozwiązanie to mniej chętnych :(

moi znajomi rozmnażają swojego psa, tzn. 2 razy pokryli nim czyjąś sukę, bo tak chciał właściciel suki. nie wiem czy ona ma rodowód, ale na pewno nie ma hodowlanki, pies znajomych ma rodowód ale bez hodowlanki. próbuję ich przekonać, że źle robią, ale oni swoje :roll: że skoro jest zapotrzebowanie na szczeniaki nierasowe to nie ich sprawa, jak ktoś chce to sobie kupuje, poza tym suczka powinna mieć raz szczeniaki dla zdrowia, po prostu brak mi już słów, nie mam pojęcia, jak do nich trafić :( a są to moi przyjaciele i nie chcę ich za bardzo urazić



znikam - 03-09-2007 18:49
wiesz, to jest nagminne... ja już trzeci raz słyszę propozycję pokrycia suki moim psem :angryy: nikogo nie interesuje, że jest tylko BOKSEROWATY i nie ma rodowodu (jak do nas trafił - dłuższa historia, mogę opowiedzieć, ale Figo nie jest ze schroniska... tak czy siak, jestem uświadomiona i pseudohodowlom jestem przeciwna). nikogo nie interesuje, że ma wadę wrodzoną (grudkowe zapalenie drugiej powieki), nikogo nie interesuje, że ma skłonnośc do alergii i naprawde nie warto tego egzemplarza powielać... ważny jest wygląd, żeby szczeniaki były ładne, to się sprzedadzą (autentyczny tekst :angryy: )



Betbet - 03-09-2007 23:26
heh ja znalazłam kolejny koszmar. nie udało mi sie ejszcze spedzic z powiek poprzedniego. kur-deeeee nic nie moge zrobic nooo, nikt nie reaguje na moje prosby sprawdzenia warunkow tych psów trzymanych w stodoleeeee. chcoiaz sa zeznania osob ktore kupily stamtad psy i szczeniaki byly chore i zaniedbaneeeeee:angryy: :angryy:



Dada - 04-09-2007 09:14
też mam sunię w typie rasy..
Nieraz słyszałam pytaie, czy może nie chcę żeby miała szczeniaki, labo propozycje pokrycia jej "foksterierem"
Ostatnio zatrzymali mnie ludzie chwaląc, ze jest śliczna.. Później powiedzieli,ze mają foksteriera, który został już raz tatą i czy nie chciałabym nim pokryć Sary..
Odpowiedziałam, ze nie, bo nie ma rodowodu, nie mówiąc już o uprawnieniach hodowlanych. A oni na to, ze nie szkodzi, bo ich pies też nie ma!!!!!!!:crazyeye:
koszmar.....



sylwekw - 04-09-2007 12:49

...... generalnie żeby zlikwidować pseudohodowle, trzeba zmniejszyć zaptrzebowanie, tylko jak? ......... jedyne rozwiązanie to mniej chętnych :(

A może gdyby hodowcy obniżyli ceny za psy rodowodowe to biedniejsi ludzie kupujący nie musieli by się kierować do tych pseudohodowli?

Wiem, zaraz mi powiecie, że "...ale przecież nakłądy na szczeniaki po psach z tytułami są duże ..." a ja wtedy odpowiem ale ktoś kto hoduje psy z miłości - np miłości do rasy to dla jej rozwoju nie mysli o zwrocie kosztów poniesionych ....

Wiem, że trochę trywializuję ale to tak jakby wędkarz sprzedawał złowione ryby po wysokich cenach bo "musiał" sobie kupić dobry kołowrotek.

A żeby była jasność sam kupiłem psa z rodowodem ale nie ukrywam, że miałem podobne wątpliwości typu "...po co tyle płacić za rodowodowego skoro mogę mieć tańszego ..." - na szczęście miałem kontakt z kilkoma osobami które potrafiły mnie zreflektować i na szczęście sporo poczytałem zanim wybrałem psa. I na szczęście też nie musiałem mimo psa rodowodowego płacić tych horyzontalnych kwot.
I gwoli dalszego wyjaśniania jestem ciągle przed decyzją czy kryć naszą Shojo czy nie a jeśli tak to jak będzie ze szczeniakami .... czy znajdę właścicieli - dobrych właścicieli ... i kwestia ceny szczeniaków też przychodzi czasami pod rozwagę. Bo jak patrzę sobie na obecne ceny szczeniakó mojej rasy to się zastanawiam skąd się one biorą. Nie wiem może się mylę ale odchowanie szczeniakó chyba aż tyle nie kosztuje. A nakłady które się ponosi na wystawy, szkolenia itp to są nakłądy wynikające z pasji i przyjemności więc nie uważam, że powinny się zwracać. Ktoś kto jest z psem - psami bo je kocha nie powinien liczyć na zwrot kosztó poniesionych na swoją pasję.

Dodam tylko, ze po swoich 1,5 rocznych doświadczeniach w obcowaniu z "psiarzami" często mam wrażenie, ze właśnie Ci biedniejsi ludzie (lub młodzież) których nie stać na 2-3 tys (albo i więcej) za psa mają większą wiedzę, świadomośc kynologiczna oraz serce do psów niż niektórzy snobi - którzy kupuja psy tylko dlatego, że rasa jest modna a szczeniak drogi i rodziców miał super hiper interchampionów. I nie próbujcie mnie przekonać, ze wysoka cena jest właśnie po to aby wyselekcjonować odpowiedzialnych właścicieli ....



Gonia - 04-09-2007 13:07
A ja uważam,że jeśli ktoś chce przyjaciela na długie lata i bezwarunkowej miłości psa do jego Pana,to nie może być tu mowy o cenie.Albo ktoś bardzo chce i zaoszczędzi na wymarzonego psa,albo niech sobie kupi pluszaka.
Potrafimy oszczędzać na wymarzone wakacje,telewizor itd,a na żywą istotę,kogoś kto jest z nami nie dlatego,że my mądrzy i bogaci,tylko dlatego,że zwyczajnie jesteśmy,chcemy oszczędzać?
W życiu nikt nie ma równo,to że jakaś rodzina klepie biedę i ma 10 dzieci,nie obliguje mnie do tego,żebym ja nie miała własnych,a pomagała tym biednym.
To że ja mam psy rodowodowe nie jest chęcią zwrócenia na siebie uwagi i podniesienia własnego EGO.To mój świadomy wybór.
A cena szczeniąt,no cóż,to nawet nie zwrot kosztów krycia,opieki nad suką w ciąży,odchowania miotu,szczepień,odrobaczania.:cool1:



sylwekw - 04-09-2007 13:21
Zaskoczyłaś mnie swoją odpowiedzią.


A ja uważam,że jeśli ktoś chce przyjaciela na długie lata i bezwarunkowej miłości psa do jego Pana,to nie może być tu mowy o cenie.Albo ktoś bardzo chce i zaoszczędzi na wymarzonego psa,albo niech sobie kupi pluszaka. Można to zrozumieć - "jeśli ktoś nie ma odpowiednio dużo kasy to nie ma prawa do życia razem z psem wymarzonej rasy". A to jest bardzo - delikatnie mówiąc - nieżyczliwa postawa.


W życiu nikt nie ma równo,to że jakaś rodzina klepie biedę i ma 10 dzieci,nie obliguje mnie do tego,żebym ja nie miała własnych,a pomagała tym biednym. A tu trochę inaczej chyba rozumiemy to co ja powiedziałem.
Niższa cena nie ma być skutkiem "pomocy biednym" ale wysoka cena nie powinna wynikać z "zadośćuczynienia" za koszty jakie poniosłem .. bo podążając tokiem Twojej dalszej wypowiedzi .... nikt Ci nie KAZAŁ kupić rodowodowego szczeniaka i potem jeździć z nim regularnie na wystawy nawet zagraniczne a potem odbijać to sobie w cenie szczeniąt - to był Twój wybór :-)


To że ja mam psy rodowodowe nie jest chęcią zwrócenia na siebie uwagi i podniesienia własnego EGO.To mój świadomy wybór.

A cena szczeniąt,no cóż,to nawet nie zwrot kosztów krycia,opieki nad suką w ciąży,odchowania miotu,szczepień,odrobaczania.:cool1: A z tym nie dyskutuję bo nie mam o prawdziwych kosztach pojęcia a poruszyłem tu bardziej kwestię "ideologiczną" niż praktyczną.

Ponadto nie wiem tak naprawdę czy zmniejszenie cen wpłynęłoby na pewno na zmniejszenie popularności pseudohodowli ale taka kwestia przyszła mi do głowy.

Ale wiem, że np swojemu teściowi swojego szczenika nie sprzedałbym nawet za 10 tys - bo wiem, że on by go wziął na łańcuch zaś gdybym nawet miał bardzo ładnego szczeniaka i kogoś znajomego, co do kogo miałbym pewność, że kocha psy podobnie jak ja (w ten sam sposób) ale którego nie byłoby stać na takiego psa a marzyłby o tej rasie to dostałby go ode mnie za darmo - dla szczęścia psa i znajomego.
Możecie mnie uznać za dziwaka ale podobno można zmienić wszystko tylko nie mentalność człowieka :-)



Marlena:) - 04-09-2007 13:32
O tej cenie też kiedyś myślałam,ale...Gonia w pewnym stopniu ma rację;) ,bo drogie jest bardziej doceniane...
A i kiedy psy rodowodowe bedą tańsze,to wtedy taki wieśniak sobie go kupi...i ząłoży hodowlę....niby hodowlę,bo psy przykładowo będa mieszkały w oborze.:roll: ...
Podobno mieszańce ras-to jest ojciec jednej rasy,matka innej....żyją bardzo krótko:shake: ...i często umierają w męczarniach...
Proszę Was-nie kupujcie takich psów...nawet jeśli są po psach z rodowodami...bo naprawdę to wielka szkoda dla takich szczeniaków...
To,że zyją bardzo krótko jest sprawdzone...nie przezemnie,ale jednak.

Apropo pseudohodowli...jak wiecie-uratowałam miot bokserków przed okrutną śmiercią (przez utopienie)...domku szuka nadal Roksi-najmniejsza z dzieciaków...
Zapraszam do jej wątku(banerek w podpisie)...



Dada - 04-09-2007 13:44
To jest chore
Oddałabym szczeniaka, nawet za darmo, jeżeli byłby wybitny, to na umowę hodowlaną, albo na współwłasnośc, ale musiałabym mieć 100% pewnośc, ze trafi w dobre ręce!
Już wolałabym, zeby jakiś podły człowiek kupił psa z pseudohodowli, niż mojego wychuchanego szczeniaka. Większość hodowli sprawdza domy, sprzedaje wybitne psy. Dlaczego psy po championach mają być sprzedawane za 500zł i powiedzmy iść do czyjegos domu "na kolanka". Kto by swojego szczeniaka poświęcił w ramach propagowania r=r. Z pewnością nie ja!



Gonia - 04-09-2007 13:57
[quote=sylwekw;6657478]Zaskoczyłaś mnie swoją odpowiedzią.

Można to zrozumieć - "jeśli ktoś nie ma odpowiednio dużo kasy to nie ma prawa do życia razem z psem wymarzonej rasy". A to jest bardzo - delikatnie mówiąc - nieżyczliwa postawa.

To teraz Ty mnie zaskoczyłeś!Napisałam,że niektórzy potrafią oszczędzać na właśnie snobistyczne wakacje,markowy sprzęt(droższy -lepszy),a chcą oszczędzać na żywej istocie.To pokazuje że ludzie traktują zwierzęta jak przedmiot.Pies to dla nich tylko pies!Można się potargować jak o worek ziemniaków.
Powiem tak,jeśli ktoś bardzo chce spełnić swoje marzenia,to zrobi wszystko.A dla mnie jest to bardzo ważna informacja,o ewentualnych właścicielach moich szczeniąt.

A tu trochę inaczej chyba rozumiemy to co ja powiedziałem.
Niższa cena nie ma być skutkiem "pomocy biednym" ale wysoka cena nie powinna wynikać z "zadośćuczynienia" za koszty jakie poniosłem .. bo podążając tokiem Twojej dalszej wypowiedzi .... nikt Ci nie KAZAŁ kupić rodowodowego szczeniaka i potem jeździć z nim regularnie na wystawy nawet zagraniczne a potem odbijać to sobie w cenie szczeniąt - to był Twój wybór :-)

I tak właśnie mapisałam:crazyeye: A odbic to sobie można na amatorskiej hodowli,gdzie dba się o wszystkie psy,gdzie stare i schorowane nie są oddawane w tzw."dobre ręce"-tylko nerki,albo pięty:eviltong:

A z tym nie dyskutuję bo nie mam o prawdziwych kosztach pojęcia a poruszyłem tu bardziej kwestię "ideologiczną" niż praktyczną.

Wiesz,sorki,ale komunizm to też idologia:evil_lol:



Dada - 04-09-2007 14:08
ktoś nie ma pieniędzy, czy czasu, by odłożyć tą (tak prawdę mówiąc bardzo niską sumę jak za przyjaciela na najbliższe naście lat) to niech weźmie kundelka. Jeżeli zależy mu na psie danej rasy, to może odkupić, czy przygarnąć porzucone zwierzę lub wziąc psa ze schroniska w typie rasy. Jest ich multum.



sylwekw - 04-09-2007 14:48

To jest chore
Oddałabym szczeniaka, nawet za darmo, jeżeli byłby wybitny, to na umowę hodowlaną, albo na współwłasnośc, ale musiałabym mieć 100% pewnośc, ze trafi w dobre ręce! .......

hmmm jakos nie kapuję od czego dokładnie odnosi się ten fragment Twojej wypowiedzi ... .... co jest chore ?



To teraz Ty mnie zaskoczyłeś!Napisałam,że niektórzy potrafią oszczędzać na właśnie snobistyczne wakacje,markowy sprzęt(droższy -lepszy),a chcą oszczędzać na żywej istocie.To pokazuje że ludzie traktują zwierzęta jak przedmiot.Pies to dla nich tylko pies!Można się potargować jak o worek ziemniaków....
No tylko tu się akurat zgadzamy ale mówimy ciagle tylko o jednej grupie ludzi.


I tak właśnie mapisałam:crazyeye: A odbic to sobie można na amatorskiej hodowli,gdzie dba się o wszystkie psy,gdzie stare i schorowane nie są oddawane w tzw."dobre ręce"-tylko nerki,albo pięty:eviltong: A koncówki tego zdania to całkiem nie kumam :-)


Wiesz,sorki,ale komunizm to też idologia:evil_lol: Ale słowo ideologia to nie tylko komunizm i ideologia może byc również pozytywna.



Gonia - 04-09-2007 15:00
Myślę,że każdy z nas ma punkt widzenia,z punktu siedzenia.
Sylwek napisałeś,że nie masz doświadczenia hodowlanego,że masz wątpliwościco do rozrodu Twojej suczki.I to Ci się chwali,że nie idziesz po linii najmniejszego oporu,hodowlanka=szczeniaki.
Ale,sugerowanie,że hodowca zarabia na szczeniakach,podbijając ich cene,jest bardzo krzywym obrazem Twoich wniosków.
Ja mam doświadczenie w sprzedaży na raty i opuszczaniu ceny.
Nigdy tego nie zrobię więcej!
W pierwszej sytuacji,nie odzyskałam pieniędzy,w drugiej pies został odsprzedany,mimo,że umowa gwarantowała mi prawo pierwokupu.Szczęściem psina trafiła do kochających,wspaniałych ludzi.
Właściciele moich szczeniąt,to ludzie z różną zawartością portfela i znamienne jest to,że Ci z chudszą kiesą,nigdy się nie targowali.
Piszesz,że oddałbyś szczeniaka dla jego szczęścia.Ja mam taki "prezent" i sama obdarowałam sunią.
Rzecz w tym,że dla dobra rasy,takie wymiany poszły między HODOWLAMI.
Moje wyjazdy za granicę nie tylko na wystawy,ale i na krycia,to jak zauważyłeś,mój wybór.I to też dla dobra rasy!Pojechałam po tzw"pulę genetyczną",a mogłam bez kosztów pokryć moim reproduktorem.Pojechałam na wystawę,promować moją rasę i polską hodowlę.
Myślę,że sens hodowli jest taki,żeby utrzymać populację danej rasy(moja jest niestety ginącą),"poprawiać"następne pokolenia.
Trudno mi nazwać hodowcą kogoś,kto mnoży szczenięta,dla samego mnożenia.



Dada - 04-09-2007 15:05
odniosłam wrażenie, że porozdawałbyś szczeniaki tym, którzy planowaliby kupić w pseudohodowli szczeniaki danej rasy
chore, ponieważ wielu ludzi jest nieodpowiedzialnych i pewnie niektórzy z nich pokryliby sunię "dla zdrowia", albo "przez przypadek"
Ale to tylko moje zdanie, nawet jezeli ktoś jest okrutny, to jeżeli zapłaci, to żal mu będzie zwierzaka przywiązać do drzewa, skoro może go jeszcze odsprzedać.
Jestem za sprzedawaniem taniej szczeniaków tylko zaufanym osobom, które znamy i z którymi kontakt nam się "nie urwie"..
Nigdy nie ma gwarancji, ze nasz zwierzak trafi w dobre ręce.. Pseudohodowcy wolą kupić psa w pseudohodowli, a jeżeli pieski są wystawiane, to hodowcy często mają na nie "oko", widzą w jakiej są kondycji i jak się rozwijają.
Jestem też za tym, by precyzować dobrze umowę o przedaży szczeniaka, by w razie niekontrolowanego rozmnażania piesek przechodził w ręce hodowcy. wiem, ze umowa umową i nie zawsze jesteśmy w stanie ją wyegzekwować, ale zadanie w takim wypadku mamy ułatwione i jest z czym w razie czego iść do sądu

" Myślę,że sens hodowli jest taki,żeby utrzymać populację danej rasy(moja jest niestety ginącą),"poprawiać"następne pokolenia."

Szkoda, ze wielu hodowców o tym zapomina... :shake:



sylwekw - 04-09-2007 15:09

......
Już wolałabym, zeby jakiś podły człowiek kupił psa z pseudohodowli, niż mojego wychuchanego szczeniaka. Większość hodowli sprawdza domy, sprzedaje wybitne psy. Dlaczego psy po championach mają być sprzedawane za 500zł i powiedzmy iść do czyjegos domu "na kolanka". Kto by swojego szczeniaka poświęcił w ramach propagowania r=r. Z pewnością nie ja!
To odpowiem przekornie .... a dlaczego psy po championach nie mogą być sprzedane za 500 zł?

OK zatem co można a czego nie można poświęcić "w ramach propagowania r=r" ?? Wszystko tylko nie swojego "wychuchanego szczeniaczka" ... ??


(tak prawdę mówiąc bardzo niską sumę jak za przyjaciela na najbliższe naście lat) Jeśli już tak do tego podchodzimy to PRZYJECIEL nie ma ŻADNEJ ceny .....

Czy uważasz, że jeśli ktoś kupi psa za 3 tys zł to będzie go bardziej kochał niż gdyby kupił za 500 zł ??

Dbanie i miłość do psa nie zależy od kwoty jaką się na niego wydało ... zależy od kultury człowieka, jego wrażliwości, intencji i kilku jeszcze innych spraw.

i to jest to co mnie najbardziej w tym wszystkim boli ..... duża część odpowiedzi w tego typu kwestiach kręci się głównie wokół pieniędzy, kwoty itd ...

Czy w takim razie Ty - kupując psa za 3 tys zł - też jesteś gorsza od kogoś kto sprowadzi sobie psa tej samej rasy za 15 tys ???? bo twój był tańszy ??


odniosłam wrażenie, że porozdawałbyś szczeniaki tym, którzy planowaliby kupić w pseudohodowli szczeniaki danej rasy
chore, ponieważ wielu ludzi jest nieodpowiedzialnych i pewnie niektórzy z nich pokryliby sunię "dla zdrowia", albo "przez przypadek"
Dada .. przecież napisałem wyraźnie znajomemu, przyjacielowi o którym wiem na pewno, zę kocha psy podobnie jak ja .... czyż nie tak napisałem ....



Dada - 04-09-2007 15:22
Zgadzam się z Tobą, nie ma ceny za przyjaciela. Za jednego ze swoich psów nie dałam złotówki, walczyłam o jego zdrowie całymi siłami, dostaje najlepszą karmę, witaminy i ogrom mojego czasu i miłości
Jednak.. biorąc poprawkę na to, ze nie każdy człowiek jest "dobry", ze nie każdemu warto jest ufać to sprzedając szczeniaka za więcej mamy mniejsze prawdopodobieństwo, że taki "zły" ktoś będzie źle traktował "drogą zabawkę"
Oczywiście mój pies jest dobrym przykładem na odwrotność mojego twierdzenia, ale takie przypadki nie są częstymi.. Chyba lepiej jest wizieć zadbane swoje szczeniaki na ringach, niż tylko przypuszczać, ze są w dobrych rękach.
Poświęcić wychuchanego szczeniaka, czyli prawie jak wnuczka, dziecko. To byłoby ponad mnie.
Przyszłego championa powinien kupić ktoś, kogo będzie stać na wyjazdy na wystawy( to są spore koszty), dobre krycie, dobrą karmę, dobre kosmetyki (też bardzo kosztowne), bo założeniem hodowli jest to, by TAKIE, wybitne psy, były wystawiane i używane w dalszej hodowli.



sylwekw - 04-09-2007 15:23

Ale,sugerowanie,że hodowca zarabia na szczeniakach,podbijając ich cene, jest bardzo krzywym obrazem Twoich wniosków. Przede wszystkim nie sugerowałem, że hodowca podbija cenę tylko po to, żeby na szczeniakach zarobić - choć pewnie i tacy "hodowcy" są trylko wyraziłem swoje niezrozumienie dla tak wysokich cen i motywacji powodującej ich ustalanie. Nie twierdzę, ze takie ceny nie powinny się pojawiać ... dla mnie jednak ważne jest zrozumienie faktycznych motywacji ustalania takich cen ......


Moje wyjazdy za granicę nie tylko na wystawy,ale i na krycia,to jak zauważyłeś,mój wybór.I to też dla dobra rasy!Pojechałam po tzw"pulę genetyczną",a mogłam bez kosztów pokryć moim reproduktorem.Pojechałam na wystawę,promować moją rasę i polską hodowlę. Gosia ... po pierwsze znamy się osobiście i ja wiem mniej więcej jakie jest Twoje osobiste podejście do tych spraw ... :-) a po drugie to moją wypowiedź wzięłaś za bardzo do siebie. Używając zwrotu "Ty" korzystałem z formy gramatycznej (diabli wiedzą jak to się nazywa w gramatyce) :-) oznaczającej stwierdzenie czynności (działania) która jest możliwa do wykonania ... ale zagmatwałem ... :-)



Dada - 04-09-2007 15:26
no tak, ale czy Twój przyjaciel chcąc kupić szczeniaka poleciałby do pseudohodowli?
Uświadamiam, rodzinę, przyjaciół, znajomych o tym dlaczego warto kupic szczeniaka z metryką. Jak wiem, ze kogoś nie stać, pomagam im znaleźc pieska w typie do adopcji.
Jeżeli mój przyjaciel/przyjaciółka kochałby rasę tak samo jak ja, wiedziałabym, ze nie zmarnuje potencjału szczeniaka, to z wielką przyjemnością oddałabym mu najlepszego szczeniaka z miotu za darmo. Oczywiście po podpisaniu stosownej umowy i uzgodnieniu warunków (by z przyjaciela nie zrobić wroga)

ps:
zwrot "Ty" to apostrofa, bezpośredni zwrot do osoby, bóstwa lub rzeczy :)



sylwekw - 04-09-2007 15:27

Zgadzam się z Tobą, nie ma ceny za przyjaciela. Za jednego ze swoich psów nie dałam złotówki, walczyłam o jego zdrowie całymi siłami, dostaje najlepszą karmę, witaminy i ogrom mojego czasu i miłości
Jednak.. biorąc poprawkę na to, ze nie każdy człowiek jest "dobry", ze nie każdemu warto jest ufać to sprzedając szczeniaka za więcej mamy mniejsze prawdopodobieństwo, że taki "zły" ktoś będzie źle traktował "drogą zabawkę"
Oczywiście mój pies jest dobrym przykładem na odwrotność mojego twierdzenia, ale takie przypadki nie są częstymi.. Chyba lepiej jest wizieć zadbane swoje szczeniaki na ringach, niż tylko przypuszczać, ze są w dobrych rękach.
Poświęcić wychuchanego szczeniaka, czyli prawie jak wnuczka, dziecko. To byłoby ponad mnie.
Przyszłego championa powinien kupić ktoś, kogo będzie stać na wyjazdy na wystawy( to są spore koszty), dobre krycie, dobrą karmę, dobre kosmetyki (też bardzo kosztowne), bo założeniem hodowli jest to, by TAKIE, wybitne psy, były wystawiane i używane w dalszej hodowli.
Ja też coraz bardziej mogę się z Tobą zgodzić ale głównie dlatego, że podłoże Twoich wypowiedzi ma nieco inny charakter choć ich treść jest taka sama albo bardzo podobna.

Ale my chyba za bardzo odchodzimy od zasadniczego tematu wątku .....



Dada - 04-09-2007 15:34
Ja mam wrażenie, ze nie odchodzimy od głównego tematu, pseudohodowli, bo wiele piesków, nawet z metrykami jest później rozmnażanych bez uprawnień.. Jak temu zapobiegać?
Jak najściślejsze umowy i "przegląd srodowiskowy", chyba nic więcej zrobić się nie da...



Tollerka - 04-09-2007 15:53
Ja kiedyś zawiodłam się na koleżance. Wracając z wystawy opowiadałam jej o cierpieniach jakie przechodzą zwierzęta w pseudohodowlach. Wtedy zobaczyłyśmy giełdę, gdzie siedziało kilka takich pseudohodowców.
Koleżanka upierała się, żeby wejść, a ja nie chciałam, mimo to poszłam z nią. Tam były szczenięta mastifa tybetańskiego i goldena, które głaskała. Goldenki były zamknięte w klatce jak dla świnki morskiej, a mastifki leżały zobojętniałe na gazetach. Chcę dodać że wtedy padało i było bardzo zimno...
Ponieważ ona jest właścicielką rasowego mastifa tybetańskiego, myślałam, że ją to poruszy, w jakich warunkach są sprzedawane te szczenięta. Jednak nie, po wyjściu stamtąd zapomniała o wszystkim na co jeszcze przed chwilą przyznawała mi rację (o pseudohodowcach). Wtedy nawet zaczęła bronić tych handlarzy... Tak to jest, jednych obchodzi tylko to, że wygląda słodko, a innych obchodzi coś więcej.

Niedługo mój znajomy z klasy chce kupić sobie psa. Przyszedł do mnie po porady, opowiadał mi o hodowli z której psa kupił. Kupił, ale nie ma - bo zapłacił, odbierze za jakiś czas kiedy już będzie mógł. Z jego opowiadań wynikało to tak...: nie zna nazwy hodowli, z Brzezin jakaś. Oprócz beagli mają ONka, Labradory, Goldeny, Yorki, znaleziona została w AleGratka.pl, hodowca stanowczo zakazał zbliżać się do labków, które szczekały jak najęte, siedziały w kojcu, tak samo jak reszta psów. Piesek z miotu kosztuje ok. 400 zł, nie wie czy ma rodowód, bez szczepień i nie odrobaczony, za to sunia kosztuje 700 zł i jest zaszczepiona i odrobaczona. "Hodowca" ma także dorosłego psa który nie jest zaszczepiony ani odrobaczony bo go dopiero dostał :crazyeye: Możliwe że coś pokręcił, ale to jest właśnie to, co słyszałam. Chociaż próbowałam go namówić na zmianę hodowli to on chciał jak najtaniej, i niestety kupił już psa zanim go przekonałam. Mogę mieć tylko nadzieję że sunia, która do niego trafi będzie zdrowa. Zamierzam mu pomóc ją wychować, ponieważ to jego pierwszy pies i prosi mnie o pomoc... Jednak czuję się trochę winna, bo nie potrafiłam go przekonać do kupna szczeniaka z innych, bardziej zaufanych hodowli...



Dada - 04-09-2007 19:18
ludzie kupują psy od pseudohodowców z niewiedzy
Sistrę przekonywałam do zakupu psa rasowego (z metryką), oczywiście miała swoje "za'. Teraz przyznaje, że skoro stać ją na psa i chce rasowego, to przeciez może kupić z dobrej hodowli. I takie argumenty chyba najbardziej pzekonują, a jak nie masz na psa, to zaadoptuj! Proste :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl



  • Strona 2 z 15 • Zostało znalezionych 905 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15